plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Kolejny, który poszedł do sklepu nie czytając materiałów na jego stronie.
 
pinus  Dołączył: 04 Sty 2009
Marooned napisał/a:
nie trawię takiego myślenia

Ale kij ma dwa końce - troche to jest chore bo gwarancja obejmuje zniszczenie. A ja np.chciałem sobie wziaść za dopłatą K20D wiec sam sprzedawca mi powiedział co nalezy zrobić.
A ten drugi koniec to taki ze wciskają klientom ta polisę
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ta polisa to bodaj 17,5% całej kwoty.
 
paweł p  Dołączył: 20 Lis 2008
U mnie zadziałała świetnie - naprawa w ciągu tygodnia, z uśmiechem na ustach. (kupowany w EURO, na dodatkowe ubezpieczenie specjalnie nie naciskali, mogłem nie brać, kupowałem na raty)
 
pinus  Dołączył: 04 Sty 2009
plwk, powiem tak ze szewc bez butów chodzi - sam pracuje w firmie w której zajmuje sie reklamacjami ( wprawdzie nie ta branża bo budownictwo) w zwiazku z czym prawo muszę dobrze znać- a jak nie to często czytam ustawy itp. A czasem w stosunku do siebie jak mi nie zależy za bardzo to nie wykorzystuje tej wiedzy. Trzeba sie kłócić dochodzić itp. A czasem coś kupuję w euforii tak jak ten aparat (przemyślałem ze to ma być ten model - ale sklep przypadkowo wybrałem) byłem tak podniecony tą lustrzanka ze mi wisiała ta gwarancja.

Chyba jakoś tak jak wyliczyłes ta polisa to 17,5% ceny


A innym razem kupujac odkurzacz juz swiadomie skorzystałem z tej gwarancji gdyż w domu synek 3 letni - i juz po kilku dniach wiedziałem zę jednak nie wtopiłem tych pieniedzy - to co on wyprawia z tym odkurzaczem to nawet mi do głowy nie wpadło. Już cos urwał a niby sie pilnuje, chowa itp ale wystarczy tylko chwila nieuwagi i już dosiada odkurzacz

 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
pinus napisał/a:
zniszcze sprzet dostaje kase,znudzi mi sie -pokombinuje by go zniszczyć - dostaje kasę.

Coz. Zebys sie nie zdziwil - ktos "od nich" moze czytac to forum. Twoje wpisy moga Cie obciazac.


Przypomina sie akcja na pl.misc.samochody - facet chwalil sie, ze swoim malym autkiem holowal jakiego rekina. Pech [?] chcial, ze czytal to czlowiek, ktory byl w stanie zareagowac i udowodnic facetowi probe "wyludzenia" naprawy sprzegla na gwarancji.

Pamietaj, ze w sieci nigdy nie jestes anonimowy.

Poza tym - tego typu zagrywki u czesci forowiczow spowoduje utrate szacunku i zaufania do Ciebie.
 
pinus  Dołączył: 04 Sty 2009
mygosia, wiem, to tylko żarty. Sam sprzedawca mi to mówił.Tak naprawdę to szkoda mi mojego aparatu bo to przeciez nie takie złe body. A i tak przewyzsza moje umiejetności.
 
paweł p  Dołączył: 20 Lis 2008
pinus napisał/a:
Sam sprzedawca mi to mówił

To akurat mogę potwierdzić - tak sprzedawca mi też reklamował tę gwarancję - możesz pan nim sobie rzucić a my naprawimy :shock: . (mój spadł z parapetu przy aktywnym udziale teściowej, specjalnie nim nie rzucałem ;-) )
 
Dzidziu  Dołączył: 16 Wrz 2008
Na ostatnim rajdzie wydziałowym (Geoiżynierii, Górnictwa i Geologii) na imprezie integracyjnej robiłem zdjęcia, warunki ciężkie, a nawet ekstremalne, dymy, głośna muzyka AF Pentaxa nie specjalnie się zachowywał, a przecież to ja tylko degustowałem złocisty trunek :-B Po pewnym czasie zostawiłem aparat koło DJ i dołączyłem do bawiących się na parkiecie. Znowu mnie natchnęło do robienia zdjęć, przerwa po którejś przerwie poczułem się zmęczony i poleciałem położyć się spać (bez aparatu bo o nim zapomniałem). Następnego dnia rano pukanie do drzwi i pytanie czy przypadkiem czegoś wczoraj nie zostawiłem? -Nie. -Na pewno. I kolega pokazuje czarny pasek z wiadomym napisem :-D -Skąd wiedziałeś? -Tylko ty masz Pentaxa :-)
I to by było na tyle z moich exstremalnych przygód z puszką :mrgreen: była szansa na zgubienie aparatu, ale znajomi byli czujni :-D
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
paweł p, teściowa zwróciła koszty przedłużonej gwarancji :?: :evilsmile:
 
pinus  Dołączył: 04 Sty 2009
Właśnie dlatego sie smieje.
Dla mnie gwarancja ta zwieksza bezpieczenstwo ale tez jest w niektórych przypadkach nieporozumieniem. Bo sam osobiscie mimo ze pisze takie bzdury nadal mam swoja K200D a nastepne body jakie kupieto dodatkowe a nie zamiast.Spytałem sie tylko sprzedawcy o mozliwosc wymiany - przecież lepiej by było dopłacić do lepszego sprzetu a ten aparat by powędrował np.na cele charytatywne. A prawda jest taka ze na 100 sprzedanych takich polis moze maja z 1 zrealizowana - też słyszałem odsprzedawcy ale innego
 
paweł p  Dołączył: 20 Lis 2008
plwk, teściowa przekupuje mnie stale obiadkami i przepysznym ciastem, także i tak jestem z nią do przodu - naprawdę cudowna kobieta :mrgreen:
 

dżejpi  Dołączył: 04 Paź 2007
paweł p napisał/a:
teściowa przekupuje mnie stale obiadkami i przepysznym ciastem, także i tak jestem z nią do przodu - naprawdę cudowna kobieta


...uważaj - może czytać ... 8-)
pierwsza zasada - dzień chwal po zachodzie słońca, teściową po śmierci ... ;-)
 
Pawelt  Dołączył: 20 Sty 2010
Wpadki wypadki i różne upadki ;)
Witam ;)

Dzisiaj po pracy, z uwagi, że kończę sobie stosunkowo wcześnie wyszedłem sobie fotografować na Niepołomice. Nie ukrywam, że choć od jakiegoś czasu tam pracuję to na rynku, zamku i w okolicach byłem może 3 razy. Nie miałem żadnych fotek z tamtąd a że wczoraj pogoda w Krakowie była świetna do efektownych fotek z ładnym niebem wziąłem dzisiaj aparat.

Niestety zrobiłem może 10 zdjęć i kierując się do rynku w kierunku zamku na chodniczku wyglądającym w miarę ok (wiadomo z 8 stopni na plusie) podcięło mnie. Aparat był na szyi, trzymałem go prawą ręką. Pech chciał, że jakoś tak poleciałem, że lecąc na plecy strzeliłem prawym łokciem w chodnik. W pierwszej chwili pomyślałem....jak to głupio musiało wyglądać....w drugiej....osz....rozwaliłem sprzęt warty prawie całą pensję.

Wstałem stwirdziłem, że całą nogawkę mam w błocie, rękaw ulubionej zielonej M65 też wyglądał nienajlepiej, torba na aparat trochę umorusana a aparat....

No cóż tu ogarnęło mnie totalne przerażenie...nie chciałem na to patrzeć...ale ku mojemu zaskoczeniu na aparacie było może jedno ziarnko piasku które musiało się unieść w momencie gdy ja wychodziłem z progu. Myślę sobie heh...nie może być tak słodko. Aparat to skomplikowane i precyzyjne urządzenie, na pewno coś się albo zepsuło albo rozregulowało. Na całe szczęście zrobiłem nim jeszcze 50 doskonałych zdjęć (nie mówię, że artystycznie ale na żadnym nie wiadać aby coś złego stało sią aparatowi). W dodatku te niesamowite kolory dzisiejszego dnia. Po przyjściu do domu dokładnie obadałem aparat ale raczej nie widać aby coś mu było. Po 30 testowych fotkach stwierdziłem, że większość mechaniczno-elektrycznych funkcji działa bez zarzutu. Bardzo obawiałem się o redukcję drgań, ale dzięki temu wypadkowi pierwszy raz wogóle przetestowałem sobie czy działa i sprawuje się wyśmienicie.

Opiszcie jakie mieliście przygody ze swoimi sprzętami i co przetrwał.

Ja się nie mam co chwalić bo jakimś cudem uniosłem przedramię do góry i aparat nie miał szans uderzyć w nic. Upadek nie był bardzo spektakularny ale nerwów się sporo najadłem. Aparat to był k-m. Czy producent zakłada możliwość wystąpienia podobnych zdarzeń i aparat jest na swój spsób odporny na uszkodzenia mechaniczne? Czy ma jakieś zabezpieczenia kluczowych elementów przed uszkodzeniem (jak incabloc w mechanicznych zegarkach)?

Pozdrawiam ;)

 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Co to było? Jakieś Sony, bo nie doczytałem :evilsmile:
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
plwk to słabo czytasz :-P
Pawelt napisał/a:
Aparat to był k-m
 

mygosia  Dołączyła: 19 Kwi 2006
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Przeczytałeś historię edycji postu :-P
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
plwk, obawiam się, że nie mam takiej możliwości :->
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
Ja ostatnio wpadłam na biegówkach do rzeczki, a aparacik mój się w śniegu był zanurzył z tej okazji. Dodam, że P30t nie ma uszczelnień. Ale nic mu się nie stało :mrgreen:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach