Witam,
Mam pewien problem z obiektywem manualnym jak w temacie.
Wygląda to tak:
robię zdjęcie na przysłonie 2.8, domykam 5.6 domykam 8 i pierścieniem sobie kręcę ale listki stoją w miejscu na 2.8 otwieram i to samo listki nie reagują. Dopiero kilkukrotne szybkie obracanie pierścienia przysłony po całym zakresie powoduje że coś drgnie i zaczyna prawidłowo pracować.
Moje pytanie: czy warto to rozbierać, oddawać do naprawy czy raczej jest to nie do zrobienia i należy się przyzwyczaić ?
pozdrawiam.

Dziwne, przy domykaniu przysłona winna reagować, ewentualnie z powrotem, w razie sklejenia, mogą być problemy. A to jest wersja elektric, czy zwykła? Bo może masz problem z przełącznikiem A-M. W pozycji A listki będą stały w miejscu, tylko na M będą reagować. Jeżeli ustawisz w pozycji "pomiędzy" (tak się zdarza w przypadku braku kuleczki wypadniętej w trakcie rozbierania to może zaistnieć sytuacją, którą opisujesz.

YM124G, MX, Mz-5n, K-5II, K-3II

Chodzi mi o pozycję Manual. Po pojawieniu się problemu wpadłem, że może przełącznik A-M jest pomiędzy ale jednak nie. Być może to przełącznik ale jest w dobrej pozycji. Z tego co wiem to obiektyw nie był nigdy rozbierany.

vilgefortz, chcesz to mogę spróbować naprawić Ci tego pancolara, czasami trochę grzebię w poradzieckich i niemieckich szkłach, zazwyczaj z pozytywnym skutkiem nie liczyć jednego Heliosa przepiłowanego na pół . .

Najpierw Było M42 Potem K > F czyżby czas na EF ?

TomaSzSz, a pamiętasz o moim pancolarze sprzed, hm, roku chyba?

Z1-p, FA28-105/3,2-4,5; pentacon 135/2,8; auto revuenon 35/2,8; K10d kit; FA100-300/4,7-5,8; 540FGZ

Pancolara chyba warto ratować, szkło to prawdziwy CZJ. Miałem go kiedyś dawno temu, na początku lat 80-tych, nawet na fotopanie FF dawał obraz wystarczająco ostry na odbitki 40cm x 50cm.

Tak to prawdziwy Carl Zeiss. Będę chyba zmuszony oddać do naprawy. TomaSzSz - dzięki, pomyślę. :)