costa  Dołączył: 11 Maj 2006
Nakręcanie filmu
Witam.

Chciałbym usłyszeć Wasze głosy w temacie nakręcania filmu do koszyka do koreksu (ten standardowy polski). Do tej pory zawsze rozwijałem cały film z kasetki i wkręcałem go od końca. Słyszałem, że tak jest łatwiej, bo film na końcu jest mocniej skęconoy, i łatwiej się zawija bliżej osi koszyka. Ale czy na pewno? Słyszałem też głos, że można przewijać wprost z kasetki do koszyka... Czy tak robicie? Nie kleszczy się to?
Mimo iż nakręciłem ze 20 filmów, to jeszcze zdarza mi się siedzieć dłużej w ciemnościach niż zakładałem, i pare niecenzuralnych wypowiadać... :) Więc ciągle szukam sprawdzonego patentu...

Acha... Chodzi o długie filmy, czyli 36 klatek.

P. S. Raz przez godzinę próbowałem nakręcić film dopiero co zwinięty z aparatu... Mój SuperA (a może i inne Pentaxy) nawija film w odwrotną stonę, i tym samym film się chyba wyprostował. Wtedy wymyśliłem, że film musi troche poleżeć w kasetce, po wyciągnięciu z aparatu.
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Ja nawijalem w te i we w te, prosto z kasetki, po trochu z kasetki i bez kasetki i nie zauwazylem wiekszej roznicy.

Wazne sa dwie rzeczy

- koncowka nie moze haczyc - dlatego koniec filmu jest OK, bo jest fabrycznie zaokraglony, a jesli nawijasz od przodu, rogi trzeba delikatnie zaokraglic.
- szpula musi byc idealnie sucha, a przed suszeniem dobrze wyplukana. Najmniejsza odrobina wody na szpuli i lacina w ciemni murowana.

Z krokusa jestem na tyle zadowolony, ze caly czas mi szkoda tych 60 zyli na Kaisera, tylko trzeba pamietac o powyzszym.

pozdrawiam

dzerry
 

grzeskowal  Dołączył: 24 Kwi 2006
dawno nie praktykowałem....
ale kiedy w zamierzchłych czasach to robiłem, to:
ucinałem koncówke filmu na prosto
ścinałem narożniki (ok. 3-4 mm)
w środkowej częsci końcówki wycinałem tzw. jaskółczy ogon ( długości ok 3,5- 4 cm, szeroki na końcówce filmu ok 5mm do 12-15 mm "w głębi")

i wszystko szło dobrze
nie przeklinałem, gładko wkręcałem

Grzesiek

ps. wtedy chyba wogóle nie przeklinałem ...??
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Robiłem wszystko jak wyżej i dodatkowo szpule koreksu suszyłem suszarka do włosów.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
costa: miałem dokładnie takie same dylematy jak Twoje, bo też mam SuperA (tzn. SuperProgram, ale to w sumie to samo) ii również niewąsko bywało jak chciałem nawinąć film zaraz po wyjęciu z aparatu (to się działo na kółku fotograficznym, więc w przypadkach szczególnych, jak już siędziałem 15minut ii nic z tego nie wychodziło, oddawałem to w ręce bardziej wprawionych). Ja odwijam sobie film z kasetki po kawałku, ale wiem, że nie jest to dobry sposób, bo łatwo porysować negatyw i że lepiej byłoby wyciągać cały negatyw. Rogi kiedyś zaookrąglałem, teraz ścinam bez zaookrąglanie pod skosem.

W domu mam jednak tego Kaisera iii komfort nawijania się poprawił chociaż nie mogę powiedzieć, że jakoś drastycznie. Jeśli film w kasetce troszke się już uleżał (nie wiem ile musi przesiedzieć zwinięty w kasetce, żeby zwijało się bez problemu, a jak wiadomo im szybciej się wywołuje film tym lepiej) to czy na polskim czy na niemieckim zwija mi się prawie tak samo sprawnie. W kaiserze dobre są te kulki, które uniemożliwiają wysuwanie się filmu, ale z tego co czytałem z czasem może się na nich osadzić troche syfu dlatego trzeba je dobrze wypłukać (na końcu dobrze jest przepłukać wodą destylowaną)

Reszta dokladnie tak jak opisują przedmówcy :-)
 

wuzet  Dołączył: 12 Sie 2009
sołtys, używasz nadal tego Kaisera, czy zmieniłeś na coś innego ?
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
wuzet, Kaisera nadal. A co tam?
 

wuzet  Dołączył: 12 Sie 2009
A tak byłem ciekaw.
 

szybkiparowoz  Dołączył: 20 Lut 2011
wuzet, ale Ty już chyba masz "Złotą Łopatę", nie?

 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Dodam, że właśnie nowych nawróconych na ciemnię uczę na krokusach i dają chłopaki radę :D Insza inszość, że przejąłem pracownię, w szafie której znalazłem kilka nieużywanych, nierozpakowanych krokusów :D
 
barmiska  Dołączył: 27 Sie 2014
A czy te Krokusy są tak strasznie złe? Bo przyznam że innego koreksu w życiu nie miałem w rękach, a ostatnio co jakiś czas udaje mi się wywołać w Krokusie 800(?) (na 2 filmy 135), i nie czuję jakiegoś dyskomfortu.
Fakt, że przy zakładaniu i ściąganiu tego kapturka (przy przewrotkach i kręceniu) trochę nakapię wokół, ale nie myślałem że może być inaczej - lepiej.
Chyba że te Krokusy się zużywają jakoś, ja na razie mam przebieg ok 100 filmów (+-).

A pytam, bo może jak bym kupił inny-lepszy koreks to moje życie w końcu nabrało by kolorów? (czarnego i białego w sumie ;-) )

Jest sens zmieniać?
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
barmiska, To jest jak zenit - dobre do momentu, aż spróbujesz normalnego koreksu.
Paterson, Kaiser, jobo - każdy jest lepszy od krokusa. Nawet nowego krokusa.

[ Dodano: 2015-06-16, 16:49 ]
Nie pamiętam już w sumie ile chemii łyka krokus, ale na pewno mniej bierze paterson i kaiser, a małe jobo to już w ogóle cudnie oszczędny.
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
Mam Patersona, taki nieco starszy model, z przestawną szpulą pod różne formaty i powiem szczerze, że wkręca się w niego film tak samo jak do Krokusa. Potrafi się tak zaciąć, iż nie idzie nic zrobić. Pozostaje rozebranie szpuli i zabawa od nowa. Pzdr.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
powalos, a narożniki przycinasz? Ważne, żeby perforacja nie haczyła. W szpulki patersona film sam wchodzi. Z 5 sztuk tylko jedna mi się przez lata zużyła nieco i są minimalne opory wsuwania. mimo, ze sie nauczylem nawijac i nie stresowalo mnie to w krokusie, to po przesiadce na inne koreksy w ogóle nie mysle o nawijaniu.
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
zaokrąglam, zaokrąglam. Jak zejdę do piwnicy to napiszę jaki to dokładnie model. Fakt, że chemii zużywa mało, ale nie zawsze jest to zaletą, bo przy dużych rozcieńczeniach czynnika wołającego może być zbyt mało.Pzdr.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
"Etam", wowczas możesz zalać więcej - pod koreczek, żeby nie wołać homeopatycznie. Dałem kiedys mygosi takiego fajnego, nowego kaisera, jak chciala sie przesiasc na koreks. To byly czasy, dziewczyny do fotografii się garnęły, a nie do tirów i motórów.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
tref napisał/a:
Nie pamiętam już w sumie ile chemii łyka krokus, ale na pewno mniej bierze paterson i kaiser, a małe jobo to już w ogóle cudnie oszczędny.

Na 1 film: krokus 400, kaiser 375
 

costa  Dołączył: 11 Maj 2006
Paterson Super System 4: 290ml
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
500ml w patersonie to średniego się wywoła.
 

wuzet  Dołączył: 12 Sie 2009
Ja tam wolę seteczkę więcej zawsze wlać dla pewności.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach