zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
  Korekcja zdjęć
No - to ja Wy to robicie?
- na oko - znaczy, żeby było ładnie,
- na auto - znaczy, autolevels 8-)
- na cyfrę - znaczy korekcja liczbowa w CMYKu?
....
... czyli - jak?

Moja odpowedź - na oko. Ale nie jestem zadowolony, próbuję czytać Dana Margulisa, ale czytać (nawet ze zrozumieniem) to jedno, a stosować (skutecznie i efektywnie) - to drugie.
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
to ja sie podlacze - jak to jest z CMYKiem: niby sie marudzi ze sRGB to taka ograniczona przestrzen, ze AdobeRGB jest kul i w ogole, a tu jakis Margulis wyjezdza z korekcja kolorow w CMYKu, ktory przeciez duzej czesci kolorow nawet nie potrafi wyswietlic? no to jak to jest - robic korekcje w CMYKu i do labu slac w sRGB?
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
W cmyku - ? !!!
Ale jazda.....
Ja sie nie wypowiadam.....wiem ze z cmykiem sa niezle jazdy...ale przy druku nie ma wyjscia.....
Ale do labu sRGB lub AdobeRGB (ale chyba sRGB lepsze)
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Zorzykowi chodziło zapewno o coś innego. Sam operując na liczbach w plikach RGB mam w Szopie ustawiony podgląd wartości liczbowych z CMYKa. Po prostu bardziej orientuję się w tej przestrzeni. Albo za tępy jestem, by zapamiętać wartości RGB.
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Fafniak napisał/a:
W cmyku - ? !!!
Ale jazda.....
Ja się nie wypowiadam.....wiem ze z cmykiem sa niezle jazdy...ale przy druku nie ma wyjscia.....
Ale do labu sRGB lub AdobeRGB (ale chyba sRGB lepsze)


Michu napisał/a:
Zorzykowi chodziło zapewno o coś innego. Sam operując na liczbach w plikach RGB mam w Szopie ustawiony podgląd wartości liczbowych z CMYKa.


Tak jest, Michu mnie dobrze zrozumiał :-D Chodzi mi o to jak sobiie korygujecie zdjęcia (to co wychodzi z aparatu jest tylko niezłą surowizną ;-) ) Wspomnaiłem tu o CMYKu, bo czytam, jak już wiecie, takie dzieło "Photoshop 6. Korekcja i separacja" i tam autor, Dan Margulis właśnie opisukę metody korekcji "liczbowej" w CMYK (ksiązka zawiera znacznie większy zakres tematów związanych z obróbką zdjęcia, fakt, że dla celów drukarskich, ale zasady to zasady - dobre kolory, to znaczy neutralne, będą dobre na ekranie tez).

Ale to nie jest takie proste, bo w ogólnym zarysie należy zmaleźć czarną czerń, białą biel, najlepiej przy tym neutralną szrą szarość a co reszty obiektów zdjęcia trzeba niestrty wykazać sie intuicją (albo doświadczeniem). I jak on to opisuje, pokazując zdjęcia, to robi to wrażenie, a jak ja biorę swoje zdjęcie to kiszka :?: :roll: :?:

To się wobec tego pytam Was, bo chciałbym jednak zdjęcia pokazywać takie, zebym sam je akceptował.... Na stronach internetowych różnych profesjonalistów fotograficznych zwykle widzę zdjęcia w których nic nie chcę zmieniać kolorystycznie (w moim odczuciu odbieram je jako "neutralne" kolorystycznie). A w przypadku moich zdjęć (albo ogólniej - amatorsko obrobiobionych) to coś jest zawsze "nie tak" :-|

To pomyślałem sobie, że postresujemy się razem :mrgreen: znaczy podyskutujemy :!:
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
To pokaz foty faceta i twoje i podpowiedz troche o tych korekcjach....postresuje sie z toba :evil: :roll:
 

JN  Dołączył: 24 Kwi 2006
kurde, chciałbym mieć takie problemy....
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Korekcja na liczbach - to tylko sprawa wprawy.
Mnie irytuje coś innego. Udało mi się ostatnio strzelić małą sesję. Po wywołaniu RAWów obrobiłem je wg. wartości liczbowych i rzeczywiście - prezentowały się zadawalająco. Poczym zachciało mi się jedno z nich umieścić w necie i tu porażka. Monitor, na którym pracowałem, to CRT skalibrowana pod wydruk. Natomiast netowy LCD ma na odczepnego wrzucony profil sRGB i kolorystycznie rozjaśnia całe zdjęcie o jakieś 10-15 punktów o wypraniu kolorów nie wspominając. Ja mam pewność, że zdjęcie to wrzucone do labu czy na offset wyjdzie tak, jak powinno. Ale każdy patrząc na to w necie będzie marudził o saturacji i podbiciu kolorów.
Rozumiem, że sRGB miało teoretycznie ujednolicić sposób wyświetlania na monitorach, stanowiąc namiastkę kalibracji. Ale, kufa, dlaczego takim kosztem? Przypominam, że Microsoft opracowywując ów standard, wyszedł z jedynie słusznego założenia, że skoro kiepski monitor nie może być lepszy, a dobry może być gorszy, to można zrównać wyświetlacze w dół, dzięki czemu oglądamy to, co oglądamy.
Rozwiązaniem dla mnie jest obróbka tego samego zdjęcia dwa razy, jeśli zależy mi na tym, by inni na monitorze widzieli to, co chcę.
Tak więc Zorzyk - o czym chciałbyś podyskutować?
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
No to pooglądajcie moje dzieła na w mojej galeryjce. Mimo, że one są na tyle OK, że je mogę pokazać, to jednak ideał to nie jest.... (w cieniach drzew za dużo czerwono-żóltego, raczej za duży kontrast itd. itp.)

A mój ulubieniec to między innymi Norman Koren szczególnie to zdjęcie gór odbitych w stawie...

[ Dodano: 2006-05-12, 22:58 ]
JN napisał/a:
kurde, chciałbym mieć takie problemy....


:-) Kiedyś (to było tak dawno temu, że najstarszy góral nawet tego nie pamięta ;-) robiłem w kolorze na negatywie ORWO Color oraz NC3, na papierach FotonColor... Cała obróbka własnoręczna. Jak sobie pomyślę teraz, ile trzeba było probek wykonać i ile to trwało, aby dobrac jaką taką korekcję.... To teraz to miód malina z ciemnią cyfrową....
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
otrzymałam od lubego w prezencie wspomnianą Korekcję i separację Margulisa i nieustannie się teraz kłóci... tzn. dyskutujemy na temat korekcji.

Generalnie, korekcja liczbowa jest banalna. Jak już się poczuje krzywe, to jest zupełny odlot, aczkolwiek, najłatwiej ją robić w CMYK... ale jeśli ma się już RGB? no i Margulis gdzieś wspomina, że o ile przejście RGB -> CMYK w sumie nie jest strasznie stratne, to z powrotem, należałoby przechodzić przez LAB.

Ale, na samym końcu ksiązki pisze, że nieważne jak, nieważne w jakiej przestrzeni, z użyciem jakich narzędzi - ważne, jakie efekty się osiąga.

I, mam podobne problemy - ponieważ na moim monitorze fota dobrze wygląda, ale... wstawiam na www i ludzie nie widzą... bo zdjęcie za ciemne np. podczas, kiedy ja to dobrze widzę :( frustracja i bezsilność czasami mnie ogarnia, że nie mogę tak pokazać, jakbym chciała... tutaj jest przewaga zwykłej odbitki/wydruku z labu - przynajmniej wszyscy (nie mówimy o daltonistach) widzą tak samo.
 

Spinner  Dołączył: 22 Mar 2006
zorzyk napisał/a:
A w przypadku moich zdjęć (albo ogólniej - amatorsko obrobiobionych) to coś jest zawsze "nie tak"


Zakladajac, ze nie jestes "John Dalton"??:-P

Pzdr
Spinner
 

sylwiusz  Dołączył: 19 Kwi 2006
Re: Korekcja zdjęć
zorzyk napisał/a:
No - to ja Wy to robicie?
- na oko - znaczy, żeby było ładnie,
- na auto - znaczy, autolevels 8-)
- na cyfrę - znaczy korekcja liczbowa w CMYKu?
....
... czyli - jak?

Moja odpowedź - na oko. Ale nie jestem zadowolony, próbuję czytać Dana Margulisa, ale czytać (nawet ze zrozumieniem) to jedno, a stosować (skutecznie i efektywnie) - to drugie.

Majac dobrze skalibrowany monitor - na oko, o ile ma sie dobry wzorzec, np. slajd na dobrej podswietlarce. Gorzej w wypadku cyfry - nie majac wzorca mozesz polegac raczej na wlasnej intuicji ;-) Tutaj klania sie RAW, gdzie mozna nieco wiecej namieszac niz w wypadku gotowych JPEGow, szczegolnie jesli idzie o ekspozycje. Ale oczywiscie gotowe JPEGi czy TIFFy tez jak najbardziej. Tutaj kazdy uzywa swojego zestawu narzedzi - ja np. malo uzywam krzywych, za to duzo poziomow jak rowniez selektywnego koloru.

[ Dodano: 2006-05-13, 12:49 ]
l_uka napisał/a:
to ja się podlacze - jak to jest z CMYKiem: niby się marudzi ze sRGB to taka ograniczona przestrzen, ze AdobeRGB jest kul i w ogole, a tu jakis Margulis wyjezdza z korekcja kolorow w CMYKu, ktory przeciez duzej czesci kolorow nawet nie potrafi wyswietlic? no to jak to jest - robic korekcje w CMYKu i do labu slac w sRGB?

Nonsens. Korekcje w CMYKu robi sie dla materialow przeznaczonych na offset, nie widze powodow, zeby to robic dla zdjec przeznaczonych na drukarke czy do lab-u - stracimy wowczas spora czesc gamutu barwnego.

[ Dodano: 2006-05-13, 12:52 ]
Fafniak napisał/a:
W cmyku - ? !!!
Ale jazda.....
Ja się nie wypowiadam.....wiem ze z cmykiem sa niezle jazdy...ale przy druku nie ma wyjscia.....
Ale do labu sRGB lub AdobeRGB (ale chyba sRGB lepsze)

sRGB nie tyle jest lepsze, co po prostu wiele labow o ile nie daje profilu swojej drukarki maja poustawiana jako domyslna przestrzen sRGB. Podsylajac im materialy w AdobeRGB otrzymasz sprane kolory. Do wiekszosci zastosowan sRGB jest wystarczajace, lab-y i tak nie maja szerszego gamutu barwnego niz ta przestrzen, podobnie wiekszosc drukarek atramentowych - wiecej potrafia chyba tylko atramentowki Canona, ale wydruki z nich niestety sa bardzo podatne na blakniecie z czasem, wiec nic w praktyce to nie daje. Polecam krotki artykulik:
http://www.cbopprofession...3c34a96c6b11a23

[ Dodano: 2006-05-13, 12:54 ]
Michu napisał/a:
Zorzykowi chodziło zapewno o coś innego. Sam operując na liczbach w plikach RGB mam w Szopie ustawiony podgląd wartości liczbowych z CMYKa. Po prostu bardziej orientuję się w tej przestrzeni. Albo za tępy jestem, by zapamiętać wartości RGB.

Bez odpowiedniego wzorca - tu polecam tablice Hartmanna - operowanie na samych wartosciach liczbowych jest rowniez obrobka "na oko" :-)

[ Dodano: 2006-05-13, 12:57 ]
Michu napisał/a:
Mnie irytuje coś innego. Udało mi się ostatnio strzelić małą sesję. Po wywołaniu RAWów obrobiłem je wg. wartości liczbowych i rzeczywiście - prezentowały się zadawalająco. Poczym zachciało mi się jedno z nich umieścić w necie i tu porażka. Monitor, na którym pracowałem, to CRT skalibrowana pod wydruk. Natomiast netowy LCD ma na odczepnego wrzucony profil sRGB i kolorystycznie rozjaśnia całe zdjęcie o jakieś 10-15 punktów o wypraniu kolorów nie wspominając. Ja mam pewność, że zdjęcie to wrzucone do labu czy na offset wyjdzie tak, jak powinno. Ale każdy patrząc na to w necie będzie marudził o saturacji i podbiciu kolorów.

Nic na to nie poradzisz - kwestia kalibracji monitorow a dokladnie ich gammy. Tu zawsze byl problem miedzy PC a Maciem - gamma standardowo w PC byla 2.2, w Macu 1.8. Problem ten odpada kiedy monitor jest przyzwiocie skalibrowany i przegladarka obsluguje profile ICC.
A poza tym co to za makaronizmy tutaj "saturacji"??? :-P Chyba jest po polsku "nasycenia" nie? :-P

[ Dodano: 2006-05-13, 13:02 ]
cotti napisał/a:
Generalnie, korekcja liczbowa jest banalna. Jak już się poczuje krzywe, to jest zupełny odlot, aczkolwiek, najłatwiej ją robić w CMYK... ale jeśli ma się już RGB? no i Margulis gdzieś wspomina, że o ile przejście RGB -> CMYK w sumie nie jest strasznie stratne, to z powrotem, należałoby przechodzić przez LAB.

Herezje. Czesto sporo sie traci przy przejsciu RGB - CMYK, na odwrot wlasnie nie bardzo (minimalna czesc gamutu CMYK nie jest odwzorowywana w RGB), gamut nawet sRGB jest znacznie szerszy od CMYKowego...

Cytat
I, mam podobne problemy - ponieważ na moim monitorze fota dobrze wygląda, ale... wstawiam na www i ludzie nie widzą... bo zdjęcie za ciemne np. podczas, kiedy ja to dobrze widzę :( frustracja i bezsilność czasami mnie ogarnia, że nie mogę tak pokazać, jakbym chciała... tutaj jest przewaga zwykłej odbitki/wydruku z labu - przynajmniej wszyscy (nie mówimy o daltonistach) widzą tak samo.

Jak juz pisalem - kwestia kalibracji - przede wszystkim gammy monitora.

[ Dodano: 2006-05-13, 13:23 ]
zorzyk napisał/a:
No to pooglądajcie moje dzieła na w mojej galeryjce. Mimo, że one są na tyle OK, że je mogę pokazać, to jednak ideał to nie jest.... (w cieniach drzew za dużo czerwono-żóltego, raczej za duży kontrast itd. itp.)

Wszystko kwestia obrobki w PSie lub na poziomie konwersji RAW - uzyskania odpowiedniego kontrastu i balansu bieli, zeby te cienie nie razily. Polecam Ci Jurku bardzo dobre tutoriale PSa z LL:
http://www.luminous-lands...als/index.shtml
a szczegolnie:
http://www.luminous-lands...t-masking.shtml
http://www.luminous-lands...ose-right.shtml
http://www.luminous-lands...photoshop.shtml
I naprawde - duzo tutaj pomaga robienie zdjec w RAW, dzieki czemu juz wstepnie mozesz ustawic sobie jaki chcesz na wyjsciu miec kontrast, ostrosc czy balans bieli i nawet sporo z ekspozycja da sie zrobic. Potem zostana juz szczegoly w PSie ;-) I naturalnie duzo zalezy od konkretnego zdjecia - przy portrecie wiadomo, ze chcielibysmy miec lagodniejszy kontrast i charakter zdjecia, przy krajobrazie wrecz przeciwnie - tak wiec dochodzi kwestia doboru parametrow do konkrtnego zdjecia i jeszcze do smaku odbiorcy :-)

Cytat
A mój ulubieniec to między innymi Norman Koren szczególnie to zdjęcie gór odbitych w stawie...

No tutaj bym dodal, ze facet byl we wlascimy miejscu o odpowiednim czasie :-)
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
Już się tłumaczę, o co mi chodziło, właściwie zacytuję, gdyż wczoraj nie dość dokładnie się wyraziłam, a wręcz, przekręciłam fakty :(

"... W PS konwersja z RGB do CMYK funkcjonuje bez zarzutu, o ile wcześniej dokonano poprawnej korekcji kolorów, podczas, gdy konwersja odwrotna, z CMYK do RGB, kończy się zazwyczaj spłaszczeniem kolorów. (...) Aby skompensować niedostatki konwersji z CMYK do RGB użyj jakiegoś kroku pośredniego, wykonanego na przykład w przestrzeni LAB."

i

"..Kanały RGB w porównaniu do swoich odpowiedników CMY, mają więcej szczegółow w światłach"
"Zdjęcia, dla których finalnym, zamierzonym trybej jest RGB, z reguły mogą być z powodzeniem obrabiane wyłącznie w RGB. Wyjątkiem są tu obrazy, w których największe znaczenie mają szczegóły w cieniach".

I, jeszcze moje pytanie, wątpliwość. Większość mojego materiału foto, skanuję samodzielnie na skanerze, oferującym skanowanie w trybie i RGB, i CMYK. Wobec czego, jaki wybór jest słuszniejszy?
 

sylwiusz  Dołączył: 19 Kwi 2006
cotti napisał/a:
Już się tłumaczę, o co mi chodziło, właściwie zacytuję, gdyż wczoraj nie dość dokładnie się wyraziłam, a wręcz, przekręciłam fakty :(

"... W PS konwersja z RGB do CMYK funkcjonuje bez zarzutu, o ile wcześniej dokonano poprawnej korekcji kolorów, podczas, gdy konwersja odwrotna, z CMYK do RGB, kończy się zazwyczaj spłaszczeniem kolorów. (...) Aby skompensować niedostatki konwersji z CMYK do RGB użyj jakiegoś kroku pośredniego, wykonanego na przykład w przestrzeni LAB."

Nigdy nie zaobserwowalem splaszczenia kolorow przy konwersji z CMYK na RGB, pracuje na notorycznie kalibrowanym Barco Personal Calibrator, ktory dosc malo przeklamuje kolory :-)

Cytat
"..Kanały RGB w porównaniu do swoich odpowiedników CMY, mają więcej szczegółow w światłach"

Trudno porownywac tak bezposrednio kanaly, kiedy RGB jest addytywnym modelem kolorow drugi substraktywnym :-) Oj, moje zdanie o tym autorze jest coraz gorsze :-)

Cytat
"Zdjęcia, dla których finalnym, zamierzonym trybej jest RGB, z reguły mogą być z powodzeniem obrabiane wyłącznie w RGB. Wyjątkiem są tu obrazy, w których największe znaczenie mają szczegóły w cieniach".

Czemu wyjatkiem? Chyba facet mial zle skalibrowany monitor? ;-)

Cytat
I, jeszcze moje pytanie, wątpliwość. Większość mojego materiału foto, skanuję samodzielnie na skanerze, oferującym skanowanie w trybie i RGB, i CMYK. Wobec czego, jaki wybór jest słuszniejszy?

Transformaty PSa sa bardzo dokladne, smialo mozesz skanowac w RGB. Jednak jesli to material pod offset to skanowanie w CMYKu ma o tyle sens, ze mozesz w programie do skanowania zrobic wstepna obrobke w tej przestrzeni barwnej, bedzie latwiej.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
sylwiusz napisał/a:
Bez odpowiedniego wzorca - tu polecam tablice Hartmanna - operowanie na samych wartosciach liczbowych jest rowniez obrobka "na oko"


Delikatnie powiedziawszy nie bardzo Sylwiusz. Korekcja na wartościach liczbowych jest jedynym sposobem na 100% powtarzalność korekcji. I nie ma nic wspólnego z kalibracjami monitora i tym podobnymi hokusami-pokusami. Po prostu 10% cyanu to 10% cyanu bez względu na to, jak masz skalibrowany monitor i wykopany w kosmos profil ICC. Czerń zawsze będzie wynosiła na zdjęciu 80/70/70/70 a biel 5/2/2/0. O wiele częściej spotykałem się z sytuacją, gdy wartość 80/70/70/70 i 70/0/0/100 na monitorze wyglądały identycznie a w druku wychodził koszmar. Tylko i wyłącznie korekta liczbowa daje Ci pewność i powtarzalność wyników.

sylwiusz napisał/a:
Jak juz pisalem - kwestia kalibracji - przede wszystkim gammy monitora.


Kolejne nieporozumienie. Co z tego, że masz fenomenalnie skalibrowany monitor i jest on w stanie pokazać nawet przestrzń Adobe RGB, jeśli zdjęcie umieszczasz w galerii netowej i ze wsząd sypią się gromy "o fatalnych kolorach i saturacji ;-P " Jeśli odpiszesz, że masz skalibrowany monitor i jest OKO, to Cię żywcem zjedzą.
Zresztą nie uważasz, że owych profili w takim układzie trochę Ci przybywa?
Jeden pod maszynę offsetową, drugi do labu, trzeci pod internet...

sylwiusz napisał/a:
Nigdy nie zaobserwowalem splaszczenia kolorow przy konwersji z CMYK na RGB, pracuje na notorycznie kalibrowanym Barco Personal Calibrator, ktory dosc malo przeklamuje kolory


CMYK nie przy kżdym kolorze jest gorszy od RGB. Z pewnością lepiej oddaje odcienie żółtego. I tu może nastąpić spadek jakości.

sylwiusz napisał/a:
Transformaty PSa sa bardzo dokladne, smialo mozesz skanowac w RGB. Jednak jesli to material pod offset to skanowanie w CMYKu ma o tyle sens, ze mozesz w programie do skanowania zrobic wstepna obrobke w tej przestrzeni barwnej, bedzie latwiej.


Skanowanie w CMYKu nie ma żadnego sensu. Po prostu skaner to - podobnie jak monitor - maszyna o addytywnym tworzeniu barw, dlatego skanuje i tak w RGB, później jedynie samodzielnie dokonuje separacji. A w takim układzie, stanowczo wolę dokonywać tego w Szopie, gdzie mam pełną kontrolę nad tym procesem.
 

Piotrek  Dołączył: 20 Mar 2006
Michu napisał/a:
Skanowanie w CMYKu nie ma żadnego sensu. Po prostu skaner to - podobnie jak monitor - maszyna o addytywnym tworzeniu barw, dlatego skanuje i tak w RGB, później jedynie samodzielnie dokonuje separacji. A w takim układzie, stanowczo wolę dokonywać tego w Szopie, gdzie mam pełną kontrolę nad tym procesem.


Skanowanie w CMYKu ma sens jeżeli korzystasz z Crossfielda. Co prawda wygląda toto jak tokarka a ostrość ustawiana jest ręcznie, ma to z 15 albo więcej lat i kosztuje toto grube pieniądze ale takiej jakości nie uzyskasz nawet na najnowszych bębnach. Korekcja kolorów (w CMYKu - żeby nie było) jest znakomicie rozwiązana - jeden warunek - Hartmanna musisz znać na pamięć.
 

jacekzom  Dołączył: 20 Kwi 2006
Ale numer...nic nie rozumie o czym piszecie :-( , ale jest OK dobrze mi z tym czym sie bawie :-) .
 

sylwiusz  Dołączył: 19 Kwi 2006
Michu napisał/a:
Delikatnie powiedziawszy nie bardzo Sylwiusz. Korekcja na wartościach liczbowych jest jedynym sposobem na 100% powtarzalność korekcji. I nie ma nic wspólnego z kalibracjami monitora i tym podobnymi hokusami-pokusami. Po prostu 10% cyanu to 10% cyanu bez względu na to, jak masz skalibrowany monitor i wykopany w kosmos profil ICC. Czerń zawsze będzie wynosiła na zdjęciu 80/70/70/70 a biel 5/2/2/0. O wiele częściej spotykałem się z sytuacją, gdy wartość 80/70/70/70 i 70/0/0/100 na monitorze wyglądały identycznie a w druku wychodził koszmar. Tylko i wyłącznie korekta liczbowa daje Ci pewność i powtarzalność wyników.

Wszystko pieknie, ale skad bedziesz wiedzial, jak docelowo wyjdzie kolor, nie majac wzorca? W ten sposob sugerujesz, ze znasz na pamiec jak wygladaja wszystkie kombinacje CMYK, tak wiec wracamy do punktu wyjscia - czyli obrobki "na oko".

Cytat
Kolejne nieporozumienie. Co z tego, że masz fenomenalnie skalibrowany monitor i jest on w stanie pokazać nawet przestrzń Adobe RGB, jeśli zdjęcie umieszczasz w galerii netowej i ze wsząd sypią się gromy "o fatalnych kolorach i saturacji ;-P " Jeśli odpiszesz, że masz skalibrowany monitor i jest OKO, to Cię żywcem zjedzą.

To niestety nie kwestia Twojego skalibrowanego monitora, bo to nie ma nic do rzecz, tylko kalibracji u nich. Jesli chca ogladac kolory takie jak powinny byc niech skalibruja sobie monitor i uzywaja przegladarki obslugujacej profile ICC. Nie ma innego wyjscia, nie ma zlotego srodka na to.

Cytat
Zresztą nie uważasz, że owych profili w takim układzie trochę Ci przybywa?
Jeden pod maszynę offsetową, drugi do labu, trzeci pod internet...

I tak sie powinno robic jesli chcesz miec kontrole. Do internetu powiedzmy, ze uzywasz popularny sRGB, do labu robisz konwersje na profil jaki dostaniesz od niego, na offset robisz konwersje na profil odpowiedni dla drukarni i materialu jaki bedzie uzywany - tylko ze to ostatnie ma tylko znaczenie dla wyswietlania w miare zblizonego koloru, ktory potem otrzymasz w kompozycie. Separacja i tak odbedzie sie niezaleznie od profilu, my mozemy jedynie decydowac o wartosciach CMYK odpowiednich do materialu i techniki druku a konkretnie generacji koloru czarnego i calkowitego krycia farba.

sylwiusz napisał/a:
CMYK nie przy kżdym kolorze jest gorszy od RGB. Z pewnością lepiej oddaje odcienie żółtego. I tu może nastąpić spadek jakości.

No tos mnie ubawil :-D Jesli juz bawimy sie w offset to celowo uzywamy Adobe RGB - zalaczam jak sie ma profil Euroscale Coated 2 (czyli popularny profil CMYK o dosc szerokim gamucie) do Adobe RGB (na szaro). Tej zolci nie wchodzacej w Adobe RGB jest tyci, tyci i w praktyce zostanie przemapowana przy konwersji tak, ze w 99% przypadkow nie bedzie zauwazalna zadna strata. Tak wiec bez przesady. Co innego konwersja do sRGB, gdzie bedzie troche wiecej koloru delikatnie przeklamanego (choc nadal beda to nieduze roznice, ale wieksze niz w wypadku konwersji CMYK -> Adobe RGB), tylko pytanie wowczas - po kiego grzyba??? Jesli trzeba pokazac jakis plik CMYK w internecie, to trzeba, ale wowczas nic nie poradzimy na ewentualne deliktane straty w kolorze, juz nie mowiac o tym, ze ktos znowu bedzie mial nieskalibrowany monitor :lol:

sylwiusz napisał/a:
Skanowanie w CMYKu nie ma żadnego sensu. Po prostu skaner to - podobnie jak monitor - maszyna o addytywnym tworzeniu barw, dlatego skanuje i tak w RGB, później jedynie samodzielnie dokonuje separacji. A w takim układzie, stanowczo wolę dokonywać tego w Szopie, gdzie mam pełną kontrolę nad tym procesem.

Tu sie zgodze z Toba, jednak jesli jest dobre oprogramowanie do skanera (np. dolaczane do bebnowego Scanview odpowiadalo mi), to mozna od razu zrobic korekty poslugujac sie modelem CMYK - wiekszosc detepowcow lubi raczej robic korekty kolorystyczne w CMYKu, bo po co w RGB, skoro i tak potem wszystko przy konwersji moze pojsc w diably? ;-)

[ Dodano: 2006-05-13, 18:13 ]
Piotrek napisał/a:
Skanowanie w CMYKu ma sens jeżeli korzystasz z Crossfielda. Co prawda wygląda toto jak tokarka a ostrość ustawiana jest ręcznie, ma to z 15 albo więcej lat i kosztuje toto grube pieniądze ale takiej jakości nie uzyskasz nawet na najnowszych bębnach. Korekcja kolorów (w CMYKu - żeby nie było) jest znakomicie rozwiązana - jeden warunek - Hartmanna musisz znać na pamięć.

O wlasnie Piotrus - dokladnie tak samo mysle. Swego czasu sporo skanowalem na bebnie Scanview Scanmate i to bylo optymalne rozwiazanie zeby od razu robic na nim korekcje w CMYKu a byl to na pewno skaner klase slabszy od Crossfielda.
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
sylwiusz napisał/a:
Wszystko pieknie, ale skad bedziesz wiedzial, jak docelowo wyjdzie kolor, nie majac wzorca? W ten sposob sugerujesz, ze znasz na pamiec jak wygladaja wszystkie kombinacje CMYK, tak wiec wracamy do punktu wyjscia - czyli obrobki "na oko".


To nie jest kwestia znajomości wszystkich wartości. Chodzi po prostu o to, że mając zdjęcie, wystarczy w sposób globalny ustawić światła, cienie, kolory neutralne i ewentalnie znany kolor - chociażby kolor skóry. Reszta barw w sposób naturalny przyjmie odpowiednie wartości. Nie jest to jakaś teoria czy wymysł akademicki - to się sprawdza w praniu. Zapewne trudno Ci to sobie wyobraźić, jeżeli nie miałeś z tym bezpośrednio do czynienia.
Przewaga tej metody nad kalibrantami jest zasadnicza: powtarzalność wyników i brak uzależnienia od własnego monitora.
Prosta sprawa: Obrabiasz poważne zlecenie. I klient jest bardzo zadowolony z Twojej działalności. ALe pewnego dnia Ty jedziesz na urlop, ów klient zjawia się z kolejnym zleceniem, a Ciebie zastępuje kolega, który ma inna percepcję. Dla niego np. czerwony musi wpadać lekko w magentę. Albo akurat ktoś odłonił żaluzje. Albo w okół monitora znalazła się rozkoszna blondynka w pomarańczowym sweterku (moherowym). I zaczyna się jazda.
W przypadku wartości liczbowych przekazujesz po prostu swemu zmiennikowi, że ten produkt ma 0/100/100/12 i pozamiatane. Ustawiasz światła, cienie, ów kolor i zdjęcie JEST identyczne a nie WYDAJE Ci się że jest.

Cytat
To niestety nie kwestia Twojego skalibrowanego monitora, bo to nie ma nic do rzecz, tylko kalibracji u nich. Jesli chca ogladac kolory takie jak powinny byc niech skalibruja sobie monitor i uzywaja przegladarki obslugujacej profile ICC. Nie ma innego wyjscia, nie ma zlotego srodka na to.


No Stary - to każdy ma zakupić kalibrator, by móc docenić Twoje foty takie, jak być powinny? Ilu z nas na tym forum ma prywatnie kalibrator?
Nie ukrywam, że posiadanie skalibrowanego monitora skraca czas pracy i ułatwia zabawę ze zdjęciami. Ale nie jest to wyrocznia. I nie można wszystkiego skwitować krótkim: "Niech sobie skalibruje monitor".

sylwiusz napisał/a:
No tos mnie ubawil Jesli juz bawimy się w offset to celowo uzywamy Adobe RGB - zalaczam jak się ma profil Euroscale Coated 2 (czyli popularny profil CMYK o dosc szerokim gamucie) do Adobe RGB (na szaro).


Tyle teoria i piękne wykresy. W rzeczywistości każda z przestrzni oddaje kolory lepiej w odcieniach których nie musi składać. Dlatego CMYK lepiej oddaje żółty, cyan i magentę, zaś RGB lepiej czerwienie, zielenie i kolory granatowe. Inna sprawa, ile procentowo barwy owe występują w naturalnym środowisku.

sylwiusz napisał/a:
Tu się zgodze z Toba, jednak jesli jest dobre oprogramowanie do skanera (np. dolaczane do bebnowego Scanview odpowiadalo mi), to mozna od razu zrobic korekty poslugujac się modelem CMYK - wiekszosc detepowcow lubi raczej robic korekty kolorystyczne w CMYKu, bo po co w RGB, skoro i tak potem wszystko przy konwersji moze pojsc w diably?


Wiesz, mnie już od długiego czasu zastanawiają wszelkie gwałtowne dyskusje o przewadze 16bitowych plików, przyroście punktu rastra, kalibracji, przestrzeniach barwnych, etc, gdy potem jest to puszczone na dwukolorowy offset z rozjechanymi kliszami lub przechodzi to przez Lab który trzepiąc masówkę w żaden sposób nie zwraca uwagi na dokładność odwzorowania. I po co to wszystko?

Crossfield.
Panowie - fantazjujemy, czy trzymamy się ziemi?
Scanview.
W poprzedniej firmie stał Scanmate 3000. Byłem pod wrazeniem Scanview. Ale cóż - urządzenie to służyło głównie do tego, by stało. Za wolne na potrzeby agencji i brak czasu na zapoznanie się z softem. Ciekawe - przestałem teraz śledzić nowości techniczne - jak mają się skanery bębnowe na rynku.

sylwiusz napisał/a:
wiekszosc detepowcow lubi raczej robic korekty kolorystyczne w CMYKu, bo po co w RGB, skoro i tak potem wszystko przy konwersji moze pojsc w diably?


Większość - owszem ,ale poświęcając chwilę na pracę w RGB jesteś w stanie - przy świadomym działaniu i znając ograniczenia separacji - więcej wycisnąć z pliku. Chociażby łatwiej likwiduje się dominaty barwne...
 

Piotrek  Dołączył: 20 Mar 2006
Michu napisał/a:
Crossfield.
Panowie - fantazjujemy, czy trzymamy się ziemi?


Jak najbardziej trzymamy sie ziemi. W Bydgoszczy stoi przynajmniej jeden, jesli nie dwa.
10 lat temu przygode ze skanowaniem i obrobka zaczynalem wlasnie na Crossfieldzie.
Do tej pory skaner pracuje i moge Ci w ksiegarni pokazac kilka albumow na nim skanowanych.

A co do drukarni - tylko szaleniec oddaje wazne zdjecia do druku na dwukolorowce.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach