gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
spróbowałem tego Shanghaia GP3 120,
robiony w xtolu 1+3 20st 16 min wychodzi tak:











pozdrawiam
gilby
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Dla mnie sie podoba. Szary jak acros.
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
muszę zrobić jakieś portrety i zobaczyć jak wychodzi.
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Porcja Shanghaia GP3 ode mnie. Wołany w Rodinalu 1+100 przez godzinę (skan jako pozytyw, odwrotka i auto levels).









 

adriano210  Dołączył: 13 Kwi 2009
ja właśnie kupiłem 10 rolek lucky - jak będzie ok to kupię jeszcze z 20/ bo właśnie wyszły mi wszystkie filmy z lodówki a ceny na sztukę w Dublinie mordują
 

timor  Dołączył: 16 Kwi 2010
technik219 napisał/a:
Trzeba tylko znaleźć tę odpowiednią parę: film-wywoływacz.

Doświadczenia z shanghai'em - Ilfosol S, poprawia kontrast filmu.
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
wrzuciłem kilka zdjęć na flickr z shanghaja - podoba mi się ten film, naprawdę jest spoko.
Wywołanie w xtolu.

Daję linki, bo rozdzielczość trochę większa niż 700 px

http://farm5.static.flick...8082950b9_o.jpg

http://farm5.static.flick...cbf5abc6f_o.jpg

http://farm5.static.flick...8d895149d_o.jpg

http://farm5.static.flick...1569d6b9a_o.jpg

http://farm5.static.flick...034a3e16c_o.jpg

http://farm5.static.flick...c7e2484bb_o.jpg

pozdrawiam
Przemek
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
To 6x6? Ładne.
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
tak, 6x6
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
W nawiązaniu do dyskusji rozpoczętej tym postem: http://pentax.org.pl/view...1019649#1019649 w wątku o ciemniowych wpadkach postanowiłem zdać relację z pierwszego wołania filmu Shanghai GP3 120.

To film, który kupimy za niespełna 9 zł na ebayu (przesyłka wliczona w cenę), przy założeniu, że kupimy 20 rolek.

To tani film produkowany w Chinach. To pierwsza istotna dla użytkownika informacja.

To film, który na pierwszy rzut oka poraża tandetnym wykonaniem. Budżetowy papier ochronny, niedbale przyklejona taśma niewiadomego pochodzenia.

Przy zakładaniu filmu do aparatu doświadczamy tej tandetności. Początek filmu nie jest za sztywny, toteż trzeba się przyłożyć przy zakładaniu go na szpulę odbiorczą.

Fotografowanie nie nastręcza problemów.

Ale już przy zwijaniu możemy napotkać problem w zaczepieniu się taśmy ochronnej o wnętrze aparatu. Nie ma to jednak żadnego znaczenia, gdyż taśma ta nie jest pokryta klejem (jak to jest w filmach markowych) i lizanie na nic się zda. Trzeba mieć ze sobą własną taśmę (polecam papierową).

Nawijanie na szpulę w koreksie nie powinno być bardziej problematyczne, niż przy innych filmach. Tandetność taśmy łączącej film z papierem może nawet pomóc. Można się jej łatwo pozbyć. W moim przypadku taśma ta była niejednokrotnie powodem utraty klatki przy zetknięciu się jej z emulsją.

Wołanie. Standardowo, można to wołać w xtolu (1+1 10min w 20 stopniach) czy Rodinalu (znajdziemy sporo sampli).

Suszenie. O dziwo za bardzo film się nie buntował. Standardowo to obciążamy i niech schnie.

Ocena negatywu po wywołaniu: znowu widać budżetowość filmu. Podłoże jest krótsze niż inne filmy, z jakimi miałem do czynienia. Więc jeśli macie problem z naciągiem, to możecie stracić klatkę. Emulsja nie jest nałożona równo. Tzn. czasem bliżej jednego, czasem drugiego brzegu (zbadam to na kolejnych filmach). Karygodny jest przypadek wchodzenia oznaczenia filmu (bardzo oszczędnego, bo nawet nie ma numerów klatek) na brzegi klatki.

Cięcie nie jest szczególnie łatwe. Podobnie jak inne budżetowe filmy podłoże silnie się zwija. Trzeba uważać na uciekające kawałki filmu i przygotować się na prasowanie.

Skanowanie z powodu wyżej wymienionego może być upierdliwe. Niektóre ramki mogą także nie być przystosowane do wędrującej na boki emulsji.

Efekty skanowanie omówię wkrótce.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
jorge.martinez napisał/a:
Podłoże jest krótsze niż inne filmy
O ile? Zmierzyłeś?
jorge.martinez napisał/a:
Emulsja nie jest nałożona równo. Tzn. czasem bliżej jednego, czasem drugiego brzegu (zbadam to na kolejnych filmach).
Dziwna sprawa. Przecież filmów nie pokrywa się emulsją po pocięciu na szerokość, tylko najpierw się oblewa rolę folii podłożowej o szerokości co najmniej kilkudziesięciu centymetrów i dopiero się tnie na filmy. W dodatku pasy skrajne są odpadem i nie podlegają konfekcjonowaniu.
jorge.martinez napisał/a:
Niektóre ramki mogą także nie być przystosowane do wędrującej na boki emulsji.
:?:
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
technik219 napisał/a:
Dziwna sprawa. Przecież filmów nie pokrywa się emulsją po pocięciu na szerokość, tylko najpierw się oblewa rolę folii podłożowej o szerokości co najmniej kilkudziesięciu centymetrów i dopiero się tnie na filmy. W dodatku pasy skrajne są odpadem i nie podlegają konfekcjonowaniu.
jorge.martinez napisał/a:
Niektóre ramki mogą także nie być przystosowane do wędrującej na boki emulsji.
:?:
No nie wiem. Może po prostu w aparacie film się nieco przesunął.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Jak zrobisz kolejny, to będzie wiadomo więcej.
Czy kupowałeś u Chińczyka, czy z jakiegoś sklepu w UE.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Cytat
Czy kupowałeś u Chińczyka, czy z jakiegoś sklepu w UE.

U źródła.

Zdjęciowo wyszło ok, bo zgodnie z radami wywołałem bez zbędnej zwłoki.

Muszę go jeszcze sprawdzić w portrecie.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
No i przerobiłem 17 rolek GP3. Jeszcze 3 zostały, ale raczej mnie nie zaskoczą już niczym.

Wyrobiłem sobie niejaki pogląd. Na temat właściwości fizycznych pisałem. Chińska tandeta z komórki.

To że ponoć każda partia jest inna, nie pociesza :-)

Niestety potwierdza się słabość tego filmu: jeśli nie wywołasz go w przeciągu 1-2 tygodni ryzykujesz odbicie papieru na negatywie. 2 filmy wołałem 5 tygodni po naświetleniu. I tylko te zyskały odbicia z papieru, dokładnie takie, jakie pokazywał gilby.

Drugą wadą w obrazowaniu jest objawiające się czasem na brzegu klatki rozmazane oznaczenie filmu (bo oczywiście na inne informacje, jak numer klatki, itd. to nie ma co liczyć. Ale może to dobrze, bo pewnie też by wchodziło w kadr), co zmusza do kadrowania.

A jak zdjęcia? Naświetlałem na 100 i na 200, wolałem w x-tolu 1+1. Podoba mi się świecone na 200. Ze względu na tonalność (taka gęsta i miękka) i widoczne już ziarno. Większość ludzi z flickra woła to w rodinalu.

Wszystkie zdjęcia stąd były właśnie świecone na 200. Ale też warunki były specyficzne.
Tu w warunkach domowych:

Nie wiem jak traktować ten film. 9 zł. Czy warte jest ryzykowania? Nie wiem. Jak się robi dużo, znajdzie się sposób (ja znalazłem EI200 x-tol 1+1 12,5 min w 20 stopniach) i wywoła w przeciągu tygodnia, to można brać. Ale na pewno do niczego poważnego. Bo szkoda nerwów.

Moje doświadczenia kończą się tylko na skanowaniu. Nie wiem, jak wychodzi to pod powiększalnikiem.
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Tonalnie ladne. A co to za biale syfki?
Troche to dziwne z tym odbijaniem sie papieru. Moze twoj Pentax ciasno film nawija, choc nie powinno to przeszkadzac. Ja wywoluje Ilfordy po roku i nic im nie jest.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
radekone napisał/a:
Ja wywoluje Ilfordy po roku i nic im nie jest.
Bo to Ilfordy, a nie Efke, GP3 czy inny szajs.

radekone napisał/a:
A co to za biale syfki?
Nie chciało mi się plamkować.
radekone napisał/a:
Troche to dziwne z tym odbijaniem sie papieru.

Tu się zaczyna wątek gilby'ego: http://pentax.org.pl/view...1019649#1019649
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
chciałem tylko powiedzieć, że wywołałem jednego GP3 w kilka godzin po naświetleniu i też mam odbity papier - więc moja cała partia musiała być gdzieś w złych warunkach chowana. Generalnie nie polecam.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
gilby, może to stąd, że wyciągnąłeś go dopiero co z lodówki przed włożeniem do aparatu?

Ja też nie polecam, ale kurde kusi mnie :-P
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
ja już sam nie wiem, ale jak mam się zniechęcać rezultatami, to wole zapłacić 16 za trixa :)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach