M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
To? rzeczywiscie, takie wyszlo, niekombinowane.


Świetna fota, ale to chyba z planu filmowego :-P
http://www.filmweb.pl/fil...two-2010-487478
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
rycerz napisał/a:
a po co mi taka wiedza?


A po to, ze obok fotografii, ktora moze (lub nie) ci sie spodobac, jest tez taka fotografia, ktora moze sprawic, ze cos zrobisz albo cos pomyslisz np. na temat innej osoby. I jezeli ta fotografia klamie, ty bedziesz w bledzie, zrobisz cos nieslusznie albo wyciagniesz falszywe wnioski. Albo zrobisz komus krzywde. I dlatego choc szczypta sceptycyzmu jest bardzo przydatna czasami.

rycerz napisał/a:
A co mnie to obchodzi? skoro fajnie wyszło


Z tego co widze, odbierasz fotografie 100% estetycznie. Nic w tym zlego, ale stoisz obydwoma nogami po jednej stronie barykady.

Ja sie czuje jakos tak pol na pol i stad dylematy.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
rycerz napisał/a:
jakiś czas temu wszyscy gadali że T.T. kazał dziewczynce podrzucać kwiatki sto razy. A co mnie to obchodzi? skoro fajnie wyszło

Trzeba by odróżnić tę sytuację od tego co pisałeś w temacie Gudzowatego (że ktoś go wprowadził itd). Moim zdaniem, nic w tym strasznego, że wynajął przewodnika, że ten mu załatwił wejściówkę do klasztoru, żeby G mógł sobie pofotografować. Wszystko w porządku, bo jaki miał wejść? Przez płot skakać? Jeśli potem fotografował sytuacje nieustawiane pod fotografa, jeśli nie płacił za pozowanie, nie prosił o wykonanie szczególnego pokazu "dla prasy", to o co tu kopie kruszyć? A jak np. Bujak wchodził do klasztorów klauzurowych? Nawet podania pisał. Powtarzam: wszystko jest OK jeśli nie ustawiał mnichów, nie kierował nimi, nie nakazywał określonego zachowania.
Natomiast (i to również moje osobiste zdanie) jeśli TT kazał, jak twierdzisz, ileś tam razy podrzucać te kwiatki, to zrobił fotografię quasi studyjną, którą potem włożył w reportaż, żeby lepiej wyglądało. A to już jest kłamstwo, oszustwo i manipulacja. I żle się czuję oglądając takie zdjęcia wiedząc, że nie tak to wyglądało. Dalej (moim zdaniem) - nawet odbierając fotografię w kategoriach wyłącznie estetycznych, kłamstwo w jakiś sposób również degraduje to dzieło. Głupio mi ze świadomością, że twórca usiłuje manipulować moimi odczuciami. Jeśli to samo by zrobił (cały czas w kategorii estetycznej) z wewnętrznego przekonania, z autentycznych pobudek artystycznych, to git. Jest prawda, jest artysta, jest sztuka, jest przeżycie. Jeśli zrobi to z wyrachowania, ucieka jeden element i nie ma przeżycia.
Już kończę.
Na pewnej wystawie zobaczyłem rybki z drewnianych odszczypków, jakie odpadają przy rąbaniu drewna. Fajne, myślę, pomysłowe. Rozmawiam z autorem. Fajne te rybki, mówię. Fajne, odpowiada. Wiudziałem takie na Allegro po 50 złotych, to myślę: co będę płacił tyle i zrobiłem sobie sam takie. Czar prysł. Działanie wtórne, plagiat, kradzież... Tu chodzi mi o odczucia - fajne-niefajne. Chociaż od strony estetycznej możliwe, że te z wystawy mogły być "bardziej estetyczne" niż te z Allegro. Nie wiem, czy to dobry przykład.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
A jesli ta dziewczynka 2 minuty wczesniej rzucala se te kwiatki, tylko TT nie zdazyl podbiec?

A jesli fotograf robi dokument o wioskach na wschodzie i poprosi chlopa z baba, zeby staneli przed chalupa?

Albo fotograf bedac na wojnie zobaczy placzaca matke nad zabitym dzieckiem, zaczyna robic zdjecia, widzac to inne kobiety zaczynaja sie schodzic, robi sie niezly tlum lamentujacych kobiet?

Fotograf dostal sie do jakiegos getta, do handlarzy narkotykow, robi zdjecia, a goscie zeby przed fotografem sie pokazac wyciagaja caly arsenal gunow i drugow (chociaz zwykle maja to pochowane po szafach)?
 
K_r_a_w_i_e_c
[Usunięty]
rycerz napisał/a:

a po co mi taka wiedza? ;-) albo mi się podoba fotografia albo nie
jeśli mi się podoba to co mnie obchodzi że ktoś kogoś gdzieś zaprowadził ?

Zgadzam się.
Interesuje mnie sama fotografia.Jak powstała,czy ktoś kombinował,pozował,zmanipulował to już sprawa trzeciorzędna-nie wierz wszystkiemu co usłyszysz i tylko w połowie temu co zobaczysz...
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
alekw napisał/a:
A jesli ta dziewczynka 2 minuty wczesniej rzucala se te kwiatki, tylko TT nie zdazyl podbiec?

Jego strata :-D . Jak kazał powtórzyć to już kicha.
Cytat
A jesli fotograf robi dokument o wioskach na wschodzie i poprosi chlopa z baba, zeby staneli przed chalupa?

Jako dokument, może być. Ala jak by im kazał trzymać się za ręce, to już reżyseria (tylko kto mu to udowodni, jak się sam nie przyzna?).
Cytat
Albo fotograf bedac na wojnie zobaczy placzaca matke nad zabitym dzieckiem, zaczyna robic zdjecia, widzac to inne kobiety zaczynaja sie schodzic, robi sie niezly tlum lamentujacych kobiet?
OK, byle by nie kazał jej bardziej lamentować, ani robić dubli. Również tym, co się zeszły później.
Cytat
Fotograf dostal sie do jakiegos getta, do handlarzy narkotykow, robi zdjecia, a goscie zeby przed fotografem sie pokazac wyciagaja caly arsenal gunow i drugow (chociaz zwykle maja to pochowane po szafach)?

OK. Nie kazał im wyciągać żelastwa i prochów. Sami wyjęli. Ale jak mając już te guny wyjęte, na życzenie fotografa (albo sama jego obecność ich do tego skłoni) zaatakują patrol policji to już doopa :-P
alekw - trzeba znać proporcyją. Dokument będzie niezależnie od tego, czy dziadki będą się trzymali za ręce, czy sami wyjdą przed chałupę, czy fotograf im to zaproponuje. Jak codziennie wchodzą na dach tej chałupy by wyglądać Andersa na białym koniu, to tak też można sfotografować. Ale jak impreza się skończyła i procesja odeszła, a gość robi reportaż z tej imprezy i ustawia dziewczynkę do dubla, bo wcześniej nie zdążył, albo nie tak wyszło, to myślę, że to już przegięcie. Prawie każde zdjęcie jest (może być) dokumentem, ale jeśli ktoś robi dubla, to już nagina rzeczywisty przebieg wydarzeń.Wprowadza zaburzenie. Nie dajmy się zwariować. Jeśli robiłem reportaż ślubny, to też uprzedzałem młodych, żeby w chwili podpisywania aktu nie pochylali sie za bardzo, bo to źle wygląda na zdjęciach. Jest ingerencja? Jest. I jest dokument, bo zdjęcie zrobiłem w chwili dokonywania tej czynności. Jeśli bym po zakończeniu ceremonii poprosił o dubla z podpisywaniem i wsadził to w ciąg "autentycznych" zdjęć, to by było to, o czym mówię. Myślę, że granica jest nieostra i cokolwiek płynna, ale na pewno wiesz o co mi chodzi.
 

radekone  Dołączył: 20 Maj 2009
Za technikiem.. w tym wlasnie rzecz.
A co do dubli TT, czytajac juz kiedys o co co chodzilo z tymi dziewczynkami rzucajacymi kwiatki obejrzalem jeszcze raz wszystkie zdjecia z jego strony. Pomijajac postproces ktory na niektorych zupelnie mi nie lezy (kojarzy mi sie z narzucajacym sie makijazem :-) ) i pojedyncze foty, ktorych sam w zyciu bym nigdzie nie pokazal, czesto towarzyszyla mi mysl co tu jest prawdziwe a co inscenizowane. I podejrzewam, ze tak juz zawsze bede myslec patrzac na zdjecia TT.
Chodzi o uczciwosc wobec siebie, kombinowac mozna w szkole zeby ratowac tylek ale w swoich zdjeciach to juz nie wypada.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
radekone napisał/a:
Chodzi o uczciwosc wobec siebie, kombinowac mozna w szkole zeby ratowac tylek ale w swoich zdjeciach to juz nie wypada.

Właśnie tak to chciałem wyrazić, ale słów zabrakło :!: :-B
 

Nazwany  Dołączył: 31 Lip 2008
radekone napisał/a:
kombinowac mozna w szkole

Nie zgadzam się z tym twierdzeniem.W szkole trzeba się uczyć .Pozdrawiam!
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Uczyć kombinować! :evilsmile:
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
radekone napisał/a:

Chodzi o uczciwosc wobec siebie


A co to znaczy? Jezeli TT dopuszcza zdublowanie sytuacji, ktora miala miejsce w rzeczywistosci, przed momentem. Jezeli Kapuscinski dopuszcza synteze postaci i podkoloryzowanie opisu. Czy nie sa uczciwi wobec siebie?

Jeszcze inny przyklad. Duzy festiwal rockowy. Spokoj, love & peace. Nagle zaczyna sie zadyma, trwa moze z 15 minut, kilku zakrwawionych gosci. Fotograf robi dokument z tego festiwalu. Zdjecia z zadymy znacznie ciekawsze niz spokoj i porzadek, na 20 zdjec z festiwalu, 10 jest z tej zadymy. Zadnych dubli, ustawiania, nawet photoshopa nie bylo, ale...

 
rycerz  Dołączył: 05 Cze 2009
jak idziesz z aparatem w ręce to powodujesz nagięcie rzeczywistości ;-) zobacz jak ludzie zachowują się przed kamerą, jak mało osób potrafi być naturalnymi, i tak samo jest z aparatem...
nie wierzę w obiektywizm fotografii

a odnosnie miernoty: coraz łatwiejszy dostęp do sprzętu i zalewanie sieci i świata swoją produkcją fotograficzną powoduje, że będzie coraz gorzej znalezć najlepszą fotografię...


edit: jak mi się podoba jakaś fotografia to nawet jeśli dowiem się czegoś na jej temat, co może mi się nie spodobac, to ona mi się dalej podoba...wiem, nie skomplikowany jestem :mrgreen:
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Czy kryterium dokumentu jest pokazywanie tego co jest w rzeczywistosci, czy moze opowiadanie o rzeczywistosci? Szczegolnie w czasach gdy prawie nikt nie wierzy w obiektywizm aparatu czy kamery (bo wybor tematu, bo wplyw fotografa na rzeczywistosc, bo latwosc wszelkiej manipulacji w postprocesie).
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
alekw napisał/a:
Czy kryterium dokumentu jest pokazywanie tego co jest w rzeczywistosci, czy moze opowiadanie o rzeczywistosci?
dobre pytanie, i chyba każdy powinien sobie sam na nie odpowiedzieć, chociaż bezpieczniej jest założyć że opowiada, a na pewno łatwiej..
 
K_r_a_w_i_e_c
[Usunięty]
radekone napisał/a:

Chodzi o uczciwosc wobec siebie.

Fotograf jest szlachetny.....odbiorca już naiwny.
 

peterkki  Dołączył: 08 Lip 2008
alekw napisał/a:
Czy kryterium dokumentu jest pokazywanie tego co jest w rzeczywistosci, czy moze opowiadanie o rzeczywistosci? Szczegolnie w czasach gdy prawie nikt nie wierzy w obiektywizm aparatu czy kamery (bo wybor tematu, bo wplyw fotografa na rzeczywistosc, bo latwosc wszelkiej manipulacji w postprocesie).


Ha ! Dokument to zawsze subiektywne spojrzenie dokumentującego, i choćby się mocno starał i zaklinał że przedstawił najprawdziwszą prawdę, to ja w to nigdy nie uwierzę.
 
rycerz  Dołączył: 05 Cze 2009
Re: "Miernota narzuciła mode na to co uznała za sztukę&
a wracając do sedna ;-)

Sir napisał/a:
Nieumiejętność została podniesiona do rangi obowiazującego kanonu. .


będzie gorzej!
 

dispar  Dołączył: 14 Kwi 2010
dlaczego gorzej :?: :!: ... może tylko inaczej 8-) ... np. abstrakcja w malarstwie czy myzyka poważna a'la "Penderecki" też na początku oczy wyłupywała i uszy wykrzywiała ludziom patrzącym i słuchającym w osłupieniu, a obecnie cały czas trendy... choć i tak tego nie qmam :lol: , może nadejdzie chwila, że jakiś sławny fotokrytyk krzyknie publicznie: " tosz to q... zaje... fajne jest i godne!!" ... i co wtedy napiszemy (-cie)??

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach