Sir  Dołączył: 13 Lis 2010
"Miernota narzuciła mode na to co uznała za sztukę"
Nieumiejętność została podniesiona do rangi obowiazującego kanonu. Widac to po twórczosci uznanych "mistrzów" i zawodowców. Krzywe choryzonty, walące się mury, poruszenia, nieostrosci, przerysowania, ołowiane chmury /HDR! a jakże/, cz/b portrety pooranych zmarszczkami staruszkow, nieogoleni "tanie dranie", brudne dzieci, itd. Miernota narzuciła mode na to co uznała za sztukę.

W tym towarzystwie źle wypada taka J.Kustra. Archaicznie, niemodnie.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Sir napisał/a:
Krzywe choryzonty


A jakrze!
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Horyzonty mogą być krzywe. Najważniejsze, żeby nie były za wąskie.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
<touche>

:!:
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
Zawsze myślałem, że mistrzostwo to umiejętne złamanie zasad, a nie 100% stosowanie się do nich,
ja np. ciągle zapominam o krzywych kadrach, a potem sobie pluję w brodę, że można było poeksperymentować.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Sir napisał/a:
Miernota narzuciła mode na to co uznała za sztukę.

Miernota.
To już wiemy.
A konkretnie kto?

 

prybin  Dołączył: 06 Wrz 2010
 
Sir napisał/a:
Nieumiejętność została podniesiona do rangi obowiazującego kanonu.

:shock:
Jestem ciekaw, jak zamierzasz bronić tej tezy.
 

campanelli  Dołączył: 11 Paź 2009
prybin napisał/a:
Sir napisał/a:
Nieumiejętność została podniesiona do rangi obowiazującego kanonu.

:shock:
Jestem ciekaw, jak zamierzasz bronić tej tezy.

Mogę ja:)? Dziękuję:)
Tym, czym wielu z Nas być może się kiedyś zachwyciło - streetem.
Sam nawet próbowałem coś w ten materii, ale nie mam odwagi bezczelnie wchodzić ludziom aparatem między oczy;) Więc dałem sobie spokój.

Z mojego punktu widzenia, jako kogoś, kto na poważnie zaczynał bawić się w foto jakieś 1,5 roku temu, to szeroko-pojęta fotografia uliczna może być tego przykładem.
Oczywiście nie mówię o artystach i wymiataczach. Ktoś z tego forum ma nawet galerię (ktoś z Warszawy), gdzie są same przemyślane, bardzo ładnie skomponowane i w ogóle świetne, nietypowe kadry. Takie pełne ironii i humoru.
Ponieważ fotografia uliczna przez swoją formę i obróbkę, oraz kolory (głównie czerń i biel) z pozoru (!) nie stawia dużych wymagań, wiele osób od niej zaczyna. I tak oto "artyści" przestawiają nieskończone galerie pijaków, starszych pań w tramwaju i mimów na ulicy, w czerni i bieli, jako poorane przez życie twarze, alegorie przemijania, że siedzi taki pijak, o jej, a obok idą młodzi ludzie. Takie to życiowe i w ogóle...
Albo foty nóg zrobione "z biodra" przechodząc przez przejście dla pieszych.

Te foty w chamski sposób pokazują, że jest źle i ch***. Nigdy nie widać na nich śmiejącej się grupki ludzi. Wszystkie są centralnie EMO :P
Nigdy dzieci w lunaparku, zawsze jest to brodaty dziad, zawsze z teleobiektywu, zawsze jednoplanowa fotka.

Prawda jest taka, że trudno jest zrobić przemyślana fotografię uliczną. Sam próbowałem i skończyło się kilkoma zdjęciami jakiegoś menela i kilku studentów grających na gitarze w przejściu na Świdnickiej (taka bardzo znana ulica we Wrocławiu). Dla mnie te foty to tragedia i nie będę udawał, że mają one wzbudzać uczucia, bo sam nie włożyłem w nie serca.

Co do fajnych zdjęć, to np: spodobałoby mi się kiedyś zdjęciu gołębia skulonego przy schodkach przy wejściu do kamienicy, takiego przestraszonego, i było widać, jak ktoś właśnie tam wbiegał.

Do tego dochodzi wiele zdjęć niby celowo poruszonych, rozmazanych. Raz kiedyś na digarcie widziałem zdjęcie... niczego. Ktoś po prostu siedząc w pokoju zrobił zdjęcie... bez obiektywu. Cały kadr był czerwony, gdzieniegdzie lekkie czarne smugi.

Aby łamać zasady, trzeba najpierw umieć z nich perfekcyjnie korzystać, a dopiero potem próbować je łamać, tak, jak napisał Eldred o przechyleniu aparatu, by nadać zdjęciu np: dynamiki, a więc wykonać je LEPIEJ.

Jak ktoś to przeczytał, to pisać w komentarzu "przeczytałem" :P A jutro Ci wszyscy dostaną to => :-B :-/
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
campanelli, nie masz pojecia o czym piszesz. Czerpiesz "wiedze" i wyciagasz wnioski ze zlych zrodel. Fotografii nie szuka sie w Digarcie, tylko na wystawach i w albumach. Fotki na tego typu portalach maja sie tak do fotografii jak blogaski gimnazjalistek do literatury.

 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
campanelli napisał/a:
I tak oto "artyści" przestawiają nieskończone galerie pijaków


O! mówią o Coco!

 
Sir  Dołączył: 13 Lis 2010
Przeczytałem, piwa nie lubię, pijam czasem do obiadu.

Moim zdaniem pewien rodzaj zdjęć niby awangardowych to tez kicze. Powielane bezmyślnie po tych co pierwsi mieli oryginalne pomysły.

Te uwagi mniej dotyczą zdjęc reportażowych, gdzie punkt cieżkości przesuwa sie na rejestrację wydarzenia. Ale jakość techniczna zawsze bedzie świadczyc o umiejetnosci.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Sir napisał/a:
Ale jakość techniczna zawsze bedzie świadczyc o umiejetnosci

Albo o warunkach lub sprzęcie. :-P
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Sir napisał/a:
Ale jakość techniczna zawsze bedzie świadczyc o umiejetnosci.
Czytałem kiedyś wspomnienia pewnego fotografa wojennego, który celowo zaniżał jakość swoich zdjęć, by były mniej estetyczne, a bardziej autentyczne i przepełnione treścią.
 

Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Sir
Jeszcze raz proszę - wyjaśnij kogo określasz mianem miernoty.

Da się tę miernotę odnaleźć na tym forum?

Co?
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
jorge.martinez, a nie chodzi o historię ze zdjęciami R. Capy z lądowania w Normandii, które technik potraktował niegodnie, a później rozpuszczano plotki, że za ich słabą jakość (techniczną) odpowiadają eksplozje wstrząsające aparatem ?
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
PK, nie.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
No to mam zagwozdkę...
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
jorge.martinez napisał/a:
który celowo zaniżał jakość


jorge.martinez napisał/a:
bardziej autentyczne


Nie myslisz ze to sobie przeczy tak BTW?
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
Ważne, co sobie myślał ów fotograf.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
alkos napisał/a:
Nie myslisz ze to sobie przeczy tak BTW?


Zależy na jakim poziomie. Kadry zbyt wystudiowane mu nie pasowały, bo były zbyt malarskie, przez to były oderwane od problemu przedstawianego na zdjęciach.

A przeczytałem to w książce "Reporter Wojenny" Patricka Chauvela.

Sontag o tym pisała też. Doskonałość formalna i techniczna jest nieautentyczna. Dlatego dziś synonimem "autentyczności" są amatorskie (lub tak wyglądające) filmiki robione z ręki telefonem komórkowym.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach