Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Arti napisał/a:
czy ja to usłyszę?

Oto jest pytanie! Powinieneś jak się przyłożysz do konfiguracji i ustawienia w pokoju. W tym całym stereo vs. 5.1 chodzi bardziej o łatwość zapanowania nad dwiema kolumnami niż nad pięcioma. Laikom się wydaje, że więcej głośników zagra lepiej. A niekoniecznie tak jest bo jak upchasz po kątach te pięć plus jeden to będzie kiszka.
 

Pyrek  Dołączył: 22 Lis 2010
Gwiazdor napisał/a:
Człowiek ma 2 sztuki uszu a nie 5 czy 7

Czy to przeszkadza Ci usłyszeć różnicę, kiedy dialogi dochodzą zwyczajnie z przodu (fronty),
czy ze środka ekranu (centralny) :?:

ps.: patrzyłem przed chwilą w lustro, uszu nadal 2 sztuki, a różnicę słyszę :-P

Gwiazdor napisał/a:
Nie postawisz głośników kilkanaście centymetrów od uszu, bo będą kiepsko grały.

Nie, nawet mieszkając w przyczepie kempingowej z Niewiadowa, dałbym radę tak rozstawić sprzęt by głośniki były dalej jak kilkanaście centymetrów od uszu..

M.K napisał/a:
dobre stereo jest niebezpiecznie blisko efektu 5.1 - ustępuje tylko efektami dochodzącymi z tyłu.

Nieprawda..
Nawet jeśli masz super scene i jesteś w stanie określić położenie instrumentu przy słuchaniu muzyki stereo, to w filmie tak super nie będzie.

To co idzie na głośnik centralny - dialogi, to jeden odseparowany kanał.
Jeśli wywalisz centralny, Twój amplituner, czy wzmacniacz zagra ten kanał na dwóch frontach,
ale to będzie 2x ten sam kanał, musiałbyś mieć ścieżkę przygotowaną od początku jako stereo,
a takich praktycznie nie ma.

Problem polega na tym,
że porównujecie sygnał zapisany jako 6 kanałowy, zmiksowany następnie przez wzmacniacz/amplituner do 2 kanałów,
z sygnałem przygotowanym i zapisanym od początku w stereo.
To naprawdę nie zagra na takim samym poziomie..

philip100 napisał/a:
Mnie po prostu drażnią dźwięki zza pleców, podczas gdy obraz widzę z przodu, na niewielkim prostokącie.

Może wystarczy zmienić prostokąt na większy ? :-D

 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Pyrek napisał/a:
Czy to przeszkadza Ci usłyszeć różnicę, kiedy dialogi dochodzą zwyczajnie z przodu (fronty),
czy ze środka ekranu (centralny)
Nie. Pomimo tego słyszę kiedy coś gra z przodu/z tyłu/z boku. I da się to spokojnie zrobić dwoma głośnikami. Klasysznie w tym miejscu poleca się przesłuchanie "Amused to death" Watersa, ale jest wiele płyt nagranych przestrzennie, a mających tylko dwa kanały. :-P

Pyrek napisał/a:
To co idzie na głośnik centralny - dialogi, to jeden odseparowany kanał.
Jeśli wywalisz centralny, Twój amplituner, czy wzmacniacz zagra ten kanał na dwóch frontach,
ale to będzie 2x ten sam kanał, musiałbyś mieć ścieżkę przygotowaną od początku jako stereo,
a takich praktycznie nie ma.
Dziwne, u mnie wtedy słychać dźwięk dokładnie z środka. U ciebie jest inaczej? Jaką różnicę słyszysz?

PS: i tak fanatyków 5.1 nie przegadam, a mnie nie przekonają że film w stereo nie da się oglądać. :-)
 

Pyrek  Dołączył: 22 Lis 2010
Gwiazdor napisał/a:
Dziwne, u mnie wtedy słychać dźwięk dokładnie z środka.

Zapuść sobie jakąś pioseneczkę z wyraźnie umiejscowionym na scenie wokalem,
następnie jeśli znajdziesz - naciśnij we wzmacniaczu przycisk mono i zobaczysz co z tym wokalem się stało..
Jak zdasz sobie sprawę, że kanał środkowy z 5.1
to JEDEN kanał, który słyszysz równocześnie w obu głośnikach frontowych Twojej konfiguracji,
to będziesz wiedział dlaczego nie jestem w stanie uwierzyć w to co wyżej napisałeś.

Gwiazdor napisał/a:
mnie nie przekonają że film w stereo nie da się oglądać.

Da się.. da się też z jednym głośnikiem,
w sumie jak napisy są to i ten jeden nawet niepotrzebny,
przecież wiadomo o co chodzi.

Aha.. i czarno-biały też się da..
Jak dobry film to kolor niepotrzebny.

Idę do piwnicy.. Rubina przytargam..
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Gwiazdor napisał/a:
ie. Pomimo tego słyszę kiedy coś gra z przodu/z tyłu/z boku. I da się to spokojnie zrobić dwoma głośnikami. Klasysznie w tym miejscu poleca się przesłuchanie "Amused to death" Watersa, ale jest wiele płyt nagranych przestrzennie, a mających tylko dwa kanały.

Przesłucham w domu.
A tak jak prostemu inzynierowi. Czym musi się wyróżniać zestaw stereo żeby dał wrażenie grania z tyłu? Bo jakos nie do końca moge sobie to wyobrazić i zrozumieć. Ja wiem, że kupa efektów oszukuje nasze uszy i mózgi, że można przesunąć coś w fazie i słyszymy inaczej. Ale sama jakość sprzętu?
 

Kerebron  Dołączył: 10 Mar 2016
Arti napisał/a:
Czym musi się wyróżniać zestaw stereo żeby dał wrażenie grania z tyłu? Bo jakos nie do końca moge sobie to wyobrazić i zrozumieć.

Nie tylko przód-tył, ale też góra-dół. Najłatwiej to osiągnąć w słuchawkach. Efekt binauralny jest osiągalny oczywiście też na głosnikach stereo, ale do tego potrzebny jest specjalny procesor dźwięku, skalibrowany pod konkretne głosniki oraz pomieszczenie odsłuchowe, no i efekt kest słyszalny tylko w bardzo ograniczonej przestrzeni/położeniu.
Wymagania techniczne? Przyzwoity jakościowo dźwięk z dobrą holografią, czyli bez dzikich wygibasów na charakterystyce częstotliwościowej i fazowej. Dobra góra pasma jest ważna.
 
barmiska  Dołączył: 27 Sie 2014
Pomijając tezy na temat wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Chanuką, to wg mnie również
Pyrek napisał/a:
Problem polega na tym,
że porównujecie sygnał zapisany jako 6 kanałowy, zmiksowany następnie przez wzmacniacz/amplituner do 2 kanałów,
z sygnałem przygotowanym i zapisanym od początku w stereo.
To naprawdę nie zagra na takim samym poziomie..


Ja niestety inżynierem nie jestem, choć po politechnice :-) , uszu mam dwoje, ale słyszę czy ktoś mówi z przodu, z tyłu, z prawej czy z lewej.
I w sumie nie widzę problemu w tym, żeby w tym miejscu stał głośnik, i bez kombinowania z DolbyStereoSurroundHDAudio7D, po prostu z tego głośnika stojącego w odpowiednim miejscu leciał odpowiedni dźwięk.
Strzelają z tyłu - idzie przez głośnik z tyłu. Mówią na środku - idzie przez środkowy głośnik.
Może tych głośników być i ze sto, jeden na każdą pozycję mówiącej osoby w filmie :-)

Nie mam żadnego audiofilskiego sprzętu, a głośniczki 5.1 do komputera kupiłem po to, żeby usłyszeć Matrixa "prawie" jak w kinie.
I od tej pory jeśli mam do wyboru film (akcji, SF) ze ścieżką stereo i 5.1, to długo się nie zastanawiam.
Częścią filmów (np. Gwiezdnych Wojen) jest przestrzenny dźwięk i efekty dźwiękowe. Wybór ścieżki stereo (jedynie) jest trochę ograniczaniem odbioru tego "co autor miał na myśli". Wg mnie oczywiście.

Watersa na tym nie będę puszczał, bo mnie psami poszczujecie.
Zostaje mi słuchać Biebera :-D
(na szczęście to wątek audiofilski a nie kącik melomanów)

Pzdr.
 

papcio  Dołączył: 20 Kwi 2006
Zestaw 5.1 jest po prostu znacznie tańszy ponieważ jakościowo może być gorszy od zestawu stereo + odpowiednie pomieszczenie + bardzo ograniczone miejsce, gdzie będzie idealny dźwięk ...
Natomiast jeśli muzyka została nagrana w systemie stereo to 5.1 ją po prostu kaleczy.
 

automaciek  Dołączył: 10 Lis 2010
Heh, to i ja się wypowiem. Do muzyki 2.0 lub 2.1 nie ma innej opcji, w dzisiejszych czasach cyfrowych źródeł MP3 nawet najlepszy sprzęt audiofilski nie ma pola do popisu. Analog, wzmacniacze klasy "A", to wszystko za nami. Dobre monitory, subwoofer no i źródło dźwięku to podstawa. W kwestii oglądania TV, tutaj 5.1 a przynajmniej 3.1 jest niezastąpione i basta.
Nawet tani amplituner (mam Yamaha RX 371) potrafi nam uprzyjemnić odbiór czy to muzyki, czy filmu. Zgadza się głośniki to podstawa, no i źródło....... Gdzie te gramofony 25kg/szt, odtwarzacze CD w obudowach a'la plaster miodu, wzmacniacze klasy "A" bez żadnych korekcji i inne high-endy. Eh. Jeszcze w garażu stoi wieża stereo Pioneer'a ze złotej serii: odtwarzacz CD w którym płytę kładło się napisami w dół na talerzu a'la gramofon, magnetofon kasetowy bez autorewersu z Dolby B, C i S który w odsłuchu niewiele ustępował CD, i amplituner stereo z analogowymi pokrętłami i pokrętłem głośności napędzanym silnikiem ( z pilota). Za to wszystko zapłaciłem w 1994r. trzy bardzo wysokie miesięczne pensje.
Kolega zajmuje się "car-audio", jeszcze kilka lat wstecz, radio NAKAMICHI (kto o nich słyszał?) to było coś, a teraz MP3 rządzi.
Pozdrawiam współczesnych "audiofili".
 

opiszon  Dołączył: 29 Sty 2008
Ale pozwolisz, że nie każdy będzie słuchał mp3?

Żeby słuchać mp3 musiałbym najpierw przekonwertowac płyty.
Zwyczajnie mi się nie chce ;-)
 

galex  Dołączył: 02 Cze 2006
barmiska napisał/a:


Watersa na tym nie będę puszczał, bo mnie psami poszczujecie.

Pzdr.


Akurat na wspomnianej wcześniej płycie Watersa szczekanie psa (gdzieś tam z tyłu, choć w stereo) masz bez szczucia
:-)
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
papcio napisał/a:
Natomiast jeśli muzyka została nagrana w systemie stereo to 5.1 ją po prostu kaleczy.

Ale czy ktoś tu chciał ostatnio przynajmniej słuchać nagrań stereo na 6 źródłach dźwięku? Chyba większość tego typu wzmacniaczy ma możliwość włączenia układu 2.0?
Mam dziwne wrażenie, że zaczynamy dryfować w stronę voodoo...
Słuchałem trochę tej polecanej płyty na swoim stereo zestawie. Faktycznie fajnie to jest nagrane, ale nic mi z tyłu nie grało...
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
opiszon napisał/a:
Żeby słuchać mp3 musiałbym najpierw przekonwertowac płyty.
To już nie te czasy, kiedy konwertuje się CD do mptrójek ;-)

Ostatnio uraczyliśmy znajomego dobrymi słuchawkami, cała jego kolekcja mp3 ze starych czasów poszła do kosza ...
Bo pomiędzy mp3 128/160kb a 320kb jest ogromna różnica, żeby usłyszeć różnicę pomiędzy mp3 320kb a flac już nie można mieć podłego sprzętu ...
Tutaj już cały tor ma znaczenie ...

Pomijając wszystko co tutaj zostało powiedziane, to akurat kwestie związane z dźwiękiem są niesamowicie indywidualne. Znam osobę, która ma wzmacniacz Struss Chopin i kolumny Tiangle, a tęskni za czasami kiedy miał Altusy ...

Arti, cokolwiek nie zrobisz, jak tylko na odsłuchu będzie Ci się podobać, to nie ma o czym "gadać" ... Trzeba tylko utrzymać jakąś kontrolę nad chciejstwem, możliwościami i stosunkiem ceny do możliwości/jakości dźwięku. I przychylam się do zdania, że najwięcej czasu powinieneś poświęcić wyborowi kolumn. Jeżeli będziesz miał zestaw 5.1, czyli również subwoofer, nie szukaj frontów które schodzą nisko, a pewnie odwdzięczą się w odsłuchu muzyki.

P.S. Jak poskładałem swój pierwszy budżetowy zestaw stereo, przyjechał znajomy i stwierdził że zestaw innego naszego znajomego gra jednak lepiej ... Tylko tamten zestaw był kilkanaście razy droższy ...

[ Dodano: 2017-02-08, 23:40 ]
Frajdy ze słuchania muzyki mi to wcale nie odebrało :mrgreen:
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Arti napisał/a:

A tak jak prostemu inzynierowi. Czym musi się wyróżniać zestaw stereo żeby dał wrażenie grania z tyłu? Bo jakos nie do końca moge sobie to wyobrazić i zrozumieć. Ja wiem, że kupa efektów oszukuje nasze uszy i mózgi, że można przesunąć coś w fazie i słyszymy inaczej. Ale sama jakość sprzętu?
Sprzęt musi mieć równą charakterystykę częstotliwościową i fazową. Jeśli będzie miał mocne zafalowania to efektu może nie być.
No i pomieszczenie musi być takie, żeby dźwięk z obu źródeł był jednakowo przesyłany do ucha.

[ Dodano: 2017-02-09, 08:45 ]
rysiekll napisał/a:
Pomijając wszystko co tutaj zostało powiedziane, to akurat kwestie związane z dźwiękiem są niesamowicie indywidualne. Znam osobę, która ma wzmacniacz Struss Chopin i kolumny Tiangle, a tęskni za czasami kiedy miał Altusy ...
Kolega kupił sobie VW CC (kiedyś Passat CC) z jaką najbogatszą stacją multimedialną, głośnikami Dynaudio. Odpalił i słucham, coś mi nie pasuje. Szybkie sprawdzenie ustawień a tam basy i wysokie na max. Tak lubi i co mu zrobisz? :-P
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Takie coś znalazłem:
http://www.npr.org/sectio...r-audio-quality
No cóż... przyznam się, że najlepsze efekty miałem, gdy mi się dłużej .wav buforował... Ale jak szło płynnie to kiepsko. No dobra, na kiekpskich słuchawkach i laptopie...
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Na słuchawkach za 8 dych różnicy nie słyszę. Może kiedyś testowo podłączę się z tym do wzmacniacza.
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że im dłużej słuchasz w danej jakości tym lepiej słychać zmianę. Przy szybkich zmianach bardzo trudno to wychwycić.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
Gwiazdor napisał/a:
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że im dłużej słuchasz w danej jakości tym lepiej słychać zmianę. Przy szybkich zmianach bardzo trudno to wychwycić.

Zgadza się. Jeśli chodzi o jakość źródła, im lepsze tym lepsza powinna być cała reszta toru odsłuchu. Trzeba dłuższego odsłuchu i najlepiej ulubionych ścieżek ...
Jeśli chodzi o resztę poza źródłem, to imo jest podobnie ... Niedawno nabyłem DAC/AMP na usb pod słuchawki (chciałem wygodny i przenośny DAC/AMP). Oczywiście pierwsze co, to porównanie; karta w PC potem zewnętrzna i "na szybko" jakoś tak ciężko coś wyłapać, mina rzednie coraz bardziej :-/ ... Ale! Po przełączeniu się ponownie na kartę w PC od razu było słychać równicę :mrgreen: .
Dopiero później, już na spokojnie, wychwytywałem coraz więcej nowych i przyjemniejszych dźwięków, albo mogłem je w końcu "nazwać" ... Nie mówiąc o braku szumu, którego wcześniej nie słyszałem, mimo że był :shock:

Natomiast na laptopie to DragonFly, nawet przy odsłuchu KORN, zjadł kartę wbudowaną bez popitki ...
 
kasza  Dołączył: 13 Lis 2006
Gwiazdor napisał/a:
Kolega kupił sobie VW CC (kiedyś Passat CC) z jaką najbogatszą stacją multimedialną, głośnikami Dynaudio. Odpalił i słucham, coś mi nie pasuje. Szybkie sprawdzenie ustawień a tam basy i wysokie na max. Tak lubi i co mu zrobisz? :-P
I bardzo dobrze, i właśnie o to chodzi.
W samochodzie, z niezależnie jak wypasionym systemem audio, ma grać przyjemnie. Bo wiernie się po prostu nie da.

kasz
 

M.K  Dołączył: 26 Sie 2007
Audio w moim Saabie gra bardzo przyjemnie, a czy wiernie to kto to zbada? Jest jakiś sposob? No i jak? Zapewne urządzeniem. Uchem tego nie uczyni i nie zapisze w postaci wykresu. Z kolei urządzenia do badania sa wyregulowane przez człowieka. A czy poprawnie? To moze sprawdzić kolejne urządzenie lub jakiś test przeprowadzony przy udziale innych urządzeń. Inaczej mówiąc człowiek nie potrafiąc ocenić czy coś jest wierne czy nie, zaprojektował urządzenie, które mu to zmierzy, ale sam tego bez urządzenia nie zrobi własnym uchem. W ten oto sposob ludzie stają w obliczu komercyjnej pulapki, która zastawiona jest na tych co nie maja ani gustu ani słuchu, tylko czytają tabelki.
Tryb direct w yamaha: dźwięk pozbawiony brzmienia, bez żadnego zycia, bez wymowy, bez emocji. Doskonale rzekomo wzmocnione to co do wzmacniacza zostało dostarczone. Efekt? Mniej więcej to brzmi tak, jak smakuje nie posolony i nie doprawiony obiad. Smaczne? Na pewno wierne, i pewnie zdrowe. Uszu nie zmęczysz,ale ciała nie nakarmisz ze smakiem....

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach