sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Wielki Post
Co, jeśli w ogóle, to dla Ciebie znaczy?
 

dialer  Dołączył: 03 Maj 2006
Chyba masz rację dla coraz mniejszej liczby ludzi to coś znaczy :-(
Ostatki to wszyscy "świętują" a w Środę Popielcową pod kebabem kolejka jak zwykle...
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
No, ja się jakoś tak bardziej zastanawiam, co mógłbym zrobić, by być lepszym człowiekiem. I dlaczego tego nie robię.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
szpajchel, faktycznie, patrząc na Twój avatar to kiepsko Ci idzie. Słyszałeś o sposobie "na pocałunek"?
Wielki Post - coś, co się chyba zagubiło. We mnie chyba też. Ale muszę się nad tym trochę zastanowić.
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
bEEf, chodzi Ci o kosztele? No, to rzeczywiście jest problem. Kogo by trzeba pocałować?
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Czas wyrzeczeń. Ściślej mówiąc, czas na jaki postanawiam sobie coś zmienić, mają nadzieję, że przez te 40 dni przywyknę do tego i stanie się to moim nawykiem. O ile czasami udaje mi się dotrwać w postanowieniu do końca postu o tyle nie jestem w stanie przełożyć tego na całoroczną "codzienność".
No, ale pocieszam, się, że człowiek to miękka istota i próbuję dalej, może kiedyś wyjdzie!
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Co oznacza? W dzisiejszych czasach nic. Żyjemy w nazbyt konsumpcyjnym społeczeństwie, by zwracać na to uwagę. I nie chodzi tylko o to, czy w tym okresie nie jadamy padliny (osobiście jestem wegetarianinem, niby łatwiej, ale to bzdura, bowiem browarzę tak, jak zawsze). Nie oszukujmy się tylko ze względu na temat wątku zapodany przez Sołtysa: nikogo z nas te 40 dni nie nakłoni do refleksji, zadumy, skromności. Nie bądźmy hipokrytami: będziemy żyć, jak dotychczas, nie będziemy umartwiać się bardziej tylko dlatego, że to szczególny okres. Sorry, ale ten świat kręci się po prostu za szybko...
 

zorzyk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Były klasyk powiedział, że byt określa świadomość. Mimo zmiany ustroju, nie sądzę, żeby to straciło na aktualności. W sumie zgadzam się z Kolegą Michu.
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
zorzyk napisał/a:
Były klasyk powiedział, że byt określa świadomość. Mimo zmiany ustroju, nie sądzę, żeby to straciło na aktualności.


A podświadomość określa byt...

Czas wyrzeczeń jest u nas w momentach niekoniecznie naznaczonych kalendarzem. Dlatego Wielki Post, to już ani Wielki, ani Post.

(Ot takie luźne myśli...)
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
Brakuje spoiwa duchowego w naszych czasach. Wspominam święta z babciami i były zupełnie inne, niż teraz. Teraz jest obrządek konsumpcyjny. Wówczas - kładliśmy nacisk na coś innego. Plus, godziny spędzane na rozmowach na tematy okołoświąteczne, ogólnoczłowiecze, teraz rozmowę zastępuje... no właśnie, co?
 

tomecki  Dołączył: 22 Kwi 2006
Widzicie, a ja trochę inaczej kombinuję, co z tego że żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym? Jakie to ma znaczenie? IMHO przecież trzeba od siebie zacząć, jak będziesz chciał się zmienić to inni nie mają tu nic do rzeczy, a gadki w stylu za szybko ten świat pędzi to tylko wymówka żeby nic nie robić. Chcesz coś zmienić na świecie - zacznij od siebie, kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Ja wcale nie twierdze że to proste i łatwe, myślę że wiele w nas samych poprostu nie jesteśmy w stanie zmienić szybko z dnia na dzień, ale próbować trzeba, trzeba coś robić żeby nie stać w miejscu i nie poddać się pędowi tego świata jak bezwolna marionetka.
 

cotti  Dołączyła: 20 Kwi 2006
na przekór wszystkiemu robić to, co uważasz za słuszne i dobre....
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
cotti napisał/a:
na przekór wszystkiemu robić to, co uważasz za słuszne i dobre....


No.
I fajne to jest.

Tylko trzeba meć trochę odporności na reakcje innych :-)
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Kolego Tomecki - nie próbuję być nawiedzony, po prostu stwierdzam fakty. Znajdź mi osobę, która wybierze kontemplację trywialność bytu ludzkiego nad kolejny odcinek Na Wspólnej z Bożeną Jedliczów Pur Dykiel. Dlaczego teraz siedzimy przed kompami i zabawiamy się na forum, miast zastanawiać się nad marnością tego padołu? Postęp, ekonomia i nowo technologiczny tłok pchający nas w otchłań mieć a nie być, który już przestaliśmy kontrolować (a czego jeszcze nie dopuszczamy do świadomości) wyznacza nowy kierunek: epoka uduchowionego wschodu odeszła w niebyt. Witaj ero Beverly Hills netu, pizzy i coli witaj konsumpcyjny stylu życia.

 

tomecki  Dołączył: 22 Kwi 2006
Widzisz Michu, nie należy popadać w skrajność konsumpcujną, wszystko jest dla ludzi, ja chcę tylko powiedzieć trochę zdrowego rozsądku, minimum zasad etycznych i już będzie dużo lepiej na świecie, nie wiem może tak zostałem wychowany ale goście wcinający kebaba w takie dni jak popielec, albo wigilja są dla mnie śmieszni, czy naprawdę osobnik rodzaju ludzkiego stał się bezmózgim zwierzakiem, gdzie instynkt jest ważniejszy od uczuć, od człowieczeństwa?
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ależ nie zamierzam popadać w żadną skrajność, czy też do tego namawiać - po prostu stwierdzam fakty.
A ludzie różnią się i to jest naturalne i normale. Zawsze znajdziesz taboretów wpier..jących kebaby w wigilję jak i osoby krzewiący narodowo-kulturalną tradycję. Owszem - wyolbrzymiłem. Ale chodziło mi tylko i wyłącznie o to, by ze względu na wątek zapodany przez naszego admina nie starać się wybielać, opisywać chęć przemiany o której jutro rano nie będzie się pamiętać. To życie. Jeżeli niewygodne/wymagające za wiele poświęceń jest postępowanie zgodne z duchem wiary, to nie bądźmy obłudni pisząc o przemianie duchowej w tym szczególnym okresie a jutro z samego rana do śniadania nie zaserwujmy partnerce steku naszego naszych frustracji.
A tak poza tym, to w końcu mógłbyś Tomecki sobie jakiś avatar wstawić. Głupio tak ciągle patrzeć jaki goły jesteś.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
fotonyf napisał/a:
cotti napisał/a:
na przekór wszystkiemu robić to, co uważasz za słuszne i dobre....

No.
I fajne to jest.
Tylko trzeba meć trochę odporności na reakcje innych :-)
np. kupić 645 w dobie zakupów cyfrówek... [to tekst Sebostka-pozdrawiam :mrgreen: ] Ja często idę "pod prąd". Nie mam z tym problemu. Problem pojawia się, gdy zaczynam iść z prądem [tym razem abstrahuję od alkoholu], gdyż zauważam konsumpcyjne nastawienie = pazerne na każdy dzień!

[ Dodano: 2007-02-23, 22:26 ]
Michu napisał/a:
Znajdź mi osobę, która wybierze kontemplację trywialność bytu ludzkiego nad kolejny odcinek Na Wspólnej z Bożeną Jedliczów Pur Dykiel. Dlaczego teraz siedzimy przed kompami i zabawiamy się na forum, miast zastanawiać się nad marnością tego padołu?
yyy, ja nie mam telewizora! A co do siedzeni na forum - właśnie wróciłem z ostrego dyżuru w szpitalu Praskim - tam jest dopiero jedna wielka nieulatująca refleksa nad naszym padołem lokalnym wschodnio-(czy się komuś podoba czy nie)-europejskim

[ Dodano: 2007-02-23, 22:28 ]
Michu napisał/a:
A tak poza tym, to w końcu mógłbyś Tomecki sobie jakiś avatar wstawić. Głupio tak ciągle patrzeć jaki goły jesteś.
no właśnie, wstaw gołą...prawdę, ale pokaż nam coś ... więcej... i dłużej niż ostatnio :-P
 

emigrant  Dołączył: 20 Wrz 2006
tomecki napisał/a:
goście wcinający kebaba w takie dni jak popielec, albo wigilja są dla mnie śmieszni

Od razu naszło mnie takie wspomnienie. Rok 1984 (nie orwellowski - normalny), Wielki Piątek. Kończy się nasza służba w SPR. Wychodzimy do rezerwy. Obiad pożegnalny. I co zaserwował nam szef służby żywnościowej? No jak to co - schabowy! Przecież to ostatni obiad - musi być coś lepszego, uroczystego. A po obiedzie kawa.
Popatrzyliśmny po sobie... i myślicie, że cośmy zrobili? Ano zjedli te schabowe...
Ale za bramą zgodnie z tradycją wytarliśmy buty w ogólnowojskowe chusteczki - żeby już tam nie wrócić :-/
 

dpodlejski  Dołączył: 23 Kwi 2006
tomecki napisał/a:
goście wcinający kebaba w takie dni jak popielec, albo wigilja są dla mnie śmieszni, czy naprawdę osobnik rodzaju ludzkiego stał się bezmózgim zwierzakiem, gdzie instynkt jest ważniejszy od uczuć, od człowieczeństwa?


Pamiętaj, że nie każdy jest Katolikiem.
 

dialer  Dołączył: 03 Maj 2006
dpodlejski napisał/a:
Pamiętaj, że nie każdy jest Katolikiem.


Tak to pewne żaden z tych pod kebabem to nie katolik...
tylko jak przyjdzie co do czego to ślub przecież w kościele wypada wziąć, nie mówiąc już o innych "życiowych wydarzeniach" gdzie ksiądz jest obowiązkowym... chmmm gościem chyba ...

Michu tak wiem ja też nie mam avatara ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach