dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
tatsuo_ki uzyl trafnej analogii. Tak jak trudno zlozyc zdanie skladajace sie wylacznie z efektownych przymiotników. tak w cyklu fotograficznym są potrzebnie niepozorne "więc", "a" oraz "i".
 

andrusz  Dołączył: 28 Lip 2007
dzerry napisał/a:
andrusz napisał/a:
że on/ona nie wybiera zdjęć najlepszych w ogóle
Moim zdaniem nie ma czegos takiego.

Jak to nie ma? Najlepsze moje zdjęcia, to są zdjęcia które zostały po odrzuceniu tych beznadziejnych ;-) Ja mam na myśli "najlepsze z moich zdjęć", nie w ogóle!

dzerry napisał/a:
A jednak wydaje mi sie, ze czasem warto sie na taka niecna ingerencje z zewnatrz otworzyc.

To mądra rada - kiedyś na pewno trzeba się na to zdobyć :-)
alekw napisał/a:
Bylem kiedys na warsztatach z fotoreportazu, pewien chlopak pokazal swoj fotoreportaz, zdjecia takie sobie, prowadzacy stwierdzil ze po 2 zdjeciu sie znudzil....

alekw napisał/a:
Przeciez to ciagle sa Twoje zdjecia, fotoedytor Ci ich nie zmienia

Ludzie robią najróżniejsze typy zdjęć. Wyobraź sobie, że ww. prowadzący (nie znam go) miałby wybierać moje najlepsze zdjęcia przedstawiające modę. Jeśli on się tego typu fotografią nie interesuje? Albo zdjęcia krajobrazu, za którymi on nie przepada? Nie ufałbym jego wyborom. To mam na myśli, że osoba dokonująca selekcji powinna chyba mieć zbliżoną do mojej wrażliwość wizualną.

A swoją drogą, to może faktycznie najlepszą metodą selekcji jest dzielenie ich na serie powiązane tematycznie i dopiero wybór w ramach konkretnej serii? W sumie zaleca się przecież robienie zdjęć pod konkretny projekt, a nie pstrykanie pojedynczych zdjęć (jak to często bywa).
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
andrusz napisał/a:

Ludzie robią najróżniejsze typy zdjęć. Wyobraź sobie, że ww. prowadzący (nie znam go) miałby wybierać moje najlepsze zdjęcia przedstawiające modę. Jeśli on się tego typu fotografią nie interesuje? Albo zdjęcia krajobrazu, za którymi on nie przepada? Nie ufałbym jego wyborom. To mam na myśli, że osoba dokonująca selekcji powinna chyba mieć zbliżoną do mojej wrażliwość wizualną.


Podalem tylko przyklad z tego gatunku fotografii, ktora mnie interesuje, to ty sam wybierasz osoby, ktorych opinia jest dla Ciebie znaczaca. Poza tym wybor zdjec nie polega, na tym ze ktos mowi Ci: "to jest dobre, bo tak jest", ale na argumentacji i dyskusji.

andrusz napisał/a:

A swoją drogą, to może faktycznie najlepszą metodą selekcji jest dzielenie ich na serie powiązane tematycznie i dopiero wybór w ramach konkretnej serii? W sumie zaleca się przecież robienie zdjęć pod konkretny projekt, a nie pstrykanie pojedynczych zdjęć (jak to często bywa).


Zbyt ogolne :-) Czasem tak, czasem nie :-) Gdyby ktos powiedzial Ci, prosze pokazac swoje portfolio 10 zdjec i od tego zalezy, czy dostanie Pan prace, zlecenie, zostanie przyjety na studia itp., to nie wiem czy decydowalbym sie na serie tematyczna :-) Wszystko zalezy od celu ktory chcesz osiagnac.
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
alekw napisał/a:
Gdyby ktos powiedzial Ci, prosze pokazac swoje portfolio 10 zdjec i od tego zalezy, czy dostanie Pan prace, zlecenie, zostanie przyjety na studia itp

Zanim bym wybrał te 10 zdjęć to pewnie zlecenie by się skończyło, etat byłby już zajęty a uczelnia pewnie dawno już by zrezygnowała ze studiów fotograficznych :-P :mrgreen:
 

andrusz  Dołączył: 28 Lip 2007
fotostopowicz :mrgreen:

alekw, no właśnie celem wyboru jest realizacja konkretnego projektu. A gdybym miał wybrać 10 zdjęć, to jasne, że bym poległ ;-) Skąd wiadomo, na co zwraca uwagę oceniający? To zbyt subiektywna sprawa (chyba, że podano kryteria oceny).

Rozumiem argumentację, że wybór zdjęć do albumu, wystawy, porfolio... to trudna sprawa. Ale jakoś nie czuję się przekonany, że powinien wybierać za mnie ktoś obcy :-P
 

JanKowalska  Dołączył: 15 Sie 2010
Artiip napisał/a:
Za mała karta. Teraz panuje moda na wypaśne karty na których miesci się miliony zdjęć - więc je się "pstryka" jak leci. A ja proponuje rozwiązanie przeciwne mniejsza karta ogranicza ...

Daniel1977 napisał/a:
Jednym z dobrych pomysłów jest rzeczywiście ograniczenie karty.

a czemu ograniczać się tylko w ten sposób? Można tez np robić zdj tylko lewą ręką, wtedy zrobie jeszcze mniej zdj i problem wyboru jeszcze mniejszy :evilsmile: przecież żeby czegoś się nauczyć, to trzeba zdj robić, robić i robić! a potem nie zgrać na dysk i zapomnieć, tylko przebrnąć przez nie, przeanalizować co jest nie tak, zapamiętać błędy i dopiero "pstryki" usunąć... nie nauczymy się selekcji (i nie tylko) zdj których nie zrobimy...

karmazyniello napisał/a:
... Do tego stopnia jestem o tym przekonany iż w 100% swobodnie oddałby bloga do selekcji ...


myślałem, że mógł bym kilka zasugerować, ale jak sobie pomyślę, że miał bym mieć jakiś wpływ na to co zawiśnie na Twojej wystawie, to pojawiają się u mnie te same objawy, co przy wyborze z własnych zdj... :evilsmile:
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
Zawsze boję się takich dyskusji, bo nie mam wrodzonej łatwości wyrażania swoich myśli pisząc,
a poza tym, często się zdarza, że przez dłuższy czas nie mam czasu na to, by usiąść przy komputerze a wątek biegnie, biegnie....

Ale odpowiem tylko na szybko na dwie sprawy.


dzerry napisał/a:
fotonyf, uprosciles to tak bardzo, ze prawie czuje sie dotkniety.
Uprościłem, bo łatwiej mi by było pogadać na ten temat niż pisać.
Jak piszę, to albo upraszczam, albo szybko gubię się w tym co piszę.
Najłatwiej byłoby mi przy :-B

bEEf napisał/a:
To nie jest kwestia komercji, tylko zwykłej komunikacji. Rozumiem, że nie pokazujesz nikomu swoich zdjęć?
Właśnie granica pomiędzy komercją a komunikacją nie zawsze jest taka prosta.
I masz rację, nie pokazuję swoich zdjęć :-)
 

Artiip  Dołączył: 22 Sty 2010
JanKowalska, Fakt nie nauczę się selekcji ze zdjęć których nie zrobiłem.
Jednak to nie analog gdzie masz ileś klatek i wywołujesz i dopiero widzisz zdjęcia,
tylko syfra gdzie na małej karcie 1GB* w rawach zmieścisz ~40 zdjęć i możesz je kasować od razu w aparacie korzystając z ekraniku, więc defakto zdjęć "cykać" możesz do woli, mala karta ogranicza jeszcze jedno "prucie seriami" które najtrudniej przebrać (kilkanaście prawie jednakowych zdjęć i nie wiadomo które wybrać, a w zasadzie wiadomo, wszystkie DEL).

* mi takie w większości wystarczają.

Aha, to moja droga, jestem daleki do narzucania jej innym. Aczkolwiek ochoczo przedstawiam ten pomysł innym.
 

JanKowalska  Dołączył: 15 Sie 2010
Artiip spoko, rób jak wolisz :-> ale nie lubie jak ktoś zwala brak zastanawiania się nad tym co robi z aparatem, na nośnik jakiego używa i nie lubie słowa "syfra" :evilsmile:
pzdr
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
JanKowalska napisał/a:
nie lubie jak ktoś zwala brak zastanawiania się nad tym co robi z aparatem, na nośnik jakiego używa

Właśnie!

JanKowalska napisał/a:
i nie lubie słowa "syfra" :evilsmile:

Ja też :evil:
 

Artiip  Dołączył: 22 Sty 2010
White napisał/a:
Ja też :evil:
ja też :-)


JanKowalska, Nie za bardzo łąpie tego braku zastanawiania się i zwalania na nośnik?

I w cyfrze i w analogu możesz przecież pruć 2kl/s, robić z biodra, focić ciocię na imieninach , cokolwiek sobie zamarzysz, nośnik nie wiele zmienia. To samo możesz zrobić na 1x16GB czy też 16x1GB.

trochę zmieniając temat:
Trudność powstawania zdjęć dużo lepiej docenia się kiedy oglądasz setki zdjęć "rodzinnych" z monitora/TV (musisz/nie wypada odmówić/itp).

Dla mnie wydruk/odbitka dopiero jest zdjęciem, i tu zdania raczej nie zmienię.
To też fajny sposób selekcji, czy "zdjęcie" warte jest wydrukowania? nie - usunąć
tak - wydrukować i powiesić/rozdać/włożyć do szuflady/co kolwiek.
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
Artiip napisał/a:
Trudność powstawania zdjęć dużo lepiej docenia się kiedy oglądasz setki zdjęć "rodzinnych" z monitora/TV (musisz/nie wypada odmówić/itp).


Ale ten wątek jest o troszkę bardziej zaawansowanym podejściu do zdjęć mz (nie piję tu do fotografii rodzinnej/albumowej bo uważam ją za niesłychanie trudną)

Artiip napisał/a:
czy "zdjęcie" warte jest wydrukowania?

Co to za dziwne kryterium? Chyba najpierw przenosimy na papier i oceniamy. Dopiero potem drzemy lub nie.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Artiip napisał/a:
I w cyfrze i w analogu możesz przecież pruć 2kl/s


Tak? A 5kl/s? Dlugo robiles na filmie tak w ogole?

JanKowalska napisał/a:
ale nie lubie jak ktoś zwala brak zastanawiania się nad tym co robi z aparatem, na nośnik jakiego używa


No ale sam mi ostatnio mowiles ze ci sie F80 zupelnie inaczej robi. Dlaczego? Przeciez kontrolki ma niemal te same co D700. ;-)
 

Artiip  Dołączył: 22 Sty 2010
White napisał/a:
Co to za dziwne kryterium? Chyba najpierw przenosimy na papier i oceniamy. Dopiero potem drzemy lub nie.

Świat cyfrowy zmienił to podejście i wiele zdjęć, nawet tych dobrych, nie ujrzy papieru, nigdy.
Ba i to niezależnie czy to cyfra czy analog (patrz wywołanie i skanowanie, bez odbitek).

Mi się to osobiście nie podoba, jednak walkę z wiatrakami zostawię Don Kichot-owi.

alkos napisał/a:
Tak? A 5kl/s? Dlugo robiles na filmie tak w ogole?

można co nie znaczy że chce, głupi MZ-50 potrafi, cytuje "approx 2 frames/sec"
A przecież to i 24kl/s się da. :lol:

Na poważnie, to w analogu raczkuję i coraz bardziej mi się podoba.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
JanKowalska napisał/a:
nie nauczymy się selekcji (i nie tylko) zdj których nie zrobimy...


Nie zrobienie zdjecia to pierwszy etap selekcji :-P
 

edghaar  Dołączył: 10 Lut 2011
Artiip napisał/a:
I w cyfrze i w analogu możesz przecież pruć 2kl/s, robić z biodra


Tylko po co?
Co do "zastanowienia" nad kadrem, to na analogu wychodzi mi to zdecydowanie gorzej. Końcówka praktycznie każdego filmu to takie bezsensowne dopychanie, byle tylko skończyć i dać do wywołania... Na cyfrze po prostu nie przejmuję się tym, czy zrobię 5, czy 500 zdjęć na spacerze.

Ale z drugiej strony, cyfrowe zdjęcia nie mają tego... czegoś ;-) Są jakieś takie pozbawione emocji... No, nie wiem jak to zdefiniować.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
edghaar napisał/a:
Ale z drugiej strony, cyfrowe zdjęcia nie mają tego... czegoś ;-) Są jakieś takie pozbawione emocji... No, nie wiem jak to zdefiniować.


Proponuję nie zamieniać tego wątku w wojenkę: cyfra-analog. Chodzi o selekcję materiału, który już mamy. Bez względu na to jak był uzyskany, jak jest liczny, z jaką myślą i przez jaki czas był uzyskiwany.
 

Tequila  Dołączyła: 12 Cze 2010
edghaar napisał/a:
Ale z drugiej strony, cyfrowe zdjęcia nie mają tego... czegoś ;-) Są jakieś takie pozbawione emocji...

Ojcze, widzisz i nie grzmisz.
Duszę to może mieć żelazko a nie aparat i moim zdaniem nie należy skupiać się na tym czym fota została popełniona.
Pierwszy lepszy przykład: http://1x.com/photos/mood/popular-ever nie ma emocji?
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Artiip napisał/a:
można co nie znaczy że chce


Ot, to. Z wielu powodow.
 

Artiip  Dołączył: 22 Sty 2010
edghaar napisał/a:
Końcówka praktycznie każdego filmu to takie bezsensowne dopychanie, byle tylko skończyć i dać do wywołania...
Co powoduje ze "bezsensownie" dopychasz?

Z końcówki filmu warto zrobić sobie freestyle, (coś ala Lomo) i nie napinać się tak bardzo, jak na początku. Czasem coś fajnego wypadnie z tych zdjęć. Nie pisząc już tego że możesz zwinąć niedokończony film i wywołać, lub zniszczyć koniec negatywu. I to też jest selekcja :-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach