Szósty raz Aaa to fotopolis wysyłam z głupia frant co jakiś czas i się podoba haha (nie wszystkim jak pokazują oceny). Już nie traktuję tego jako sukces tylko zanbawę w chybi trafił.
Z kolei inny forumowy kolega - cóż tu można rzec - potentat rzeczy wielkich. Ile razy wejde do kinoteki tam zawsze Lipa. A przecie to nie wszystko. Miesiąc fotografi to tylko kolejne, naturalne continuum zdarzeń w tej dziedzinie życia kolegi. Raczej dziwiłby jego brak tam. Tak jak dziwi ta około mainstreamowa egzystencja. Ale i ona do czasu.
A co do marudzenia to wydaje mi się, że mam powody - sprzętu coraz więcej a pomysłów i wyczucia jakby mniej. Po pierwszej realizacji tych przebierańców wróciłem zlany potem z dymiącą czachą i całkiem równym zbiorem zdjęć. Konik z tamtej serii jedzie wszak do stolic świata. A teraz? - mizeria jak cholera.
Po prostu brak serca do obrazowania.