Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
alekw napisał/a:
ale to jest IMHO kwestia drugorzedna

IMHO również, ale przyznasz, że prawidłowy dobór do rodzaju fotografii ułatwia jej wykonanie? :-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
tref napisał/a:
Dlatego fotografia jest piękna, bo jest sztuką subiektywną. Przy czym trzeba wiedzieć, po co się migawkę wyzwala, nawet jak ktoś robi 200 zdjęć dziennie.


O, jak ładnie powiedziane :)

Cytat
Ale przełknięcie gniotów w galeriach jest awykonalne. Kuratorzy - do roboty :evilsmile:


Jak najbardziej jest :) Ja przełykam i idę se książkę do biblioteki obejrzeć.
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
alekw napisał/a:
Moze jedyna roznica jest taka, ze przelkniecie 360 gniotow na papierze jest latwiejsze niz 3000 na kompie.

Wyprodukowanie 360 fotografii na papierze jest O WIELE BARDZIEJ CZASOCHŁONNE i ENERGOCHŁONNE niż 3.000 na kompie
Dlatego analog uczy szacunku dla selekcji. Chyba właśnie to Rolke chciał powiedzieć.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Kosmo napisał/a:
alekw napisał/a:
ale to jest IMHO kwestia drugorzedna

IMHO również, ale przyznasz, że prawidłowy dobór do rodzaju fotografii ułatwia jej wykonanie? :-)


Tak, byla juz tutaj kiedys na ten temat wielka dyskusja :mrgreen: Ale popatrz, ze brak odpowiedniego sprzetu moze byc, dla mocno zmotywowanej osoby, okazja do pokazania czegos w inny, niebanalny, moze nowatorski, sposob (np. sport robiony pinholem)

[ Dodano: 2011-09-12, 16:13 ]
wojtekk napisał/a:
Ja przełykam i idę se książkę do biblioteki obejrzeć.


Dobrze, ze nie do muzeum :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :-B

[ Dodano: 2011-09-12, 16:15 ]
Kosmo napisał/a:

Wyprodukowanie 360 fotografii na papierze jest O WIELE BARDZIEJ CZASOCHŁONNE i ENERGOCHŁONNE niż 3.000 na kompie
Dlatego analog uczy szacunku dla selekcji. Chyba właśnie to Rolke chciał powiedzieć.


Nie. Oddawalem filmy do labu i po godzinie mialem odbitki :mrgreen:

A jesli masz na mysli fotografie ambitna.... to mysle, ze czas wykonania odbitki bedzie porownywalny.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Kosmo napisał/a:
Wyprodukowanie 360 fotografii na papierze jest O WIELE BARDZIEJ CZASOCHŁONNE i ENERGOCHŁONNE niż 3.000 na kompie


Nieprawda, a dokladniej nie zawsze. Duzo szybciej zrobilbym 360 odbitek 8x10 w ciemni, z indywidualnym maskowaniem, niz przebil sie przez obrobke i druk 3000 rawow.

I nie chodzi mi tu o szybkosc technologii, ale opoznienia decyzyjne.

alekw napisał/a:
Oddawalem filmy do labu i po godzinie mialem odbitki


:evilsmile:
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
alkos napisał/a:
Nieprawda, a dokladniej nie zawsze. Duzo szybciej zrobilbym 360 odbitek 8x10 w ciemni, z indywidualnym maskowaniem, niz przebil sie przez obrobke i druk 3000 rawow.
I nie chodzi mi tu o szybkosc technologii, ale opoznienia decyzyjne.


Tak się zastanawiam, czy to trochę nie poprzez pryzmat tego, że od dawna cyfry nie dotknąłeś. Może wcale by tak źle nie było? Biorąc pod uwagę, że coś nie widzę Ciebie wracającego z wycieczki z 3000 rawów, tylko z ich małą, od razu cacy ilością...

Ja se ostatnio trochę dłubię na cyfrze znów i powiem szczerze, że w ogóle nie znajduję się w sytuacji, której się bałem (to znaczy, że właśnie z 3000 skończę...) Robię tak samo powoli, jak na filmie...

I połowa i tak do wyrzucenia ;D Jak z filmu. Jupi! :D
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Tak się zastanawiam, czy to trochę nie poprzez pryzmat tego, że od dawna cyfry nie dotknąłeś.


Niii. Ciagle duzo pracuje na komputrze zawodowo, i to w zdjeciach.

wojtekk napisał/a:
Biorąc pod uwagę, że coś nie widzę Ciebie wracającego z wycieczki z 3000 rawów, tylko z ich małą, od razu cacy ilością...


A ja sie widze. Jak tylko dorwe cyfre, doje bez opamietania.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
alkos napisał/a:
A ja sie widze. Jak tylko dorwe cyfre, doje bez opamietania.


Kurde, dziwne. Ja tak nie mam :)
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
alkos napisał/a:
Kosmo napisał/a:
Wyprodukowanie 360 fotografii na papierze jest O WIELE BARDZIEJ CZASOCHŁONNE i ENERGOCHŁONNE niż 3.000 na kompie


Nieprawda, a dokladniej nie zawsze. Duzo szybciej zrobilbym 360 odbitek 8x10 w ciemni, z indywidualnym maskowaniem, niz przebil sie przez obrobke i druk 3000 rawow.

I nie chodzi mi tu o szybkosc technologii, ale opoznienia decyzyjne.


Pewnie nie doszedłem do tego etapu dobrej obróbki cyfrowej.. :->
Plus że mi schodzi na odbitkę parę (min 2) godzin..
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Mi w ciemni na gotowa odbitke idzie teraz ze trzy minuty myslenia, pol naswietlenia i poltorej wolania z utrwalaniem ;-) Czasem robie druga dla poprawki maskowania.
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
alkos napisał/a:
Mi w ciemni na gotowa odbitke idzie teraz ze trzy minuty myslenia, pol naswietlenia i poltorej wolania z utrwalaniem ;-) Czasem robie druga dla poprawki maskowania.

No, to szybciej niż lab robisz.. ;-)
 

MAX581  Dołączył: 18 Mar 2010
Nieźle się dyskusja rozkręciła , i to o oczywistości!
To jasne ze uczyć fotografii należy na analogowym średnim formacie. Toż student dwa razy sie zastanowi zanim strzeli fotę , na dodatek zastanowi sie nad kadrem mając dużą matówkę i zrobi pare kilometrów zamiast "pompować" zoomem.
To jest nauka fotografii i myślenia!
Jak ktoś taką szkołę przejdzie - to cyfra już mu nie zaszkodzi. :-B
 

Kosmo  Dołączył: 11 Mar 2008
W szkole Bauhaus u J. Ittena dawali 1 szitkę na dzień. Student miał wrócić z 1 fotografią, wtedy to dopiero miał napięcie... :-)

Mi cyfrowa bardzo pomogła, nigdy bym nie wyeliminował pierwszych błędów tak szybko. Codziennie fotografowałem i mogłem od razu konfrontować rzeczywistość... :-)
Potem jednak ilość klatek na karcie mnie przytłaczała, jestem typem chomika i zawsze kusiło mnie zrobić kilka ujęć "na wszelki wypadek". Edycja tego to była masakra. Nie wspominając prób odszukania "tego jednego" zdjęcia... :-)
Sytuację uratowała fotografia tradycyjna. Dla mnie daje ona tyle:
- nie rozpraszam się podglądając ujęcie
- nie trzaskam dużo fot, przez co mam łatwiej z edycją
- działa wyobraźnia, nawet po zrobieniu zdjęcia
- mniej mam do przeszukiwania w archiwum... :-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Kosmo napisał/a:
Sytuację uratowała fotografia tradycyjna. Dla mnie daje ona tyle:
- nie rozpraszam się podglądając ujęcie
- nie trzaskam dużo fot, przez co mam łatwiej z edycją
- działa wyobraźnia, nawet po zrobieniu zdjęcia
- mniej mam do przeszukiwania w archiwum... :-)


Dodam jeszcze jedno:
- mam efekty z grubsza takie jakie chcę, bez godzin w PS.
 
daśko  Dołączył: 15 Mar 2010
jorge.martinez napisał/a:
efekty z grubsza takie jakie chcę, bez godzin w PS.

a więc masz fotografie. :roll:
Obrabianie w PS czy innych kombajnach produkuje grafike zamiast fotografii.
(Ale czy ja się znam :?: )
 

pinio27  Dołączył: 17 Lut 2010
daśko napisał/a:

Obrabianie w PS czy innych kombajnach produkuje grafike zamiast fotografii.
(Ale czy ja się znam :?: )


Czy podkręcanie kolorków, kontrastu, ostrości, korygowanie balansu bieli to od razu produkowanie grafiki? Zależy jak się rozumie pojęcie "obrabianie"... :-P
 
daśko  Dołączył: 15 Mar 2010
pinio27 napisał/a:
Czy podkręcanie kolorków, kontrastu, ostrości, korygowanie balansu bieli to od razu produkowanie grafiki?
Ogólnie rzecz biorąc tak, chociaż granica może być tu bardzo niekreślona/płynna, rzekłbym intuicyjna nawet. I nie chodzi mi tu o korygowanie błędów sprzetu czy fotografujacego, ale o obróbkę jak sam to wskazałeś np. podkręcanie kolorków itp.Jeżeli będzie to zmieniało zastaną rzeczywistość to czy nie będzie to grafiką a nie fotografią?

 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Nie idźcie tą drogą.

Chodzi mi o to, że żeby osiągnąć klasyczny klimat kliszy z pliku cyfrowego dużo się trzeba napracować.

Dlatego lepiej od razu robić analogowo.
 
tomek_j  Dołączył: 04 Lis 2010
A czy fotograf to jakaś małpa jest ? Ma rozum i wolną wolę, a skoro tak to co mu karze pstrykac jak z kałasznikowa, jak potem mu z tym żle? To potrzebny jest kaganiec w postaci 24 klatek filmu ,zeby sie zastanowić, pomyśleć? Jakieś to słabe argumenty są. Zwlanie na technologię,że ona taka łatwa i można popatrzeć w ekranik to jakieś strasznie niewyraźne wykręty za przeproszeniem Panów artystów :evilsmile:
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
jorge.martinez napisał/a:
Chodzi mi o to, że żeby osiągnąć klasyczny klimat kliszy z pliku cyfrowego dużo się trzeba napracować.

Dlatego lepiej od razu robić analogowo.

W drugą stronę to też działa.

Dlatego czasem lepiej od razu robić cyfrowo.

Zależy co i po co.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach