zlypiez  Dołączył: 30 Lis 2006
blacks, shadows, contrast, lights, brightness
gdzie powinno się mieszać i dlaczego (najlepiej)?
można albo podbijać światła, cienie, albo kontrast i jasność, albo bawić się krzywą (na której w acr np można ustawić predefiniowane medium/high contrast :/)...
jak dla mnie efekty są takie same (?), a narzędzia różne. czyli - kiedy używać którego suwaczka i dalczego akurat tego :P

jakiś mały knowhow? bo ja zrozumieć tego nie mogę :D

np. jak zwiększa się czernie suwakiem blacks - łatwo stracić informacjię w ciemnych partiach, a jak robi się to posługójąc krzywą już jest lepiej... to po co w ogóle ten suwak 'balcks' (???) etc.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Ogólnie to robie tak, że wchodze z ACR-a do PS-a z możliwie wszystkimi szczegółami w cieniach i światłach. Dalsze zabawy już w PS-ie. Nie mam zasady, czasem używam krzywych, czasem poziomów.... W każdym razie najpierw wyciągam co się da (shadows and highlights), zabawa z kolorami i nasyceniem, dopiero potem kontrast i ekspozycja..... Korekcje kolorów głównie robię [Ctrl-B] bo mogę niezależnie cienie i światłą korygować.... A ogólnie to tak głównie na oko ;-) zeby mi się podobało 8-) No i po wszystkim zmiana rozmiaru i wyostrzanie...
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
tak w sumie, to krzywe to jest wlasnie ultimate tool ;-) Kazda modyfikacja suwaczkiem, to tak naprawde modyfikacja krzywej w jakis tam zaalgorytmiony sposob. Suwaczki sa wygodne i bardziej czytelne, ale to pewnie tez zalezy, kto jak uzywa :]
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
nie ma zasady, jak napisał zorzyk, robisz tak, żeby się podobało :-)

zaczynałam naukę od korekcji i separacji, a tam głównie operacje na krzywej, dużo to dało mi, przede wszystkim zrozumienie zależności kolorystycznych. Generalnie, krzywe są "najbardziej" zaawansowanym narzędziem - w tym możesz zarówno kontrast, jak i jasność, i podbić światła, i zabić cienie :-) do wyboru, do koloru, jeśli łatwiej Ci korzystać z poszczególnych narzędzi - to tak rób /mówię o PS/
zresztą, w ACR, mnie jest łatwiej na krzywych, ale, uwielbiam możliwość podkręcania dolnymi suwaczkami - są bardzo intuicyjne :) black oznaczają zupełnie ciemne partie zdjęcia, shadows - mniej ciemne, potem są chyba jeszcze dwa, tyczące się świateł... ale już nie pamiętam

metoda prób i błędów - np. uczestnictwo w rc :) i analiza prac innych uczestników oraz swojej :)
 
zlypiez  Dołączył: 30 Lis 2006
a nie ma jakichś 'żelaznych' zasad wyrytych w kamieniu 2 tys lat temu, że np. 'nie używaj suwaka darkness azaliż krzywych' albo 'nie waż się tykać kontrastu, bo 7 lat nieszczęść'...
ja z większości programów korzystam intuicyjnie i wiem, że można lepiej - bo o pewnych tzw. oczywistościach się nie wie.
wydaje mi się, że raczej jest jakiś schemat działania w tym całym acr, tudzież lightroom, czy innych... iść po kolei, po zakładkach od góry do dołu? hmmm...
bo to całe 'na oko' mało profesjonalnie brzmi ;PPP

a tak poza tym, to jak to jest, że jak np. zmieniam kontrast suwakiem, lub bawię się darkness'ami (też na suwaku) to krzywe się nie zmieniają, a histogram tak. z kolei zabawa krzywymi zmienia histogram. gdzie tu metoda i logika :P

pzdr!
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
są metody matematyczne, np. we wspomnianej "Korekcji i separacji" Margulisa, omawia się numeryczną metodę korekcji zdjęć - wtedy pracujesz w cmyku, i mniej więcej musisz wiedzieć, jaki kolor wyrażony w CMYK ma skóra... i to działa... ale aparat wypluwa Ci zdjęcia w RGB, więc... nie ma sensu konwertować, chyba, że przygotowujesz to do druku :-)

generalnie, dobrze znać zależności pomiędzy poszczególnymi kolorami
ale nie ma chyba jakiś zasad wyrytych w kamieniu... PS jest programem uniwersalnym - jedną rzecz można osiągnąć na 1000 sposobów :) i to właśnie jest piękne ;)

Jeśli nie widzisz jakichś dziwnych zafarbów na zdjęciu, skóra jest właściwego koloru, nic innego dziwnie się nie zachowuje... możesz podejrzewać, że jesteś na właściwej drodze :)
 

Korba  Dołączył: 30 Lis 2006
Ależ nie. Nie trzeba pracować w CMYK-u, żeby korygować zdjęcia metodą liczbową wg Dana Margulisa. Można to z powodzeniem robić także w RGB. Zwykle jest nawet łatwiej, zwłaszcza początkującym i lebiegom takim jak ja, bo wiadomo, że gdy R=B=G, to jest idealnie szaro (no chyba, że biało lub czarno).

Na kolor skóry też jest sposób - wystarczy sobie znaleźć kilka wzorców na zdjęciach, które się nam podobają i spisać wartości.

Zresztą polecam "Korekcję i separację" - bardzo dużo dzięki niej zrozumiałem i sporo się nauczyłem, chociaż wbrew zaleceniom Dana nie pracuję w CMYK-u (ale on to pisał przede wszystkim dla ludzi, którzy jednak od czasu do czasu muszą wysłać coś do drukarni, a nie do takich amatorów jak my :-> ).
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Zaryzykuję twierdzenie, że "Korekcja i separacja" Margulisa to lektura obowiązkowa dla świadomych użytkowników fotgrafii cyfrowej i analogowej. Tak po prawdzie usprawiedliwieni od jej przeczytania (i stosowania) to tylko użytkownicy slajdów na ekranie. Oczywiście, znane są metody skanowania (czytaj: korekcji) w renomowanym laboratorium. Ale wtedy funkcja fotografa sprowadza się do pstrykniecia i wysłania filmu. Pstryknął fotograf, a kto zrobił zdjęcie?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
zorzyk napisał/a:
Oczywiście, znane są metody skanowania (czytaj: korekcji) w renomowanym laboratorium. Ale wtedy funkcja fotografa sprowadza się do pstrykniecia i wysłania filmu. Pstryknął fotograf, a kto zrobił zdjęcie?


Tak wlasnie robil pewien przecietny pstrykacz Henri Cartier Bresson. Chodzil z ta swoja lajka i pstrykal, a do ciemni nigdy nie wchodzil.
HCB napisał/a:
I don't want to shock you, but I've never been interested in the process of photography, never, never. Right from the beginning. For me, photography with a small camera like the Leica is an instant drawing. From my earliest days till now, my admiration has always been that suddenly, suddenly you see a rigorous geometry of forms and you have an instant drawing. And it's nothing more for me.


Wedlug ciebie, bez printerow Magnum nie byloby zdjec Bressona, tak?. Odwazna teza ;-)

Ksiazka jest faktycznie swietna, ale z lektura obowiazkowo bym nie przesadzal. Taka 'Gra w klasy', 'Mistrz i Malgorzata' albo nawet niedawny bestseller 'Cien wiatru' moga znacznie lepiej wplynac na poziom fotografii niz 'Korekcja i separacja' ;-)

pozdrawiam

dz.

 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Nie powiedziałem, ze moment pstryknięcia i oko fotografa to rzeczy nieważne. 8-)
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
Korba napisał/a:
Ależ nie. Nie trzeba pracować w CMYK-u, żeby korygować zdjęcia metodą liczbową wg Dana Margulisa. Można to z powodzeniem robić także w RGB. Zwykle jest nawet łatwiej, zwłaszcza początkującym i lebiegom takim jak ja, bo wiadomo, że gdy R=B=G, to jest idealnie szaro (no chyba, że biało lub czarno).


teraz, również pracuję w RGB, ale początki były trudne ;-) może mało pojętna jestem, bo książka niedoczytana leży u mnie już półtora roku i ciągle z niej korzystam :-)

[ Dodano: 2007-02-06, 20:37 ]
zresztą, zawsze można, edytując w RGB, sprawdzić, jakie współrzędne mają punkty pomiarowe w CMYK :D
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
Ksiazka jest faktycznie swietna, ale z lektura obowiazkowo bym nie przesadzal. Taka 'Gra w klasy', 'Mistrz i Malgorzata' albo nawet niedawny bestseller 'Cien wiatru'


Dzerry, usciskalbym cie, gdybys nie wspomnial o tym ostatnim knocidle :-P :-P

Ale ogolnie to siedzimy po tej samej stronie barykady ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach