matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Generic napisał/a:
kapsel napisał/a:
2.5 cala o_0
ja to chyba faktycznie niepoważny jestem jeżdżąc na 23mm :D


Zależy kto po czym jeździ pewnie...

23mm? Może przełaje - błoto po pachy i te sprawy, po ostatnich śniegach warunki się już zrobiły odpowiednie :-D
 

thrackan  Dołączył: 08 Lut 2007
A 2,5 cala to byłyby chyba idealne do jazdy po śniegu.
 

kapsel  Dołączył: 13 Lis 2008
w las też czasem wjeżdżałem, owszem.
tylko 2.5 cala miękko ubija ściółkę piach a moje laczki sie uparcie we wszystko wcinają :D
a na przełaje to myśle inny rower złożyć.
bo mam czasem zew błota.
 

Nazwany  Dołączył: 31 Lip 2008
thrackan napisał/a:
A 2,5 cala to byłyby chyba idealne do jazdy po śniegu

Thrackan
Do jazdy po śniegu i lodzie używam opon w kolcami Schwalbe. Firma ta produkuje dwa rodzaje opon do jazdy zimą. Można je znaleść w katalogach rowerowych. Z własnego doświadczenia mogę je polecić, choć cena jest, no...
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Nazwany napisał/a:
Do jazdy po śniegu i lodzie używam opon w kolcami Schwalbe.
Tyle, że używanie w Polsce takich opon jest zabronine. Przynajmniej na drogach publicznych.
 

Nazwany  Dołączył: 31 Lip 2008
Matb

Przepisy kodeksu drogowego mówia o oponach kolcowanych do samochodu. O rowerowych nie znalazłem żadnej wzmianki. Nad to, kto jeździ na oponach kolcowanych po drodze publicznej, na której nie ma stosownej warstwy śniegu? Mogę zapewnić (a mam ku temu powody), że jazda na kolcach, po gołej nawierzchni zazwyczj kończy się wielkim spotkaniem z glebą. Podobnie jest na oblodzonej nawierzchni - wówczas żadne kolce nie uratują przed wywrotką. Sprawdzone empirycznie. Pozdrawiam!

 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Nazwany napisał/a:
rzepisy kodeksu drogowego mówiła o oponach kolcowanych do samochodu.
Nie chce mi się teraz szukać, ale z tego co pamiętam mówią po prostu o oponach. Bez rozróżniania na samochód, pojazd wolnobieżny czy rower. Czyli dotyczą też roweru. Jest zakaz stosowania opon, do których trwale cośtam jest dołączone i tyle. Podobnie jak z przyczepami osobowymi, których nie można używać. Również tych rowerowych dla dzieci, co się normalnie w sklepach kupuje. Głupie, ale tak jest i tyle.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Na temat opon rowerowych z kolcami proponuję założyć temat na http://ifp.pl
 

piotrecius  Dołączył: 31 Gru 2006
dzerry napisał/a:
Naprawde nie przesadzajcie z ta delikatnoscia aparatow. No chyba, ze ktos zabiera lustrzanke na jakies ekstremalne offroady.


Czytałem kiedyś relację z wyprawy Polaka rowerem przez australijską pustynię - aparat przewoził chyba w sakwie nad tylnym kołem i pisał, że od wstrząsów obiektywy zaczęły się rozkręcać na poszczególne bloki optyczne - ale to jest właśnie przykład ekstremalnych offroadów - dzień w dzień po bezdrożach.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
piotrecius napisał/a:
Czytałem kiedyś relację z wyprawy Polaka rowerem przez australijską pustynię - aparat przewoził chyba w sakwie nad tylnym kołem i pisał, że od wstrząsów obiektywy zaczęły się rozkręcać na poszczególne bloki optyczne

Do tego nie potrzeba Australii :lol: . Mnie Sonnar 2,8/180 rozkręcił się na polskich szosach trzeciej kolejności odśnieżania. A Kiew 19 (zamierzchła przeszłość) po kilku wycieczkach po drogach wojewódzkich.
 

Nazwany  Dołączył: 31 Lip 2008
Watek poszedł na bezdroża omijając temat „aparat na rowerze”. Było już o oponach, rozkręcających się obiektywach. Mało jednak o tym jak przewozić aparat na rowerze.Dla fanów prawdziwej turystyki rowerowej podaję stronę : http://www.acn.waw.pl/pawelp/. Jest to strona o podróżach rowerowych ilustrowana zdjęciami wykonanymi przez autorów. Warto tam zajrzeć i nie mogąc podróżować jak autorzy – przynajmniej pomarzyć.
Na stronach jest wiele cennych wskazówek, praktycznych porad w tym jak przewozić aparat. Pozdrawiam!
 

mcgyver  Dołączył: 08 Lis 2006
piotrecius napisał/a:
aparat przewoził chyba w sakwie nad tylnym kołem i pisał, że od wstrząsów obiektywy zaczęły się rozkręcać na poszczególne bloki optyczne
to był pewnie Canon... :-P
A tak na serio to uważam, że jedynym w miarę pewnym sposobem wożenia takiego sprzętu na rowerze jest długa sakwa podwieszona pod ramą. Powody dwa. Po pierwsze pomiędzy kołami wstrząsy najmniejsze. Po drugie sakwa jest podwieszona, a nie leży np. na bagażniku.. Moja kasetka przejechała w ten sposów kilka tys. km. i wszystko bylo cacy. W życiu nie przewoziłbym aparatu na bagażniku, ani na kierownicy niezależnie od opakowania. Za duże wstrząsy w terenie... Dodam, że sakwa, w której wożę aparat kosztowała bodajrze 18 zł. ale ładnych kilka lat temu i po drobnych naprawach służy do dziś. Oczywiście do zamontowania takiej sakwy trzeba mieć miejsce, więc rama musi być odpowiednio duża.
Dobrym rozwiązaniem jest mały plecak, ale to jednak przeszkadza, a przy trasach rzędu 100-200 km dziennie wg mnie jest wykluczune..

[ Dodano: 2009-10-29, 23:33 ]
Dodam, że do mojej sakwy wchodziła kasetka z futerałem i 50-200.
 

komtur  Dołączył: 04 Cze 2008
mcgyver napisał/a:
Dobrym rozwiązaniem jest mały plecak, ale to jednak przeszkadza, a przy trasach rzędu 100-200 km dziennie wg mnie jest wykluczune..

Zgadza się - plecak, nawet nie taki mały, tylko np. Trans Alpine 25 Deutera jest nie tylko dobry, ale w moim przypadku wręcz znakomity. A trasy po 100 km w terenie wybitnie nieprzyjaznym i wyboistym przez kilka dni z rzędu nie są żadnym problemem. Bez problemu zmieści się aparat w jakimś futerale plus sporo innych rzeczy i można jechać z należytym rozmachem w dodatku ;-) Jedyny problem, to to, że nie jest to plecak "fotograficzny" i w jakiś specjalny sposób nie ułatwia szybkiego wydobycia sprzętu ze środka...
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
Ja woziłem aparat + 4 szkła w LowePro MicroTrekker przyczepionym do bagażnika za pomocą ekspanderów i w tej konfiguracji (zapięciem do góry) zestaw przetrwał ulewne deszcze - czego nie można powiedzieć o zawartości tanich sakw znajomych - oraz lądowanie wraz z rowerem na moich plecach po OTB.
 

python28  Dołączył: 09 Lis 2009
odświeżam temat zainteresował mnie ten plecak DEUTER Trans Alpine 25 ale mam pytanie, bo poczytałem troszeczkę i wszędzie piszą że plecak jest dla osób niższych niż 170 cm czy to prawda? Czy jak ja mam 172 cm to będzie na mnie za mały? jest oczywiście model na osoby powyżej 170cm ale jest większy o 5 litrów i obawiam się że to już za duży kolos tak po wymiarach a na rower jak wiadomo trzeba coś zgrabnego. Wypowie sie posiadacz takiego plecaka co i jak?
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
python28 napisał/a:
zainteresował mnie ten plecak DEUTER Trans Alpine 25 ale mam pytanie, bo poczytałem troszeczkę i wszędzie piszą że plecak jest dla osób niższych niż 170 cm czy to prawda? Czy jak ja mam 172 cm to będzie na mnie za mały?

Za mały nie będzie, tylko będziesz wyglądał jak Pudzianowski z małym piwem :mrgreen:
 

Artiip  Dołączył: 22 Sty 2010
A propo wstrząsów :)
Pewnego dnia odkryłem w swoim s5is jakiś paproch na matrycy albo na któreś soczewce, wychodziło to na małej dziurze, przeglądając wcześniejsze zdjęcia było tez widać ale mniej, aparat do serwisu jednym słowem ale mało czasu i daleko to odkładałem tą sprawę.
Zacząłem go brać na wycieczki rowerowe w sakwie na kierownicy, telepało się to nie miłosiernie na wybojach.
Efekt paproch znikł po tygodniu :mrgreen:

Lustrzanki bym się bał jednak tak przewozić ze względu na lustro.
 

grzegorzgr  Dołączył: 13 Lis 2009
Cytat
Lustrzanki bym się bał jednak tak przewozić ze względu na lustro.
_________________
i tu leży pies pogrzebany, jak przewozić bo przewozić trzeba!
 
MCsubi  Dołączył: 27 Paź 2009
Powiem szczerze - nie ogarniam tego wątku :evilsmile: 8-)

Moja K200d przejechała na rowerze kilkanaście tysięcy km, nosiłem ją w plecaku na wielu wycieczkach pieszych, robiłem zdjęcia w deszczu i nad morzem (po przepłynięciu bardzo szybkim promem w Danii był biały od soli) i poniżej - 25 C i nie zauważyłem nic podejrzanego.

Specjalnie nigdy go nie zabezpieczałem, zwykła kabura za 5 dych.
 
jotem  Dołączył: 12 Sty 2008
Czytam ten watek, czytam i stwierdzam, ze chyba nienormalny jestem, zazwyczaj na rower zabieram plecaczek Lowepro Flipside 300, do niego body spiete z Bigma 50-500, do tego kit oczywiscie, 50 ka, komplet pierscieni, lampka i pseudodyfuzor do makro i jakby bylo malo na wierzch monopod lub maly statyw :mrgreen: fakt, ze z takim rynsztunkiem nie wyjezdzam dalej jak do kilkudziesieciu km a plecy i tak sa solidnie wyprane. Na samo body + obiektyw to sakwa pod rama wydaje sie byc najlepszym/najbezpieczniejszym rozwiazaniem

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach