Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
PiotrR napisał/a:
Którą opcję zwykle wybieracie?

Zależy od konkretnej sytuacji. Jedno skrzyżowanie mam po drodze do pracy takie, że jest rozdział na dwa pasy. Tam jak tylko zaczyna się pas do skrętu, to w miarę możliwości wjeżdżam na niego i jadę przy linii dzielącej pasy.
Jedno na powrocie mam takie, że główna leci prosto a ja chcę w boczną w lewo skręcić, czyli chyba coś takiego jak ty opisałeś.
Ale nie miałem jeszcze takiego sznura aut, żeby musieć czekać przy krawędzi. Zawsze na jakieś 70m przed skrętem sprawdzam sytuację (bo jakieś 100m przed skrętem i tak jest łuk drogi i dalej nie widać) i w miarę możliwości przeskakuję na środek jezdni i auta wyprzedzają mnie z prawej. Czasem też na skręt trzeba chwilę poczekać tak stojąc na środku.

Ogólnie trzeba się przyznać, że i ja nie zawsze postępuję całkiem zgodnie z przepisami. Ale staram się robić tak, aby nikomu nic nie utrudniać.
Ale jak "korek" się turla to nie patrzę na to z której strony kogo wyprzedam (bo już nie omijam, przecież jadą). Tak samo jak przed skrzyżowaniem jest krótki podział na dwa pasy i kierowcy ustawiają się tak ciasno, że ci do skrętu w prawo są tuż przy krawężniku a ci do skrętu w lewo na podwójnej ciągłej. Wbijam na chodnik i z powrotem na jezdnię za skrzyżowaniem.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Ja też właśnie staram się nie utrudniać (czy to na rowerze, czy to w samochodzie), ale czasami to już żałuję swojej chęci nieutrudniania, bo potem sam mam trudniej.
A jeszcze z ciekawostek - jak jeździcie ulicą z pasem bus/taxi? Teoretycznie rowerem po nim nie wolno (bo to ani bus, ani taxi). Kierowcy jadący pasem dla samochodów oczekiwaliby jednak, że rower będzie jechał buspasem (co dają czasami do zrozumienia klaksonem, jeśli jedzie zwykłym pasem). Uprawnieni użytkownicy buspasa też oczekują, że rowerów tam nie będzie, o czym również informują klaksonem, jeśli się rower trafi.
Ja zwykle jadę zwykłym pasem, a jak za mną coś jedzie, a buspas jest wolny, to na niego zjeżdżam i przepuszczam (zakładam, że nieprzepisowo, ale uprzejmie). Oczywiście nie jest to taktyka na bardziej ruchliwe ulice, gdzie cały czas coś jedzie - bo oznaczałoby to ciągłą jazdę buspasem i w końcu przyblokowanie jakiegoś autobusu (albo taksówki).
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
W mojej mieścinie, na mojej drodze do pracy (około 8 km), mam tylko jeden odcinek (około 1 km), na którym muszę jechać jezdnią, ale cały czas prosto i na końcu skręcam w prawo na ścieżkę rowerową. Cała reszta trasy ma ścieżkę rowerową. W drodze powrotnej jadę trasą trochę dłuższą, ale tam mam cały czas ścieżkę rowerową.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Ja też wolę nadłożyć trasy, żeby jechać drogą rowerową, parkiem itp., bulwarem nad Wisłą, no ale nie zawsze się da, niestety.
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
 

Penteusz  Dołączył: 28 Mar 2012
Kytutr, jeździsz jak wariat, to cud że jeszcze żyjesz :mrgreen:
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
Penteusz napisał/a:
Kytutr, jeździsz jak wariat, to cud że jeszcze żyjesz :mrgreen:
A widziałeś jak auta wokół mnie szybko jeżdżą? ;-)
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Akcja jak wyjęta z burleski epoki kina niemego, tylko podkolorowana :mrgreen:
 

Kytutr  Dołączył: 20 Lut 2007
greentrek napisał/a:
Akcja jak wyjęta z burleski epoki kina niemego, tylko podkolorowana :mrgreen:
Bo tak było! ;-)
 

zipzip  Dołączył: 06 Sty 2010
1:57 sek. jazda pod prąd, oj,oj. :roll:
No chyba, że na tych białych tabliczkach pod znakiem jest napisane, że można.
Pozdrowienia Krzysztof.

ps i co Pojechałeś po dwie bułki ? :-)
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
PiotrR napisał/a:
wystawić lewą rękę i... mieć 95% gwarancję, że nikt się tym nie przejmie, dalej będą mnie wyprzedzać, a ja będę miał kłopot ze skręceniem i w końcu będę musiał przeczekać, aż wszyscy przejadą -


Prawidłowo, samo włączenie migacza/ręki nie upoważnia Cię w jakikolwiek sposób do wjechania na nowy pas. Pierwszeństwo mają poruszający się już tym pasem, mogę Cię puścić ale nie muszą, dotyczy również innych użytkowników dróg.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
dybon,
No i tu się właśnie mylisz podobnie jak większość kierowców. Doczytaj Prawo o Ruchu Drogowym:
Art. 24, pkt 5
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar
skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.

Czyli w momencie jak wystawię lewą rękę, włączę migacz w samochodzie itp., każdy kto wyprzedza mnie lewą stroną łamie ten przepis. Inaczej być nie chce.
 

greentrek  Dołączył: 14 Sie 2012
Obaj macie rację - bo piszecie o różnych sytuacjach :-?
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Faktycznie chyba dybon nie doczytał, o jakiej sytuacji piszę, a ja nie doczytałem, że dybon nie doczytał. :mrgreen:
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
PiotrR napisał/a:
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar
skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.


Ale Ty nie skręcasz w lewo tylko sygnalizujesz zmianę pasa ruchu. Chciałbyś włączyć się na pas którym poruszają się już inne pojazdy.
Znajdź &.
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
greentrek napisał/a:
Obaj macie rację - bo piszecie o różnych sytuacjach :-?


Bzdura.
Tylko ja mam rację.
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
PiotrR napisał/a:
Jadę na rowerze prawidłowo blisko prawej krawędzi jezdni. Zamierzam za jakiś nie za duży kawałek skręcić w lewo. Zerkam w lusterko i widzę, że za mną jest pas wolny,


Ten fragment sugeruje że chcesz włączyć się do ruchu na lewy pasu służący do skrętu w lewo, a jedziesz pasem po jego prawej stornie ale zastanawiasz się czy jechać jego prawą czy lewą krawędzią.
Sprecyzuj swoje dylematy.
 

dybon  Dołączył: 05 Gru 2007
PiotrR napisał/a:
Czyli w momencie jak wystawię lewą rękę, włączę migacz w samochodzie itp., każdy kto wyprzedza mnie lewą stroną łamie ten przepis. Inaczej być nie chce.


Mylisz przepisy, Ty nie skręcasz.
Przynajmniej tak wynika z Twoich poprzednich wpisów.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Dybon, być może opisałem to nieprecyzyjnie, ale jednak chyba Ty jeden zrozumiałeś co innego niż to, o co mi chodziło, więc wyluzuj z tą bzdurą. Nigdzie nie napisałem, że są dwa pasy. Pisząc o wolnym pasie za sobą, mam na myśli ten, którym jadę. Dla rowerzysty to oczywiste, że fakt, że jedzie jakimś pasem nie znaczy, że tym samym pasem coś nie będzie go wyprzedzało.

No więc jadę JEDYNYM pasem w moją stronę - przy jego prawej krawędzi, bo tak nakazują przepisy, a poza tym i bez tego zwykle staram się jechać tak, żeby było jak najmniej problemu z wyprzedzeniem mnie. Chcę skręcić w lewo, sygnalizuję to i w tym momencie nic NIE MA PRAWA mnie wyprzedzić. Zgoda? Chyba tak. A jednak nikt się tym przepisem nie przejmuje*. Dlatego zastanawiam się, czy rozsądniej nie jest zająć sobie środka pasa wtedy, kiedy jest miejsce, nawet licząc się z tym, że kogoś przez 100 metrów przyblokuję. Ale za to potem skręcę, a nie będę musiał czekać na tego jednego kierowcę, który nie łamie przepisów.

* Dotyczy to też motocyklistów, którzy zawsze mają pretensję, jak samochód skręca w lewo i wbije się w niego wyprzedzający motocyklista. W tym wypadku nawet jeśli ten ktoś nie sygnalizował, to zastosowanie ma jeszcze zakaz wyprzedzania lewą na skrzyżowaniu.
 

Generic  Dołączył: 09 Lis 2007
No i ja to rozwiązuję tak, że ten kawałek jadę przy lewej krawędzi pasa. W ten sposób przynajmniej kierowcy innych pojazdów mogą mnie wyprzedzić z prawej.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach