M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
[fotografowie] O Avedonie trochę


Cytat
zmarł Avedon – i teraz wszyscy będą płakać – i wystawiać laurki. a to wcale nie był aż tak dobry fotograf
trochę tak, jak z Andy Warcholem – też nie za bardzo wybitny – ale coś po nim zostaje, myśl jakaś, prowokacja, zaczyn.
Avedon byl jeszcze płytszy; nic, tylko forma – przerobiony na mielone August Sander, sporo z Irvinga Penna i (lekko, aby nie zniechęcić) przyprawiony ostrością Diane Arbus.
jakaś linia, ciągłość (= fotografowanie ludzi, tak jak są – no, prawie). ale Avedon był jak cała dzisiejsza high society: elegancki i pusty…

a jak już mam cenić „zimną” fotografię – to wolę Weegee. przynajmniej życie w tym jest. a i tak wszyscy oni od Franka. tyle że nie wychodzą poza studio.
Avedon dobrze zarabiał – i ok. ale to odbiera ostrość widzenia.
http://www.ooops.pl/blog/?p=354


Czy jest w tym trochę racji :?:
 
PawelK  Dołączył: 03 Maj 2007
Miałem bardzo podobne odczucia co cytowana osoba do czasu aż poszedłem na wystawę jego zdjęć podsumowującą dorobek. Nie wiem może te wielkie piękne odbitki same w sobie no ale coś we mnie drgnęło i zacząłem Avedona doceniac choć ciągle myślę, że tej prawdy trochę jest tylko trochę mniej niż kiedyś:-)
 

Keek  Dołączył: 25 Cze 2008
Re: O Avedonie trochę
M.W napisał/a:
Obrazek

Cytat
zmarł Avedon – i teraz wszyscy będą płakać – i wystawiać laurki. a to wcale nie był aż tak dobry fotograf
trochę tak, jak z Andy Warcholem – też nie za bardzo wybitny – ale coś po nim zostaje, myśl jakaś, prowokacja, zaczyn.
Avedon byl jeszcze płytszy; nic, tylko forma – przerobiony na mielone August Sander, sporo z Irvinga Penna i (lekko, aby nie zniechęcić) przyprawiony ostrością Diane Arbus.
jakaś linia, ciągłość (= fotografowanie ludzi, tak jak są – no, prawie). ale Avedon był jak cała dzisiejsza high society: elegancki i pusty…

a jak już mam cenić „zimną” fotografię – to wolę Weegee. przynajmniej życie w tym jest. a i tak wszyscy oni od Franka. tyle że nie wychodzą poza studio.
Avedon dobrze zarabiał – i ok. ale to odbiera ostrość widzenia.
http://www.ooops.pl/blog/?p=354


Czy jest w tym trochę racji :?:



O Avedonie sie nie wypowiem, ale rodzi sie ciekawy problem - chyba kazdy ma prawo lubic i nielubic czegos wedle wlasnego gustu? I podoba mi sie odwaga piszacego, ze nie bal sie napisac publicznie. Za duzo powtarzanych wciaz bez zastanowienia znanych nazwisk, za malo wlasnych poszukiwan. Strasznie mi przykro, ze dopiero po 20 latach patrzenia na ten fotograficzny swiatek, dostrzeglem celebrytyzm w fotografii. Myslalem, ze w tym wszystkim chodzi o zdjecia. A moze to nowosc i wczesniej tak nie bylo?
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Mnie foty Avedona zatrzymują - to mi wystarczy
 

dispar  Dołączył: 14 Kwi 2010
Fafniak napisał/a:
Mnie foty Avedona zatrzymują - to mi wystarczy


:-B ... i chyba właśnie o to w fotografii chodzi... potem działają już tylko "uczeni" krytycy wszelakiej maści, i albo się pastwią, albo na piedestał stawiają :mrgreen:
 
Zykzak  Dołączył: 22 Lis 2010
Mam drobne wątpliwości, co do niektórych wątków poruszanych przez
szanownego autora bloga... ;)

"a to wcale nie był aż tak dobry fotograf"
Trudno się do tego odnieść, więc tego nie zrobię. Nie zgadzam się, ale o
gustach się nie dyskutuje.

"Avedon byl jeszcze płytszy"
Jego portrety w ogóle były strasznie płytkie, szczególnie najbardziej
płytkie zdjęcie M.M, portrety ojca umierającego na raka, czy portret
przedśmiertny Salvadora Dalego. Dzisiejsze trendy w fotografii gwiazd to
przy tym głębia oceanu.

"nic, tylko forma"
Która część jego dorobku to tylko forma? In the american west? ;)
Fotografia mody? Portrety celebrytów? Nawet jeśli czasem(!) bawił się
formą to jego fotografia była tak różnorodna, że nie sposób wrzucić jej
do jednego koszyka i podsumować trzema wyrazami.

"przerobiony na mielone August Sander"
Jedyne podobieństwo jakie dostrzegam to fakt, że portretowani patrzą się
w obiektyw, ale to dosyć powszechne w fotografii. Nawet wtedy. ;)

"sporo z Irvinga Penna"
Znam trochę dorobek obu panów i nawet przy najlepszych chęciach nie
widzę tego "sporo". Jeśli mówimy o latach w których panowie zaczynali
budować swoją legendę, to w przypadku Avedona wprowadził on do
fotografii mody ruch, taniec i energię niespotykaną dotąd wcześniej.
Irving Penn to raczej pozowana i stateczna fotografia.

"przyprawiony ostrością Diane Arbus"
Który okres, jakie zdjęcia? Kiedy Diana budowała swoją markę, Avedon był
już gwiazdą. Arbus znała go, podziwiała, a później nawet się z nim
przyjaźniła. Mimo wszystko trudno mi odnaleźć trochę ostrości Di-an, w
jego zdjęciach, nawet z późniejszego okresu. Żyli i fotografowali w
zupełnie różnych światach, choć blisko siebie i w tym samym mieście.

"a jak już mam cenić "zimną" fotografię – to wolę Weegee.
przynajmniej życie w tym jest."
Nie wiem czy to żart, ale mnie bawi... Kto zna Weegee'ego wie, że
rozgłos przyniosły mu zdjęcia z miejsc zbrodni, ciała przykryte
prześcieradłami ofiary morderstw i wypadków itp. W tym kontekście
zabawne wydaje się użycie słowa "życie". :)

"a i tak wszyscy oni od Franka. tyle że nie wychodzą poza studio."
Zarówno językowo i merytorycznie trudne do interpretacji. Nie podejmuję
się.

"Avedon dobrze zarabiał – i ok. ale to odbiera ostrość widzenia."
I wszystko jasne. Autor tego tekstu musi być bogaty.

:)

Pozdrawiam
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
Cytat
"sporo z Irvinga Penna" (...) nawet przy najlepszych chęciach nie
widzę tego "sporo"

pewnie chodzi o to, że obaj zrobili trochę czarno-białych portretów z wykorzystaniem jednolitego białego tła ;-)

Zykzak napisał/a:
I wszystko jasne. Autor tego tekstu musi być bogaty.

albo wręcz odwrotnie... i bardzo go to gryzie... :roll: ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach