dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Towarowym w kraj
Hej,

Ostatnio z kumplem bylismy w okolicach wiaduktu kolejowego w jakiejs wiosce. Przejechal pociag, za wiaduktem zakret, na ktorym zwolnil, prawie stanal. Spokojnie mozna by wskoczyc na platforme i usiasc obok kontenera. Taka szalona mysl przeszla mi przez glowe. Teraz zaczalem zastanawiac sie, na ile to jest realne.

Pomyslalem, ze mozna by wybrac jakas trase na odludziu - wskoczyc i zeskoczyc w miejscu dzikim, tak, aby nie ryzykowac spotkania ze sluzbami. Koledzy spece od kolei, jak oceniacie szanse realizacji takiej wyprawy towarowym skladem?
 

BuR-ToN  Dołączył: 18 Cze 2008
Kolega zginął próbując zrealizować taki właśnie plan. Nie polecam.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
BuR-ToN, z grubej rury przywaliles... I wlasciwie zamroziles moj zapal, ktory i tak nie byl zbyt wielki. Chyba nie widze sensu dopytywania o szczegoly..
 
mirekw11  Dołączył: 09 Lis 2008
Również przeżyłem śmierć kolegi pod kołami pociągu, i też miało to miejsce w trakcie przejażdżki towarowcem. Mieszkałem w dzieciństwie przy torach kolejowych, więc troszeczkę się naoglądałem.
Mimo, że działo się to jakieś 35 lat temu, to do dziś widzę twarz mojego ojca który pierwszy zauważył leżące przecięte na połowę ciało, jak wpada trupio biały na podwórko i sprawdza czy to przypadkiem nie któryś ze znajomych dzieciaków tam leży.
Masakra, nie polecam nikomu, choć taka przejażdżka może mieć też swój urok i niepowtarzalny klimat.
 
mdfan  Dołączył: 09 Lis 2008
Dla mnie wyzwaniem jest już podróż osobowym... PKP rządzi...
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
300 metrów tak przejechałem. Później zjawili się sokiści...
 
mdfan  Dołączył: 09 Lis 2008
Jak ktoś chce fajnie i tanio spędzić wakacje to polecam rower albo dobre buty. Przedtem wypada jeszcze wcześniej choć trochę popracować nad kondycją :)
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
albo samochód, dużo pieniędzy na wachę i przed siebie w Europę.
:roll:
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
np. takie bałkany!
 

Kiwak  Dołączył: 28 Paź 2007
YellowLabel napisał/a:
samochód, dużo pieniędzy na wachę i przed siebie w Europę.
Można też cudzym samochodem. Niejednym. Autostop. Sprawdziłem.
Chyba za stary już na to jestem i zbyt obciążony (żona i potomstwo), a jeszcze mnie kusi, żeby znowu :roll:
 

zaroowka  Dołączył: 06 Mar 2007
Jedź towarowym, o ile dogadasz się z tzw. "kierownikiem składu", powie Ci gdzie stają, nie będziesz szalał, nie nawalisz się po drodze i masz jasno określony cel.

BTW. Nie polecam żadnych platform, nie polecam żadnych "wywrotek" (nie wiem jak się to zwie - wagon do mat. sypkich), nie polecam cystern. ;-)
Najfajniej się jeździ w wagonach służących niegdyś do transportu żywca (nie butelkowanego, tylko chrumkającego lub muczącego), niekoniecznie z zawartością. Dach nad głową, powolna jazda, 3 dni na dojechanie od granicy do granicy. Jedziesz, drzwi otwarte na oścież, czas płynie leniwie, koła stukają - fajna wycieczka.
 
BAN YellowLabel  Dołączył: 30 Mar 2008
Kiwak, a ja chyba jestem zbyt bojaźliwy na taką wycieczkę.
 
mdfan  Dołączył: 09 Lis 2008
YellowLabel napisał/a:
albo samochód, dużo pieniędzy na wachę i przed siebie w Europę.
:roll:


Moja ulubiona forma spędzania wakacji. Nocowanie na campingach.. Swego czasu zwiedziłem Holandię w 10 dni za 1600 zł (2 osoby) i Hiszpanię z Portugalią (21 dni, 2 osoby) - to wyszło drożej bo ok. 6000 zł. Ale nie oszczędzaliśmy na autostradach i niespecjalnie na jedzeniu. Da się taniej.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
zaroowka napisał/a:
Najfajniej się jeździ w wagonach służących niegdyś do transportu żywca (nie butelkowanego, tylko chrumkającego lub muczącego), niekoniecznie z zawartością. Dach nad głową, powolna jazda, 3 dni na dojechanie od granicy do granicy. Jedziesz, drzwi otwarte na oścież, czas płynie leniwie, koła stukają - fajna wycieczka.

O czyms takim myslalem (marzylem?), ale nie przypuszczalem, ze to mozliwe.. Tylko jak tu znalezc informacje o skladach z takimi wagonami? Bo dogadanie sie z kierownikiem skladu, to dopiero nastepny krok.

[ Dodano: 2009-08-17, 00:36 ]
Nie no, bez sensu ten OT. Podrozowanie samochodem to przeciez zupelnie konwencjonalny sposob. Nie o to pytalem.
 

Doktor_Vincent  Dołączył: 04 Lip 2009
No to dogadać się łatwo tylko musisz czasem się przejść na jakiś większy dworzec w okolicy i z tamtejszymi gadać (0.5 nie zapomnij!). Na skład najłatwiej wskakuje się od tyłu naczy na tył ostatniego wagonu - najmniejsze ryzyko.
 

user  Dołączył: 27 Mar 2008
 
mdfan  Dołączył: 09 Lis 2008
 
erpe  Dołączył: 06 Maj 2007
Aż dziwne, że żaden z kolejowych speców jeszcze się nie wypowiedział. Może pojechali towarowym na wakacje :) Ja specem nie jestem ale podczas kilkuset (a może i już tysięcy) podróży "kibelkiem" poczyniłem pewne obserwacje. Do tego typu wycieczek najlepiej nadaje się wagon kryty:
http://www.wagony.net/ind...eriaShow&type=G
Problem polega na tym, że na takie wagony bardzo ciężko trafić. Chyba są już wycofywane z użytku gdyż - czytając komentarze na galeriach kolejowych - skład z takimi wagonami to rarytas. Na innych to się raczej nie da.
Jak już ktoś słusznie wspomniał można się dogadać. Nie jest to proste ale dla chcącego nic trudnego. Przy odrobinie kreatywności podróż można odbyć w lokomotywie. A co w środku? W środku huczy, wyje i brzęczy, jest gorąco, głośno i trzęsie. Trochę to kontrastuje z "drzwiami otwartymi i czasem płynącym leniwie". Oczywiście jest to jakieś przeżycie ale miała być wakacyjna sielanka :)
Jeśli już nawet znajdziemy odpowiedni wagon i "przypadkiem" jest otwarty to jeszcze nie zapowiada to sukcesu. Podróż w naszych warunkach z otwartymi drzwiami i przejazd obok nastawni, posterunku czy innego budynku z cegły w stylu kolejowym może spowodować koniec naszej wycieczki na następnej stacji. Co gorsze można dostać charakterystyczny papierek, który suma summarum okaże się droższy niż przejazd tą trasą pośpiesznym :)
A cel podróży? Większość towarowych kończy podróż w kopalniach, hutach, elektrociepłowniach i tym podobnych kurortach wakacyjnych. Jedyny sens widzę w wycieczce nad morze pociągiem zmierzającym do portu.
Jak takiego rozpoznać? Można na chybił trafił. Wsiadamy i... okazuje się że pociąg jeździ po osiedlu tudzież do 3 stacji za miastem. Można po odpowiednich kartkach na burcie ale to również totolotek. Rozkład? Teoretycznie jest w Internecie ale nie na wszystkie pociągi. Co więcej: do ostatniej chwili nie wiadomo czy dany pociąg pojedzie. Nawet jeśli jedzie to może być to 2 godziny przed czasem jak i 12 po. Czeka ktoś?
Wszystkie te okoliczności sprawiają, że podróż naszymi towarowymi jest praktycznie niemożliwa. Gdyby to było takie proste to wszyscy by jeździli. Dodatkowo podróż jest szalenie (pozdrawiam pana Engela) niebezpieczna.
Też mi się marzy taka wycieczka. Może nawet na platformie. Dodatkowo zabrałbym ze sobą rower. Tyle że jak widzę czasem co się dzieje z taką platformą na przejazdach kolejowych to chyba musiałbym się przypiąć pasami.
Może w Rosji, USA lub w Australii taki plan powiódłby się. Rożne filmy czy inne ekranowe przebitki karmią nas takimi obrazkami ale nie u nas...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach