xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
wojtekk napisał/a:
Cenię sobie natomiast wypowiedzi ludzi wrażliwych; i tak właśnie dzielę audiencję.


Audiencja - prywatne lub publiczne spotkanie lub oficjalne posłuchanie.
Zapewne chodziło ci o publiczność?

wojtekk napisał/a:
Na wrażliwą, czyli tą, na której mi zależy i na zupełnie niewrażliwą, czyli tą, którą mam w dupie. Tak jak ona mnie, zresztą, a więc problem upada. :)


Artystyczne podejście.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
xrog napisał/a:
Audiencja - prywatne lub publiczne spotkanie lub oficjalne posłuchanie.
Zapewne chodziło ci o publiczność?


Tak, przepraszam, język mi się plącze. :) Publiczność.

wojtekk napisał/a:
Artystyczne podejście.


Nie, egoistyczne. Wisi mi, co myślą na mój temat ludzie, którzy nie są na tyle wrażliwi, żeby skumać, o co mi chodzi. To wredne. Ale tak już mam.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Cytat
Na codzien mam na szczescie Adriane, ktora ma gdzies srosci-ostrosci, czyste plany i inne tego typu badziewia i dzieki niej uratowalem od wiecznego spoczynku w segregatorze kilka dobrych zdjec. Polecam odbiorcow spoza branzy.


Nie wiem czy pamiętacie jak kiedyś wspominałem a propos zdjęcia pani sprzątaczki z mojego bloku, która zaglądała popalić do mnie papierochy, popić kawuchy i siłą rzeczy pooglądać zdjęcia :-D Odniosłem takie samo wrażenie jak dzerry. Na początku błędnie poszedłem w zwracanie jej uwagi na to co dla mnie na zdjęciu ważne itd., a ona na to że ją nie rusza bo ona widzi co innego. Analizując jej wizyty u mnie, stwierdzam że bestia miała oko i wrażliwość najwyższej marki :!:

Cytat
Nie odwrotnie a "i".


Tak, tak, tylko myśl mnie wyprzedziła i się pogubiłem :-P

wojtekk napisał/a:
O wiele zdrowszą praktyką z mojego punktu widzenia jest praca w systemie projektowym,


Ciężko się przestawić co poniektórym po długim blogowaniu, to jak rzucenie papierosów :evilsmile:
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
karmazyniello napisał/a:
Ciężko się przestawić co poniektórym po długim blogowaniu, to jak rzucenie papierosów :evilsmile:


Bardzo łatwo się przestawić, jak się sobie zda sprawę z tego, że robi się zdjęcia po to, żeby je pokazać na blogu a nie ma się bloga po to, żeby czasem pokazać dobre zdjęcie.

Spójrzmy prawdzie w oczy - 99% zdjęć na blogach to coś, co nie wytrzyma próby czasu. Może 1% jest czegoś warty. Po prostu za dużo, za często, za szybko. Zdjęcia powinno się smakować, a nie pochłaniać.
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
dzerry napisał/a:
Polecam odbiorcow spoza branzy.


Ale dzisiaj prawie wszyscy robią zdjęcia. ;)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
xrog napisał/a:
Ale dzisiaj prawie wszyscy robią zdjęcia. ;)


Ale mało kto świadomie. Dlatego ten fakt można olać, o ile odsieje się tych pseudo-świadomych od świadomych.
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
wojtekk napisał/a:
xrog napisał/a:
Ale dzisiaj prawie wszyscy robią zdjęcia. ;)


Ale mało kto świadomie. Dlatego ten fakt można olać, o ile odsieje się tych pseudo-świadomych od świadomych.


A jak ich odróżnisz? ;-) ;-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
xrog napisał/a:
A jak ich odróżnisz? ;-) ;-)


Po reakcjach. Ci pseudo-świadomi będą jarać się ziarnem, tym, że to Pentax czy Canon, tym, że światło ładne albo tym, że "ładna modelka"/"ładny widoczek". Albo napiszą "podoba się".

Ci świadomi nie powiedzą nic takiego, tylko się zamyślą i wtedy być może wycisną z siebie coś ciekawego.
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
wojtekk napisał/a:
xrog napisał/a:
A jak ich odróżnisz? ;-) ;-)


Po reakcjach. Ci pseudo-świadomi będą jarać się ziarnem, tym, że to Pentax czy Canon, tym, że światło ładne albo tym, że "ładna modelka"/"ładny widoczek". Albo napiszą "podoba się".

Ci świadomi nie powiedzą nic takiego, tylko się zamyślą i wtedy być może wycisną z siebie coś ciekawego.


wojtekk napisał/a:
To jest właśnie powód, jeden z głównych, dla którego wyłączyłem bloga


Jak wyłączyłeś bloga, to gdzie mają wypowiadać się ci świadomi i pseudo-świadomi?
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
xrog napisał/a:
Jak wyłączyłeś bloga, to gdzie mają wypowiadać się ci świadomi i pseudo-świadomi?


Wypowiedzą się, jak wypluję coś większego na stronę. Napiszą maila, jeśli im się spodoba. Pisywali wcześniej też.... Kupią książkę, jak wcześniej i też napiszą. Jak łatwo odgadnąć ci, co nie napiszą, to ci pseudo-świadomi. :)
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
wojtekk napisał/a:
Jak łatwo odgadnąć ci, co nie napiszą, to ci pseudo-świadomi. :)


O, kurczę. Ja nie napisałem i nie kupiłem.
:cry:
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
xrog napisał/a:
O, kurczę. Ja nie napisałem i nie kupiłem. :cry:


To nic. a) zawsze możesz to zrobić, b) rozmawiasz, co w zasadzie stawia cię na wygranej w mych oczach pozycji ;D
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
wojtekk napisał/a:
Wisi mi, co myślą na mój temat ludzie, którzy nie są na tyle wrażliwi, żeby skumać, o co mi chodzi.
świetne, ja tak mam z muzyką ;-) :-B
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
alkos napisał/a:


fotonyf napisał/a:
Jasne, że słusznie. To Ty odrzuciłeś, więc słusznie, bo to Twoja decyzja wynikająca z Twojej oceny Twoich zdjęć.


To dlaczego tak często tego żałuję?

Idziesz więcej niż jedną drogą.
Żałujesz, że odrzuciłeś zdjęcie, które miałoby sens, gdybyś na nie patrzył z Twojego , drugiego punku widzenia.
Artyści tak mają. To się nawet jakoś nazywa.
Wewnętrzne sprzeczności twórcze, czy jakoś tak...
:-)
======
alkos napisał/a:


xrog napisał/a:
Czyli końcowym celem nie jest fotografia, tylko chęć nawiązania kontaktu z odbiorcą?


A czy to nie idzie w parze? Czym jest fotografia bez odbiorcy?

Nie, to nie idzie w parze.
Mogą być powiązane, ale mogą to być zupełnie oddzielne sprawy.
Fotografowanie, to jak marsz drogą.
Ale oprócz tego istnieje, często zupełnie nieuświadomiony (tak jak u mnie) cel.
Jak robisz zdjęcia dla odbiorcy, to może to jest Twój Cel. A może jest nim robienie zdjęć dla przyjemności. Albo dla osiągnięcia granic technicznych sprzętu, bo tak lubisz?
Fotografia bez odbiorcy, pozostaje fotografią.
=============
wojtekk napisał/a:

Kiedyś myślałem, że najradośniejszym momentem jest wciśnięcie migawki. Teraz wydaje mi się, że to nie tak i, że największe dreszcze mam, kiedy się fotografią podzielę...

No a dla mnie cały proces kończący się wynikiem, który JA chcę osiągnąć. I z wyjątkiem mnie, nikt nie musi go oglądać.
===========
GeloPa napisał/a:

fotonyf napisał/a:
.... nie chodzić na wystawy i nie oglądać albumów.

a dlaczego ?

Najkrócej mówiąc - żeby nie zostać świadomym lub nieświadomym kopistą...
=====================================================
rK napisał/a:

Nie wierze ludziom, ktorzy mowia, ze robia zdjecia do szuflady i nie interesuje ich opinia innych. (i dalej...)

Ja robię zdjęcia do szuflady i w zasadzie nie interesuje mnie opinia innych. I masz rację, moje fotografie są niewiele warte. Nawet dla mnie. Ale jak będę robił takie, które będą dla mnie coś warte, to na dziś nie widzę powodu, żeby je inni oglądali. Sam dla siebie jestem edytorem i sam sobie zdjęcia odwalam. I nie uczestniczę w wyścigu i to jest piękne [rk]!!
=====================================================
wojtekk napisał/a:

Zdjęcia powinno się smakować, a nie pochłaniać.

Podpisuję się pod tym.
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Mówie tu o starym, sprawdzonym mechaniźmie "mistrz - uczeń".


uczennica i mistrz :-P
http://www.youtube.com/watch?v=G7b-_YcACuQ

Młody Vai pobierał lekcje nauki od Joe Satrianiego (Satriani jest o 4 lata starszy)
Dla Steve Vaia, Satriani był/jest ? mistrzem, ale są osoby które twierdzą że uczeń przerósł mistrza.

Ale czy na pewno?

http://www.youtube.com/watch?v=tHIpXm41EK4

http://www.youtube.com/watch?v=j_7iRZzlSzI

[ Dodano: 2010-05-25, 21:30 ]
Cytat
Sam pamiętam, jak po zaliczeniu fenomenalnie przyjaznych warsztatów Wacka Wantucha zacząłem masowo produkować geometryczne golasy...


wojtekk pokaż :-P :-P :-P :oops: :oops: :oops:
 

Ekajana  Dołączył: 30 Lis 2006
Mistrz i uczeń, inspiracje...
Z podobnymi problemami spotykam się na gruncie etnologii i muzealnictwa. pojawiają się osoby nie znające tradycji, teorii, dorobku, standardów i zaczynają głosić "rewolucyjne odkrycia", krytykować bezzasadnie różne rzeczy, co raczej ujawnia brak kompetencji niż możliwość zaistnienia wkładu z ich strony. Dlatego prawie nie sposób uniknąć poznania tradycji i zasad, by pójść dalej, odkryć włąsny styl. Wpływ mistrza nie musi tworzyć kopii i nie zgodzę sie, że geniusz nie wychował geniusza, bo takich przykłądów nie brak: Sokrates i Platon, Platon i Arystoteles, Freud i Jung...
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ekajana napisał/a:
Wpływ mistrza nie musi tworzyć kopii i nie zgodzę sie, że geniusz nie wychował geniusza, bo takich przykłądów nie brak: Sokrates i Platon, Platon i Arystoteles, Freud i Jung...


Mowimy o sztukach wizualnych. Moim zdaniem jest dosc duza roznica...
 

Ekajana  Dołączył: 30 Lis 2006
alkos, Tony papieru zapisano na temat dlaczego to i owo zdjęcie, ten czy tamten fotograf stanowią przełom w sztuce fotografii. Jest to taka sama analiza jak każda inna. I w sztukach wizualnych, np. w malarstwie również mamy podobne zasady jak, dajmy na to, w filozofii. Analiza. Nie uciekniemy od tego. Wiemy jak względne jest ocenianie fotografii a jednak konkursów nie brakuje. Na czym sie one zasadzają?

Szukamy w sztukach wizualnych języka wypowiedzi, wpisujemy się lub odrzucamy konwencje. Ale jak można odrzucić konwencję nie znając jej? Jak można ją rozwinąć, zmutować? Cała sztuka polega na tym, by znać, być świadomym, ale nie dać się porwać prądowi, nie stracić dystansu. Wówczas może znajdziemy własny styl i jednocześnie nasze prace zostaną dobrze ocenione :-P
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Ale czy nie jest tak, że sztuka w oóle, nie tylko fotografia cierpi w powszechnej opinii na deficyt odkrywczości i oryginalności.

Fotografia ledwie stała się sztuką, a już się zestarzała, wyczerpawszy wiele z pól eksploracji artystycznej.

Gdy natrafiam na wątki biograficzne klasyków fotografii, to staram się przeanalizować drogi, którymi kroczyli. Pewnie to nic odkrywczego co napiszę, ale sukces artysty fotografa to mieszkanka talentu, pierwszeństwa, pewnej ekskluzywności, uporu i bagażu lat, ale także dobrego środowiska, także ludzkiego. Jedni zdolni trafiają pod odpowiednie skrzydła, inni nie. Ileż to fotografów zaczynało od wołania zdjęć i robienia odbitek mistrzów, by potem wyrosnąć na mistrzów.

Klasycy i narzucone przez nich sposoby uprawiania i postrzegania fotografii, to błogosławieństwo raczej niż przekleństwo. Sztuka poprzez zapożyczenie, przetworzenie, przekroczenie, wreszcie zaprzeczenie klasyce towarzyszy nam nie od dziś, nie raz trafiając na pomniki.

Ale oczywiście wyjście z kolein udaje się nielicznym. Widać to po tej lubianej na tym forum fotografii ulicznej, która niestety posługuje się kilkoma kliszami, których pewnie większość z nas uprawiających streeta nie pozbędzie się.

Trzeba jednak pamiętać, że fotografia to mieszanka wielu składników. Cech wewnętrznych dzieła: treść, temat, forma i właściwości zewnątrznych, powiedzmy relacji: autor-dzieło, dzieło-odbiorca, odbiorca-odbiorca i autor-odbiorca, kontekst (czasowy, historyczny, społeczny, kulturowy). Każdym z tych elementów można jakoś operować tworząc coś nowego, niepowtarzalnego.
 

Ekajana  Dołączył: 30 Lis 2006
Całe szczęście, że ja nie traktuję fotografii jako sztuki :-P a jedynie jako rzemiosło co najwyżej artystyczne. A ślubów nie robię. Mam więc zatem zadanie do wykonania i jak się z nim zmierzę, co z tego wyjdzie to już wynik wielu czynników. Na pewno też poznawania dorobku innych, niekoniecznie bardzo znanych fotografów.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach