White  Dołączył: 31 Paź 2008
guerilla napisał/a:
Chyba pokazywałeś im swoje zdjęcia :mrgreen:


A tu się z tobą zgodzę, wymiękają po pierwszym.

W każdym razie dziękuję za dyskusję. Sporo z niej wyniosłem dla siebie.

[ Dodano: 2011-06-06, 18:05 ]
plwk, nie dziwię się. Utwierdzam raczej. Ja nie traktuję odmienności zdań jako atak tylko jako odmienność zdań.
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
technik219, Ty mnie tutaj nie mieszaj do dyskusji. akurat w takiej wymianie zdań nie wziąłbym udziału. a już na pewno nie jątrzę dla samego jątrzenia i oglądania, kiedy kto straci cierpliwość.
:evil:
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
technik219 napisał/a:

Uważacie: z 360 wyselekcjonowałem 60 - specjalnie to napisałem, żeby nie było OT ;-)


Z wlasnego niewielkiego doswiadczenia, z tego rodzaju imprez, wlasnie wychodzilo mi ok. 50 - 60 zdjec. To akurat na tyle aby dokladnie pokazac impreze i jednoczesnie aby zdjecia byly roznorodne i ciekawe.

Z ciekawosci, gdzie dawales robic fotoksiazke?
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Do CeWe przez Rossmana.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
A ja się zapytam skąd wiecie, że selekcja sprawia Wam tyle trudności? Czy ktoś już dokonał wyboru i usłyszał że to, co powstało jest chaotyczne, nieczytelne, niereprezentatywne, że się nie nadaje w takiej formie... itd.? Mam na myśli rzetelne, powtarzające się opinie, co do których macie przeczucie, że być może coś w nich jest? Nie chodzi mi o Waszą krytyczną myśl powstającą minutę po selekcji.

Poza tym taka selekcja to proces, którego nigdy nie można zamknąć, skończyć. Zawsze trzeba zdecydować się na jakąś wersję, na jakiś wariant. Później dokonany wybór może wydawać się niedobry. Ale tak to wygląda - w najlepszym razie można wybrać na podstawie współrzędnych danej chwili, nastroju, konkretnego zamiaru. Wszystko to zmienia się przecież cały czas, zatem i póżniejsze wybory mogą być też inne. Mało to albumów uznanych fotografików, przy których (albumach) wciąż majstrują sami fotograficy, edytorzy, wydawcy? Ile perełek znaleźć można w cyklach w rodzaju "unpublished photos"?
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
sylwesto napisał/a:
A ja się zapytam skąd wiecie, że selekcja sprawia Wam tyle trudności?


Ja mam problem z tym, że to co mam, nie wyczerpuje tematu, że chciałbym wybierać z większej ilości zdjęć, że po prostu mam za mało materiału. A mam go tyle, na ile mi starczyło czasu, światła i oczu do kadrów. Po prostu robię zdjęcia bardzo powoli, a potem zawsze czuję niedosyt.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
xrog, No dobra, ale to jest wciąż Twoja opinia o Twoich zdjęciach. Nie do końca o to mi chodziło. Myślę, że trzeba pokazać swój "niedoskonały" wybor i zbierać recenzje. Potem znowu tak samo, i znowu. Tylko tak można się czegoś w tej materii nauczyć.
 

xrog  Dołączył: 07 Lut 2008
sylwesto napisał/a:
xrog, No dobra, ale to jest wciąż Twoja opinia o Twoich zdjęciach. Nie do końca o to mi chodziło. Myślę, że trzeba pokazać swój "niedoskonały" wybor i zbierać recenzje. Potem znowu tak samo, i znowu. Tylko tak można się czegoś w tej materii nauczyć.


OK, rozumiem.
MZ, pokazywanie zdjęć w internecie pod ocenę mija się z celem.
A pokazywanie zdjęć na żywo, przynajmniej w moim przypadku, zwykle kończyło się dyskusją, która nie dawała rozstrzygnięcia. Na pewnym etapie rozwoju ma się już pewną świadomość i ciężko zamienić się z cudzym punktem widzenia.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
xrog napisał/a:
MZ, pokazywanie zdjęć w internecie pod ocenę mija się z celem.


W wiekszości wypadków tak, ale też nie o przede wszystkim takie prezentacje mi chodziło. Chociaż pamiętam jak Wojtek pokazywał swoje dwa ostatnie chyba cykle i wiele osób, jeśli nie większość, pisała, że brakuje im spójności. Nie wiem co z zrobił z tą informacją, ale mnie dałaby pewnie ona trochę do myślenia. Podesłanie linku paru osobom, z opinią których człowiek się liczy, może mieć jakiś sens.

xrog napisał/a:
A pokazywanie zdjęć na żywo, przynajmniej w moim przypadku, zwykle kończyło się dyskusją, która nie dawała rozstrzygnięcia.


A wyszło w ich trakcie coś nad czym później się zastanawiałeś lub co może nawet wpłynęło na Ciebie mocniej? Jeśli tak, to było warto, jeśli nie, to szkoda czasu na wysłuchiwanie opinii takiego towarzystwa (przynajmniej w kwestii Twoich fotografii).

[ Dodano: 2011-06-06, 23:21 ]
xrog napisał/a:
Na pewnym etapie rozwoju ma się już pewną świadomość i ciężko zamienić się z cudzym punktem widzenia.


Ogromną sztuką jest umieć narzucić swój punkt widzenia innym. Niewielu się udaje. Zazwyczaj jest to kompromis wypracowywany przez obie strony - fotografa i odbiorcę.
 

ursz  Dołączyła: 02 Mar 2011
1. 874 zdjęcia drzewa za moim oknem (robione od marca 2010)

2. wybranych 85, które moim zdaniem "coś mówią"

3. odwalonych 16 które zdaniem moich lokatorek mówiąc coś mówią jeszcze, że słaby ze mnie fotograf ;) jest 13 zbliżeń na gałązkę i 54 z calym drzewem (dzień/noc, 4 pory roku, 3 różne ogniskowe, robione z różnych miejsc)

4. wstępna wizja, jak to zaprezentować: chcę małe zdjęcia (10/15) nakleić na czarna tekturę A2 mają stanowić całość i trochę widza przytłoczyć ilością :P

5. poszły do labu ;)

6. bedę sie wieczorem bawić w puzzle (ciąć niekoniecznie w prostokąty i przekładać, wybiorę pewnie 10-16szt.) potem przykleję i wio!
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
xrog napisał/a:
Punktem wyjścia powinno być określenie odbiorcy i dążenie do spełnienia jego potrzeb.
I to jest dla mnie jądro sprawy w wybieraniu zdjęć.
Spójrzcie, praktycznie cała dyskusja jest o robieniu zdjęć dla kogoś, pod kogoś, pod czyjeś gusta.
Dla mnie to jest ślepa uliczka.
sylwesto napisał/a:
xrog, No dobra, ale to jest wciąż Twoja opinia o Twoich zdjęciach.
I myślę, że o to chodzi. Jeżeli robię zdjęcia, to są zdjęcia mojego widzenia świata. A nie zdjęcia robione po to, żeby się komuś podobały. No, chyba, że robię to dla zarobku. Ale dla mnie to wypacza ideę. Ideę samorozwoju w kierunku, który sam u mnie się kształtuję. Dlatego nie palę się pokazywać innym swoich zdjęć. Dlatego też bardzo rzadko podobają mi się moje zdjęcia. Jak już któreś mi się podoba, wieszam sobie na ścianie. Innym nie musi się podobać. Może to zabrzmi w tym wątku świętokradczo, ale robię zdjęcia dla siebie i wybieram je dla siebie.
Uff, wywaliłem to z siebie..
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
fotonyf napisał/a:
I myślę, że o to chodzi. Jeżeli robię zdjęcia, to są zdjęcia mojego widzenia świata.


Ale dobrze byloby aby to Twoje widzenie swiata bylo rowniez zrozumiale dla innych.
W duzym skrocie, nie robie zdjec pod kogos, lub pod czyjes gusta, ale chce aby ktos kto je oglada mial szanse zrozumiec co chce przekazac (i wcale, ale to wcale nie musi mu sie podobac to co przekazuje swoimi zdjeciami). I temu sluzy umiejetna selekcja.


fotonyf napisał/a:
Może to zabrzmi w tym wątku świętokradczo, ale robię zdjęcia dla siebie i wybieram je dla siebie.
Uff, wywaliłem to z siebie..


Trudno mi w to uwierzyc
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
fotonyf napisał/a:
Może to zabrzmi w tym wątku świętokradczo, ale robię zdjęcia dla siebie i wybieram je dla siebie.

Jestem z Tobą.
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
fotonyf napisał/a:
Jeżeli robię zdjęcia, to są zdjęcia mojego widzenia świata. A nie zdjęcia robione po to, żeby się komuś podobały......Dlatego nie palę się pokazywać innym swoich zdjęć. ..........robię zdjęcia dla siebie i wybieram je dla siebie.

Takoż czterema łapami się podpisuje pod tym.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
fotonyf napisał/a:
Spójrzcie, praktycznie cała dyskusja jest o robieniu zdjęć dla kogoś, pod kogoś, pod czyjeś gusta.


Tylko że zakładając ten wątek miałem na myśli między innymi ten przypadek. Robimy zestaw zdjęć dla kogoś.

Idea świetnych potrfolio trzymanych w szufladzie może i brzmi bardzo romantycznie, ale moim zdaniem jest na dłuższą metę bzdurna i nieżyciowa.

Wątek, jak jak i całe forum to nie elitarne miejsce dla artystów, którym dusza, absolut czy inne siły geniuszu wszechświata podpowiadają najlepsze rozwiązania. To miejsce dla adeptów rzemiosła. Edycja zdjęć to rzemiosło, którego można (i oczywiście należy) się nauczyć, a nie jakiś dotyk bożego palca.

Mierzi mnie już pisanie ciągłe, nie pokazuję zdjęć, bo coś... Zawsze coś. Nie to nie. Jeśli ktoś nie pokazuje zdjęć i nie ma zamiaru, to znaczy że nie ma zamiaru ich wybrać, bo może nie potrafi? Gadanie o własnym widzeniu świata jako jedynym rozwiązaniu problemu selekcji to unik ubrany w mądre słowa.

Edycja i selekcja to środek wyrazu. Którego należy się nauczyć. Każda z dziedzin fotografii ma swoje środki wyrazu, którymi fotografowie i edytorzy się posługują. Zakładam że jest jakiś zestaw prawideł, którymi się to rządzi. Jak ktoś jest artystą to sobie z tych narzędzi korzysta do woli albo sobie je tworzy sam. Ja nie jestem artystą i nie mam zamiaru.

Deprecjonowanie fotografii tworzonej po coś i dla kogoś spotykane w wypowiedziach niektórych też mnie mierzi. Halo, 99% z nas robi zdjęcia z pobudek utylitarnych. Robi to nie z pobudek czysto wewnętrznych i wsobnych, czy z drugiej strony ekspresyjnych. Robi to dla kogoś, owszem dla siebie też, ale chce być kojarzony z rolą fotografa, człowieka który robi zdjęcia.

Nie aparat jednak zdobi fotografa, ani nie zdjęcia trzymane w szufladzie pod kluczem.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Z fotografami jest jak w tym kawale: Что это проститутка? Это профессия. Что это ку...ва? Это личный характер.
Jeśli fotograf robi "pod klienta" tak, żeby mu się podobało, żeby zyskać w ten sposób poklask i uznanie (wystawa, konkurs itd), to kim jest? Robi zlecenie o mniej lub bardziej ściśle określonych kryteriach, tak jak klient wymaga, chociaż sam może by coś tam zaaranżował inaczej (lepiej?), po swojemu, to kim jest? Profesja czy charakter? Gdzie jest barykada?
A teraz gryźcie :evilsmile:
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
technik219 napisał/a:
Robi zlecenie o mniej lub bardziej ściśle określonych kryteriach


Ale:

alekw napisał/a:
Ale dobrze byloby aby to Twoje widzenie swiata bylo rowniez zrozumiale dla innych.
W duzym skrocie, nie robie zdjec pod kogos, lub pod czyjes gusta, ale chce aby ktos kto je oglada mial szanse zrozumiec co chce przekazac (i wcale, ale to wcale nie musi mu sie podobac to co przekazuje swoimi zdjeciami). I temu sluzy umiejetna selekcja.


Żeby cokolwiek umieć pokazać za pomocą selekcji/edycji trzeba znać te środki.
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
jorge.martinez napisał/a:
Wątek, jak jak i całe forum to nie elitarne miejsce dla artystów, którym dusza, absolut czy inne siły geniuszu wszechświata podpowiadają najlepsze rozwiązania. To miejsce dla adeptów rzemiosła.
jorge.martinez napisał/a:
99% z nas robi zdjęcia z pobudek utylitarnych

Chyba jednak sporo przesadziłeś. Jeśli taki jest cel, to zlikwidujmy wszystkie działy na forum, zostawmy jeden pt. jak robić dobrze sprzedawalne zdjęcia wszystkim się podobające, pobierajmy opłaty za każdorazowe wejście na forum i po problemie. Jeśli robimy zdjęcia utylitarnie to przecież stać nas na to. Aha i za wstawienie zdjęcia też pobierajmy opłaty. Za chałę większe, za artyzm mniejsze. Trzeba będzie specjalny zespól do ustalania opłat powołać, ale paru kandydatów się znajdzie. :mrgreen:
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Dada, źle mnie zrozumiałeś.

Utylitarne to przede wszystkim: dla rodziny, znajomych i dla satysfakcji (w oczach własnych i otoczenia). Jeśli jest mi dobrze, bo robię zdjęcia, to nie jest pobudka utylitarna?

Utylitarny, czyli użyteczny. A nie sprzedajny.
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Utyltarny, czyli użyteczny, czyli przynoszący korzyść. Nie jest to równoznaczne z komercyjny, czyli handlowy. Ale jest blisko.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach