M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Zdjęcia, filmy i teksty za free
Cytat
Mamy kolejne pomysły dotyczące ułatwienia w dostarczaniu nam materiałów. Wprowadzimy np. program, który umożliwi ich przesyłanie bezpośrednio z komórki.


http://www.wirtualnemedia...kim-kontakt-24#
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Fajnie.

Kolejny gwóźdź do trumny fotografii prasowej i w ogóle profesjonalnego dziennikarstwa.

My tu dyskutujemy o zalewie amatorszczyzny, kiedy w istocie jest ona wywyższana, bo za szybko, darmo i niezawodnie.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Eeee tam. Powiedz mi, korzystasz z jakiegos portalu redagowanego przez dziennikarzy obywatelskich?
U mnie jest to promil wejsc, przewaznie kiedy w mojej dzielnicy cos sie stalo (wypadek, pozar, korek na cale miasto), ale wtedy i tak przewaznie zadnego reportera obywatelskiego nie ma na miejscu. A relacje z imprez kulturalno-zabawowych, kto to oglada?
Szczerze mowiac nie do konca jestem przekonany, ze _gwaltowne_ obnizenie jakosci prasy, w tym prasy internetowej wynika ze zjawiska dziennikarstwa obywatelskiego. Raczej jest to IMHO wynik ogladalnosci. A od dawna juz wiadomo, ze jest to pulapka (np. dyktat playlist w takich radiach jak RMF spowodowal, ze sa one max. niestrawne).
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
alekw napisał/a:
obnizenie jakosci prasy, w tym prasy internetowej wynika ze zjawiska dziennikarstwa obywatelskiego. Raczej jest to IMHO wynik ogladalnosci. A od dawna juz wiadomo, ze jest to pulapka (np. dyktat playlist w takich radiach jak RMF spowodowal, ze sa one max. niestrawne).


Bardziej mi chodzi o dyktat darmochy (relacja za darmo lub za półdarmo) niż o samą ideę dziennikarstwa obywatelskiego.

Darmocha wdarła się dawno do portali internetowych. Teksty redagują Bóg wie jacy ludzie, najczęściej przeredagowując materiały prasowe.

To forma pasożytnictwa, chodzenia na skróty, która nie tylko odbija się na ogólnej jakości przekazów medialnych, ale morduje media profesjonalne.

No ale może przesadzam. No i dopuszczam do świadomości zjawisko, o którym wspominasz. Że na żyznym polu niestrawnej papki wyrastają wcześniej czy później niszowe płody, które stają się coraz mniej niszowe.

W sumie to dość krzepiące zjawisko i można nim opisywać wiele dziedzin.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Faktem jest jednak, że od wielu lat nie można znaleźć porządnego fotoreportażu prasowego poza galeriami. Ostatnią chyba ostoją tegoż jest Duży Format GW, ale kudy mu do itd, Radaru i kilku innych wydawnictw przełomu 70/80 (pod względem zaangażowania). Teraz to bardziej ilustracja. O prasie lokalnej nawet nie wspomnę - co i jak drukują - widać. Przeglądałem kilka lat temu materiały instruktażowe dla uczestników warsztatów prasy lokalnej (szczególnie pod kątem fotografii prasowej) i przyznaję, że włos zjeżył mi się na głowie: ilustracja nawet bez wskazania na walory artystyczne, zapchajdziura, to synteza roli fotografii w prasie. Najciekawsze, że gościem specjalnym warsztatów był T. Rolke - niestety, nie mogłem wysłuchać jego wykładu, a bardzo byłem ciekawy jak on odniósł się do powyższego. Jednym słowem, miernota, miernota i jeszcze raz miernota. Pojedyncze tytuły (DF, Magazyn Rzeczpospolitej i może kilka innych) sytuację niewiele ratują. A to co oglądam w popularnych pismach tzw. młodzieżowych to makabra.
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
technik219 napisał/a:
Pojedyncze tytuły (DF, Magazyn Rzeczpospolitej i może kilka innych) sytuację niewiele ratują.

A sa jakies w wersji online bo do najblizszego kiosku mam 2000 km. Tylko DF namietnie przegladam.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
technik219 napisał/a:
Faktem jest jednak, że od wielu lat nie można znaleźć porządnego fotoreportażu prasowego poza galeriami.


Bo faktycznie fotoreportaz w prasie sie skonczyl. Ale czy Salgado, Gudzowaty robili kiedykolwiek swoje reportaze z mysla o prasie?

Byc moze wlasnie dzieki tej zapasci fotografii prasowej, fotoreportaz czy dokument staly sie sztuka i mocniej zagoscily w galeriach?

Byla kiedys cala dyskusja pt. "czy fotoreportaz sie skonczyl", wypowiedzi fotografow publikowal m.in. Foto, bodajze goscie z visavis sie wypowiadali...
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
alekw napisał/a:
Ale czy Salgado, Gudzowaty robili kiedykolwiek swoje reportaze z mysla o prasie? (...) fotoreportaz czy dokument staly sie sztuka i mocniej zagoscily w galeriach?

Ale Capa, Bishop i inne tuzy robili to dla prasy i jak najszerszego kręgu odbiorców. Bo nie mieli przed oczami fotoreportażu jako sztuki "galeryjnej", ale jako tego obucha , który wali w łeb każdego, który weźmie do ręki Life'a albo Paris Match. A teraz przeciętny odbiorca biorąc do ręki przeciętny magazyn ilustrowany widzi kolorową papkę bez idei i uważa, że na świecie nie ma starych ludzi, że gdzieś tam jest wojna, ale też jakaś taka malownicza, że world is wonderfull i nie ma próchnicy.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
technik219 napisał/a:
alekw napisał/a:
Ale czy Salgado, Gudzowaty robili kiedykolwiek swoje reportaze z mysla o prasie? (...) fotoreportaz czy dokument staly sie sztuka i mocniej zagoscily w galeriach?

Ale Capa, Bishop i inne tuzy robili to dla prasy i jak najszerszego kręgu odbiorców. Bo nie mieli przed oczami fotoreportażu jako sztuki "galeryjnej", ale jako tego obucha , który wali w łeb każdego, który weźmie do ręki Life'a albo Paris Match. A teraz przeciętny odbiorca biorąc do ręki przeciętny magazyn ilustrowany widzi kolorową papkę bez idei i uważa, że na świecie nie ma starych ludzi, że gdzieś tam jest wojna, ale też jakaś taka malownicza, że world is wonderfull i nie ma próchnicy.


Poprawka w Twoim rozumowaniu, nie bierze magazynu ilustrowanego, tylko wlacza telewizor :-D
Teraz nie chce mi sie szukac, ale bodajze w ksiazce Morris'a "Moja historia fotografii prasowej" jest zdanie o koncu fotoreportazu juz w latach 80'tych na skutek ogromnej ekspansji telewizji. Dlatego w sumie powinnismy byc wdzieczni internetowi, ktory spowodowal powrot do fotografii, co wiecej publikowanie swoich zdjec nigdy nie stalo sie tak latwe (i nie mam tu na mysli bloga 15 letniej Kasi, pokazujacej swojego kota i pomalowane paznokcie), ale powiedzmy zaawansowanego, swiadomego fotoamatora.

Ad. dziennikarstwa obywatelskiego. Troche to poszlo w zla strone. Bo zamiast byc dostarczycielami informacji z wlasnego lokalnego podworka, sa darmowa sila robocza do obsadzania roznego rodzaju imprez. Od pewnego czasu robie zdjecia na chorozwskim festiwalu bluesowym im. Ryska Riedla, tylu przypadkowych ludzi, z tanimi lustrzankami, w fosie to nie widzialem dawno. Po co?
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
alekw napisał/a:
Poprawka w Twoim rozumowaniu, nie bierze magazynu ilustrowanego, tylko wlacza telewizor

Racja.
alekw napisał/a:
Dlatego w sumie powinnismy byc wdzieczni internetowi, ktory spowodowal powrot do fotografii, co wiecej publikowanie swoich zdjec nigdy nie stalo sie tak latwe

Za dużo tego i trudno się przekopać. A że łatwo to jednocześnie dobrze i źle. Internet to jednak największy śmietnik.
alekw napisał/a:
Ad. dziennikarstwa obywatelskiego. Troche to poszlo w zla strone. Bo zamiast byc dostarczycielami informacji z wlasnego lokalnego podworka, sa darmowa sila robocza do obsadzania roznego rodzaju imprez.

Znowu wypada mi się zgodzić.
alekw napisał/a:
tylu przypadkowych ludzi, z tanimi lustrzankami, w fosie to nie widzialem dawno. Po co?

Bo teraz moda na luszczanki. Ciągle mnie pytają o to jaką kupić, bo "robią takie fajne zdjęcia". Z reguły proponuję najdroższe. Sam używam najtańszej ;-) , ale przypadkowo się nie czuję. Spoko, nie obrażam się :-D . Może robią dla siebie? Bo lubieją na ten przykład? ;-) Telewizja też jest do d.py i to co w niej pokazują.
 

peterkki  Dołączył: 08 Lip 2008
Co powiecie na zdjęcie Rafała Milacha wykonane iPhonem na zamówienie agencji a opublikowane w "Tygodniku Powszechnym". Pan Milach ponoć niechętnie przyjął zamówienie, gdyż nie chciał uczestniczyć w całej tej hucpie. Myślę że użył narzędzia adekwatnego do tematu. Co tu teraz drogi alekw mamy myśleć o jakości i cenie aparatu?

 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
peterkki napisał/a:
Co tu teraz drogi alekw mamy myśleć o jakości i cenie aparatu?


Zle mnie zrozumiales, piszac o tanich lustrzankach nie mialem na mysli sprzetu, tylko zjawisko: "kupilem lustranke za 1000 zl, dostalem akredytacje od portalu mmiasto.pl i jestem Reporterem"

O sprzecie juz byla wielka dyskusja przy okazji linku do sesji modowej zrobionej iPhonem, mysle ze nie ma sensu tego powtarzac :-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Tak mi się nasunęło coś o czym pisałem w innym wątku, nieco pod wpływem Sontag.

Że autentyczne nie może być za ładne, za estetyczne i technicznie poprawne. Bo jeśli kadr z życia jest zbyt dobrze skomponowany, to jest podejrzany.

Nie zdziwią mnie zatem zdjęcia i filmy zawodowców stylizowane na amatorskie ;-)
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Z tym nowym avatarem mozesz spokojnie wystepowac w jakims odcinku X-files jako "mutant pentax" :mrgreen:
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
jorge.martinez napisał/a:
Nie zdziwią mnie zatem zdjęcia i filmy zawodowców stylizowane na amatorskie

Bo to teraz taka moda jest. Poza, maniera mająca na celu właśnie to, co napisałeś powyżej. Jednocześnie ma to być odpowiedź na coraz większą doskonałość produktu finalnego (nawet zupełny fotograficzny laik może zrobić doskonałe technicznie zdjęcie przy użyciu prawie każdego aparatu). Nawet sam zastanawiałem się, czy by nie zaprzestać plamkowania odbitek, odkurzania negatywów i w ogóle obchodzenia się z negatywami jak z jajkiem. Nawyk ten jednak działa na zasadzie odruchu Pawłowa i nic z tego nie wyszło :-D
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
technik219 napisał/a:
jorge.martinez napisał/a:
Nie zdziwią mnie zatem zdjęcia i filmy zawodowców stylizowane na amatorskie

Bo to teraz taka moda jest. Poza, maniera mająca na celu właśnie to, co napisałeś powyżej. Jednocześnie ma to być odpowiedź na coraz większą doskonałość produktu finalnego (nawet zupełny fotograficzny laik może zrobić doskonałe technicznie zdjęcie przy użyciu prawie każdego aparatu). Nawet sam zastanawiałem się, czy by nie zaprzestać plamkowania odbitek, odkurzania negatywów i w ogóle obchodzenia się z negatywami jak z jajkiem. Nawyk ten jednak działa na zasadzie odruchu Pawłowa i nic z tego nie wyszło :-D


Jesli ma to sie objawiac syfami na matrycy czy jak to widzialem w 'reportazu' z katastrofki kolejowej: Canon 5d, ISO 50, f/2.8 i nieostre zdjecia to ja dziekuje za taka stylizacje.

Ja plamkuje tylko ewidentne brudy, drobne niedoskonalosci emulsji zostawiam.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Ja namietnie do zdjec z cyfry dodaje duzo "ziarna" i staram sie uzyskac chcarakterystyke taka jak z mocno kontrastowego i ziarnistego BW negatywu. Czesto sie zastanawiam czy to nie jest "oszukiwanie", "podrabianie", ale lubie takie zdjecia, wciaz tez sporo robie analogiem, wiec wydaje mi sie to spojne. Poza tym odrzuca mnie plastikowosc zdjec cyfrowych.
Ale moze to bzdura i jesli chce miec zdjecia BW, to powinienem robic je na negatywie, a nie podrabiac w PS???

Na tym blogu zdjecia z analoga, bez czyszczenia: http://radoslawkazmierczak.blogspot.com/
Niewapliwie maja swoj urok, ale IMHO tylko jesli sa stosowane w konwencji takiego subiektywnego pamietnika.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Cytat
Co powiecie na zdjęcie Rafała Milacha wykonane iPhonem na zamówienie agencji a opublikowane w "Tygodniku Powszechnym". Pan Milach ponoć niechętnie przyjął zamówienie, gdyż nie chciał uczestniczyć w całej tej hucpie. Myślę że użył narzędzia adekwatnego do tematu.
A ja myślę, że fotograf używa jakiegoś konkretnego sprzętu, żeby mieć środek wyrazu. Fotografia miała pokazać cos konkretnego i ma opowiadać historię. Patrząc na tę fotę od razu rzuca się w oczy moda na specyficzną obróbkę - oznacza to, że temat jest współczesny, mimo, że krzyż ma 2000 lat z hakiem. Mimo, że Polska od 966 roku przynależy do pewnego kręgu kulturowego to dziś, po tylu latach widać podziały - stąd powstał temat.

Nie wiem, czy Milach zamówienie wziął chętnie, czy nie - tego na zdjęciu nie widać. Wiem za to, że Milach robił reportaż w kwietniu po tragedii i nawet wystawa z tego była. Zdjęcia tam pokazane nie były lepsze od tego z okładki, więc sądzę, że taki właśnie jest poziom autora. Jeśli się pod tym zdjęciem podpisał, to uważam, że zrobił je na swoim poziomie, bo przecież nikt swojego nazwiska nie chce deprecjonować kiepską pracą.

Nie zgodzę się też z sugestią, że wspomniany temat nie jest ważny - nie ciągnijmy tego jednak, bo obok człowieczeństwa ociera się zarówno o politykę jak i o religię, a tu Regulamin nam wytycza bezpieczną drogę dyskusji :-)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
tref napisał/a:
Patrząc na tę fotę od razu rzuca się w oczy moda na specyficzną obróbkę - oznacza to, że temat jest współczesny, mimo, że krzyż ma 2000 lat z hakiem
Sorry, ale to jest perspektywa fotoamatora z forum internetowego, czyli jakies pol procenta odbiorcow. To jest przeciez zwykle agencyjne zdjecie. Nornalny odbiorca widzi gorujacy nad palacem krzyz z Krakowskiego Przedmiescia, kadrowany w kwadracie. I tym zapewne kierowal sie fotoedytor TP, a nie sprzetem, modą, obrobka, czy tam nie wiem czym jeszcze. Tak na marginesie, to obrobka jest chyba najbardziej znienawidzonym przez mnie okolofotograficznym slowem naduzywanym w internecie. Dostaje wysypki jak je widze.

Milach jak malo kto potrafi przekazywac atmosfere. Nonsensem wydaje mi sie patrzenie na jego kwietniowe zdjecia spod placu w kontekscie dobre/zle lub wykreslanie jakiejs lini poziomu. Na te wystawe trzeba patrzec calosiowo. Podobnie jak na Black Sea of Concrete, ktore jest wg mnie najlepszym polskim wydawnictwem fotograficznym od nie wiem kiedy, jesli nie najlepszym w ogole. Milach podpisal sie rowniez pod takim zdjeciem:

I co z tego wynika? Nic.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach