dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
bobek napisał/a:
klamstwe po czescie jest sama fotografia

bobek, uderzasz tutaj w wysokie tony, a sprawa jest prosta. Subiektywne spojrzenie fotografa jest nieodlaczna istota fotografii, ktora jest jednym z glownych zrodel zaklocen w przekazie. Co wiecej, ten problem dotyczy kazdego przekazu. Kazda relacja slowna ze zdarzenia jest po czesci klamstwem, co wiecej, klamstwo moze sie zrodzic na etapie dekodowania przekazu przez odbiorce, bo ten przyklada swoja wlasna matryce do slow, ktore nagle nabieraja innego znaczenia. Plawiac sie dalej w ontologicznych dyskusjach o fotografii, dojdziemy w koncu do absurdow typu, ze fotografii w ogole nie ma. Nie o to w tym wszystkim chodzi. Imanentna ulomnosc przekazu nie jest w zadnej mierze wymowka dla zabiegow, ktore ten przekaz znieksztalca jeszcze bardziej. Zasady sa proste - fotografia prasowa jest mozliwie obiektywnym odzwierciedleniem rzeczywistosci zamknietej w kadrze. Sam dobor kadru to moze byc manipulacja, ale tutaj wchodzimy juz na zupelnie inny poziom, o ktorym pisalem wczesniej, problem z zakresu zwyklej rzetelnosci, ktory jest wspolny dla kazdego przekazu.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Eldred napisał/a:
nie no, jeśli ze zdjęcia coś było wycięte to już nie jest prawda tylko manipulacja

ale gdzie w tym przykładzie jest manipulacja? zdjęcie to zawsze jest wycięty jakiś kadr z całości... zawsze jest coś dookoła, czego nie uchwyci się jednym ujęciem... a może 500 m dalej stoją rodzice przy zaparkowanych samochodach i czekają, aż ich pociechy skończą się "bawić" i zabiorą je do domów tudzież szpitali? nie pokazanie tych rodziców, to rzeczywiście byłaby manipulacja, ale w tym przypadku? gdzie tu jest manipulacja przekazem? idąc twoim tokiem rozumowania reportaż będzie mówił prawdę tylko wtedy, gdy wszystkie zdjęcia będą panoramami 360* .

Eldred napisał/a:
I właśnie o to chodzi w dobrym reportażu czy fotografii ulicznej, żeby o wszystkim pomyśleć w trakcie, instynkt, precyzja i refleks

Eldred, jak coś jest precyzyjne, to nie może być zależne od refleksu... nie w przypadku biologii człowieka...
zresztą nie ważne... rzeczywiście nie ma sensu rozpatrywać tego w kategoriach sportu wyczynowego - zdąży-nie zdąży.

dzerry napisał/a:
tatsuo_ki, nie dorabiaj teorii, prosze

wspominam tylko za tym, co autor sam powiedział o robieniu tamtych zdjęć w wywiadzie do gazety. może sam sobie dorabiał teorię, filozofię, czy co tam jeszcze do robienia tego reportażu... ja nie miałem powodu, by mu nie wierzyć...
dzerry napisał/a:
24mm na 1D Mark III. Faktycznie dluuuuga ogniskowa.

:shock: czuję się nabity w butelkę...
w świetle tego, że jednak miał fotograf możliwość używania całego, nazwijmy to, zakresu ogniskowych, mocne ciachnięcie przy kadrowaniu rzeczywiście nabiera swądu, może nie manipulacji, ale lenistwa i maskowania braku pomysłowości + braku pewnego fotograficznego sposobu myślenia...

dzerry napisał/a:
bo kazdy taki kamczyek to krok blizej unicestwienia fotografii prasowej

chodzi Ci o kadrowanie, czy wyplamkowanie nogi? o kadrowaniu już się przedyskutowaliśmy, jednak o wyplamkowaniu można by podyskutować...
bo można zastanowić się, co jest ważniejsze w fotografii prasowej, czy to, co chce się powiedzieć przez swój reportaż, czy bezwzględne trzymanie się tego, co i jak zarejestrował materiał światłoczuły. Rozumiem, że poprawność językowa w fotografii prasowej nakazuje trzymanie się kurczowo tego drugiego, jeśli tak, no to pewnie nagroda została odebrana słusznie... ale ja bym się zastanowił, czy w takim razie cyfrowe b&w inne niż z programu b&w wbudowanego w aparat jest w ogóle dopuszczalne...
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
tatsuo_ki napisał/a:
ale gdzie w tym przykładzie jest manipulacja? zdjęcie to zawsze jest wycięty jakiś kadr z całości... zawsze jest coś dookoła, czego nie uchwyci się jednym ujęciem...
kadr to wybór treści a nie jej przetworzenie/zmana, oczywiście kontekst się liczy, ale ja traktuję zdjęcia reportażowe jak cytaty, nie powinno się ich poprawiać, można jedynie wybrać fragment jaki się chce..

tatsuo_ki napisał/a:
Eldred, jak coś jest precyzyjne, to nie może być zależne od refleksu...
pooglądaj dobre zdjęcia streetowe, o to mi chodzi.
 

bobek  Dołączył: 26 Mar 2008
dzerry i tu sie jak najbredziej zgadzam z Toba zgadzam,

z tym ze problem mam wrazenie polega na zadawaniu przez kolejne osoby tego samego pytania - czym jest ten "najwiekszy obiektywizm" sytuacjii itd.. tu autor doszedl do wnisoku ze kawalek stopy na to niewplywa, skok wilka przez plot (w fotografii dzikie przyr.) tez niewplywal wg autora na dzikosc wilka czy sytuacjie...dlatego sprawa wydaje sie prosta powiedzmy ,dla mnie, dla ciebie (dla jednostek)ale wlasnie...jak to sprzedac calosci ;-) zawsze znajdzie sie co powie "veto"

[rK] to wszytko oczywiscie w ormie zartu, ja naprawde lubie spacery ;-)
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
bobek, jasne, tylko jeśli raz pozwoli się na coś takiego, to następnym razem może być więcej manipulacji, i zrobi się bałagan.
 

Raven  Dołączył: 03 Gru 2007
Ostatnio często się zastanawiam, czy nie można po prostu uznać, że zdjęcie jest nieudane, bo kadr słaby, jakaś stopa się wala niepotrzebnie po kadrze, bo coś tam... Łatwiej PSem pojechać po całości...

tatsuo_ki, czasami zmiana kadru może kompletnie zmienić zdjęcie i z zabawy dzieci może wyjść dramatyczne ujęcie wojny. To też byś łyknął? Chodzi o pewną granicę.

 

bobek  Dołączył: 26 Mar 2008
Eldred dlatego tez uwazam ze rozmowa na ten temat publicznie mija se z celem, bo zapetlimy sie...ta akurat stopa mogla by sobie tam byc, mi nie przeszkadza, estetyzm i idealnosc w dzisiejszym swiecie to juz choroba...

Eldred tak pozatym przesadzasz troche z tym idaelizowaniem idealnych fotografii :-P
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Eldred napisał/a:
można jedynie wybrać fragment jaki się chce..

no więc właśnie wycięcia tak małej części większego zdjęcia nie można się aż tak bardzo w tym wypadku czepiać. wyplamkowania nogi, już owszem...

Eldred napisał/a:
pooglądaj dobre zdjęcia streetowe, o to mi chodzi

dżizas, naoglądałem się już i nadal twierdzę, że idealna precyzja nie jest zależna od refleksu... żeby znowu nie przytaczać przykładu z HCB i kilkoma klatkami poświęconymi na jedno zdjęcie... szczyt precyzji - strzelec wyborowy - myślisz ile przygotowuje się do strzału? sekundę? dwie?... bywa, że kilka godzin... a czasem i dni... gdzie tu refleks?

żeby nie ciągnąć w nieskończoność - w wyniku przeprowadzonej tu dyskusji, stwierdzam, że nagroda została jednak słusznie odebrana. można było to zdjęcie zrobić lepiej, albo zwyczajnie wybrać inne... WPP z założenia ma wybierać tych najlepszych z najlepszych, a w takim gronie miejsca na pomyłki nie ma... przyjmujemy też, że w press photo nadrzędnym imperatywem jest maksymalizacja obiektywizmu, więc Stepan Rudik strzelił sobie podwójnego samobója...
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
Raven napisał/a:
Ostatnio często się zastanawiam, czy nie można po prostu uznać, że zdjęcie jest nieudane, bo kadr słaby, jakaś stopa się wala niepotrzebnie po kadrze, bo coś tam...
ja właśnie tak robie, z szacunku do siebie
i odbiorcy..

tatsuo_ki napisał/a:
no więc właśnie wycięcia tak małej części większego zdjęcia nie można się aż tak bardzo w tym wypadku czepiać. wyplamkowania nogi, już owszem...
ależ mnie tylko o wyplamkowanie chodzi

tatsuo_ki napisał/a:
nadal twierdzę, że idealna precyzja nie jest zależna od refleksu... żeby znowu nie przytaczać przykładu z HCB i kilkoma klatkami poświęconymi na jedno zdjęcie... szczyt precyzji - strzelec wyborowy - myślisz ile przygotowuje się do strzału? sekundę? dwie?... bywa, że kilka godzin... a czasem i dni... gdzie tu refleks?
ale streetowiec jest też często jak snajper-zabójca, nie ma czasu na zastanawianie się, musi być szybki i precyzyjny bo inaczej straci moment, który więcej się nie powtórzy (albo wejdzie mu stopa nie tam gdzie trzeba ;-) )

tatsuo_ki napisał/a:
nagroda została jednak słusznie odebrana. można było to zdjęcie zrobić lepiej, albo zwyczajnie wybrać inne...
no dokładnie :-B
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
tatsuo_ki napisał/a:
więc Stepan Rudik strzelił sobie podwójnego samobója...
I to jest najbardziej tragiczne w tej calej historii. Mlody, rokujacy fotoreporter w ciagu paru tygodni wjechal na szczyt, by po kilku tygodniach, w sensie zawodowym, spasc na dno.

Eldred napisał/a:
streetowiec jest bardziej jak snajper-zabójca, nie ma czasu na zastanawianie się, musi być szybki i precyzyjny bo inaczej straci moment, który więcej się nie powtórzy.

Eldred, prosze Cie :-) Streetowiec, to nie jest zaden snajper zabojca, tylko koles, ktory gra systemem w totolotka i skresla 100 kuponow na kazde losowanie.
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
dzerry napisał/a:
Eldred, prosze Cie :-) Streetowiec, to nie jest zaden snajper zabojca, tylko gracz totolotka, ktory skresla 100 kuponow na kazde losowanie.
no niby wieem.. ale nie chcę tak myśleć kiedy podziwiam np. co niektóre "strzały" Alkosa, wiem że długo siedziałeś w tej szczelinie między budynkami, ale w końcu trafiłeś, szybko i precyzyjnie ;-)

Nie wierzę że każde zdjęcie jest "wystane" i że jak się raz nie trafi to można poczekać i sytuacja się powtórzy, zbyt wiele razy czytałem o zmarnowanych sytuacjach, bo zabrakło właśnie precyzji i szybkości.
Widziałem za to sytuacje nie do powtórzenia, które udało się tak właśnie zarejestrować, i zadziałała tam właśnie
precyzja, szybkość, refleks, intuicja czy co tam jeszcze, za to podziwiam kogo podziwiam w streecie :->
 

perl  Dołączył: 24 Wrz 2006
[rK] napisał/a:
Nie chcialem przeginac i pisac 35 :D
24mm * 1,3 = 31mm ;-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Co do kadrowania to stosunek mam łagodny. Sama specyfika fotografii prasowej robionej pod artykuł, miejsce, format zakłada ingerencję w kształt kadru. Oczywiście uogólniam.

Swoboda twórcza pozwala na to by móc uzasadnić: ja tak to chciałem zrobić, tylko byłem za daleko, dlatego kadrowałem. Czy HCB tak nie uzasadniał kadrowania swego najsłynniejszego zdjęcia? HCB, który rzekomo nie pozwalał na kadrowanie swych zdjęć puszczonych do druku?

Natomiast ingerencja w zarejestrowany obraz w postaci wycinania lub dodawania elementów boli.

Na własny użytek podejście do zdjęcia z natury rozciągnę między 2 skrajnymi postawami:

1) Radykalna czystość. Jedno foto na sytuację. Wołamy. Nic nie kadrujemy. Nic nie upiększamy. Nic nie usuwamy. Nic nie dodajemy

2) Wszystko można. Trzaskamy w trybie seryjnym (potem się wybierze). Kadrujemy do woli. Upiększamy wedle naszej wizji. Coś nam nie pasuje to wywalamy. Czegoś brakuje do doklejamy.


Między 1 i 2 wiele stopni pośrednich. Autor omawianej pracy poszedł za daleko w 2. stronę.

Czy to zdjęcie byloby tak bardzo fatalne, gdyby nie wycial tej nogi? Czy nie było do wyboru innych ujęć?
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
jorge.martinez napisał/a:
Swoboda twórcza pozwala na to by móc uzasadnić: ja tak to chciałem zrobić, tylko byłem za daleko, dlatego kadrowałem. Czy HCB tak nie uzasadniał kadrowania swego najsłynniejszego zdjęcia? HCB, który rzekomo nie pozwalał na kadrowanie swych zdjęć puszczonych do druku?
zaraz zaraz, co innego jak sam autor zdjęcia je kadruje a co innego jak robią to edytorzy do druku, nie ma porównania.

Po za tym zgadzam się w 100%
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
jasne, tylko jeśli raz pozwoli się na coś takiego, to następnym razem może być więcej manipulacji, i zrobi się bałagan.


Już jest ich coraz więcej (świecące kolory, klonowanie, mega kadrowanie :shock: itp.) w niedalekiej przyszłości obróbka będzie jeszcze łatwiejsza.


Lee Friedlander Akron, OHPlate 13 from "Factory Valleys" 1980

Co by tu usunąć, już wiem, usunę gałązki z pierwszego planu, może jeszcze jakiś słupek, przecież to takie łatwe a będzie jeszcze łatwiejsze :lol:


Cytat
Warsztat musi być integralną jej częścią. A tutaj zdjęcie cyfrowe zrobić może każdy, fotografia cyfrowa powoduje, że człowiek przestaje się starać, że byle kto może wykonać zdjęcie. To ma niezwykle demoralizujący wpływ. Robiąc zdjęcia na diapozytywie muszę je precyzyjnie skadrować, ponieważ kadrowanie slajdu jest praktycznie niewykonalne. Magazyn, dla którego robię fotografie, nie dopuszcza nawet takiej możliwości żeby w ogóle cokolwiek kadrować. Chyba, że sfotografowałem jakąś niesamowitą scenę, do której nie udało mi się dobiec. Jest strzał do prezydenta, powiedzmy, czy coś równie dramatycznego i ja to wykonałem szerokim obiektywem z odległości 5 m. Takie zdjęcie będzie się powiększało, wiadomo. Natomiast jeśli nie zrobiłem tego perfekcyjnie do końca, za pierwszym razem dobrze, w prostej sytuacji, to nikt nie będzie się tym zajmował. (Tomasz Tomaszewski)


Cytat
fotografia cyfrowa powoduje, że człowiek przestaje się starać


No tak, 24-megapikselowa lustrzanka , 50 mm, pyknę zdjęcie, a następnie wybiore sobie jakiś ciekawy wycinek i powiększę w ps.
Łatwiejsze, bardziej dostępne niż za analoga.

Po co biegać z 28 mm czy 50mm (nogi bolą)
po co nosić ciężki zoom (też nogi bolą i kręgosłup) :lol:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
jorge.martinez napisał/a:
Czy HCB tak nie uzasadniał kadrowania swego najsłynniejszego zdjęcia?
Nie, to jest zupelnie inna sytuacja. Czesc kadru po prostu zaslaniala sztacheta. Moim zdaniem nie ma tutaj nawet porownania z przypadkiem HCB. A z tym kadrowaniem, to bylo tak, ze to co juz wyszlo z Magnum, nie tylko od HCB, nie moglo byc pod zadnym pozorem kadowane.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Ja bym tam się nie kłócił, czy sztacheta lepsza od nogi, niepożądanej osoby itd. IMO kadrowanie nie jest niczym złym, przed, po, w trakcie itd. Dla mnie nie ma to większego znaczenia. ALE. To, co zrobił ten facet to nie jest kadrowanie - to jest KADROWAŃSKO. Fotka końcowa jawi się w porównaniu z oryginałem jako wizualne kłamstwo - nic się nie zgadza. Czysta kreacja. A przecież to reportaż. Przez dłuższy czas myślałem - co ta fota ma wspólnego z tą z WPF - motyw bandażowanie ręki? Aha - to ta sama fota. Dobre.

Wycięcie tej stopy to przy tym mały detal. Dopóki nie widziałem oryginału, gotów byłem wzruszyć ramionami, o co ta cała heca - ojtam, wyplamkować jakiś syfek w tle, nawet, jeśli to noga - dyskusyjne, ale dla mnie nie dyskwalifikujące (nie wnikając w istotę materii, języka, nie znam się). Ale tutaj - też czuję się oszukany :-/
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
tatsuo_ki napisał/a:
alekw napisał/a:
ale jak mocno wykadrowane jest to zdjęcie

autor mówił, że nie pozwolono mu podchodzić zbyt blisko, wszystko musiał robić długą ogniskową, no to jak miał zrobić zdjęcie szczegółu? poza tym został przez uczestników ustawki poinstruowany, że nie chcą, żeby było widać ich twarze...


Oryginał zdjęcia nie jest zrobiony długą ogniskową, właśnie gdyby użył długiej ogniskowej to mógłby uchwycić detal.

http://www.photopolygon.c...4/84371.jpg.700

Tutaj jakos widac twarze.

IMHO można kadrować i wyplamkowywać o ile nie jest to nazbyt duża ingerencja i o ile nie zmienia to sensu zdjęcia.... mgliste i płynne, wiem.... ale wszystko polega po prostu na zachowaniu umiaru (zresztą to podobnie jak z etyczną stroną zdjęć, kiedyś dyskutowaliśmy czy wolno robić zdjęcie leżącemu na ulicy pijakowi, czy nie)

Dwa przykłady:

Dorothea Lange:
http://www.1adventure.com/archives/000203.html - moim zdaniem wyplamkowany palec, nie zmienia wymowy zdjęcia, jest zabiegiem stricte kosmetycznym

Piotr Skórnicki:
http://blogusmaximus.blox...mi1_300x300.jpg - po pierwsze wielkość ingerencji, a po drugie ingerencja zmienia stosunkowo sporo, jeśli chodzi o "grozę" sytuacji i skojarzenia z "Ptakami" Hitchcocka

Dlatego osobiście uważam, że wyplamkowanie stopy wcale tak nie razi, jak 20% kadr w stosunku do oryginału. Ale wiadomo są jeszcze regulaminy konkursu...
 

matth  Dołączył: 21 Kwi 2008
Ja tam z kadrowaniem nawet tak mocnym nie mam problemów - jakie to ma dla mnie oglądającego finalne zdjęcie znaczenie czy kadrował przed czy po strzale.. Miał zapięte 24mm, kto wie czy nie chciał od razu uchwycić samych rąk, ale z racji krótkiego szkła musiałby chłop prawie wleźć sam sobie w kadr, żeby zrobić tak jak zrobił (a przecież nie powie 'zaczekajcie z tym tylko tele założę' bo to nie ma sensu). A ta nieszczęsna stopa.. No cóż, uroki luster gdzie dobrze widać tylko to na co jest wyostrzone. Fakt, faktem, że nie musiał wycinać, mógł to dopalić żeby się nie rzucało w oczy i wsio. Szczerze Wam powiem, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony jestem za nieingerowaniem w obraz w ten sposób i można wyjść z założenia, że nie ważne jak nieistotna jest to ingerencja to sam jej fakt jest dyskwalifikujący (i tak chyba się tu stało), a z drugiej sposób rozstrzygnięcia tej sytuacji jest dla mnie żenujący. Przed ogłoszeniem wyników zdjęcia powinny być zweryfikowane pod kątem autentyczności i ten materiał zwyczajnie zostałby odrzucony i przeszedłby bez echa. No, a tak współczuję chłopakowi, bo w moim odczuciu nie zrobił nic nagannego, a smród będzie się za nim wlókł do końca świata..
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
matth napisał/a:
Ja tam z kadrowaniem nawet tak mocnym nie mam problemów - jakie to ma dla mnie oglądającego finalne zdjęcie znaczenie czy kadrował przed czy po strzale..


Biore na miasto kamerę HD. Potem wybieram klatki z najlepszymi momentami, dodatkowo moje kadry to 10% oryginalnego kadru.
Wszyscy traktują mnie jak mistrza street photo, cóż za refleks, jakie oko. W końcu jakie ma znaczenie, jak zrobiłem te zdjęcia...

Wie, przesadzam. Akurat w Antysporcie 70% to pomysł, odwaga żeby podjąć się tematu i stosunkowo nowy temat.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach