krzychu128  Dołączył: 05 Lut 2008
Przeróbka obiektywu M na "A"
Witam
Problematykę poruszyłem już w innym wątku, jednak chciałem aby dyskusja potoczyła się w nowym temacie.
Otóż opierając się na informacjach zawartych na tej stronie: http://www.bdimitrov.de/k...K-mount/Ka.html podjąłem się próby przeróbki obiektywu bez styków M na obiektyw posiadający cechy A.
Modyfikacja bagnetu polega na odpowiednim nawierceniu otworów i dołożeniu styku zwierającego. W moim przypadku był to standardowa emka 50mm F1.7. Akurat przeróbka tego obiektywu jest bardzo prosta ze względu na rozłożenie styków. Bagnet po modyfikacji wygląda w ten sposób:

Dzięki temu aparat odczytuje informacje o przysłonie i można nią sterować z poziomu body. Pracując w priorytecie przysłony obiektyw przymyka się ( nie jak to było z standardowym M gdzie mógł pracować tylko na maksymalnym otworze). Aby aparat mógł sterować przysłaną pierścień należy ustawić na maksymalnej jej wartości, w tym wypadku F22.

Również lampa błyskowa zaczyna błyskać z odpowiednią mocą.

Pozostaje tylko problem błędu pomiaru ekspozycji który występuje. W moim wypadku spotęgowany dodatkowo był nieco rozjechaną przysłoną. Poniżej zamieszczam fotki tego samego motywu w tym samym oświetleniu, wykonane na priorytecie przysłony, w zakresie przysłon od 1.7 do 22.
F1.7 :


F2.0


F2.8


F4


F5,6


F8


F11


F16


F22


O czym już Koledzy wspominali jest różnica w konstrukcji samego popychacza przysłony pomiędzy serią M a serią A co ujawnia się jako błąd pomiaru w umieszczonych fotkach. Jak widać zdjęcie wykonane przy F22 ewidentnie nie pasuje do reszty co świadczy o problemie z pełnym przymknięciem obiektywu. Błąd dla danej przysłony jest stały więc korzystając z korekcji ekspozycji można by śmiało focić w priorytecie przysłony. Zastanawiające jest jednak jak (i czy) korpusy typu SuperA radzą sobie zarówno z obiektywami typu M jak i A.
Jeżeli ktoś ma doświadczenia w zakresie tego typu przeróbek zapraszam do dyskusji.
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
krzychu128 napisał/a:
Błąd dla danej przysłony jest stały

dla danej przysłony tak, ale zmienia się wraz z jej wartością, zatem taka praca jest naprawdę męcząca, o ile w ogóle możliwa. Lepszym wyjściem jest praca na pełnym otworze z możliwością pomiaru błysku.

krzychu128 napisał/a:
Zastanawiające jest jednak jak (i czy) korpusy typu SuperA radzą sobie zarówno z obiektywami typu M jak i A.

SuperA ma bagnet K, z mechanicznym sprzężeniem wartości przesłony szkło-body przez specjalny pierścień, którego pozbawione zostały wykastrowane bagnety KAF i KAF2 w cyfrówkach (i kilku innych modelach analogowych). Opisy u Dimitrova - u nas na wiki nikt się jeszcze za to nie zabrał.
 
krzychu128  Dołączył: 05 Lut 2008
l_uka napisał/a:
[...]dla danej przysłony tak, ale zmienia się wraz z jej wartością, zatem taka praca jest naprawdę męcząca, o ile w ogóle możliwa. [...]

W trybie P zapewne będzie problem, natomiast w trybie A można dowolnie wprowadzać korektę w zależności jaką przysłonę się wybierze.
 

l_uka  Dołączył: 20 Kwi 2006
krzychu128 napisał/a:
można dowolnie wprowadzać korektę

w każdym trybie prócz M ;-)

krzychu128 napisał/a:
wprowadzać korektę w zależności jaką przysłonę się wybierze

niby jak to miałoby działać? dla f2 ustawiam -0.5 a dla f4 +0.5 i aparat to pamięta? No nie pamięta - trzeba za każdym razem ustawić samemu właściwą wartość. Biorąc pod uwagę, że przesłonę ustawia się z dokładnością do 1/3 działki, ile to wychodzi wartości korekt do zapamiętania? Jakaś masakra. Da się, owszem, ale problematyczność używania takiej przeróbki jest na tyle duża, że w zasadzie warto pracować tylko na pełnej dziurze, a że w Av to też działa, więc jedyna korzyść to pttl przy błysku. Ewentualnie zapamiętać jedną czy dwie wartości korekty dla tych dwóch przysłon. Tylko że to chyba nie jest wygoda, o którą chodziło przy przeróbce?
 
krzychu128  Dołączył: 05 Lut 2008
l_uka napisał/a:
[...] Da się, owszem, ale problematyczność używania takiej przeróbki jest na tyle duża, że w zasadzie warto pracować tylko na pełnej dziurze, a że w Av to też działa, więc jedyna korzyść to pttl przy błysku. Ewentualnie zapamiętać jedną czy dwie wartości korekty dla tych dwóch przysłon. Tylko że to chyba nie jest wygoda, o którą chodziło przy przeróbce?

Z doświadczenia użytkowania pięćdziesiątek wiem że najczęściej korzysta się z trzech wartości przysłon:
- w pełni otwarty
- lekko przymknięty powiedzmy 2,8
- mocno domknięty np. 8
Oczywiście są to wyłącznie moje upodobania i liczę się z tym że jak ktoś lubi bawić się przysłoną to faktycznie będzie problem. W moim wypadku jest to zapamiętanie dwóch wartości korekcji, jeżeli dla kogoś będzie to problem- no cóż, ominie go zabawa.
Główne udogodnienie to fakt że nie trzeba wciskać zielonego guzika aby wykonać poprawne zdjęcie na domkniętej przysłonie przez co traci się czas. Pomiędzy wątkami o gąsce balbince na forum naczytałem się sporo narzekania na to. O ile pamiętam to przy obiektywie M i wciskaniu zielonego guzika również dochodziło do błędów ekspozycji. No jeszcze dochodzi wspomniana lampa.
Powiedzmy sobie szczerze, jak ktoś szuka wygody to kupuje DA najlepiej z SDM. Manuale nie są dla niego.

[ Dodano: 2010-12-02, 10:57 ]
l_uka napisał/a:
krzychu128 napisał/a:
można dowolnie wprowadzać korektę

w każdym trybie prócz M ;-)

Konkretnie w trybie A w rozumieniu Av, wyżej napisane ;-)
 

blackmoon  Dołączył: 16 Paź 2010
krzychu128 napisał/a:
Główne udogodnienie to fakt że nie trzeba wciskać zielonego guzika aby wykonać poprawne zdjęcie na domkniętej przysłonie przez co traci się czas.


Po pierwsze takie przeróbki to niszczenie obiektywu, które mnie - wielkiego fana tych starych, precyzyjnych dzieł sztuki - niesmaczą :-P .

Po drugie co do za udogodnienie, jeśli sam zauważyłeś, że najczęściej korzystasz z 3 wartości przysłon, a z jednej z nich (otwarta przysłona) w trybie Av możesz korzystać bez przeróbek. Kolejna rzecz - to żadna (moim zdaniem) oszczędność czasu - zwłaszcza przy pomiarze punktowym światła, ponieważ w trybie Av często korzysta się z blokady ekspozycji, co również wiąże się z wciśnięciem przycisku. Co więcej - bez przeróbek wystarczy jak raz zmierzysz światło i możesz robić kilka zdjęć, natomiast z przeróbką, w trybie Av musiałbyś po każdym zdjęciu blokować ekspozycję.

Z lampami się zgodzę, że to zaleta, ale z drugiej strony - jak kogoś stać na porządną lampę z pTTLem, to chyba nie będzie robił zdjęć przerabianą M-ką? :-P


krzychu128 napisał/a:
O czym już Koledzy wspominali jest różnica w konstrukcji samego popychacza przysłony pomiędzy serią M a serią A co ujawnia się jako błąd pomiaru w umieszczonych fotkach.


Tak z ciekawości - to jak wygląda w takim razie współpraca obiektywów z serii A z wczesnymi korpusami z bagnetem K? Wydawało mi się, że są kompatybilne?
 
krzychu128  Dołączył: 05 Lut 2008
blackmoon napisał/a:
[...]Po pierwsze takie przeróbki to niszczenie obiektywu, które mnie - wielkiego fana tych starych, precyzyjnych dzieł sztuki - niesmaczą :-P

Twoje indywidualne podejście nie ma nic wspólnego ze sferą techniczną. Manuale są tak tanie że mozna wiercić dziury wzdłuż i wszerz. Jak za bardzo podziurawisz bagnet to możesz sobie dobrać z innego.
blackmoon napisał/a:

Po drugie co do za udogodnienie, jeśli sam zauważyłeś, że najczęściej korzystasz z 3 wartości przysłon, a z jednej z nich (otwarta przysłona) w trybie Av możesz korzystać bez przeróbek. Kolejna rzecz - to żadna (moim zdaniem) oszczędność czasu - zwłaszcza przy pomiarze punktowym światła, ponieważ w trybie Av często korzysta się z blokady ekspozycji, co również wiąże się z wciśnięciem przycisku. Co więcej - bez przeróbek wystarczy jak raz zmierzysz światło i możesz robić kilka zdjęć, natomiast z przeróbką, w trybie Av musiałbyś po każdym zdjęciu blokować ekspozycję.

Przede wszystkim to trybu punktowego nie użyjesz z obiektywem typu M.
Poza tym to o czym piszesz to dywagacje na temat wyższości trybu M nad trybem Av i blokadą ekspozycji co tyczy się wszystkich obiektywów, nie tylko K,M,A. Rozumie że ktoś lubi mierzyć w trybie M, a ktoś inny w Av i blokować ekspozycję. Ta przeróbka jest dla tych drugich. Proszę pamiętać że po przeróbce M dalej działa (z wiadomymi konsekwencjami).
Działa również pomiar punktowy.
blackmoon napisał/a:

Z lampami się zgodzę, że to zaleta, ale z drugiej strony - jak kogoś stać na porządną lampę z pTTLem, to chyba nie będzie robił zdjęć przerabianą M-ką? :-P

A widzisz, mam lampę, mam też pięćdziesiątkę z AF a jednak chciało mi się gimnastykować z manualną.
blackmoon napisał/a:

krzychu128 napisał/a:
O czym już Koledzy wspominali jest różnica w konstrukcji samego popychacza przysłony pomiędzy serią M a serią A co ujawnia się jako błąd pomiaru w umieszczonych fotkach.

Tak z ciekawości - to jak wygląda w takim razie współpraca obiektywów z serii A z wczesnymi korpusami z bagnetem K? Wydawało mi się, że są kompatybilne?

Parę postów wyżej Kolega opisał w czym rzecz, polecam też lekturę działu obiektywy i filtry.
 

blackmoon  Dołączył: 16 Paź 2010
krzychu128 napisał/a:
Twoje indywidualne podejście nie ma nic wspólnego ze sferą techniczną. Manuale są tak tanie że mozna wiercić dziury wzdłuż i wszerz. Jak za bardzo podziurawisz bagnet to możesz sobie dobrać z innego.


Możesz też wiercić dziury w Ltd-ach ;). Co nie zmienia faktu, że jest to prawie jak barbarzyństwo - okaleczanie obiektywu i zabijanie jego duszy ;-) .

krzychu128 napisał/a:
Przede wszystkim to trybu punktowego nie użyjesz z obiektywem typu M.


Użyjesz centralnie ważonego, który również wymaga często przekadrowania po pomiarze światła.

krzychu128 napisał/a:
Poza tym to o czym piszesz to dywagacje na temat wyższości trybu M nad trybem Av i blokadą ekspozycji co tyczy się wszystkich obiektywów, nie tylko K,M,A. Rozumie że ktoś lubi mierzyć w trybie M, a ktoś inny w Av i blokować ekspozycję.


Aaale o co choodzi? :-) Gdzie ja pisałem o wyższości czegokolwiek nad czymś innym? Korzystam ze szkieł z serii M i z serii A. Szczerze mówiąc nigdy się nie zastanawiałem które wolę. Po prostu robię zdjęcia. Do pomiaru się przyzwyczajam zależnie od używanego obiektywu. Obie serie spisują się świetnie z lustrzankami cyfrowymi stąd też pytam właśnie na czym polega to "udogodnienie" (próba przekształcenia M w A), skoro po pierwsze nie działa jak należy, a po drugie wcale nie oszczędza czasu.

krzychu128 napisał/a:
A widzisz, mam lampę, mam też pięćdziesiątkę z AF a jednak chciało mi się gimnastykować z manualną.


Ok, ale fakt, że chciało Ci się gimnastykować, nie oznacza, że będziesz z tego rozwiązania korzystał ;-) . To trochę tak, jakby posiadać kuchenkę gazową i chcieć sobie zrobić w kuchni ognisko, żeby coś ugotować. Niby osiągniesz zamierzony cel, tylko nieco pokrętnymi ścieżkami.

krzychu128 napisał/a:
Parę postów wyżej Kolega opisał w czym rzecz, polecam też lekturę działu obiektywy i filtry.


Trzeba było po prostu powiedzieć "nie wiem" ;-) . To co jest wyżej, nie jest odpowiedzią na moje pytanie.
 
krzychu128  Dołączył: 05 Lut 2008
blackmoon napisał/a:

Możesz też wiercić dziury w Ltd-ach ;). Co nie zmienia faktu, że jest to prawie jak barbarzyństwo - okaleczanie obiektywu i zabijanie jego duszy ;-) .

Obiektywów począwszy od A w górę nie ma po co nawiercać.
blackmoon napisał/a:

krzychu128 napisał/a:
Przede wszystkim to trybu punktowego nie użyjesz z obiektywem typu M.


Użyjesz centralnie ważonego, który również wymaga często przekadrowania po pomiarze światła.

No tak, ale sam zacząłeś o pomiarze punktowym w pierwszym poście.

blackmoon napisał/a:

krzychu128 napisał/a:
A widzisz, mam lampę, mam też pięćdziesiątkę z AF a jednak chciało mi się gimnastykować z manualną.


Ok, ale fakt, że chciało Ci się gimnastykować, nie oznacza, że będziesz z tego rozwiązania korzystał ;-) . To trochę tak, jakby posiadać kuchenkę gazową i chcieć sobie zrobić w kuchni ognisko, żeby coś ugotować. Niby osiągniesz zamierzony cel, tylko nieco pokrętnymi ścieżkami.

Będę czy nie będę chciałem się podzielić wynikamI. Może ktoś inny będzie chciał spróbować takich kombinacji. To że Ty nie postawisz nawet ryski na bagnecie nie znaczy że wszyscy też tak myślą ;-)
blackmoon napisał/a:

krzychu128 napisał/a:
Parę postów wyżej Kolega opisał w czym rzecz, polecam też lekturę działu obiektywy i filtry.


Trzeba było po prostu powiedzieć "nie wiem" ;-) . To co jest wyżej, nie jest odpowiedzią na moje pytanie.

Moja wina, przeczytałem Twoją wypowiedź po łebkach, faktycznie SuperA nie należy do aparatów ze wczesnymi bagnetami K :-) Nic starszego od SuperA nie mam więc nie wiem :-)
 

michal5150  Dołączył: 17 Sie 2007
Taki wątek już był na forum:
http://pentax.org.pl/view...ht=epoksydow%B1
 

charfa  Dołączył: 03 Maj 2009
1) Jedna uwaga do pomysłu. Błąd ekspozycji przy takiej przeróbce nie wynika z błędnego pomiaru światła czy złym ustawieniu czasu. Aparat stwierdza, że ustawione jest f/5.6 i dla takiej przesłony potrzebny jest czas 1/50s i ta wartość wyliczona jest dobrze. Problem w tym, że przed zrobieniem zdjęcia aparat chce przymknąć przysłonę do f/5.6, ale ze względu na inny mechanizm popychacza przysłona na prawdę przymyka się tylko do f/4.0 (na oko) i stąd błąd ekspozycji. Korekta ekspozycji rozwiązuje problem błędnego naświetlenia przez korekcję czasu, ale wciąż pozostaje moim zdaniem dość poważny problem - zdjęcie jest zrobione na innej przysłonie niż ustawiona na aparacie.

2) Nie trzeba wiercić dziur w obiektywie żeby zrobić te płaskie styki, wystarczy w odpowiednim miejscu nakleić kawałek taśmy, pomalować lakierem czy coś w ten deseń. Trudniej będzie zrobić styk wypukły tak żeby operacja była odwracalna, ale pewnie da się cos wymyślić.

3) @blackmoon: Ad współpraca obiektywów A i korpusów M - są kompatybilne. Na szkle ustawia się przysłonę liczbową (pozycja inna niż "A"), szkło przez dodatkowy popychacz (ten z którego wykastrowane zostały korpusy począwszy od MZ-30 i szkła począwszy od FAJ) informuje aparat o ile się przymknie, dzięki czemu aparat może ustalić odpowiedni czas. Następnie aparat popycha popychacz przysłony do końca, a to o ile przymknie się przysłona zależy od położenia pierścienia przysłony. Dlatego w starszych korpusach nieistotne jest przełożenie ruchu popychacza na przymknięcie przysłony.
 
krzychu128  Dołączył: 05 Lut 2008
michal5150 napisał/a:
Taki wątek już był na forum:
http://pentax.org.pl/view...ht=epoksydow%B1

Z powodu masy offtopów ciężko się czegokolwiek doszukać na tym forum.
Wracając do sedna sprawy, zauważyłem że w Twojej modyfikacji oprócz zaklejania odpowiednich miejsc czy też zwierania styków nie wykonałeś bolca zwierającego styk "*". Jakim prawem to działało? Bez tego body absolutnie nie wyświetla żadnej informacji.

[ Dodano: 2010-12-02, 16:58 ]
charfa napisał/a:
1) Jedna uwaga do pomysłu. Błąd ekspozycji przy takiej przeróbce nie wynika z błędnego pomiaru światła czy złym ustawieniu czasu. Aparat stwierdza, że ustawione jest f/5.6 i dla takiej przesłony potrzebny jest czas 1/50s i ta wartość wyliczona jest dobrze. Problem w tym, że przed zrobieniem zdjęcia aparat chce przymknąć przysłonę do f/5.6, ale ze względu na inny mechanizm popychacza przysłona na prawdę przymyka się tylko do f/4.0 (na oko) i stąd błąd ekspozycji. Korekta ekspozycji rozwiązuje problem błędnego naświetlenia przez korekcję czasu, ale wciąż pozostaje moim zdaniem dość poważny problem - zdjęcie jest zrobione na innej przysłonie niż ustawiona na aparacie.
W ten sam sposób to pojmuję i chyba jest to sprawa oczywista :-) Widać nawet przy podglądzie GO że pomimo ustawienia w korpusie F2.8 czy F4 listki przysłony przymykają się nieznacznie.
charfa napisał/a:

2) Nie trzeba wiercić dziur w obiektywie żeby zrobić te płaskie styki, wystarczy w odpowiednim miejscu nakleić kawałek taśmy, pomalować lakierem czy coś w ten deseń. Trudniej będzie zrobić styk wypukły tak żeby operacja była odwracalna, ale pewnie da się cos wymyślić.

Jak widzisz na pierwszej fotce, dało się :-)
Nawiercenie otworów moim zdaniem jest trwalsze od malowania i bardziej pewne, (lakier może zejść w nieoczekiwanym momencie) aczkolwiek proces nieodwracalny.
 

michal5150  Dołączył: 17 Sie 2007
krzychu128 napisał/a:
michal5150 napisał/a:
Taki wątek już był na forum:
http://pentax.org.pl/view...ht=epoksydow%B1

Z powodu masy offtopów ciężko się czegokolwiek doszukać na tym forum.
Wracając do sedna sprawy, zauważyłem że w Twojej modyfikacji oprócz zaklejania odpowiednich miejsc czy też zwierania styków nie wykonałeś bolca zwierającego styk "*". Jakim prawem to działało? Bez tego body absolutnie nie wyświetla żadnej informacji.


Do testów zwierałem styk "A" za pomocą kuleczki z folii aluminiowej. Ale zrezygnowałem z przeróbki na rzecz FA50. Heliosa z gwintem M42 też przerabiałem w podobny sposób - oczywiście nie było mowy o sterowaniu przysłoną z poziomu body, przysłonę ustawiałem dwa razy - na pierścieniu obiektywu i pokrętłem w body.
 

k33l  Dołączył: 20 Lut 2010
Nie każdy obiektyw M da się przerobić na A, sam mam Pentaksa 100mm F4 Macro i tam przesłona przymyka się tylko do około F11 przy takim przerobieniu, po prostu body przymyka za mało i zmiana na F16,F22 czy F32 nic nie daje bo dzwigienka nie przesuwa się w body do końca jak przy pracy z manualnymi obiektywami.
 
krzychu128  Dołączył: 05 Lut 2008
michal5150 napisał/a:

Do testów zwierałem styk "A" za pomocą kuleczki z folii aluminiowej. Ale zrezygnowałem z przeróbki na rzecz FA50. Heliosa z gwintem M42 też przerabiałem w podobny sposób - oczywiście nie było mowy o sterowaniu przysłoną z poziomu body, przysłonę ustawiałem dwa razy - na pierścieniu obiektywu i pokrętłem w body.

Też tak próbowałem ale za każdym razem rozcierało kulkę na proch, musiałem od razu zrobić jak się należy. Rozumie że heliosa przerabiałeś tylko dla błysku?
 

michal5150  Dołączył: 17 Sie 2007
Nie, dla ciekawości ;-) A kulkę wykonałem z technicznej folii alu, trochę grubszej od śniadaniowej.
 
krzychu128  Dołączył: 05 Lut 2008
michal5150 napisał/a:
Nie, dla ciekawości ;-)

Podobnie jak w moim przypadku :-)
Co do styku w obiektywie to zastosowałem oryginalny styk z sony ericssona łączący baterię z telefonem. To taka kulka na sprężynie przypominająca oryginalne styki w obiektywach. Problem jest tylko taki że się wyciera hacząc o śrubkę w bagnecie.
 

Yeti  Dołączył: 04 Lip 2007
Dla mnie jest zagadką jak to jest w Chinanach CP7m, że do trybu P nie potrzebują żadnych obiektywów A, wystarczy M z przysłona ustawioną na maksymalne przymknięcie. Wprawdzie nie wiemy jaką wartość przysłony aparat wybiera, ale zdjęcia są zawsze doskonale naświetlone. Posiadacze tego body wiedzą o co chodzi. Oczywiście wiadomo że popychacz przysłony w aparacie jest domykany tylko do określonej pozycji, ale dla obietywów M nie było chyba jakiejś ścisłej i powtarzalnej funkcji pomiędzy położeniem dźwigni przysłony a jej realna wartością, ogranicza to ustawienie pierścienia wartości przesłony.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Yeti napisał/a:
ale dla obietywów M nie było chyba jakiejś ścisłej i powtarzalnej funkcji pomiędzy położeniem dźwigni przysłony a jej realna wartością

Jest stała zależność ale inna niż dla obiektywów ze stykami.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Yeti, a próbowałeś z czymś mniej tolerancyjnym niż negatyw ?
http://kmp.bdimitrov.de/technology/K-mount/Ka.html napisał/a:
In the original K-mount its (diaphragm actuator- przyp.) displacement is proportional to the diameter of the diaphragm opening. In the KA mount, it is proportional to the area of the diaphragm opening, and thus to the selected f-stop
.
drewniany przekład napisał/a:
W oryginalnym bagnecie K przemieszczenie dzyndzelka przysłony jest proporcjonalne do średnicy otworu przysłony. W bagnecie KA jest proporcjonalne do powierzchni otworu

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach