alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
jorge.martinez, oj fajnie powiedziane.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Eldred napisał/a:
nie widzisz różnicy w używaniu aparatu w którym każda klatka kosztuje
Ja nie widzę akurat. Nie mam licznika odliczającego mi kolejne złotówki przy każdej klatce.

Eldred napisał/a:
ma się ich mało przy sobie

to już prędzej.

PK napisał/a:
cyfra doskonale uczy- efekty mamy natychmiast, w dodatku wyświetla się nam histogram, zapisuje EXIF. Jeśli się tylko chce, można eksperymentować bez oglądania się na zmarnowaną kliszę


Ta, uczy zaglądania w EXIF. Zamiast skupiać się na kadrach, to się człek skupia na ustawieniach.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
jorge.martinez napisał/a:
Jeśli Twoje twory nie poruszą choć jednego maluczkiego z ulicy, to są to twory spleśniałe. Owszem smakosze lubią pleśń i skis, ale czy o to chodzi tylko?


Nie robię zdjęć dla maluczkich z ulicy. Robię je dla tych, którzy zrozumieją to, co próbuję nimi powiedzieć. Mogą sobie być przy tym malutcy lub wielcy. To kwestia drugorzędna.

Oczywiście, kultury popularnej nie sposób odrzucić, ba, sam jak cała reszta kolektywu uformowany jestem przez kulturę popularną. Ale - moim zdaniem - trzeba być świadomym jej dominacji i ją kwestionować, a nie jej przyklaskiwać. Wyznaczać standardy kulturze, a nie używać standardów przez nią wyznaczonych.

Inaczej aparat poznawczy czuje się zbyt dobrze i rdzewieje...

Tak, jak mój rdzewieje i muszę go whisky spłukiwać, żeby odrdzewiał :D
 

SeizeThePicture  Dołączył: 07 Lis 2009
jorge.martinez napisał/a:
Powinno mam zależeć na tym, by zwykli ludzie fotografujący amatorsko robili to dobrze i z głową,

Oj marzyciel z Ciebie Horhe...
Już zdecydowanie bardziej przyziemne stanowisko piastuje mój imiennik:
wojtekk napisał/a:
Bzdura. Powinno nam zależeć na tym, żebyśmy sami byli dobrymi fotografami. Reszta może iść na grzyby.


jorge.martinez napisał/a:
by zwykli ludzie posługiwali się poprawnie językiem polskim
A to chyba nawet bardziej... w szczególności na Forum.
 

PK  Dołączył: 24 Maj 2008
wojtekk napisał/a:
Kupa prawda. Aparat nie uczy. Aparat robi to, co JA chcę, tak jak JA chcę.

Kupa prawda. Aparat robi to co chcesz, jeśli umiesz go obsługiwać- czyli masz jakiekolwiek pojęcie o technice.
Co z tego, że kocham śpiew, skoro nie jestem w stanie wyemitować ani jednej poprawnej nuty ? :evilsmile:
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
PK napisał/a:
Kupa prawda. Aparat robi to co chcesz, jeśli umiesz go obsługiwać- czyli masz jakiekolwiek pojęcie o technice.


Znaczy, że jak ustawię na P to zdjęcia nie zrobi jak je zobaczę? Coś nie wierzę...
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
wojtekk, ależ każdy z nas może pójść na łatwiznę i zachwycać niekumatych, ale każdy "artysta" w pewnym momencie rozumie jak dużo bardziej wartościowe i satysfakcjonujące jest docenienie przez tych którzy się znają.. (tak samo mam z muzyką btw)
 

SeizeThePicture  Dołączył: 07 Lis 2009
Eldred napisał/a:
dodam tylko że każdy amator nawet taki jak ja, powinien wrzucić kiedyś film do analoga, skończyć go,
a potem wywołać czy oddać do labu, i następnie dowiedzieć się ile na tych 36 zdjęć będzie nawet w jego własnej ocenie dobrych, to otwiera oczy..

Ta własna ocena jest najczęściej zgubna dla amatora. Co innego dla takiego amatora jak Ty.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
W tym wszystkim wiem tylko jedno - odkąd przestałem wrzucać zdjęcia na fora internetowe, robię je mądrzej i lepiej (według poprzeczki ustawionej samemu sobie).

Może to właśnie fora internetowe zabijają kreatywność? :)

Jak szkoła w Opavie? :)
 

edghaar  Dołączył: 10 Lut 2011
Eldred napisał/a:
edghaar napisał/a:
Wg mnie sprawa wygląda tak - masz warunki i umiejętności, żeby samemu wywoływać, skanować i robić odbitki z kliszy? Strzelaj analogowo. Jeśli nie, cyfra jest lepszym wyborem.

aniby dlaczego? ja używam jednego i drugiego i jest dobrze..


Ja też, ale coraz bardziej przekonuję się do cyfry - właśnie dlatego, że mam pełną kontrolę nad obróbką i nie muszę zdawać się na umiejętności OBCYCH :evilsmile: Ale oczywiście nie zabraniam nikomu korzystania z usług labów. Tak samo, jak nie zabraniam pokazywania rawów prosto z puszki.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
tomek_j napisał/a:
Przcież to zawsze były 2 rózne światy - fotografia profesjonalna/artstyczna i domowi pstrykacze. Ciekawe dlaczego Panu Rolke tak ci pstykacze przeszkadzają? I skąd wiadomo, że to wszsytko przepadnie. - dziwne wyznania jak na kogos kto powinien znac swoja wartość. [...]


Kiedys wygladalo to tak: jechal Kowalski z rodzina na wakacje, bral kompakta, robil 1,2,3 rolki fimu, po wakacjach zanosil to do labu, robil odbitki, odbitki ogladal, te lepsze ladowaly w albumie. Moze sie czegos przy ogladaniu nauczyl, moze z nastepnych wakacji zdjecia byly lepsze.
Teraz wyglada to tak: jedzie Kowalski na wakacje, robi po 100 zdjec dziennie, wraca z 1500 zdjeciami na karcie, zgra je na kompa, na przejrzenie od razu bo "nie ma czasu", mowi sobie "pozniej zobacze i wybiore te lepsze", nie robi tego nigdy. Dwa lata pozniej pada mu dysk albo kradna mu laptopa i tyle, koniec. Zostaje miniaturka wrzucone na n-k albo fejsika. Odbitek nie ma, nie ma albumu.
Ilu masz znajomych, ktorzy po wakacjach robia odbitki a ilu takich, ktorzy swoje zdjecia maja tylko na komputerze?
Za 10-20 lat bedzie wiecej zdjec z konca XX niz z poczatku XXI wieku.
 

SeizeThePicture  Dołączył: 07 Lis 2009
wojtekk napisał/a:
W tym wszystkim wiem tylko jedno - odkąd przestałem wrzucać zdjęcia na fora internetowe, robię je mądrzej i lepiej
PK napisał/a:
Kupa prawda.
Jeśli robisz lepsze zdjęcia, to na pewno nie od tego, że przestałeś wrzucać efekty swojej kreatywnej twórczości na fora! Raczej coś w Tobie dojrzewa... i to raczej nie jakaś poprzeczka.
 

Eldred  Dołączył: 16 Paź 2007
Sebastian, dokładnie tak jest, i tak robią moi znajomi (nawet ci których namówiłem swego czasu napentaksa i fotografują lustrzankami..), to wpływa druzgocąco na jakość zdjęć.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
SeizeThePicture napisał/a:
Jeśli robisz lepsze zdjęcia, to na pewno nie od tego, że przestałeś wrzucać efekty swojej kreatywnej twórczości na fora! Raczej coś w Tobie dojrzewa... i to raczej nie jakaś poprzeczka.


Nie bezpośrednio od tego, jasne. Ale zniknął niezwykle irytujący element słuchania o tym, jak to ktoś wie lepiej niż ja o tym, co chciałem na zdjęciu uwiecznić :)
 

SeizeThePicture  Dołączył: 07 Lis 2009
Sebastian napisał/a:
Kiedys wygladalo to tak: jechal Kowalski z rodzina [...] Moze sie czegos przy ogladaniu nauczyl, moze z nastepnych wakacji zdjecia byly lepsze.

Za dużo zmiennych, za dużo "może" - mimo że od wieków fotografia pokazuje to samo, kiedyś była czymś innym. Trudno mi to dokładnie sprecyzować.
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Jaki jest sens wrzucania swoich zdjec do oceny na fora? Nie mowie tu o osobach dopiero zaczynajacych swoja przygode, w takim przypadku trzezwy osad kilku znajacych sie na rzeczy moze sprowadzic czlowieka na ziemie, ale i tak warto swiadomie wybierac ogladaczy. Jezeli jestes swiadomym fotografem, robisz zdjecia wedlug wlasnego gustu i uznania, to sam dobrze sie orienujesz co chciales pokazac i jakie bledy popeliles. Czy ocena bardziej lub mniej przypadkowych osob Ci w tym pomoze? Ocena ta moze miec znaczenie tylko gdy robisz zdjecia dla innych, "pod publiczke", wtedy faktycznie bedziesz wiedzial czy trafiasz w gusty "gawiedzi".
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Sebastian, fotografia istnieje dopiero, gdy ktoś ją ogląda (inny niż ten, który fotografię wykonał).

Czy to coś wstydliwego, że umieszczam swoje fotografie w ogólnodostępnych miejscach? A nie kiszę je w szufladzie albo HDD?
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
SeizeThePicture napisał/a:
Sebastian napisał/a:
Kiedys wygladalo to tak: jechal Kowalski z rodzina [...] Moze sie czegos przy ogladaniu nauczyl, moze z nastepnych wakacji zdjecia byly lepsze.

Za dużo zmiennych, za dużo "może" - mimo że od wieków fotografia pokazuje to samo, kiedyś była czymś innym. Trudno mi to dokładnie sprecyzować.


Nikt Nikogo Nigdy Niczego Nie Nauczyl :) - jezeli Kowalski nie chcial sie nauczyc sam, to analogowy aparat go do tego nie zmusil. Jeden plus byl taki, ze nawet jak Kowalski byl leniwy, to po kilka latach zostaly chociaz zdjecia i mozna bylo sie posmiac, przy wspolczesnej technice nie zostaje nic.
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
wojtekk napisał/a:
Powinno nam zależeć na tym, żebyśmy sami byli dobrymi fotografami.

Zdecydowanie tak

wojtekk napisał/a:
. Reszta może iść na grzyby. Nie chcą, nie rozumieją, nie mogą - ich problem.

Nie zgadzam się. Nie robimy zdjęć tylko do szuflady. Jesteśmy jak w teatrze - widz jest tak samo ważny w naszej sztuce.

Poza tym takie egocentryczne podejście może zaprowadzić na manowce samouwielbienia: "robię zarąbiste foty, a Ci co ich nie doceniają, niech idą na grzyby..." :-)

Oczywiście, że pewne audytorium jest bez wspólnego mianownika z nami, tych można pominąć. Nie zgadzam się jednak, aby automatycznie wszystkich co "mnie nie rozumieją" do kosza wywalić... Informacja zwrotna jest pożyteczna w życiu chyba każdego artysty.

[ Dodano: 2011-09-12, 15:15 ]
Sebastian napisał/a:
Jezeli jestes swiadomym fotografem, robisz zdjecia wedlug wlasnego gustu i uznania, to sam dobrze sie orienujesz co chciales pokazac i jakie bledy popeliles.

Nie jestem o tym przekonany, że tak jest...
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
jorge.martinez, pokazywac i owszem, ale nie przywiazywalbym zupelnie wagi do oceny pracy przez czesto przypadkowe osoby je ogladajace.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach