guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
romeoad napisał/a:
że nikt do tego nie dorabiał takiej artystycznej ideologii jak to nastąpiło w przypadku tej pani.


Może już czas nauczyć się nowego znaczenia słowa ideologia niż to, które się wyniosło z szkoły? (skierowane nie tylko do zacytowanego powyżej, lecz w wielu miejscach w tym temacie)

Dlaczego wszystkie dyskusje o sztuce wśród amatorów prowadzone są z użyciem tak nietrafnych określeń i błędnie używanych słów na poziomie licealnym? (pytanie retoryczne oczywiście).

Nic dziwnego, że nie potraficie dojść ani do sensownego konsensusu, ani do jakichkolwiek wartych zastanowienia wniosków.
 

romeoad  Dołączył: 02 Lis 2009
guerilla, odpowiadając na pytanie retoryczne:

Być może dlatego, że sztukę się robi a nie o niej rozmawia. Czujesz to albo nie. I tyle. Ktoś się będzie zachwycał nogami na drzewie, a ktoś inny kodowaniem informacji na modłę Mondriana.

A dalej patrząc, owe nietrafione dyskusje są wynikiem alienacji jednostek uważających się za wystające ponad medianę i wiecznie narzekające, raz na 'nikt mnie nie rozumie', a za innym razem 'kiedyś było lepiej'. Ciężko wówczas o sensowną dyskusję.

To może ktoś obeznany oświeci mnie i wielu innych, i podzieli się swoimi wartymi zastanowienia wnioskami ze zbioru prac pani C.M.? Chętnie poszerzę swoje słownictwo i zrozumienie, skoro znajdzie się ktoś, kto może zaproponować coś więcej niż da się wynieść ze szkoły. (skierowane nie tylko do adresata, ale także do innych posiadaczy »wiedzy tajemnej«, choć spodziewam się, że ewentualna odpowiedź o ile nastąpi będzie kompletnie niezwiązana z jakimikolwiek wnioskami na temat sztuki)
 

Effendi  Dołączył: 20 Kwi 2006
guerilla napisał/a:
Może już czas nauczyć się nowego znaczenia słowa ideologia niż to, które się wyniosło z szkoły?
No to może oświeć osoby skrzywdzone przez polski system edukacji jakie jest to NOWE znaczenie? Pytam z ciekawości.
guerilla napisał/a:
Dlaczego wszystkie dyskusje o sztuce wśród amatorów prowadzone są z użyciem tak nietrafnych określeń i błędnie używanych słów na poziomie licealnym? (pytanie retoryczne oczywiście).
Jaką wiedzę trzeba posiadać żeby nie być amatorem w odbiorze sztuki? W liceum tego nie uczą, na polibudzie pewnie też nie...
guerilla napisał/a:
Nic dziwnego, że nie potraficie dojść ani do sensownego konsensusu, ani do jakichkolwiek wartych zastanowienia wniosków.
Fakt. Zbierze się banda niedouczonych ignorantów i zaczyna rozmawiać o sztuce...
 

matb  Dołączył: 02 Lis 2006
Effendi napisał/a:
No to może oświeć osoby skrzywdzone przez polski system edukacji jakie jest to NOWE znaczenie? Pytam z ciekawości.
Nie ma nowego znaczenia. Jest mniej więcej to samo, tak mniej więcej od kiedy sens temu pojęciu nadał Marks a w ślad za nim użył Mannheim. Tyle, że tego Marksa warto byłoby przeczytać.
 

ubeuszek  Dołączył: 03 Cze 2008
Tak sobie myślę, że wiele winy ponosi coś co wygenerowało pejoratywność określenia sztuka czy artysta.
 

dispar  Dołączył: 14 Kwi 2010
Super. Pani C.M. osiągnęła swój cel... jest w mediach (wreszcie?!, koledzy i koleżanki pomogli?!), jest dyskusja zażarta na forum, nazwisko dla wielu już się znane zrobiło :mrgreen: ... i o to chodzi... dobrnąłem wybiórczo i z trudem do nr 86, przy którym o mało podrobów mi nie wywróciło na lewą stronę... dorobiłem nawet "swoją" ideologię do tego wydarzenia: systematyczność i wytrwałość czyni mistrzem, nawet jeśli gówno robisz (a może robisz gówno... wybierz właściwe)... jeśli do takiego "fotowybryku", ktoś dorabia jakąś ideologię, to współczuję, a tym, którzy tego nie "rozumieją" szczerze gratuluję i tak trzymać... kiedyś sztuka przez duże "S" = forma + treść, teraz oglądając takie "niusy" widzę, że kotlet schabowy ma sobie wiecej z formy (formowany na desce) i treści (na bank treściwy)... jakieś 30 lat temu Andrzej Mleczko popełnił tryptyk: forma bez treści + treść bez formy + forma z treścią... tam przynajmniej ubawiłem się jak norka... dla młodych wyjaśnię, że chodziło w kolejności o: "pusty" biustonosz + gołe cycki (sorki za kolokwializm) + cycki w biustosz odziane....
 

Keek  Dołączył: 25 Cze 2008
wojtekk napisał/a:
...i wyrzuca plastikowe torby do śmieci. A szkoda.


Czesto zachwycam sie plastikowymi torbami szybujacymi nad ziemia na wietrze. Wywoluja we mnie odczucia piekna i nieskrepowanej wolnosci. Tak wiec wszystkich ludzi wyrzucajacy owe torby traktuje jak artystow conajmniej tej miary co Cecylia Malik.
Ba! Zastanawiam sie nawet - szczegolnie przy ostatniej wietrznej pogodzie - czy raz dziennie nie wypuscic takiej torebki z balkonu.
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
W sumie, jako osoba łatwo poddająca się zdaniu innych miałem problem z decyzją o obejrzeniu projektu, o którym tu mowa, bez patrzenia nań przez pryzmat czyichkolwiek rozważań. W końcu jednak się przemogłem, czytając wcześniej cały wątek.

Wiele tu napisano o sztuce, jej odbieraniu i zupełnie niepotrzebnie, zbyt pochopnie o autorce. Pomijając fakt, że dyskusja schodziła momentami na osobiste wycieczki i dziwne argumenty, to tak poza tym, niemal każdy z Was ma rację w tym co pisze ...
Przyznaję rację dzerry'emu, ponieważ odbioru sztuki większość z nas musi się uczyć.
Przyznaję rację tref'owi, ponieważ "sztuka" "Sztuce" nierówna ...
Przyznaję rację każdemu, kto przyjrzał się projektowi i opowiedział o swoim odbiorze i swoich własnych odczuciach, nie robiąc jednocześnie osobistych wycieczek w kierunku autorki lub innych użytkowników forum.

Co do mojego osobistego odbioru ... pomysł, wytrwałość w realizacji i skrupulatność autorki oraz zaangażowanie innych w projekt, może nie godne podziwu, ale zasługuje na choćby odrobinę zaciekawienia. Jednak co do realizacji strony wizualnej projektu, to MOIM OSOBISTYM zdaniem już tak dobrze nie jest. Wydaje mi się, że sama realizacja została potraktowana po macoszemu ... i tu mnie zabolało. Dlaczego? Ano dlatego, że dla mnie nie istnieje forma bez treści, jak i treść bez formy (bardzo spodobało mi się odniesienie do tryptyku Mleczki) ... a jeżeli istnieje, to DLA MNIE jest niestrawna. Muszę powiedzieć, że nie dałem rady obejrzeć wszystkich zdjęć rzeczonego projektu, ponieważ pierwsze kilkadziesiąt nie wywołało odpowiedniej reakcji, odpowiedniego odbioru, pomimo kilku ciekawych ujęć. Dlaczego? Jak dla mnie, projekt mógłby się zamknąć w 52 zdjęciach, których proces tworzenia byłby potraktowany z należytym podejściem (jak do reszty procesu realizacji).

Autorka ... artystka, nie należy się bać tego słowa, zrealizowała ciekawsze projekty, choćby wspomniany wcześniej "Koncert u Pan Żula".

Kończąc mój przydługi i zapewne nudnawy wywód ... niestety, projekt nie zmusił mnie do przemyśleń, o których pisał dzerry, w przeciwieństwie do projektu wrzuconego jako przysłowiowa "Łyżka dziegciu". Ale czy powinienem się martwić? Nie! Na całe szczęście, każdy z nas jest inny i każdy ma prawo odbierać i klasyfikować sztukę na swój sposób ...
 

Marek  Dołączył: 21 Kwi 2006
Funkcjonuje w mowie potocznej taki zlepek: przeartystka. Bardzo mi to określenie pasuje do tego dziewczęcia. :-)

Obejrzawszy kilkadziesiąt fotografii tej drzewołazki i przeczytawszy pobieżnie cały wątek mogę tylko napisać, że najchętniej podpisałbym się pod postem dispar-a. :-)
 

Mertz  Dołączył: 24 Kwi 2006
...a ja dzisiaj usłyszałem o tym "wiekopomnym dziele" w radiu, w Trójce
dokładnie. Wyguglałem szybko, bo miałem wrażenie, że Baron opisując zawartość
albumu "z lekka robi sobie jaja".
Po obejrzeniu - zagotowało się we mnie :( WTF??? :[

Tym bardziej, że przeglądnąłem inne jej prace na stronie i to co namalowała
wydaje się godne uwagi, ot choćby "Ikonostas miasto 2009". Coś złożonego
powstało z rzeczy prostych, by nie powiedzieć trywialnych. First principles,
Clarice. Simplicity.

Ale może to właśnie jest za trudne dla odbiorców i naśladowców z facebooka, o
kórych pisze? (ja nie mam konta - może mi ktoś podać jakiś przykład)

Nie, nie trafiają do mnie prace Eggelstona i jemu podobnych. Ale to moja wina.

Za taką galerię/cykl/performans (?) prezentującego u nas zrównano by z
ziemią. Pogratulowano by może wytrwałości, odwagi (na granicy skrajnej
głupoty) i miejsc w których zdjęcia były wykonane (niektórych). I zapewne
zapytano "allle ossso chodzi?...".
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Mertz napisał/a:
u nas
Czyli gdzie?
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Mertz napisał/a:
I zapewne
zapytano "allle ossso chodzi?...".

No i właśnie o to chodzi, że "takiemu" tematowi, w "takiej" realizacji, odsądzając niejednokrotnie jedno i drugie od czci i wiary poświęciliście aż 5 (słownie: pięć) stron dywagacji. Czyli to, co zrobiło "to dziewczę" poruszyło Was, niektórych pozytywnie, innych negatywnie, ale poruszyło. Jak powiedziała pewna pani: nieważne dobrze czy źle, byle po nazwisku. Bo dla artysty i jego dzieła nie ma nic gorszego niż milczenie.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
technik219 napisał/a:
Czyli to, co zrobiło "to dziewczę" poruszyło Was, niektórych pozytywnie, innych negatywnie, ale poruszyło.


A nie to, ze w trojce? I ze ksiazka? :-)
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
alkos napisał/a:


A nie to, ze w trojce? I ze ksiazka? :-)

Tak głęboko nie wnikam. Bo mógłbym dojść do ... nieoczekiwanych.... wniosków ;-)
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
Znaleźć tyle różnych drzew na, które można w dodatku wyjść to jest nie łatwa taka sztuka. No chyba że mieszka pod lasem ;-) w mieście nie ma już tak chop siup. Trzeba się nachodzić.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
A mnie to nawet wciągnęło.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach