wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Tajlandia
Hej

W grudniu/styczniu jedziemy na trzy tygodnie do Tajlandii.

W planach łażenie i wkręcanie się między ludzi, raczej nie leżenie na piaseczku.

Kto był, kto poleca coś, kogoś, jedzenie, spanie, wrażenia? :)

Dzięki
W
 

Adam  Dołączył: 12 Sty 2010
Szczerze zazdroszczę :-)

Kraj jest przepiękny, ludzie wspaniali i otwarci (nadto skorzy do współpracy 'fotograficzenej'). Życie toczy się wolno we wszechobecnym buddyjskim klimacie. No i wszystko jest w śmiesznych cenach.

Kraj jest na tyle mały, że 3 tygodnie powinny wam starczyć na zobaczenie sporej części tego kraju, sczególnie jeżeli priorytetem nie są plaże na południu (choć i tą opcję na parę dni polecam :-> ) Jeżeli chodzi o turystyczne atrakcje to na pewno Bangkok, Ayuthaja, Sukhotai etc (czyli wszystko co można wyczytać w przewodnikach). Choć wydaje mi się, że tak naprawdę to nie akurat zabytki stanowią o wyjątkowości tego kraju... Fajną opcją jest też wybranie się do Kambodży, Laosu - wszędzie jest relatywnie blisko i nadal bardzo tanio.

Jedzenie jest genialne! Jak to w Azji - jest dość pikantne :) Różnorodność przypraw i potraw jest przytłaczająca... Godne polecenia są klasyczne pad thai (w różnych kofiguracjach z kurczakiem, z krewetkami itd) oraz zwykłe (albo niezwykłe?) nudle, które są chyba najlepsze w Azji.

O nocleg nie ma co się martwić, bo wszędzie jest gdzie spać. I to tanio!

Jeżeli chodzi o minusy to czasem pogoda, a bardziej wilgotność powietrza daje ostro w kość. Polecam wziąć dużą liczbę T-shirtów, gdyż po dosłownie paru minuach obcowania ze świeżym powietrzem ciuchy są mokre. Z pomocą przychodzą pralnie na ulicach, w których za parę złotych można mieć wszystko wyprane, wysuszone, wyprasowane i złożone w kosteczkę w jeden dzień. Chociaż jeżeli wybieracie się w grudniu może nie będzie tak źle!

Nadto trzeba też być przygotowanym na to, że Tajlandia jest bardzo turystycznym krajem (ze wszystkimi ujemnymi tego konsekwnecjami) i dla wielu nacji (sczególnie Brytyjczycy, Australijczycy, Nowozelandczycy) jest głównie miejscem nieustającej imprezy, co czasem jest dość irytujące.

To tak w skrócie, można by długo pisać. Jestem pewny, że będziecie zachwyceni!

 

gezaj  Dołączył: 11 Mar 2008
Oprócz wymienionych w poście powyżej warto do Chiang Mai, Chiang Rai, Lop Buri, a zresztą wszędzie jest cos ciekawego. Ludzie przyjaźni, raczej bezpiecznie. Wybierz się na Alcazar Show, wbrew pozorom warto :)
W knajpie jak powiesz "no spicy" przeważnie rozumieją ale lepiej dowiedz się jak to jest po tajsku - przyda się.
Z wielką przyjemnością jadałem wszystko co było w garkuchniach ulicznych - codziennie coś innego. Nie zawsze wygląda to higienicznie ale mi się nic nie stało, sensacji żołądkowych nie miałem a wrażenia kulinarne bezcenne.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Dziękuję, fantastycznie.

Co do ostrego - nie mamy z tym problemów, z wilgotnością też nie, miesiąc przeżyliśmy na Sri Lance w najgorętszym okresie a więc trening za nami ;)

Spanie - łażenie z ulicy i podoba nam się/zostajemy - nie podoba nam się/idziemy dalej, czy rezerwowanie na zapas przez Internet?
 

Adam  Dołączył: 12 Sty 2010
Spokojnie bez rezerwacji, baza noclegowa jest naprawdę mocno rozwinięta. Zresztą często jest tak, że wysiadasz z pociągu/autobusu i od razu podlatuje wesoła gromadka miejscowych z propozycjami noclegowymi :-) (hostele/hotele). Z noclegiem naprawdę nie ma problemu - a przynajmniej nie było 2 lata temu kiedy miałem okazję być w Tajlandii. Ceny za nocleg oscylują koło 20 zł na osobę za porządny standart - AC, łazienka z ciepłą wodą, double bed/king size bed. Oczywiście można taniej. W Bangkoku może być trochę drożej - w końcu stolyca.
 
Carlos Cruz  Dołączył: 14 Sty 2009
Pamietaj o kasie za wyjazd, nie pamiętam juz ile, ale przy wylocie trzeba w bahtach uiścić za wylot. I trzymaj sie z dala od turystów :mrgreen:
 
CanisLupus  Dołączył: 10 Sty 2007
OOO znalazles tanie loty? :-)

My z Iga we wtorek do Marakeszu z noclegiem hostelu ktory mi poleciles.
A bym zapomnial. Macie buziaki, tzn Ania ma buziaki a ty cos innego ale nie pamietam :-P
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
CanisLupus napisał/a:
OOO znalazles tanie loty? :-)


Loty na pewno, tanie - nie, wręcz przeciwnie, ale nie chce mi się o tym gadać, ha ha :)

Cytat
My z Iga we wtorek do Marakeszu z noclegiem hostelu ktory mi poleciles.


Wspaniale! Hostel to nie jest, zobaczycie sami. Tam jest wypas... A Patrice i Marc to świetni ludzie.

Słuchaj, a jakbym Wam chciał przekazać dla nich coś to dałbyś radę zabrać? Coś malutkiego?

Na priwa, nie zaśmiecajmy wątku :)

[ Dodano: 2011-10-14, 20:37 ]
Dzięki wszystkim za gadkę o Tajlandii :)

Teraz tylko zapakować się i w drogę ;)
 
sinster  Dołączył: 08 Mar 2009
hej,

Byłem jakiś miesiąc - cudownie :) informacje szczegółowe (spanie, transport itp) na blogu :

http://sebka.travellerspoint.com/47/

w tym wpisie są też linki do szczegółów różnych lokalizacji.
a jak masz jakieś konkretne pytania - wal :)

Pozdrowienia,
Seba
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Znam już nasz plan, zakreślony mniej więcej:

Przylot to Bangkoku
Parę dni w Chiang Mai
Potem, mam nadzieję, wylot do Angkor Wat w Kambodży
Następnie jedna z wysp - prawodpodobnie Koh Adang, tak, żeby w miarę z dala od turystów
A potem parę dni w Bangkoku i wylot do domu

Okazało się, że znajomi mają w Chiang Mai przyjaciela, który jest... mnichem buddyjskim. Prawdopodobnie uda się spędzić z nim parę dni na łażeniu po okolicy :)

Już nie mogę się doczekać ;)
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Powódź Ci nie przeszkadza?
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Powódź już odpływa...

Z innej beczki: czy ci z was, którzy byli w Tajlandii, wcinali antymalaryczne tabletki?
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Po powodzi? Nawet nie pytaj, lykaj Malarone.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Są po tym jakieś efekty uboczne? Sraczki, takie tam?
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Po Malarone nic, oprocz ostrego ssania w portfelu.

O Lariamie / Mefloquine mozesz sobie poczytac szeroko na sieci - ostry hardkor w przypadku niektorych osob ;-)

Cytat
The FDA product guide states it can cause mental health problems including: anxiety, hallucinations, depression, unusual behavior, and suicidal ideations
 
Charli1902  Dołączył: 19 Maj 2008
Wojtekk jak tam już będziesz, to lepiej nie zbliżaj sie do dilerów..
W Tajlandii nie mają psie krwie wogóle sumienia w tych sprawach. Można przez to wpaść w niezłe tarapaty. Był jeden taki, co musiał przez to udeżyć w kobiecą empatie, aby dostać autograf od trzech prezydentów ;-)

http://przewodnik.onet.pl...71,artykul.html

Pozdrawiam
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Charli, spoko. Dzięki.

Alkosie, okazuje się, że z okazji powodu nie wzrosło zagrożenie malarią. Wszystkie tajskie organizacje jak i jukejskie uspokajają i mówią, że common sense wystarczy, plus silne środki na komary jak zazwyczaj.

To samo potwierdzają pytani na forum lokalsi, etc.

Jest oczywiście dengue fever, ale ona i tak jest i jak się złapie, to czapa. Na to jednak nie ma lekarstwa, cza więc lecieć i życiem się cieszyć :D
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
No risk no fun. Baw sie swietnie! :evilsmile:
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
alkos napisał/a:
No risk no fun.

Hehe :mrgreen:
Może to zabrzmieć bardzo dwuznacznie w kontekście najważniejszej bodajże zasady zachowania się podczas pobytów w Tajlandii...
Szczegóły m.in. TUTAJ
:-P

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach