technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
alekw napisał/a:
Demonizujesz, ja moze bylem na jednym takim spotkaniu, gdzie goscie gadali o aparatach.

A ja byłem na takim spotkaniu, gdzie "goście" gadali tylko o tym skąd pozyskać fundusze i czy nie podnieść składek :mrgreen: Byłem raz: pierwszy i ostatni.
White napisał/a:
Mz odbitki z labu to jedna wielka kicha, obecne nawet tanie drukarki kładą je na kolana.

A ja mam pana Piotra, który jak mi zrobi powiększenie barwne (cz-b robię sam) na swoim labie to kolana miękną. Miód, malina, gęsi smalec... :-P
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Uwielbiam spotkania fotograficzne o fotografii. Lubię, choć nieco mniej, spotkania fotograficzne o sprzęcie. Na jednych i drugich można dyskutować o sprawach ciekawych, wiele się nauczyć. Podobnie jest w necie - nasze forum to znakomity przykład przekazywania wiedzy. Dodatkowo może stanowić niezły sposób inspiracji do tworzenia. Niezły miks.

Zdecydowanie wolę dyskutować na żywo. Można coś wtrącić, dopytać, a i dyskusja podąży w innym kierunku niż gdyby było to słowo pisane. Niestety nie zawsze i nie wszystkimi można się spotkać, więc mail, forum, itp. formy komunikacji są niezastąpione. Niezły jest też telefon, albo video konferencja (telefon+net).

I nie wiem, czy zauważyliście, ale dyskusja o fotografii często płynnie przechodzi na inne dziedziny, np.: codzienność. Warto rozmawiać :-)

[ Dodano: 2010-11-18, 12:15 ]
technik219 napisał/a:
Byłem raz: pierwszy i ostatni.
No to byłeś 2 razy. O jeden raz za dużo.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Z tym wydrukiem to się zagalopowałem, fakt, ale być może dlatego że nie ma w moim mieście dobrego printera i wszystkie wydruki wyglądały jak sraczka z labu :-/

Raz byłem u Bawgaja i na swojej eRce od Epsona puścił mi parę zdjęć na wymianę i przyznaję że to było to :!:
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
wojtekk napisał/a:
Fajnie by było ustawić spotkanie, na które przyjeżdża się nie po to, by onanizować się aparatami ale po to, aby pogadać o fotografii. Reguła - każdy przywozi np. trzy wydruki/odbitki i w grupach dyskutujemy o nich. Można kiedyś coś takiego nakręcić :)
We Wrocławiu tak sobie próbujemy pomału.
 

Morg  Dołączył: 28 Mar 2009
karmazyniello - Mam trochę zdjęć B&W wydrukowanych na Epsonie Bawgaja, też myślałem że to jest to. Do czasu aż zrobiłem pierwszą nieudolną odbitkę w ciemni, różnica na korzyść ciemniowej była znaczna ;-)

matb napisał/a:
We Wrocławiu tak sobie próbujemy pomału.


Tyle, że zdarzyły się czarne owce które przyniosły ze sobą sprzęt, ale przynajmniej jedna się poprawi ;-)
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
wojtekk napisał/a:
Fajnie by było ustawić spotkanie, na które przyjeżdża się nie po to

wojtekk napisał/a:
aby pogadać o fotografii

wojtekk przypomniałeś mi nasze ostatnie spotkanie u Alkosa. To była prawdziwa pogawędka o fotografii :-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
fotostopowicz napisał/a:
wojtekk przypomniałeś mi nasze ostatnie spotkanie u Alkosa. To była prawdziwa pogawędka o fotografii :-)


No, dopóki nie przerodziła się w gadkę o II Wojnie Światowej i nie zginęła w oparach dymu w wątpliwego pochodzenia... :))
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
wojtekk napisał/a:
No, dopóki nie przerodziła się w gadkę o II Wojnie Światowej i nie zginęła w oparach dymu w wątpliwego pochodzenia... :))

czasem finał jest nieprzewidywalny :-D
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Po roku nie widać u mnie rewolucji.

Ale chyba więcej myślę nad tym co chcę osiągnąć wychodząc na zdjęcia, wybierając sprzęt, patrząc na materiał i kończąc projekt czymś.

Nie robię już tak dużo zdjęć. Fotografuję swoje najbliższe otoczenie i w tym widzę największy sens. Staram się nie chodzić obwieszony aparatami. Choć pewnie wciąż marzę o tym jedynym i wyjątkowym wrośniętym w rękę i oko. Ale jestem już coraz bliżej. Bez stresu, bez pośpiechu.

Kupiłem światłomierz droższy od aparatu. Kilka albumów zamiast spodni.

Odezwę się za rok.

 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
A mnie Muza mobilizuje ostatnio do powrotu do audio. Widzi (slyszy?) mi sie, tak tez zrobie.

Stay tuned!


(poza tym ksiazeczka z polaroidami z Ghany juz konczy sie skladac ;-) )
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
A, ja
strzeliłem sobie w stopę, bo
pasja stała się moją pracą, i
przestałem mieć sobie pasję.
:-(
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
alkos napisał/a:


(poza tym ksiazeczka z polaroidami z Ghany juz konczy sie skladac ;-) )


coś więcej?
 

Lipa Dołączył: 20 Kwi 2006
Kamil! ratuj się póki jeszcze możesz!!! następnym razem to będzie strzał prosto w serce!!!
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
alekw napisał/a:
coś więcej?


Lejter :-)

karmazyniello napisał/a:
A, ja
strzeliłem sobie w stopę, bo
pasja stała się moją pracą, i
przestałem mieć sobie pasję.


Kurde, tego sie balem... i o siebie, i o ciebie. :-/ :-/ :-/ :-/ :-/
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
alkos napisał/a:


karmazyniello napisał/a:
A, ja
strzeliłem sobie w stopę, bo
pasja stała się moją pracą, i
przestałem mieć sobie pasję.


Kurde, tego sie balem... i o siebie, i o ciebie. :-/ :-/ :-/ :-/ :-/


Obie sytuacje maja swoje plusy i minusy, moze osoba nie zajmujaca sie fotografia zawodowo ma wciaz mnostwo pasji, ale np. nie ma czasu, bo siedzi w biurze po 10 godzin, a zawodowiec mimo, ze pasja przegrywa z rutyna, ma szanse znalezc sie w wielu ciekawych fotograficznie miejscach, gdzie przy okazji moze robic zdjecia do swoich autorskich projektow. To truizm, ale wydaje mi sie, ze w obu przypadkach trzeba tyle samo silnej woli i samozaparcia, zeby zrobic cos autorskiego i dobrego.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
alekw napisał/a:
e osoba nie zajmujaca sie fotografia zawodowo ma wciaz mnostwo pasji, ale np. nie ma czasu, bo siedzi w biurze po 10 godzin, a zawodowiec mimo, ze pasja przegrywa z rutyna, ma szanse znalezc sie w wielu ciekawych fotograficznie miejscach, gdzie przy okazji moze robic zdjecia do swoich autorskich projektow.


Tak, ale osoba siedzaca za 8h biurkiem ma najczesciej duzo wiecej motywacji zeby zrobic cos innego.
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
Czasem bywa tak, że mało utalentowany/świadomy amator fotografii ulicznej przechodzi w coś innego/ "nowe drogi", już mniej związanego z tą stylistyką. Dopiero zauważyłem, że od pół roku staram się robić zdjęcia na ultrawysokich czułościach z długim czasem. Taki fotoimpresjonizm bazujący na filozofii fotografii ulicznej. Czuję się bardzo dobrze pokazując ludziom zdjęcie 3 nieostrych kaczek.
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
ubeuszek, jesteś pan hipster z kx'em :evilsmile:
 

fotostopowicz  Dołączył: 06 Lut 2009
alkos napisał/a:
Tak, ale osoba siedzaca za 8h biurkiem ma najczesciej duzo wiecej motywacji zeby zrobic cos innego.


No tak tylko pytanie ile czasu zostaje ci po tych 8-miu godzinach pracy do zreazlizowania tych motywacji? :-P
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
8 godzin realizacji i 8 godzin snu :-P

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach