denvi  Dołączył: 09 Lis 2008
Michu napisał/a:
tym się różni teoria od praktyki
Tiaaa, wiedzieć to jeszcze nie znaczy, że się widzi, a widzenie nie jest równoznaczne z umiejętnością realizacji. Dorzucę jeszcze jeden frazes do dyskusji, że aparat zupełnie inaczej rejestruje obraz niż nasze oko. Trzeba mnóstwa pracy, żeby posługiwać się min z pożądanym efektem. No i odrobina talentu też mile widziana ;-) . Lektura poradniczków albo znajomość nazwisk wielkich fotografii nie zapewni nam sukcesu.
tatsuo_ki napisał/a:
Pokaż mi profesjonalnego fotografa, który pracuje na takich warunkach?
To nie pracuje albo nie chwali się efektami jeżeli nie jest z nich zadowolony. Ja tam amator pełna gębą jestem i nawet nie wyciągam aparatu jak mi warunki nie odpowiadają. Jeżeli coś mi nie wyszło to mogę mieć pretensję tylko do siebie, albo do modelki :evilsmile: ;-) .
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
denvi, nie mam do nikogo, ani do niczego pretensji, jak sobie przypomnę reakcje znajomych siostry na fb, to w sumie też nie mam powodów do nie bycia zadowolonym z efektów... zwracam jedynie uwagę, że robiąc w warunkach całkowicie niesprzyjających wyprodukowałem niewiele gorsze (o ile w ogóle) zdjęcia niż w większości są pokazywane na forum z sesji ponoć przygotowanych i przemyślanych... ale oczywiście znowu wychodzę na megalomana o wybujałym ego...

Arti napisał/a:
A siostrę zabierzesz?? weź zabierz... :evilsmile:

mogę zaproponować, nawet namawiać, ale nie obiecuję, że się zgodzi...
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Cytat
Michu, ale o czym my tu teraz mówimy? Pokaż mi profesjonalnego fotografa, który pracuje na takich warunkach?
???
Miałeś idealne warunki - rozproszone światło, kolorowe otoczenie (jesień).. .Zanikające światło kompensujesz wyższym ISO. Mógłbyś focić jeszcze z godzinkę (zdjęcia miały być do netu). Nie rozumiem, dlaczego mieszasz do tego profi - zresztą oni są od tego, że im żadne warunki nie przeszkadzają.
A w warunkach, w jakich pracowałeś, spokojnie każdy świadomy użytkownik lustra dałby radę. Ba! Ty zrobiłbyś zupełnie inne zdjęcia, gdyby ta dyskusja odbyła się przed tą sesją - a przecież Twoja wiedza się nie wzbogaciła. Jedynie Twoje nastawienie.
I tym się różni teoretyk od praktyka.

 

Janusz Gdula  Dołączył: 08 Gru 2008
Ja poradziłbym autorowi tematu, by się nie spinał. Spokojnie, jeśli weźmiesz sobie wymienione wcześniej uwagi do serca i je przemyślisz - to spokojna głowa. Poradzisz sobie :)
Trochę więcej wiary w siebie :)

Od siebie dodam, że w Parku Jordana jest takie fajne miejsce gdzie znaleźć można jednolitą ścianę lekko niebieską.

Może tam warto spróbować :)
Tło raczej nie będzie odwracać uwagi od modelki.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Ja bym natomiast autorowi poradził, żeby założył na aparat co tam ma, pogadał z człowiekiem portretowanym, spędził z nim/z nią czas na spacerze po parku albo w kafejce, gadając o p***** i nie p*****, a potem po prostu człeka sfotografował. Najlepiej w trybie auto i najlepiej bez specjalnego myślenia. Bo potem wyjdą koszmarki.

Intuicja, otwartość, kooperacja, zapomnienie o sobie, a skupienie się na portretowanej osobie i jej nawykach, twarzy, gestach, otoczeniu.

Wszelkie techniczne porady mogą tylko w głowie zamieszać i sprowadzić zadanie do nudnego odtwarzania poszczególnych kroków.

Idź pan na żywioł!

Dobry portret można naprawdę zrobić wszędzie, dowolnym sprzętem i każdemu. Trzeba tylko zapomnieć na chwilę o sobie i o tym, co się robi.

[ Dodano: 2010-11-10, 16:16 ]
No nie, p i e r d o ł y na liście przekleństw? ;D
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Michu, odnoszę wrażenie, że wiesz lepiej jak tam było niż ja... i kto tu teoretyzuje?
bo chociażby:
Michu napisał/a:
rozproszone światło

przez kwadrans, potem go po prostu nie było... słońce zaszło całkowicie za horyzont... nie wspominam nawet o lesie, za którym ten horyzont się znajduje...

Michu napisał/a:
kolorowe otoczenie (jesień)

no... bardzo kolorowe... zgniła zieleń trawy przemieszana z błockiem... jedno drzewo z suchymi badylami, bo liście pospadały już na ziemię i zdążyły zmieszać się z podłożem...
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Najlepiej w trybie auto i najlepiej bez specjalnego myślenia. Bo potem wyjdą koszmarki.


Masz racje, tryb auto + bezmyślny fotograf to najprostsza droga do koszmarków.

P.S. Wiem, że chodziło Ci o coś zupełnie przeciwnego, ale chyba nie mogę się zgodzić z Twoja oryginalna myślą.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Sebastian napisał/a:
Masz racje, tryb auto + bezmyślny fotograf to najprostsza droga do koszmarków. P.S. Wiem, że chodziło Ci o coś zupełnie przeciwnego, ale chyba nie mogę się zgodzić z Twoja oryginalna myślą.


Bo jej nie zrozumiałeś. Chodziło mi o to, że wszelkie pierniczenie o technikaliach zabija fotografię w wielu potencjalnie interesujących twórcach. Zamiast skupiać się na uczuciach i własnych reakcjach, myślą o tym, jaką przesłonę dobrać, albo jakie tło, albo skąd lampę wziąć. Podczas, gdy to ma znaczenie drugorzędne... Wiem, bo sam taki byłem. Gdyby ktoś mi naprostował banię te parę lat temu, dzisiaj byłbym już dużo dalej z własnym rozwojem.

Portret to spojrzenie, to mimika, to odczucia, jakie wyłażą na wierzch. Widziałem świetne zrobione komórką i takie do dupy, zrobione najdroższymi klockami świata. Przeważają te drugie, prawda, ale o ile ciekawiej by było, gdyby ich autorzy wyluzowali się nieco...
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:

Intuicja, otwartość, kooperacja, zapomnienie o sobie, a skupienie się na portretowanej osobie i jej nawykach, twarzy, gestach, otoczeniu.

Wszelkie techniczne porady mogą tylko w głowie zamieszać i sprowadzić zadanie do nudnego odtwarzania poszczególnych kroków.

Idź pan na żywioł!


Wiesz, z fotografią jest chyba jak z prowadzeniem samochodu, najpierw musisz się nauczyć jeździć żeby dobrze widzieć to co jest na drodze. Najpierw skupiasz się na tym gdzie gaz, gdzie hamulec, na którym biegu jadę, itp. Jak opanujesz kwestie techniczne, to zaczynasz widzieć dużo więcej, nie musisz zerkać na drążek żeby wiedzieć który masz bieg, widzisz za to, ze właśnie jakiś gościu z bocznej uliczki nie ma zamiaru ustąpić pierwszeństwa, ze dzieciak biegnie za piłką obok drogi...
Powiedzenie "polegaj na intuicji" w przypadku kompletnie zielonego szczypiorka jest moim zdaniem chybione. Trochę technicznych szczegółów i porad jest potrzebne na początek.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Sebastian napisał/a:
Powiedzenie "polegaj na intuicji" w przypadku kompletnie zielonego szczypiorka jest moim zdaniem chybione. Trochę technicznych szczegółów i porad jest potrzebne na początek.


Nie do końca się zgadzam. Rzeczy tego rodzaju można przeczytać w każdej książce, albo nawet w Internecie po pięciu minutach googlania.

O tym, że zdjęcia robi się mózgiem, sercem i intuicją trudniej się dowiedzieć, a i łatwiej to na początku swojej fotograficznej podróży zbagatelizować. Toteż cisnę. :D

A z samochodem... Cóż. Kiedyś udało mi się jeden rozwalić. Zdjęć zmarnowałem setki. Czuję się z tym jakoś lepiej, niż z rozwałką samochodu. Dużo mnie to nauczyło i nikt przy tym nie ucierpiał :)
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
tatsuo_ki napisał/a:
Michu, odnoszę wrażenie, że wiesz lepiej jak tam było niż ja... i kto tu teoretyzuje?
bo chociażby:
Oczywiście, że nie wiem, jak tam było. Ale moim zdaniem nie ma złych warunków do robienia zdjęć - są tylko osoby, które tego nie potrafią ich wykorzystać (coś w deseń o złej baletnicy miało być).
Zgniła zieleń z błotem? Idealne zestawienie dla jaskrawoczerwonego płaszczyka. Ściana lasu - rewelacja do zestawu, który modelka miała na sobie.
Nie chce mi się już tego ciągnąć...
Tatsuo - mniej teoretyzowania, więcej zdjęć.
Buziaki.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:

Rzeczy tego rodzaju można przeczytać w każdej książce, albo nawet w Internecie po pięciu minutach googlania.

Pełna zgoda, takich porad jest wszędzie pełno, tylko nie każdemu się chce ich szukać i czytać :-)

wojtekk napisał/a:

O tym, że zdjęcia robi się mózgiem, sercem i intuicją trudniej się dowiedzieć, a i łatwiej to na początku swojej fotograficznej podróży zbagatelizować. Toteż cisnę. :D


No i tutaj też się zgadzam, inaczej nie sposób wyjść poza poziom Foto-Ziutka od zdjęć legitymacyjnych :-) (chociaż sam na poziomie Ziutka często jestem)

A tak dla autora wątku dopisze jeszcze, że zwykle druga sesja z tą samą "modelką" wypada lepiej.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Sebastian napisał/a:
A tak dla autora wątku dopisze jeszcze, że zwykle druga sesja z tą samą "modelką" wypada lepiej.


Refleksja będzie.

Tak sobie dzisiaj myślę, że kiedyś, kiedy zaczynałem skupiałem się na tym od złego końca kija. Rozpocząłem od fotografii muzycznej (współpracowałem z magazynami muzycznymi, które wysyłały mnie na koncerty), a więc od razu osadzony zostałem w świecie komercji. Potem nadeszły czasy zachłyśnięcia się pięknem fotografii mody. Ustawiałem sesje z modelinami, z modelami, marząc o tym, że zostanę fotografem z kosmosu i śliniąc się na von Unwerth i Newtona. Czasem nawet coś tam na tym zarabiałem, a więc miałem stymulację. Z tych czasów została mi masa kontaktów w światku muzycznym, tona zdjęć cycków i spódniczek i... nic poza tym.

Zamiast tego, poświęcić się powinienem był w tym czasie fotografii zwykłych ludzi, codziennie, do przysłowiowego zesrania, ile wlezie; rejestracji rzeczywistości; próbie zauważenia, że wszystko jest warte sfotografowania a filtr, jaki mamy nałożony na oczy - nasze uczucia - to najlepszy odsiewacz rzeczy i zdarzeń niewartych uwagi. A cała ta pogoń za "pięknem", które z prawdziwym pięknem nie ma nic wspólnego, sprzętem, który tak na końcu jest tylko kupą kurzących się w kącie gratów... Zostałaby pewnie wtedy zamieniona na onieśmielającą, pożerającą mnie chęć poznania.

Powinienem też był poświęcić więcej czasu na czytanie, rozmowy z ludźmi, picie z nimi kawy, naturalność i tzw. olewanie systemu, którego starałem się być częścią.

Plusem tego, że wtedy nie zrobiłem właśnie tak jest to, że a) mogę się nad tym zastanowić i b) dzisiaj odkrywam fotografię na nowo, zamiast trzepać debilne glamoury z zestawem lamp strobist.

Dodam jeszcze, że zapewne motywy w czasach zamierzchłych miałem takie same: bawić się dobrze i patrzeć na świat, tyle, że trafiłem na grupę onanistów sprzętowych zamiast marzycieli i... Właśnie.

Gdyby nie ogromnie specyficzne i bardzo oryginalne indywidua, jakie spotkałem na swojej drodze nie rypnęły mnie swego czasu w czaszkę, Bóg jedyny raczy wiedzieć, co robiłbym dzisiaj... Szczęściem zrobiły to i nie muszę już sobie bańki zajmować technicznymi p*****, komercją, próbą przeżycia z fotografii i podobnymi idiotyzmami. Hej!

:)

Ojezu, ale mi się zrobiło. Czas do domu ;)
 

pyciar  Dołączył: 29 Cze 2007
Moja wina, moja wina, moja wielka... rozpętałem wojnę bratobójczą :oops:
A pamiętacie mój pierwszy post?
Cytat
Oczekuję podpowiedzi w stylu: zawsze zabieram modelkę tam, najpierw robię zdjęcia tak (przykład), modelka staje tak, potem zmieniam szkło na... robię z bliska/daleka/twarz/postać/z boku/profilu/tyłu... modelka siada tak (przykład), zawsze robię też taki (przykład) kadr...

Wiem że każdy ma "swój" styl, ale każdy też z czegoś czerpie. Mogliście zrobić o co prosiłem i wstawić swoje "wizje" (co zrobiliście ale ciut za późno) i opisać dlaczego takie zrobiliście. Zamiast tego zaczęliście wytykać sobie co kto źle radzi i udowadniać kto lepiej ma opanowaną pracę ze światłem.

Zdjęcia Asi z 1 strony to właśnie pstryki na auto (spotkałem Ją przypadkiem gdy szła ściąć włosy więc następna sesja będzie jak odrosną albo z krótkimi) ustawiane tak jak mi się podobało - lubię słońce we włosach - pierwsze na ławeczce w cieniu a drugie gdy już odchodziła. Wrzuciłem je trochę na przekór - aby pokazać że coś tam potrafię i abyście trochę podpowiedzieli co mogę poprawić. Swoją drogą też robione w parku jordana - weszliśmy z chodnika żeby tło było ciekawsze niż samochody wzdłuż Reymonta.

PS
Sesji nie będzie - dostałem maila od modelki że znalazła sobie fotografa ze studiem i tam zrealizuje sobie sesje. Mimo wszystko coś tam wyniosłem z tego wątku - pochodziłem po parku i znalazłem 2-3 fajne kadry mimo że myślałem że bez liści i słońca nie można zrobić ciekawego zdjęcia (mam na myśli fotki ławeczki).

PS2
Jeśli rozmówcy nadal będą na siebie naskakiwać proponuję zamknąć wątek... Pkt1 regulaminu - "dbaj o atmosferę forum" czy jakoś tak... No chyba że wątek powędruje w dobrym kierunku - wtedy wystarczy go trochę "oczyścić" :evilsmile:
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
pyciar napisał/a:
Sesji nie będzie - dostałem maila od modelki że znalazła sobie fotografa
Pewnie wątek przeczytała i stwierdziła, że z pentaksiarzami za dużo problemów. Wybrała jakiegoś z Nikonem. :evilsmile:
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
pyciar napisał/a:
No chyba że wątek powędruje w dobrym kierunku - wtedy wystarczy go trochę "oczyścić"

w tym wypadku akurat popieram...
 

blackmoon  Dołączył: 16 Paź 2010
pyciar napisał/a:
PS
Sesji nie będzie - dostałem maila od modelki że znalazła sobie fotografa ze studiem i tam zrealizuje sobie sesje.


To miło z jej strony ;-) .
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
pyciar, jak już przeczytałeś te wszystkie rady ;-) i znalazłeś miejsce, to poszukaj jakiejś chętnej i ćwicz :-) Powodzenia!
 

M0NIA  Dołączyła: 22 Wrz 2009
tak sobie przeczytałam cały wątek i postanowiłam się włączyć jako agrestowa portrecistka ściągająca skalpy modelkom

wszyscy macie rację i zarazem nie ma jej nikt.

zdjęcia, które pokazał tatsuo_ki niczego nie udowadniają, są raczej słabe, a tłumaczenie, że mało czasu, że światło, że coś, to nic innego jak: złemu tancerzowi w tańcu prącie mrowi, a złej baletnicy majtki za ciasne, wybacz kolego, ale faktycznie ciut odpływasz w teoretyzowaniu

komentarze na portalach społecznościowych i ich wartość dla fotografa to kwestia indywidualna, co kogo cieszy, ja takich nie czytam wcale, bo piszą je osoby, które podziwiają również zdjęcia z ręki z ramką z migoczących różyczek...

kluczowe zdanie dyskusji o kierowaniu modelki w stronę światła: zgodzę się częściowo, że to dobra rada dla początkującej osoby, ale zabawę z cieniami prześwietleniami i innymi cudami warto zostawić sobie na kolejne sesje

zgodzę się również z tym, że zdjęcia robi się trochę aparatem trochę sercem, choć proporcje zależą już od samego fotografa i typu fotografii jaką woli
 

makak  Dołączył: 31 Sie 2008
tatsuo_ki, powiem Ci szczerze, że uważam Cię za osobę z dużą wiedzą nt. fotografii i czasem zdarzyło mi się czytać Twoje "elaboraty" i nierzadko się z nimi zgadzałem i sporo dowiedziałem.
Jednak sposób w jaki bronisz swoich prac (a w zasadzie swoich umiejętności) jest żenujący. Zawsze piętnowałem tego typu podejście fotografa do krytyki - bo światło nie te, bo zimno, bo bateria siadała, bo smutno ze to Wszystkich Świętych, bo to i tamto.
Szkoda. Nie takiej reakcji na "ataki" oczekiwałem od osoby świadomej (chyba) fotograficznie.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach