Grendel  Dołączył: 31 Gru 2006
Ja mam zagwózdkę, bo muszę zrobić odbitkę 50x70 a zdjęcia które kandydują do powieszenia na ścianie, niestety z matrycy 3mpix :(... Mogę trochę pocyganić przeskalowując w photoshopie wg wytycznych Scota Kelbyego, ale szczerze wątpię by dało się do takiego formatu dociągnąć... Ale jest tego plus- zapowiedziałem żonie że w związku z tym "będziemy musieli częściej o świcie jeździć do lasu i polować na światło we mgle"... Nie zaprotestowała ;) No to mam alibi na wyjazdy w teren zamiast remontować mieszkanie :-B
 

asklop  Dołączył: 22 Kwi 2006
Grendel napisał/a:
Ja mam zagwózdkę, bo muszę zrobić odbitkę 50x70 a zdjęcia które kandydują do powieszenia na ścianie, niestety z matrycy 3mpix


widzialem niedawno zdjecia u znajomego robione kompaktem Ricoha i powiekszone do 150/100cm i z 1m normalnie mozna bylo odbierac te zdjecia, az sam bylem zaskoczony jakoscia. A przeciez to byl kompakt z matryca wielkoci malego paznokcia i z 4 mp. Ale tez cos tam w PS podciagal, taz ze plik wazyl z 50 Mega.
 
Alek  Dołączył: 20 Kwi 2006
Re: Przesiadka z MZ5n na K10D czyli Pentaxian Story
[quote="marichi25"]
Alek napisał/a:
ale co do naprawde duzych powiekszen 10M lustro a najlepsze slajdy z MZ5n i b dobrych stalek czy innych analogow to nie tak do konca jest im plus jeszcze... :mrgreen:
az się prosi na takich wyjazdach miec drugi plecak zapakowany Kodakiem GX czy inna Velvia.... :mrgreen: To dopiero bylaby jazda w pokazie i po skanowaniu na b dobrych skanerach...


Największe powiększenia jakie robiłem to 50x60cm w ProfiLabie na potrzeby wystawy w Łodzi. Szczerze mówiąc nie wiem, jak wygląda 10Mega (powiedzmy z RAWa "wywołanego" do TIFFa) na odbitce tego rozmiaru. (Ktoś z was wie, ktoś próbował?) Ale to raczej wyjątkowa okazja. Z reguły zatrzymuję się na odbitkach 20x30, a do tego 10M wystarczy z palcem w nosie.
Tak, 10M spoko do A4 jest jak nic, nie ma co gadac.
skan w 5400 dpi daje 40x60cm, w 16bitach daje okolo 200Mb ze zdjecia....ale masz bez zadnej interpolacji, robiac najlepszymi stalkami, masz wciaz znakomity material do w zasadzei wszystkiego, od pokazu slajdolotem, ktory powiesza optycznie obraz a nie np i rozdz 1300x800 czy jakos tak a dwa rozniez wydruki sa b dobre, kwestia skanu i obrobki, troszke innej niz cyfry.
Ogladalem wiele zdjec z rzutnikow mult i z laptopa, ale to zupelnie inny swiat, wiem ze wygoda itd ale dla siebie wole 100x slajdolot tradycyjny, zupelnie inny obraz, ostrosc, kontrast wszystko w zasadzie.
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
Ja tez nie widzialem jeszcze chocby przyzwoitego obrazu z rzutnika cyfrowego. Do analoga sie nie umywa!
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Alek. A ja mam pytanie.
Czy jesteś całkowicie pewien, że widzisz różnicę między 300DPI a 250?
 
Alek  Dołączył: 20 Kwi 2006
Michu napisał/a:
Alek. A ja mam pytanie.
Czy jesteś całkowicie pewien, że widzisz różnicę między 300DPI a 250?

Moze byc widoczna albo nie, ale kwestia tematu zapewne ma znacznie, co innego portret a co innego przyroda w sensie krajobrazu, widoku itd.
A ja mam inne pytanie, chyba wolisz mniej intyerpolowac niz wiecej , nie....? :lol:

[ Dodano: 2007-04-06, 15:53 ]
dan napisał/a:
Ja tez nie widzialem jeszcze chocby przyzwoitego obrazu z rzutnika cyfrowego. Do analoga się nie umywa!

Dokladnie!
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Nie bardzo. Osobiście przygotowuję materiały do druku offsetowego w rozdziałce 266DPI. Podejrzewam, że gdybym Ci pokazał pliki z 250 i 300DPI nie byłbyśw stanie ich rozróźnić. W takim układzie, skoro tego nie widać, jakie znaczenie ma fakt interpolacji?
Dodam tylko, że 6MPxl przy 250DPI daje dokładnie 20x30cm.
Przy wyższych formatach (np. B1) wydruki najczęściej robi się na ploterze. Parę lat temu w ramach eksperymentu wydrukowaliśmy ten sam materiał na Rolandzie z 300/250 i 150DPI. I głupia sprawa. Nikt nie był w stanie rozróżnić jakościowo tych wydruków. Tak więc podejrzewam, że to całe pieprzenie o 300DPI, to klepanie kotka za pomocą młotka przez teoretyków, czerpiących swą wiedzę od innych teoretyków.
To mówiłem ja - Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy.
I jako bonus dla wielbicieli:
http://www.bareja.neostrada.pl/skrypt.htm
 

marichi25  Dołączył: 08 Paź 2006
Myślę, że nie ma o co szat rozdzierać. Nikt nie zaprzeczy, że naświetlony film długo nie znajdzie konkurencji jeśli chodzi o dokładność detalu, możliwość powiększeń etc. etc. etc.
I nie jest też tajemnicą, że korzystanie z cyfry jest dla wielu z nas praktyczniejsze, tańsze, i co najfajniejsze - niesie nowe możliwości (możliwość odglądu, zabawy z balansem bieli, czułością, sami wiecie o co chodzi).
Więc de facto, to już kwestia indywidualnych potrzeb, komu co jest bardziej przydatne. Nie dziwi mnie, jeżeli ktoś woli mieć świadomość, że ma na kliszy potencjalny materiał na wielkie powiększenie i nie dziwi mnie jeżeli ktoś inny woli zamiast tego mieć możliwość odglądu wykonanego zdjęcia i możliwość natychmiastowej korekcji ustawień. Najlepsze jest w tym, że dzięki cyfrze mamy teraz taki wybór, a dywagacje co lepsze, można ciągnąć w nieskończoność. A wystarczy mieć po prostu świadomość ograniczeń i możliwości.

Jeśli o mnie chodzi, to zapewne porównując to samo zdjęcie z rzutnika cyfrowego i z analoga, przyznałbym rację zwolennikom analogów. Ale co z tego, skoro po pokazach zdjęć (z cyfry) jeszcze nikt i nigdy nie zapytał mnie o jakość rzutnika (dlaczego tak słabo) i nie zaproponował finansowego wsparcia na zakup analoga ;-) Ludzie pytają o miejsca, o tematy zdjęć, o okoliczności wykonania, czasem o to czym zrobiłem zdjęcie...

Dla mnie cyfra jest po prostu szansą na robienie lepszych zdjęć. A nie lepszych odbitek. I dlatego przesiadłem się z MZ5n na K10D. It's simple...

:-B
 
dan  Dołączył: 11 Sie 2006
marichi25, wiadomo co na pokazach jest najwazniejsze.

Sa jednak tacy zapalency jak ja, ktorzy ida na pokaz slajdow z Nepalu, nie tylko zeby podziwac to piekne miejsce, ale takze po to, zeby podziwiac je uwiecznione na slajdach
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Michu, te 266 to linie rastra? A co to za wydruki? Pytam z ciekwości, bo ja kiedyś grafikiem byłem, ale wtedy 200lpi uznawane było za super jakość na foldery, więc albo postęp się dokonał, albo jestem już taki stary, mam demencję i coś poknociłem... Eeee... O czym to ja w ogóle...?
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
266DPI (punktów na cal). Liniatura wynosi 133 w takim przypadku i jest to typowa rozdzielczość do książek, kolorowych czasopism. 300DPI (150LPI) daje się przy wyjątkowych okazjach - np. eksluzywne albumy. Niestety, niewiele drukarń potrafi zrobić z tego użytek. Np. tam, gdzie drukuje moje wydawnictwo mają nowoczesne Heidelbergi (to takie Mercedesy - czy też może nawet Maybachy wśród maszyn drukarskich). Tylko że kupują do naświetleń najtańsze płyty.
Bez komentarza.

A Twoje 200LPI, to już nie mam pojęcia do czego mogłoby być użyte. HiperUltraSuper Album Limited SMC chyba jedynie...
Przy okazji. Bodajże Marek Wyszomirski zwrócił uwagę, że każdy z nas ma świetną lupę i wskazał na obiektyw. Zaciekawiony (nigdy nie wykorzystywałem słoika w takim celu) pooglądałem sobie różne wydawnictwa. Porównałem np. Computer Arts i Chip Foto Video. I o ile przy tym pierwszym słoneczka rastra radośnie wyskakują już przy małym powiększeniu, o tyle w CFV rastra nie uświadczysz. Nigdy te zaganienia mnie nie interesowały, ale podejrzewam użycie rastra stochastycznego. W każdym bądź razie efekt nieporównywalnie lepszy. Fakt, że przygotowanie pracy do takiego druku ma większe obostrzenia, ale to jest coś dla Alka - rewelacyjna jakość.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Michu napisał/a:
A Twoje 200LPI, to już nie mam pojęcia do czego mogłoby być użyte. HiperUltraSuper Album Limited SMC chyba jedynie...


Robilem kiedys katalog na 200lpi, z czystej frajdy - i wyszedl dobrze! Na Heidelbergu :-) Ale później sie dowiedzialem, ze mógł się raster pozlewac... i wyszłaby kupka...

A stochastyk piekna sprawa, nie? Malo kto tym chyba jeszcze w PL naswietla... Dla pocieszenia, w IRL nawet nie wiedza o co chodzi ;-) ;-) ;-)
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
O, to znaczy, że nie wypadłem jeszcze zupełnie z obiegu :-) Te 200lpi to już był taki właśnie high-end, ale osobiście nie widziałem niczego w tej liniaturze. Z tamtych czasów została mi nawet linijka drukarska, taka foliowa i czasem z ciekawości sobie coś zmierzę. Aż z ciekawości sprawdziłem - w CFV jest stochastyk, moja linijka wysiada. Kurcze, nieźle to wygląda. Natomiast na wielkoformatowych drukach wolę jednak tradycyjny raster - reklamy na przystankach z tymi kropkami jak z taniej atramentówki z bliska wyglądają fatalnie.
 

Bronek  Dołączył: 04 Wrz 2006
Michu napisał/a:
Alek. A ja mam pytanie.
Czy jesteś całkowicie pewien, że widzisz różnicę między 300DPI a 250?
bezczelne pytanie, przecież każdy kto ma oczy tę różnicę widzi!




;-)

[ Dodano: 2007-04-07, 23:29 ]
Michu napisał/a:
Niestety, niewiele drukarń potrafi zrobić z tego użytek. Np. tam, gdzie drukuje moje wydawnictwo mają nowoczesne Heidelbergi (to takie Mercedesy - czy też może nawet Maybachy wśród maszyn drukarskich).
mieszkam o krótki spacer od tego miejsca http://www.imiddlesex.co....-Equipment-Ltd/ . Przez duże okna na parterze można podziwiać jakieś straszie kosztowne maszyny (drukarskie, jak zgaduję) . Czasem nawet na nich coś robią - zapewne dla klientów.
 
flood  Dołączył: 04 Maj 2006
Michu napisał/a:
Tylko że kupują do naświetleń najtańsze płyty.
Bez komentarza.



A mnie naszło na komentarz - bo moze pora zbyt pozna...

walka z drukarzem o jakosc plyty - jak z don kiszota - cenacenacena.

wola taniej, kilka plyt wywalic - ale za dobra, stabilna jakosciowo zaplacic nie chca...

tak sie troche noca pomazalem nad soba

pozdrawiam
flood
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Bronek napisał/a:
Czasem nawet na nich coś robią - zapewne dla klientów.


A-a. "Category: Training Services"

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach