diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
er_es napisał/a:
próba zaszokowania/wywołania skrajnych reakcji (a więc sztuka)

ciekawa definicja sztuki :-P
 
huh  Dołączył: 03 Wrz 2009
Wiktor napisał/a:
Wg. Was twórczość Nobuyoshi Araki to już porno czy jeszcze SZTUKA?

[ Dodano: 2009-11-01, 19:07 ]
Czy jest już definicja tego co jest pornografią?


Pan Araki bardzo chce szokować i przez to jest nudny,
to jest taka porno sztuka, ale ani porno ani sztuka.
http://neimad.tao.free.fr/pics/NobuyoshiAraki.jpg
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
huh,

no nie smakowe

to już wolę porno z kiosków :-P

te foty coś zapodał to już bardziej dla fetyszystów chyba
 

er_es  Dołączył: 27 Maj 2009
diplodok napisał/a:
er_es napisał/a:
próba zaszokowania/wywołania skrajnych reakcji (a więc sztuka)

ciekawa definicja sztuki :-P


O ile mi wiadomo to sztuka nie ma jednoznacznej definicji. Jest pojęciem otwartym. Wśród wielu prób jej zdefiniowania było twierdzenie, że sztuką jest wszystko co się za nią uważa. Również to, że jeśli dzieło zostało stworzone z zamiarem stworzenia dzieła sztuki to jest ono nim bez względu na poziom a cechą łączącą wszystkie dzieła sztuki jest intencja autora. Są jeszcze inne definicje, chyba żadna nie jest dobra ale zawsze podkreślone jest to, że dzieła sztuki są tworzone świadomie i w celu wywołania reakcji u odbiorcy. Fotografie, o których dyskutujemy chyba spełniają te kryteria więc pewnie są dziełami sztuki. Tym bardziej, że autor też chyba tak myśli.
Ale.
Ale gdybyśmy wszyscy zgodnie stwierdzili, że te fotki sztuką nie są to sprawa już nie będzie taka prosta. Bo można zastosować inną teorię, mówiącą, że sztuką jest to, co zostanie za sztukę uznane przez innych.
Lepiej się chyba nie wpuszczać w takie dyskusje.
;-)
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
Jedno z najbardziej pierwotnych kryteriów czy coś jest sztuką czy nie od zawsze wiązało się z użytkowością. Oczywiście użytkowość (miska, jako naczynie na pokarm) nie wyklucza możliwości, ze dana rzecz może być przy tym dziełem sztuki (kształt miski, zdobienia itp.).

Jeśli zdjęcie wywołuje prawie wyłącznie pobudzenie seksualne, to można je potraktować jako użytkowe w sensie, że służy jako substytut "naturalnego obiektu". Jeśli natomiast oglądaniu zdjęcia towarzyszą raczej uczucia estetyczne, to bardziej kwalifikuje się dany obraz jako sztukę. Rzecz jasna, ze jedno nie musi wykluczać drugiego a dokładne proporcje nie są mozliwe do ustalenia.

Pamiętam scenę w "Dziewięć i pół tygodnia", w której Kim Basinger masturbuje się oglądając zdjęcia rzeźb przedstawiających męskie głowy (o ile dobrze pamiętam bo film widziałem z 15 lat temu :-> )
 

er_es  Dołączył: 27 Maj 2009
Ciekawe czy są ludzie, których kręcą zdobione miski ;-)
Chyba obejrzę wspomniany wyżej film bo nie pamiętam tej sceny :)
Pamiętam za to gorącą dyskusję społeczną kilka lat temu na temat właśnie pornografii. Ile to argumentów się pojawiło... I nic. Chyba wciąż nie wiemy jak zdefiniować wiele podstawowych pojęć.
W każdym razie ja uznaję fotografie Nabuyoshi Araki za sztukę (raczej niższego lotu) bo wzbudzają we mnie emocje ale nie pobudzają seksualnie.
Chociaż niektóre...
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
http://www.swiatobrazu.pl/akt_aktowi_nierowny.html

mało ale zawsze w okolicach tematu
 
huh  Dołączył: 03 Wrz 2009
er_es napisał/a:
Ciekawe czy są ludzie, których kręcą zdobione miski ;-)
Chyba obejrzę wspomniany wyżej film bo nie pamiętam tej sceny :)
Pamiętam za to gorącą dyskusję społeczną kilka lat temu na temat właśnie pornografii. Ile to argumentów się pojawiło... I nic. Chyba wciąż nie wiemy jak zdefiniować wiele podstawowych pojęć.
W każdym razie ja uznaję fotografie Nabuyoshi Araki za sztukę (raczej niższego lotu) bo wzbudzają we mnie emocje ale nie pobudzają seksualnie.
Chociaż niektóre...


na każdego działa to inaczej, mnie bardziej pobudza erotyka od porno, może dlatego że w porno jest mało naprawdę pięknych kobiet, a przynajmniej w tym które widziałem, a nie jestem koneserem :roll: Araki funkcjonuje na podobnym poziomie, można to potraktować jako wyniesienie, (takim wyniesieniem byl np sedes Duchampa) ale jest to sztuka która zjada własny ogon, albo taka która nie chce być piękna.
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Kiedys w ramach intensywnego poznawania swiata, bedac na etapie studiowania co ciekawszych perwersji naogladalem sie i bondage. Jedyne co odroznia fotki pana Araki od branzowych to to ze sa czarno biale i maja lepszy warsztat.
Na tamte jednak mowilo sie nie sztuka ale hardcore porno.
 

er_es  Dołączył: 27 Maj 2009
huh napisał/a:

na każdego działa to inaczej, mnie bardziej pobudza erotyka od porno, może dlatego że w porno jest mało naprawdę pięknych kobiet...


E, tam. Chyba po prostu nie zauważyłeś tych pięknych bo coś odwróciło twoją uwagę :) IMO jest całkiem sporo pięknych i utalentowanych modelek i aktorek :)
Poza tym w pornografii chyba estetyka wizualna nie jest na pierwszym miejscu. Bardziej chodzi o stworzenie odpowiedniego nastroju.
BDSM to nie moje klimaty ale zdaję sobie sprawę, że komuś innemu to może odpowiadać. Araki też ma świadomość, że jest wielu zwolenników i przeciwników takiej sztuki i to wykorzystuje. To temat dość kontrowersyjny. W naszej kulturze takim tematem "pewniakiem" jest np. krzyż. Wystarczy go odpowiednio użyć i można dość łatwo stać się twórcą takiej kontrowersyjnej sztuki ale to, moim zdaniem, pójście na łatwiznę.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach