robertdax  Dołączył: 03 Lip 2006
Statyw - udany zakup
Musze sie pochwalic, zakupilem statyw! GITZO - GILUX Totalux -stan jak nowy. Oczywiscie zapytacie "za ile"? Cale 9,90 :evilsmile: , sprzedawca sie troche podsimiewywal (totalny laik) z mojego wyboru bo obok staly bardzo ladne statywy o nowoczesnych ksztaltach z polyskliwego plastiku. Trafila mi sie perelka
Oczywiscie posiadam juz jakis tam statyw, ale ten zakupilem do "kolekcji"
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Francuzi...
 

Gwiazdor  Dołączył: 05 Mar 2007
A jak to to wygląda i jak utrzymuje kasetkę? Z operatorem też jest stabilny? ;-)
 

szpajchel  Dołączył: 20 Kwi 2006
Przynajmniej trafił do kogoś, kto wie, jak zrobić z niego użytek. A nie na złom. Miłego użytkowania!
PS Z głowicą? :mrgreen:
 
robertdax  Dołączył: 03 Lip 2006
Oczywiscie z glowica:) . Jest naprawde stabilny, ale przy podniesionej kolumnie srodkowej nie radzilbym sie o niego opierac. Postaram sie zapodac jakies fotki statywu.
 

JSW  Dołączył: 20 Lip 2006
Dla poszukujacych dobrego statywu w rozsadnej cenie:
BILORA Model 1122, cena okolo 6o €
www.Bilora.de
 

Tok'Ra  Dołączył: 11 Lip 2006
Wlasnie wrocilem z galopu przez Paryz zwanego mylnie wycieczka. Z setki roznic krajoznawczych najbardziej rzucily sie na oczy nastepujace:

- w toaletach jest zawsze papier, a obsluga nie wyglada na europejskiego pochodzenia;
- papier toaletowy jest dobrej jakosci i nie rozpada sie przed uzyciem;
- znalezienie sklepu ze sprzetem foto czy komputerowego jest bardziej jak trudne.

W Polsce natomiast norma jest to, ze nie ma papieru w wiekszosci toalet, a sklepy komputerowe czy foto sa o rzut siekiera od siebie :mrgreen:
Co kraj, to obyczaj, wiec znalezienie jakiegos statywu we Francji mozna uznac za CUD! :mrgreen:

W dodatku gdy jedna pani z naszej wycieczki chciala koniecznie zamowic dla testow kulinarnych pieczone żabie udka, to kelner jakos dziwnie sie na nas patrzyl, gdy pokazywala styl plywacki i natarczywie mowila kum-kum. Dziwny jakis... W Polsce kazdy kelner by wiedzial ...
 
robertdax  Dołączył: 03 Lip 2006
He,he, Paryz wielki swiat panie. Poprostu nie wiedziales gdzie szukac ;-) Wszystkie (prawie) sklepy intrenetowe w realu mieszcza sie w Paryzu. Osobiscie nie moge nic polecic, bo mieszkam okolo 800 km od "stolicy". Co prawda to tylko 2.5 godziny pociagiemale... Mieszkajactu przez lata przyzwyczailem sie do papieru toaletowego i do oliwkowej skory 1/4 mieszkancow. Nie jestem rasista, ale ci arabi :mrgreen:
Aha, odnosnie zabich udek czy innych slimakow - owszem sa dostepne ale nikt sie nimi nie zajada na codzien. Raczej wolowina i drob.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
robertdax napisał/a:
He,he, Paryz wielki swiat panie. Poprostu nie wiedziales gdzie szukac


Bylem tam dziesiec dni. Z dwoma przewodnikami, z czego jeden mieszka tam 17lat, drugi 5. Obaj fotografowie zawodowi :-)

Pokazali mi DWA. Wiecej nie znali, no moze jeszcze 2 na dalekich przedmiesciach...



Jeden, u Chinczyka, byl za to niesamowity - gory sprzetu! Wszystko na kupie, po prostu tysiace dziwnych rzeczy! Niedaleko stacji Place D'Italie, jakby kto pytał. Widac troche na zdjeciu: ma tak zawalone w srodku, ze nawet sie tam nie wchodzi, a dyskutuje na zewnatrz ;-)

 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
alkos, bomba sklep :mrgreen: A co do Paryża, to jestem mega ździwiony. Przecież u nas w byle galeryjce handlowej jest jeden-dwa sklepy foto, do tego "normalne" sklepy w dużych ilościach. Nie mówiąc o MM i pochodnych. Tak więc, o co tam chodzi? Bo nie wierzę, że o brak zapotrzebowania :-) Czyżby cały handel osprzętem przeniósł się do hipermarketów? Bo dla mnie to jedyne wyjaśnienie...
 

sebostek  Dołączył: 19 Kwi 2006
nie mogą sie powstrzymać od zadania pytania: Alkos czy ten Chińczyk miał coś do Pentaxa?
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
sebostek napisał/a:
Alkos czy ten Chińczyk miał coś do Pentaxa


Jesli bym spytał, to pewnie mialby wszystko - problem jest taki, ze sam nie mozesz pogrzebac :-/ A nie spytałem, bo ani po francusku, ani po chinsku nie mowie ;-) I tak nie mialbym za co....
 

milo  Dołączył: 01 Sie 2006
bEEf napisał/a:
Przecież u nas w byle galeryjce handlowej jest jeden-dwa sklepy foto, do tego "normalne" sklepy w dużych ilościach. Nie mówiąc o MM i pochodnych. Tak więc, o co tam chodzi? Bo nie wierzę, że o brak zapotrzebowania :-) Czyżby cały handel osprzętem przeniósł się do hipermarketów? Bo dla mnie to jedyne wyjaśnienie...



Ok, to pokaz mi Łukaszu gdzie 'u nas' kupisz sprzet foto, roznych marek i w szerokiej gamie, najlepiej jakbyt jeszcze komis uzywanych mieli? ... W lodzi jeszcze jakis czas temu byl komis foto [przy esplanadzie] ale pozniej zamkneli i jest tak tylko galeria foto... Mieli pamietam pare szkiel do P ale jakies drogie manualne zoomy...
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
milo, nie mówię, że jest cód-miód, ale trochę tych sklepów na sztuki jest... Chodzi mi, że w takim kilka razy większym Paryżu są dwa! To jest dla mnie dziwne trochę :-)

 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
bEEf napisał/a:
kilka razy większym Paryżu


Od czego? ?! 11,6 miliona osob w 2005...
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
alkos, dobra, kilkanaście razy większym. U nas w Odzi w najlepszych czasach kole 0.9 miliona było :-) Tym bardziej...
 
robertdax  Dołączył: 03 Lip 2006
Niesteyty, to internet wykonczyl te male sklepy i komisy. Np ja, ide do sklepu poogladac, dotknac a zamawiam w sieci... Zreszta we Francji jest jak w Polsce, najpierw C,potem N potem dlugo dlugo nic i potem Pentax. W supermarketach owszem, mozna kupic zestawy kitowe ale o ospzecie mozna sobie zapomniec :-( Wiekszosc mojego Osprzetu kupowalem w komisie do ktorego ludzie przynosza niepotrzebne graty od lyzki do pralek i apatatow foto. Wlasnie dlatego, dzieki niewiedzy sprzedawcow mozna tam znalesc fajne zabawki
 

Tok'Ra  Dołączył: 11 Lip 2006
robertdax napisał/a:
Niestety, to internet wykonczyl te male sklepy i komisy. Np ja, ide do sklepu poogladac, dotknac a zamawiam w sieci... Zreszta we Francji jest jak w Polsce, najpierw C,potem N potem dlugo dlugo nic i potem Pentax....


To raczej nie internet wykonczyl male sklepy, ale restrykcyjnie okupacyjna polityka Unii Europejskiej. Sam mam ceglasty sklep ze sprzetem, wiec wiem jak to jest :evil:
Jak masz takowy sklep, to masz kosmiczne koszty. Okupant europejski ustalil VAT w wysokosci 22%, podatek dochodowy minimum 19%, "skladke" bedaca de facto haraczem na ZUS w wysokosci malej pensji i tone innych obciazen, jak jakies dosyly za prad, akcyzy w paliwie, skladki na ochrone srodowiska i recycling itd...

Tym sposobem, czlowiek majacy ceglany sklep staje sie tak na prawde bezrobotnym samozatrudniajacym sie :mrgreen: i nie ma gdzie uciekać jak tylko do podziemia (internetu), bo nawet ogloszenie banructwa jest za drogie po prostu (np. od razu na dzien dobry 22% +19% z tego majatku co masz musisz w gotowce oddac okupantowi)... Albo...gleboki oddech by zostawic wszystko co wypracowales do tej pory.... i wiać za granice...ostatni kladzie zasieki od morza i gasi swiatlo :mrgreen:

Tak wiec, bardziej oplaca sie okupacyjna partyzantka i migracja do sieci, niz ceglasty sklep :mrgreen: A jezeli juz - to jedno i drugie, i szeroki front do klienta - uslugi, mydlo i powidlo...

Natomiast do Francji to ja bym nie chcial. Owszem, prowincja ladna jest, mam zdjecia, jak ludzie w prawdziwych skalach tam mieszkaja - super - kraj hobbitow :mrgreen:
A zameczki nad Loara jak z kreskowki...
Ale...
Do pracy kazdy tam jedzie wlasnym przewaznie francuskim autkiem i to sam w aucie bo Francuzi to single z przekonania - korki - autostrady czteropasmowe tam maja, a pomiedzy trzecim a czwartym pasem pomykaja na motorach dawcy organow. Na ulicach miasta wolna amerykanka - swiatla praktycznie nie obowiazuja, na rondzie istny bangladesz... kazdy jedzie jak chce i gdzie chce.

Za to ceny porazajace: butelka zwyklej wody 2 euro, butelka coca-coli 2,60 euro, pluszowa maskotka i ze 30 euro, bilet do metra 1,40 euro, bilet do Disneylandu mlodziezowy 19 euro, bilet na wieze Eifla 11 euro, kawa przy stoliku 6 euro, obiado-frytki od 6-10 euro wzwyz i to tylko u Pakinstanczykow ... Drogi kraj... malo bialych ludzi, sporo roznych innych odcieni skory. A jesli bialy... to jest to prawdopodobnie rosyjski turysta - tylu Rosjan to i chyba w Moskwie sie nie znajdzie - ogromne tlumy Rosjan przewalaly sie przez ulice Paryza (a przeciez tam podobno psy d.....mi szczekaja, a robaki kury pod ziemie wciagaja - a tu.... Paryzanie :mrgreen:

Street foto moze byc bardzo niebezpieczne, szczegolnie jak z tlumu wypadnie wsciekla Murzynka z bardzo kolorowych ciuchach, pokrzykujaca w dziwnym jezyku :mrgreen: ...
Swiat pelen biedy i pelen przepychu...
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Mowisz o cenach z centrum Paryza, nie? ;-) Juz chodzac do byle Championa masz taniej niz w Irlandii...

Tok'Ra napisał/a:
Street foto moze byc bardzo niebezpieczne, szczegolnie jak z tlumu wypadnie wsciekla Murzynka z bardzo kolorowych ciuchach, pokrzykujaca w dziwnym jezyku :mrgreen: ...


Eee tam ;-)
 

guerilla  Dołączył: 23 Kwi 2006
Tok'Ra napisał/a:


Za to ceny porazajace: butelka zwyklej wody 2 euro, butelka coca-coli 2,60 euro, pluszowa maskotka i ze 30 euro, bilet do metra 1,40 euro, bilet do Disneylandu mlodziezowy 19 euro, bilet na wieze Eifla 11 euro, kawa przy stoliku 6 euro, obiado-frytki od 6-10 euro wzwyz i to


no bo to jest inny target - turyści z forsą.

jak byłem kilka tyg. w Avignonie na festiwalu teatralnym w 2005, to w samym centrum rzut kamieniem od pałacu czy tam zamku papieskiego w knajpie jadło się za 5 euro zestaw ,i to nie żadne frytki..

ale za to - butelka wina 0.50 euro centów karton wina kilka litrów za 1.5 i tak dalej :)
jak dla mnie ceny polskie są bardziej porażające - najtańsze wino czerwone ok. 2-2.5 euro i to sikacz jakich mało (sofia albo fresco), warzywa drogie poza 3 miesiącami roku jak cholera i tak dalej. jak byłem ost. w hiszpanii to za 3-4 euro się wielką torbę jedzenia kupowało, np. kg 2kg pomidorów za euro na targu, bagietka za 50 centów nie wspominając o oliwkach.. a ziemniaki u nich tyle samo co u nas kosztują :D

tylko papierosy u nas tańsze.. 2x. za to pensje 5 albo więcej mniejsze.ha!

[ Dodano: 2007-03-31, 15:46 ]
Tok'Ra napisał/a:


To raczej nie internet wykonczyl male sklepy, ale restrykcyjnie okupacyjna polityka Unii Europejskiej. Sam mam ceglasty sklep ze sprzetem, wiec wiem jak to jest :evil:
Jak masz takowy sklep, to masz kosmiczne koszty. Okupant europejski ustalil VAT w wysokosci 22%, podatek dochodowy minimum 19%, "skladke" bedaca de facto haraczem na ZUS w wysokosci malej pensji i tone innych obciazen, jak jakies dosyly za prad, akcyzy w paliwie, skladki na ochrone srodowiska i recycling itd...


poza stawką VAT ujednoliconą w UE za CAŁA reszte haraczy odpowiada nasza kochana polska ojczyzna. więc żaden okupant europejski tylko g**** u władzy teraz. jeśli głosowałeś na zwycięzców ost.wyborów- to należy ci się, a jak nie - to wytrzymaj jak długo się da, w końcu przeminą oszołomy :)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach