guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
andrusz napisał/a:
tatsuo_ki, rozumiem twoje racje, ale czy dagio nie oburza się tym, że to niebo nie było faceta z ZPAF, tylko czyjeś i że je sobie po prostu wziął bez pytania?


Niestety ale do zdjęć "zwyczajnych" nieba nie potrzeba się pytać o zgodę, takie zdjęcia nie noszą cech utworu czyli nie są chronione prawem autorskim. Przy jakiś kompozycjach na prawdę wyjątkowych czy ciekawych/rzadkich formacjach chmur już tak, ale standardowe 99% zdjęć chmur można sobie do woli wklejać w swoje zdjęcia i wszystko gra.

Dagio się oburza bo ma dziwne wyobrażenie o "fotografii" i mu to nie pasuje ;-)
 
dagio  Dołączył: 29 Lis 2006
Dzięki Andrusz, widzę że czytasz co piszę :)

Guerilla też ma rację, pytać nie musi bo to nie utwór, kwestia własnej etyki.
 

Łobuzio  Dołączył: 17 Lip 2008
A mnie się wydaje że te całe jęczenie o upadku fotografii, to wynik rozżalenia z powodu deskaralizacji fotografii. Niektórych cholera bierze ze Stefan z Wąchocka może zrobić lepsze zdjęcie od facia co to sika po nogach na mysl o swojej szklarni i o sprzecie. Postep techniczny zakonczyl czasy szamanow.
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
Łobuzio napisał/a:
A mnie się wydaje że te całe jęczenie o upadku fotografii, to wynik rozżalenia z powodu deskaralizacji fotografii. Niektórych cholera bierze ze Stefan z Wąchocka może zrobić lepsze zdjęcie od facia co to sika po nogach na mysl o swojej szklarni i o sprzecie. Postep techniczny zakonczyl czasy szamanow.


raczej nie ;-)
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
dagio napisał/a:
kwestia własnej etyki

własną każdy ma moralność, etyka jest jedna i ta sama dla wszystkich.
pod względem etyki nie zrobił nic złego, ponieważ między sobą ustaliliśmy, że pstryki nieba, drzew, kwiatów, budynków itp. itd. nie są same w sobie dziełami, ani utworami. Zwłaszcza w świetle tego, o czym np. powiedział przed chwiląŁobuzio, każdy może zrobić byle zdjęcie nieba, a że jedno na kilka tysięcy będzie ciekawe, to rola przypadku, a nie umiejętności fotografującego.
Moralne być może pojawiają się rozterki, czy powinno się samemu czekać na odpowiednie niebo, czy brać czyjeś, ale ja do sprawy podchodzę tak - ktoś wpuścił w sieć swoje zdjęcie nieba bez żadnego zastrzeżenia praw autorskich itp. itd., niebo wygląda jak niebo, skoro tak, wrzucając w sieć, zgodził się tym samym na dowolne wykorzystanie tego swojego zdjęcia. Skoro się zgodził, to ktokolwiek ma mieć wyrzuty sumienia? :roll:
Łobuzio, mylisz się w kwestii rozżalenia. Bo nie jest prawdą, że fotografia nagle się deskolaryzowała (nie wiem czy deskaralizacja ma coś wspólnego z kodeksem karnym czy stolarstwem, ale podejrzewam, że chodziło Ci raczej o naukę, nauczanie - łac. scholaris). Fotografia wymaga wciąż tyle samo wiedzy, co wcześniej, tylko cyfra daje złudne poczucie możliwości dzierżącego aparat. Postęp techniczny nie zakończył czasów szamanów (bo nigdy fotografowie się za takich nie uważali... w ogólności...), postęp techniczny sprawił, że wielu przez samo kupno sprzętu za kilka patoli za szamanów się uważa (bo im "fajowe fotki" wychodzą... no właśnie, wychodzą...). Wydaje się, że "szamanów" już nie ma, bo zbyt wielu uzurpuje sobie to miano...
Nie wiem kim jest Stefan z Wąchocka (w znaczeniu jaki archetyp przedstawia), ale wiem, że facio od sikania z fotografią może, a może nie mieć nic wspólnego. Ja np. sikam na myśl o Praktice, której używam, Zeissie 50 do niej i o Starcie, którego mam zamiar niedługo przeciągnąć po bruku. Czy to oznacza, że jestem Stefanem z Wąchocka?
Pozostaje jeszcze do wyjaśnienia kwestia, co rozumiesz przez "lepsze" zdjęcie? Bo rzeczywiście postęp technologiczny udostępnił bardzo wysoką jakość techniczną zdjęć każdemu chętnemu, ale czy jakość techniczna tożsama jest z jakością zdjęcia w ogóle?
Dla mnie pytania retoryczne, ale niech każdy sobie sam odpowie, jeśli musi...

no i ponowię pytanie, może jest ktoś, kto mógłby odpowiedzieć - dlaczego zdjęcie z przepalonym niebem jest bliższe prawdy niż z niebem wklejonym, za to widocznym, skoro gołym okiem niebo widać...?
 

MiQ27  Dołączył: 17 Wrz 2007
Chyba miało być desakralizacji, czyli mniej więcej laicyzacji, w kontekście przytoczonych "szamanów" :-D

Jedno trzeba cyfrze oddać - znacznie zmniejszony koszt pojedynczego ujęcia i w wielu przypadkach możliwość powtórzenia go przy stwierdzeniu, że pierwsze nie wyszło. Do nauki jak znalazł (jeżeli ktoś chce się uczyć, oczywiście).
 

andrusz  Dołączył: 28 Lip 2007
Czy można wykorzystywać czyjeś fragmenty dla własnej twórczości, to kwestia dla jednych moralna, inni w ogóle się nad tym nie zastanawiają. Internet doprowadził do tego, że ogromna ilość produkcji (niekoniecznie o charakterze indywidualnym) stała się łatwo dostępna, bez pytania o zgodę autora. Jedni mają dylemat, czy z tego korzystać, inni nie. W świetle prawa (autorskiego), aby móc korzystać z czyjejś twórczości potrzebna jest zgoda autora. Ale wg mnie prawo to jest mocno przestarzałe i w ogóle nie przystaje do świata, w którym żyjemy.

Temat jest dość drażliwy, bo rozumiem osoby, które się napracują, tworząc coś nowego, a za chwilę ktoś inny to kopiuje i sobie przywłaszcza.

No, ale tak wygląda postęp: jedni tworzą, inni to ulepszają tworząc coś lepszego. A prawa autorskie (te w obecnej postaci, bo jakieś powinny obowiązywać) i patenty to wszystko zepsuły :-x
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
andrusz napisał/a:
Ale wg mnie prawo to jest mocno przestarzałe i w ogóle nie przystaje do świata, w którym żyjemy.


Na przykład? Bo chyba nie chodzi ci o brak prawnej ochrony zdjęć które przedstawiają cokolwiek? Po to jest definicja utworu w ustawie.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
MiQ27 napisał/a:
Chyba miało być desakralizacji

o popatrz, też możliwe...
co nie zmienia faktu, że i w takim podejściu do tematu jest błąd, gdyż i wtedy, i teraz, żeby być podziwianym fotografem nie wystarczy kupić sobie lustrzankę... HCB nie został "szamanem" bo miał Leicę, ani ja nie zostanę HCB, bo swoją cyfrówką mogę robić lepsze (oczywiście tylko pod względem technicznym) zdjęcia...
MiQ27 napisał/a:
Jedno trzeba cyfrze oddać

nie ma powodu, by cokolwiek jej zabierać :-P ma swoje niewątpliwe zalety, które należy wykorzystywać...
 

andrusz  Dołączył: 28 Lip 2007
guerilla napisał/a:
andrusz napisał/a:
Ale wg mnie prawo to jest mocno przestarzałe i w ogóle nie przystaje do świata, w którym żyjemy.

Na przykład? Bo chyba nie chodzi ci o brak prawnej ochrony zdjęć które przedstawiają cokolwiek? Po to jest definicja utworu w ustawie.

Aż tak daleko to bym się nie posunął ;-) Ale takie durnoty, jak okres obowiązywania prawa autorskiego do 70 lat po śmierci twórcy, to pierwsze co bym zlikwidował :evilsmile: Przenoszalność praw (majątkowych) też bym zlikwidował. Rozszerzył bym dozwolony użytek.

 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Ta cala dyskusja o niebie jest dosc mialka, bo na 90% dotyczy niewartego najmniejszej uwagi pstryka wykonanego w ramach prowincjonalnego towarzystwa. Poza tym, kazde zdjecie jest przedstawiane w okreslonym kontekscie. W jednym kontekscie wklejanie nieba jest tylko zabiegiem technicznym, w innym dyskwalifikuje. Te zdjecia na przyklad zostaly przedstawione w kontekscie, ktory wykluczal techniki uzyte podczas ich powstawania, mimo, ze w istocie zadna moralna tragedia sie przy tym nie stala.



1/ Piotr Skórnicki


2. Jose Louis Rodriguez


3. Edgar Martins

1. klonowanie, 2. czysty kontekst powstania zdjecia, 3. lustrzana symetria
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
dzerry napisał/a:
w istocie zadna moralna tragedia sie przy tym nie stala.


no nie wiem... jestem zwolennikiem gry uczciwej. Jeśli umawiamy się, że w talii są 4 asy, to piąty na stole jest świństwem (swego rodzaju moralna tragedią ;-) ). Jeśli regulamin konkursów, w których brały udział te zdjęcia jasno określał stopień ich retuszowania/inscenizacji itp., to wystawienie zdjęć, które nie spełniają tych wymogów jest oszustwem. Oczywiście, wobec przemijania, śmierci i cierpienia są to problemiki, dylemaciki, ale..................

:-B
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
cypis, zdjecie nr 3 to nie konkurs, tylko zwykly esej w New York Timesie. Tutaj szczegoly afery i wiecej szopowanych zdjec:
http://www.pdnpulse.com/2...hoto-essay.html
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
cypis, zdjecie nr 3 to nie konkurs, tylko zwykly esej w New York Timesie. Tutaj szczegoly afery i wiecej szopowanych zdjec:
http://www.pdnpulse.com/2...hoto-essay.html


Polecam też dyskusje która się wywiązała na niektórych blogach po aferze z Martinsem - zwłaszcza, że okazało się że jego poprzednich albumach i pracach z łatwością odnaleziono ślady klonowania. Bezczelny facet doprawdy ;-)

@Andrusz - dozwolony użytek jest całkiem niezły u nas, a te 70 lat to prawda - powinno być ca.20-30, czyli w założeniu potomek twórcy od urodzenia do 30tki dysponowałby kapitałem po rodzinie ;-) Ale niestety interes koncernów przeważa - żeby dłuzej zarabiać na Kubusiu Puchatku i innych (swoją drogą niedługo kończy się okres ochrony kubusia puchatka, za kilka lat!)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
I zeby nie bylo, ze manipulacja to dziecko ery PS. Pierwsza istotna manipulacja zostala uzyta juz w 1860 roku:
 

Łobuzio  Dołączył: 17 Lip 2008
Potwierdzam, mialo byc desakralizacja.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
dzerry napisał/a:
Poza tym, kazde zdjecie jest przedstawiane w okreslonym kontekscie. W jednym kontekscie wklejanie nieba jest tylko zabiegiem technicznym, w innym dyskwalifikuje.

tatsuo_ki napisał/a:
Jest fotografia reportażowa, gdzie jak się wystempluje brudy na matrycy, to już reportera zjedzą, jest też fotografia konceptualna i jakieś totalne abstrakcje, ale jest też cała w p*** wielka ilość fotografii między...

muszę się bardziej streszczać w formie, bo nawet jak napiszę to samo, to i tak nikt mnie nie słucha :cry: :cry: :cry:
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
dzerry napisał/a:
I zeby nie bylo, ze manipulacja to dziecko ery PS. Pierwsza istotna manipulacja zostala uzyta juz w 1860 roku:

i co z tego?... manipulowali również malarze i rzeźbiarze, dodając urody, wzrostu, dostojeństwa itp. Ludzie już tacy są - niektórzy lubią kombinować. Ale w kontekście fotografii - dla mnie sprawa jest jasna: jeśli zdjęcie w gazecie ma być dokumentem jakiegoś zdarzenia czy choćby obrazem rzeczy, to dodanie dymów pożarów czy nawet skopiowanie pstryczka-elektryczka jest oszustwem. Bo odbiorca wychodzi z innej konwencji/umowy niż konwencja prezentowana przez to, co dostaje do strawienia. To tak jakbyś zamawiał słynne parówki cielęce, a dostał wieprzowe (z udziałem cielęciny) ;-) Podobnie z fotami konkursowymi. Nie mam nic do montaży, kolaży, fotoszopa i wszelkich przejawów ludzkiej kreatywności. Nie lubię jednak podpierduchy :-?

p.s. ktoś tu winił za znaczący brak mieszczaństwa i mieszczańskiej kultury w dawnej i stosunkowo niedawnej Polsce okres zaborów (czyli zaborców). Nie zgadzam się! Mieszczaństwo w Polsce zawsze miało źle (może poza Śląskiem, szczególnie Dolnym, który jednak szybko przestał być politycznie i etnicznie polskim). Właśnie brak mieszczaństwa (które w naszej szlachecko-chłopskiej RP było traktowane nieufnie, miało ograniczone wpływy i w zasadzie - jeśli już traktować sprawę etnicznie - składało się w dużej mierze z Niemców i Żydów) i zacofana już nawet w XVII, a w XVIII bezwzględnie struktura społeczna (i ustrój gospodarczo-polityczny) spowodowały, że rozdęta ale słaba Polska stała się tak łatwym kąskiem dla sąsiadów. Nie można mieć do sąsiadów żalu - tak się wtedy uprawiało politykę. Gdyby polska gospodarka była silna i nowoczesna, władza scentralizowana, określona i silna, a król dysponował odpowiednio dużą, dobrze wyszkoloną stałą armią (i nie zależał od grymasów magnaterii), to zapewne my złupilibyśmy któregoś z sąsiadów, a nie on nas. Ale, że to forum fotograficzne, więc na tym skończę. ;-)
 

bobek  Dołączył: 26 Mar 2008
ciezko mi sie nie zgodzic Diago, rowniez mam
guerilla napisał/a:
dziwne wyobrażenie o "fotografii" i mu to nie pasuje
,
rozmowa jest bardzo ciezka, ale chyba nie mozna nie zgodzic sie z tym ze fotografia z zalozenia (niestety tatsuoki taki byl poczatek)
Cytat
ma tylko kserować obrazy z 3 wymiarów na 2
. (Kserowac - tu akurat jest uzyte w negatywnym konteksie).
Tutaj by trzeba bylo bylo rozmawiac o rodzajach fotorgafii bo jest jej wiecej niz odcieni szarosci w jpg...ale my mowimy o landszafcie, ktory jest przeniesieniem 3d w 2d z mozliwa jak najmniejsza ingerencja IMO.
Tatsuoki HDR - to zwikszenie tonalnosci,nie ingeruje w scene zastana w danej sytuacji (chyba czujesz roznice) pomiedzy "wytnij-wklej"

Pytanie: Dlaczego zdjecie z wilkeim uznano za powiedzmy "manipulacje"?
bo wlasnie wykreowal sytuacje,

A tak konczac marudzenie, nie jestem za tym zeby mowic co jest zle a co dobre ale zeby chyba szanowac odbiorce i nie niszczac zarazem zalozen jaki dany rodzaj fotografii za soba pociaga


cypis napisał/a:
To tak jakbyś zamawiał słynne parówki cielęce, a dostał wieprzowe (z udziałem cielęciny)


chyba idealny przyklad, no wlasnie dlaczego jednak kazdy woli swojska kielbase niz ze sklepu choc czasami smakuja podobnie?
 
ClicoFantastico  Dołączył: 14 Paź 2006
bobek napisał/a:
...ale my mowimy o landszafcie, ktory jest przeniesieniem 3d w 2d z mozliwa jak najmniejsza ingerencja IMO.


Naprawdę :?: :shock: :evil:


Ja np. często traktuję krajobraz jak malarz impresjonista ;-) - scena którą mam przed oczami jest tylko inspiracją do pokazania wizji które mam w głowie. No chyba że ktoś nic nie ma w głowie, to musi ograniczać się do beznamietnego rejestrowania tego co widać w kadrze :evil: .

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach