powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
kojut, zawsze sądziłem, że CD słucha się przy korektorze ustawionym na "zera". No ale każdy może wybrać tak jak sam lubi.
 

kojut  Dołączył: 13 Kwi 2011
PK, powalos, przekonaliście mnie :mrgreen:
 

kojut  Dołączył: 13 Kwi 2011
Korektor sprzedany, głośniki kupione (Revolver 260) I muszę przyznać, że mieliście rację! Dzięki bardzo za rady :-B :-B :-B
 

powalos  Dołączył: 20 Kwi 2006
kojut, :-B
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Korektor z zasady jest zły, ale w specjalnych przypadkach się przydaję - zwykle kiedy zestawy głośnikowe są średniej lub marnej jakości. No i kiedy nagranie jest źle zrealizowane/nagrane.
Nie mam korektora ale mam aktualnie amplituner (z lat 80-tych), który nie tylko ma trójzakresową regulację barwy ale i bardzo skuteczny filtr loudness. Dla zabawy kilka razy przekręciłem gałkę Bass i załączyłem loudness (formalnie to wyłączyłem "linear" ;-) ) - dzięki temu można poczuć ręką muzykę bez podbijania za bardzo głośności. Czego się nie robi dla dzieci. 8-)
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
W każdym studiu nagrań jest korektor, na każdym koncercie - tam też się przydaje pomimo często sprzętu z najwyższej półki. Czasami realizatorzy dźwięku muszą wyciąć jakieś pasmo i robią to korektorami, które najczęściej umożliwiają regulację w bardzo wąskim przedziale częstotliwości. Czasami muszą podbić jakieś częstotliwości dla wydobycia większej ilości szczegółów czy podkreślenia danego zakresu. Ostatnio zanim covid zawładnął ziemią na koncercie, podczas przygotowań Wokalistka wołała do realizatora - dodaj mi trochę ciepła na wokalu, żeby głos był milszy, cieplejszy, bardziej namacalny.
Poza tym oprócz niedostatków kiepskich zestawów musimy też porozmawiać o naszych pokojach odsłuchowych. Przecież wiele średniej jakości zestawów zagra świetnie w dobrze przygotowanych pokojach odsłuchowych, ale niekoniecznie w Twoim czy moim salonie, pokoju czy piwnicy. Jeśli kogoś stać na taki aranż, na przeznaczenie jednego pomieszczenia na muzykę, wykonanie pułapek częstotliwościowych, wygłuszenie ścian itd. to faktycznie korektor może się okazać zbędnym dziadostwem - może, nie wiem. Wszędzie indziej może się okazać, że uda się za jego pomocą okiełznać dźwięk, dudnienie, pochłanianie basu przez pomieszczenie, uciekanie wysokich, cofnięcie wokali. W wielu przypadkach korektor pomoże. Ja nie słyszę zniekształceń wprowadzonych przez Kenwooda KE 7090 - one są na poziomie 0,005.
https://www.hifiengine.co...d/ke-7090.shtml
Nie słyszę zawężenia pola stereo, nie słyszę stłumienia dźwięku. Za to mogę zapanować nad dudnieniem. Mogę nieco podnieść wokale. Wszystko nie zmieniając aranżacji pokoju i nie pakując się w wydatki w nowe zestawy. Poza tym nie ma idealnej jednej krzywej. Koncert Raz Dwa Trzy ma sporo basu, można go zdjąć korektorem i to w wybranym zakresie. Filtr półkowy we wzmacniaczu koryguje dźwięk na dużo szerszym spektrum częstotliwości. Dla moich zestawów nie bardzo się sprawdzał, a przynajmniej sprawdzał się do jakiegoś czasu, bo im więcej słucham to i większa świadomość czego chcę. A nie chcę na pewno bawić się i przerabiać całej masy zestawów czy zmieniać wystroju pokoju. Jak ktoś dotarł do końca to gratuluję i życzę udanego dnia. :)

 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Nawzajem ;-)
 

badworm  Dołączył: 21 Lut 2009
Temat rzeka. :-) Korektory, które są ustawiane "na oko" (czy raczej "na ucho") niekoniecznie muszą dać dobre efekty. Są natomiast urządzenia, które przy pomocy podłączonego mikrofonu i poprzez wygenerowanie dźwięków testowych, są w stanie zmierzyć charakterystykę pomieszczenia i na tej bazie same dobierają ustawienia korektora. Wówczas zaczyna mieć to sens.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
M.K, badworm, :-B
Korektory tak jak wszystko używane z głową i wiedza są dobrym narzędziem. Ustawione na stale w "uśmiech" to strata pieniędzy.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Najpierw musi być dobre nagranie, a potem... wszystko rozbija się o pieniądze. Nie ma co liczyć, że budżetowy korektor coś dobrego wniesie.
Trzymam się zasady, że najpierw kupuje się kolumny, potem wzmacniacz do nich, a reszta to dodatki. No i nie każdy zestaw "zagra" mimo zgodności na papierze.
NAIM NAP90 (czy jakoś tak) z moimi kolumnami jest nieprzyjemny, z kolei podpięty do czegoś innego może dać świetne rezultaty (słyszałem na włąsne uszy)- trochę jak loteria.

Oczywiście nie mam na myśli sprzętów profesjonalnych albo hi-end, aleto już nie moje progi. :evilsmile:
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Gwiazdor, kiedyś był 'uśmiech' na korektorze - tak z 25 lat temu. Z tego się wyrasta. a przynajmniej powinno.
PK, a ja myślałem, że dobry sprzęt to właśnie potrafi wszystko dobrze zagrać, nawet te kawałki które nam się wydają, że zostały średnio zrealizowane, gdy ich słuchamy na nieco słabszym sprzęcie. Piszę o tym specjalnie bo obecnie wszystko się nagrywa z takim ogromnym impetem. Jak to kiedyś ktoś fajnie opisał i zauważył - po prostu zabito dynamikę nagrania. Wg mnie nowoczesne nagrania nie potrafią oddać emocji, bo od początku do końca one są praktycznie na full. Takie nagranie świetnie odtworzy każdy sprzęt.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Na lepszym sprzęcie słychać to, co skopano przy nagraniu/masteringu. Mam płyty zdatne tylko do użycia w samochodzie, bo w domu aż uszy bolą.
Brnford Marsalis- Mabel ( https://youtu.be/PcT6su_1sdI )- na słabowitym amplitunerze Onkyo był po prostu bas. Nie słyszałem, że tam jest kontrabas i bęben naraz- na nowym sprzęcie (właściwie to starym, bo nawet wejść cyfrowych nie ma)- słychać wyraźnie instrumenty. Z kolei na nowych realizacjach (np. 01 Ayreona) okazało się, że w niskich rejestrach jest- po prostu taki basowy kisiel). Może superekłalizer coś by poradził?
Nie upieram się, nie jestem *filem, ale lubię posłuchać muzyki i lubię, kiedy dobrze brzmi.
Mocno skompresowane, słabe nagrania najlepiej wypadają na bumboksach- producenci zakładają, że skoro maszyna nie odda różnic między mp3 128 kb/s a CD audio to po co się wysilać? Jeszcze słuchacz będzie miał pretensje, że słabo słychać.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
PK napisał/a:
Na lepszym sprzęcie słychać to, co skopano przy nagraniu/masteringu.
O to to! Też mam takie nagrania, które dobrze brzmią na słabym sprzęcie, bo akurat podbicie pasma w nagraniu zgrało się z wadami zestawów głośnikowych.
I też odkąd mam bardzo precyzyjne głośniki niskotonowe w wielu nagraniach mogę słuchać linii w zakresie basu które na innych głośnikach są tylko basem mruczącym w tle.

Nie można zapominać o pomieszczeniu, zdecydowana większość problemów bierze się właśnie z błędów akustyki pomieszczeń. Pogłosu i rezonansów pomieszczenia żaden korektor nie usunie.
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
PK, odnoszę wrażenie że mówimy o różnych sprawach. Odnośnie korektora wcale nie uważam, że to zloty środek. Bez dobrych pozostałych podzespołów sam korektor niczego nie zmieni. Tak jak pisałes ani selektywności zestawu ani kompresji nie uratuje.
Natomiast gdy ja pisałem o tym, że świetny zestaw zagra bardzo dobrze z wieloma realizacjami dźwięku to raczej miałem na myśli to, że w wielu przypadkach na slabowitym sprzęcie mogą one wydawać się mało interesujące, bez kolorytu czy dynamiki. Zwłaszcza stare realizacje. Gdy tymczasem na dobrym zestawie to brzmi rewelacyjnie. Ty natomiast wskazales-zresztą zgodnie z prawdą, że dobry sprzęt obnaży kiepskie realizacje. Też się z tym zgadzam. Obnaży wszystko.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
M.K. czyli myśleliśmy "dopełniająco". :-B
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Jestem o tym przekonany :-B
 

kojut  Dołączył: 13 Kwi 2011
Muszę przyznać, że mnie to trochę wciągnęło i postanowiłem uatrakcyjnić trochę jakość odtwarzania muzyki. Zakupiłem nowy adapter (,Pro-Ject Primary E) I już jest o niebo lepiej niż to co miałem (Sony PS-V725). Teraz szukam wzmacniacza i po przeczytaniu recenzji i przeglądnięciu eBay znalazłem sprzęt firmy Marantz. Modele, które mnie interesują to PM-40SE, PM-44SE, PM6010 OSE lub PM5005. Czy w podobnym budżecie (£80-£130) można znaleźć coś podobnego lub lepszego innych producentów (używane ofkors)? Jakie firmy są warte uwagi?
 

jacekh  Dołączył: 08 Maj 2007
Co do innych marek to się nie wypowiem. Ale MArantza używam jakieś 20 lat i jestem mega zadowolony. Nie zamierzam się przesiadać na inną markę a nawet inne modele czyli PM-68 i CD-67MkIISE.
A jeśli gramofon to pomyśl o przedwzmacniaczu gramofonowym, mój wzmacniacz mimo że ma wejście Phono to nie brzmiał to najlepiej, dopiero jak kupiłem przedwzmacniacz to zaczęło grać ok.
 

kojut  Dołączył: 13 Kwi 2011
Dzięki jacekh. Jak masz model?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Wkładki magnetoelektryczne zazwyczaj wymagają użycia przedwzmacniacza.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach