bobek  Dołączył: 26 Mar 2008
ClincoFantastico - ok, wklejasz gory?

ClicoFantastico napisał/a:
No chyba że ktoś nic nie ma w głowie, to musi ograniczać się do beznamietnego rejestrowania tego co widać w kadrze .


Biedny Ansel Adams ale mu dowaliles :lol:
 
ClicoFantastico  Dołączył: 14 Paź 2006
bobek napisał/a:
ClincoFantastico - ok, wklejasz gory?

Biedny Ansel Adams ale mu dowaliles :lol:


Gór (jeszcze) nie wklejałem :-D , ale zdarza mi się zmieniać kolorystykę różnych elementów, maskować lub rozjaśniać to i owo, wystemplować jakieś druty itp.

No właśnie, to Ansel Adams powiedział "moje zdjęcia w połowie powstają w ciemni", a ja miałem kiedyś w stopce sparafrazowany ten cytat w formie "moje zdjęcia w połowie powstają w photoshopie" :-) .
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
dzerry napisał/a:
Cyfra ma taki tyle wspolnego z kondycja polskiej fotografii co globica i sinar. Duzo nad tym myslalem ostatnio i wydaje mi sie, ze w Polsce lezy po prostu cala kultura wizualna. Nie tylko fotografia - wystarczy przejsc sie po centrach polskich miast, albo pojsc do kina.


Czasem mysle, ze masowosc fotografii uzyskana dzieki cyfrze to w Polsce nowosc, poniewaz po raz pierwszy mamy taka dostepnosc roznorakiego sprzetu. Natomiast na zachodzie podobna rewolucja mala miejsce wczesnie, chociazby za sprawa Polaroida. I byc moze stad tyle dramatycznych glosow o niszczeniu Fotografii przez cyfre?

[ Dodano: 2010-02-09, 13:34 ]
tatsuo_ki napisał/a:
Tak jak mówiłem, dopóki nie urośnie pokolenie, które w szkole spotkało się z raz - dobrą fotografią i jej kontekstem, dwa - wychowaniem w kulturze dbania o wizualny aspekt przestrzeni publicznej i prywatnej, nie ma szansy na znalezienie w księgarniach prawdziwych książek fotograficznych i o fotografii.


Off top, ale temat ciekawy, chociaz nie mam pewnosci czy czasem nie byl poruszany w watku o fotografii ulicznej ;-) :-D

Obawiam sie, ze takie pokolenie nie wyrosnie. Kilka miesiecy temu sluchalem w trojce dyskusji na temat edukacji wizualnej i podobno w szkolach jest gorzej niz w latach 80, kiedy to chodzilem do podstawowki. Notorycznie ucinane sa godziny wychowania plastycznego (podobnie jak wychowania muzycznego).

Rozpowszechnienie "cyfry" powoduje, ze pewnie swiadomosc wizualna spoleczenstwa nieco wzrosla, ale z drugiej strony patrzac na rozne fora, gdzie ideal fotografii, to bezszumowa modelka z maxmodels i co do tego mam pewne obawy.

I jeszcze taki test, ile albumów polskich fotografów znajdziemy na amazon.com, w stosunku do np. czeskich fotografów :-)

 

bobek  Dołączył: 26 Mar 2008
ClicoFantastico zeby bylo smieszniej, on dla mnie nie ingeruje, a ja sam to co napisales rowniez stosuje, jednak nie posunal bym sie do wklejenia czegos...
nie wiem jak okreslic granice zebysmy sie zrozumieli...

[ Dodano: 2010-02-09, 13:42 ]
Alekw teraz uwaga uwaga cytat, zgadnij ktory to rok :lol:

"Jak plachta na byka dziala na mnie bezmyslene pstrykactwo. Ciach, ciach, ciach. 36 zdjec z jedej tasmy, cos tam z tego zawsze sie "uda". Ponizej jeden z przykladow do czego to prowadzi....(tutaj historia o bezdusznym pstrykaczu co fotografujac wypadek, w domu zauwaza wywolujac klisze ze to jego syn)...Ale, ze bezmyslnych pstrykaczy mamy i to na kopy to prawda" :mrgreen: :mrgreen:

zawsze tak bylo i bedzie

Magazyn Fotograficzny "Foto"
Foto felieton-Plachta na byka (Roman Burzynski)
styczen 1978!!
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Lipa napisał/a:
Poza tym wydaje Kramarz, Forecki...
Ale tak po calości to jednak mizernie jest! Fakt!


A w jakiej księgarni mozna kupić "I love Poland"? Nawet nie śmiem marzyć o księgarni realnej, ale tego nawet nie ma w f5 czy bookoff.

BTW Mam ten album :)

[ Dodano: 2010-02-09, 14:10 ]
Łobuzio napisał/a:
A mnie się wydaje że te całe jęczenie o upadku fotografii, to wynik rozżalenia z powodu deskaralizacji fotografii. Niektórych cholera bierze ze Stefan z Wąchocka może zrobić lepsze zdjęcie od facia co to sika po nogach na mysl o swojej szklarni i o sprzecie. Postep techniczny zakonczyl czasy szamanow.


Mimo całego postępu technicznego, nadal jest trudno zrobić dobra fotografię. "Facio co sika po nogach na mysl o swojej szklarni" niekoniecznie musi byc dobrym fotografem.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
alekw napisał/a:
Lipa napisał/a:
Poza tym wydaje Kramarz, Forecki...
Ale tak po calości to jednak mizernie jest! Fakt!


A w jakiej księgarni mozna kupić "I love Poland"? Nawet nie śmiem marzyć o księgarni realnej, ale tego nawet nie ma w f5 czy bookoff.


albo Mikołaja Grynberga.. i jednego i drugiego nie ma w empikach ani nigdzie właściwie
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
guerilla napisał/a:

albo Mikołaja Grynberga.. i jednego i drugiego nie ma w empikach ani nigdzie właściwie


Skoro tego nie ma nawet w polskich ksiegarniach, to jak tu mowic o promocji polskiej fotografii na swiecie, skad Parr ma znac jakichkolwiek polskich fotografow, skoro wchodzac do ksiegrani mogl najwyzej kupic "Polska - cudna ziemia".


Heh a wszedlem tu, zeby poczytac co sadzicie o testach Piotra, a tu taka dyskusja. Moze ja przeniesc do Fotografii?
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Skoro tego nie ma nawet w polskich ksiegarniach, to jak tu mowic o promocji polskiej fotografii na swiecie


Nie można, nie mamy takich osób jak Vladimir Birgus czy śp. John Szarkowski

Co robił ZPAF przez tyle lat (powstał w 1947 roku) :?:

A tak blisko mamy do Niemiec ( TASCHEN, Schirmer/Mosel)

Chris Niedenthal:

Cytat
I te zdjęcia w prasie kolorowej są coraz bardziej manipulowane i zakłamywane, jeśli można tak powiedzieć. A czy w ogóle można stosować takie kategorie, jeżeli ktoś ci mówi, że to już nie jest fotografowanie ale obrazowanie od angielskiego "image".

Rzeczywiście, te wszystkie zdjęcia na okładki idą tak wyczyszczone, tak wypolerowane, że to w ogóle nie są prawdziwi ludzie. Mnie to nie za bardzo interesuje. Ale faktycznie słowo "imaging", czyli obrazowanie, zaczyna wkradać się w nasz słownik, I już często w naszą pracę. Czyli będziemy elektronicznie obrazować, raczej niż fotografować!


Cytat
Teraz niektórzy widzą kolosalne zagrożenie w związku z rozwojem fotografii cyfrowej.

Czyli to że aparatów jest coraz więcej, można fotografować bez ograniczeń bo nie potrzebujesz filmów i właściwie robisz to "za darmo" - i że można zrobić coraz lepsze zdjęcia telefonem komórkowym?


Cytat
Teraz niektórzy widzą kolosalne zagrożenie w związku z rozwojem fotografii cyfrowej.

Czyli to że aparatów jest coraz więcej, można fotografować bez ograniczeń bo nie potrzebujesz filmów i właściwie robisz to "za darmo" - i że można zrobić coraz lepsze zdjęcia telefonem komórkowym?

Już są publikowane zdjęcia z aparatów telefonicznych.

Nie unikniemy tego, więc trudno z tym walczyć. Zresztą sam niedawno zrobiłem zdjęcie newsowe swoim telefonem komórkowym, i nawet zostało opublikowane w kilku gazetach. Ale gdzie jest granica sztuki?

Ja nie jestem wielkim zwolennikiem nazywania fotografii sztuką przez duże S, choć rozumiem, że inni mogą być innego zdania. Nigdy o sobie nie powiem, że jestem artystą i że uprawiam sztukę, nie, ja po prostu fotografuję, dla mnie to jest zupełnie wystarczające: być fotografem i fotografować.
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
M.W napisał/a:
nie, ja po prostu fotografuję, dla mnie to jest zupełnie wystarczające: być fotografem i fotografować.

:-)
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
bobek napisał/a:
rozmowa jest bardzo ciezka, ale chyba nie mozna nie zgodzic sie z tym ze fotografia z zalozenia (niestety tatsuoki taki byl poczatek)
Cytat:
ma tylko kserować obrazy z 3 wymiarów na 2
. (Kserowac - tu akurat jest uzyte w negatywnym konteksie).

niestety, to początek fotografii był zupełnie inny...
Wprawdzie pierwszym udokumentowanym "zdjęciem" jest obraz uzyskany przez Joseph'a Nicéphore'a Niépce (czytaj: dżozef nisfor nips):

(zagadka - dlaczego budynki oświetlone są w taki, a nie inny sposób?)
Lecz historycznie przyjmuje się, iż fotografia została zadenuncjowana światu w roku 1839, kiedy to Louis Jacques Daguerre (czytaj: lui żak dager) przedstawił odtworzony przez siebie obraz w technice nazywanej dagerotypią.
Zachwyt gawiedzi był ogromny, gdyż zabawa wokół wynalazku była przednia, coś niespotykanego i tak dalej...
Niestety radość wczesnych fotografów nie była zbyt długa, gdyż środowiska artystyczne odrzucały ten sposób tworzenia obrazu.
Był jeden główny zarzut w dwóch odmianach: po pierwsze fotografia nie przedstawiała świata takim jakim jest, bo nie robiła tego w kolorze - malarstwo było lepsze, bo przecież pokazywało świat w kolorze, czyli tak, jak widzi świat człowiek (zdziwko, co?), po drugie fotografia nie przedstawiała świata takim jakim jest, bo nie pokazywała ludzi. Pierwszym udokumentowanym zdjęciem przedstawiającym postać człowieka jest dagerotypia:

dla wyjaśnienia: Boulevard du Temple była w tamtych czasach jedną z najbardziej zatłoczonych ulic Paryża, gdzie się podziali Ci wszyscy ludzie? Ano w czułości materiałów światłoczułych. Jak ustawicie sprzęt żeby naświetlał Aleje Jerozolimskie przez 20 minut, to ciekaw jestem ilu ludzi uwiecznicie... dlaczego u Daguerra widać pucybuta i jego klienta, nie trzeba chyba w tym momencie tłumaczyć...
Także najpierw fotografii zarzucano, że nie przedstawia świata takim, jaki jest.
Na szczęście nie przeszkadzało to później by, gdy fotografia osiągnęła już odpowiedni poziom zaawansowania technicznego, zarzucać fotografii, że pokazuje wszystko zbyt dokładnie...
Taki przykłady:
http://blueredporter.blox...ysoflife_bw.jpg
Oscar Gustave Rejlander - Dwie drogi życia
Fotomontaż. Miał pokazywać pewne przesłanie. Myślę, że dość oczywiste. Dlaczego wzbudził ogólne oburzenie? Mówiąc dość brutalnie - bo widać goły cycek. Realistycznie.
Dlatego właśnie powiedziałem, że fotografii zawsze było coś zarzucane...
Argument, jakoby fotografia miała być kserem już u podstaw, uważam za obalony...

bobek napisał/a:
Tatsuoki HDR - to zwikszenie tonalnosci,nie ingeruje w scene zastana w danej sytuacji (chyba czujesz roznice) pomiedzy "wytnij-wklej"

a w jaki niby sposób uzyskuje się to zwiększenie tonalności, jeśli nie przez zastąpienie pewnych partii obrazu partiami pochodzącymi z innego obrazu? Łączy się dwa oddzielne zdjęcia w jedno. Jeśli to nie jest wytnij-wklej, to ja już nie wiem, co jest...
No i jeśliś taki mądry, wyjaśnij czemu zdjęcie budynku z przejaranym niebem jest bardziej prawdziwe niż zdjęcie z niebem wklejonym, skoro oko ludzkie zawsze obejmuje walor i budynku i nieba?
 

bobek  Dołączył: 26 Mar 2008
tatsuo_ki napisał/a:
po pierwsze fotografia nie przedstawiała świata takim jakim jest, bo nie robiła tego w kolorze


ja sobie wybiore ten fragment :-P wiesz ze tu jest pole do popisu dla filozofow i myslicieli, co jest prawda a co falszem, sa przeciez ludzie ktory widza na czarno bialo (nazwy uposledzenia nie pamietam)

rozmowa dazy do filozofii, jesli mamy rozwiac o hiperprzestrzeni i prawdzie, to powiem wiecej ani ja ani ty, a nawet ludzkosc jako taka nie wiedzi swiata jakim jest :-P to nie jest rozmowa o fotografii a o filozofii...
rozwazalem to raczej w sposob uproszczony, wiec plaszczyzna jest inna, ja koncze w tym temacie, bo to jest bezsensu

a teraz HDR-
bobek napisał/a:
,nie ingeruje w scene zastana w danej sytuacji


opisales: jeśli nie przez zastąpienie pewnych partii obrazu partiami pochodzącymi z innego obrazu? Łączy się dwa oddzielne zdjęcia w jedno.

tasuoki dlaczego nie laczysz w hdr, zdjecia miasta i lasu w jedno zdjecie? to tez sa dwa rozne zdjecia :-P po czy poznajesz ze te zdjecia nadaja sie na hdr?

tatsuo_ki napisał/a:
Jeśli to nie jest wytnij-wklej, to ja już nie wiem, co jest...


bo widzisz roznica(pomiedzy hdr ,a wytnij ze zdjecia lasu niebo i wklej w zdjecie miasta) jest jak midzy piciem w szczawnicy a szczaniem w piwnicy...

tatsuo_ki napisał/a:
czemu zdjęcie budynku z przejaranym niebem jest bardziej prawdziwe niż zdjęcie z niebem wklejonym?


czyzbys czul roznice, zapytaj sie kogos kto w tym nie siedzi, ja uslyszalem bo to drugie jest sztuszne a to piersze to slaby aparat


Podsumowujac - nie wiem czy jest sens dalszych rozwazan i ustalania granicy, rozumiem ciebie i zgadzam w wiekszosci z tym co piszesz...nie mam pewnosci za to czy Ty rozumiesz mnie, uwazam ze jednak kazdy podskornie czuej roznice miedzy przejaranym niebem, a niebem wklejonym z innego obrazu.
Gdzie jest Twoja granica miedzy prawda a falszem nie wiem.

Jesli masz sily to mozesz napisac do organizatorow konkursow chocby wczesniej poruszanego "Wildlife Photographer of the Year", ze to co w zamierzeniach oragnizuja mija sie z celem i powinni przesunac granice "bo to co sie dzieje naprawde nie istnieje". (wymagaja RAWa i zadnych zmian w strukturze!! zdjecia poza "czytaj regulamin"). Blizej mi chyba do nich w takim razie...
Pzdr
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
tatsuo_ki napisał/a:
Był jeden główny zarzut w dwóch odmianach: po pierwsze fotografia nie przedstawiała świata takim jakim jest, bo nie robiła tego w kolorze - malarstwo było lepsze, bo przecież pokazywało świat w kolorze, czyli tak, jak widzi świat człowiek (zdziwko, co?), po drugie fotografia nie przedstawiała świata takim jakim jest, bo nie pokazywała ludzi.

Wynikało to, myślę, z ówczesnych (a właściwie o wiele starszych) koncepcji filozoficznych, wedle których największym artystą jest Stwórca, a człowiek tylko usiłuje zbliżyć się do tego ideału, jakim miało być przedstawienie stwarzające iluzję rzeczywistości. Wiecie: anegdotka z ptakami, które dziobały malowane wiśnie i druga o malarzu, który namalował zasłonę tak doskonale, że jego kolega po fachu domagał się jej odsłonięcia. W gruncie rzeczy koncepcje te wywodziły się z czasów filozofii greckiej i w XIX w. powinny być zapomniane, a jednak w niektórych umysłach trwały. To niejako tłumaczy trzęsienie ziemi, jakie wywołali impresjoniści.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
technik219 napisał/a:
Wynikało to, myślę, z ówczesnych (a właściwie o wiele starszych) koncepcji filozoficznych, wedle których największym artystą jest Stwórca, a człowiek tylko usiłuje zbliżyć się do tego ideału, jakim miało być przedstawienie stwarzające iluzję rzeczywistości. Wiecie: anegdotka z ptakami, które dziobały malowane wiśnie



Nie zgadzam sie.





... zartowalem, dobrze prawisz :-) :-P
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
Co ciekawe z tego samego powodu w Islamie nie wolno tworzyć obrazów człowieka ;-)
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
guerilla napisał/a:
Co ciekawe z tego samego powodu w Islamie nie wolno tworzyć obrazów człowieka ;-)


Ale porobili sobie tyle wyjątków od tej reguły, że w zasadzie można. Tzn. ci co się nie boją, to mogą. ;-)
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
xrog napisał/a:
guerilla napisał/a:
Co ciekawe z tego samego powodu w Islamie nie wolno tworzyć obrazów człowieka ;-)


Ale porobili sobie tyle wyjątków od tej reguły, że w zasadzie można. Tzn. ci co się nie boją, to mogą. ;-)


ci co się nie boją zawsze i wszędzie wszystko mogą ;-)
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
alkos napisał/a:
Nie zgadzam sie.





... zartowalem, dobrze prawisz :-) :-P


:shock: Zaskoczyłeś mnie... nie wiem co powiedzieć :-D
guerilla - - ale w chrześcijaństwie również istnieje zakaz przedstawiania postaci ludzi i zwierząt. (Takie martwe prawo). "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. "Chodziło o to, by nie tworzyć "bałwanów", zastępczych lub konkurencyjnych bogów. Stąd wziął się "ikonoklazm" - prawosławni wzięli dosłownie ów zakaz i dlatego teraz nie spotyka się ikon wcześniejszych niż z X w.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
Ikona ma całkowicie inny status niż obraz, nie sa jednoznaczne i to nie tylko na gruncie semiotycznym. Właściwy sens miałby zakaz właśnie ikon, nie obrazów..
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
technik219 napisał/a:
Wynikało to, myślę, z ówczesnych (a właściwie o wiele starszych) koncepcji filozoficznych, wedle których największym artystą jest Stwórca, a człowiek tylko usiłuje zbliżyć się do tego ideału, jakim miało być przedstawienie stwarzające iluzję rzeczywistości.

z tego właśnie powodu Charles Baudelaire znienawidził fotografię i dlaczego starał się z nią walczyć.
warto poczytać jego artykuły z tamtego okresu i insze teksty...

[ Dodano: 2010-02-10, 17:59 ]
technik219 napisał/a:
ale w chrześcijaństwie również istnieje zakaz przedstawiania postaci ludzi i zwierząt.

w tym fragmencie nie jest mowa o tworzeniu obrazów kogo- i czego-kolwiek w ogóle, tylko tworzenie obrazów po to, by je chwalić, czcić na równi z samym Bogiem. Chodziło o to, by nie utożsamiać Boga z jego wizerunkami, bo żaden człowiek nie jest w stanie stworzyć wizerunku Boga, który byłby jego prawdziwym obrazem, chodzi o to by nie wykoślawiać kontaktu z Bogiem. I z drugiej strony nie tworzyć obrazów tego, co na ziemi z myślą o czczeniu tych rzeczy, bo to zwykłe bałwochwalstwo i jest już dawno objęte pierwszym przykazaniem. simple as it is.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Kwestia interpretacji: poszerzonej, albo zawężonej. Islamiści są zwolennikami poszerzonej. Chrześcijanie zawężonej tylko do oblicza Boga. Jednak na wszelki wypadek ikonoklaści woleli zniszczyć wszystkie obrazy, bo nigdy nie wiadomo czy komuś nie przeszłoby do głowy bić pokłony i czcić obraz "tatsuo_ki - inżyniera w depresji" :mrgreen:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach