wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Arti napisał/a:
Ja tu widzę dobre, ale zwykłe garnki, a mam wrażenie, że chce mi się wmówić, że one same gotują i są ze złota.


Nie dogadamy się. Nie ma sensu się kłócić (a i nie ma po co, dyć lepsze rzeczy do roboty mamy obydwaj). Jeśli nie widzisz różnicy, to też dobrze, radości z życia! :)
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
wojtekk,
w 100% się z Tobą nie zgadzam - tym bardziej że akurat te zdjęcia nie wymagały dużej ekipy.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Nie ma sensu się kłócić

Ja się nie kłócę. Ja staram się zrozumieć. Zrozumieć, poznać inne zdanie, to co za nim stoi. Czegoś się nauczyć może? Nawet nie chcę Cię przekonać do swojego zdania.
Bo ja coraz mniej rozumiem. A szczególnie argumentacji w stylu "nie bo nie, tak bo tak" i nie mowię tu o Tobie tylko ogólnie o pewnym zjawisku.

[ Dodano: 2011-12-11, 13:10 ]
Fafniak napisał/a:
tym bardziej że akurat te zdjęcia nie wymagały dużej ekipy.

Przetrerminowana Superia dla Kate Moss nie jest też taka droga ;-) .
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
Arti napisał/a:
Bo ja coraz mniej rozumiem. A szczególnie argumentacji w stylu "nie bo nie, tak bo tak"


A jak wytłumaczysz komuś wyższość wina wytrawnego nad słodkim, większe wyrafinowanie muzyki klasycznej nad popularną itd. Źle stawiasz pytanie, toteż nikt nie umie Ci odpowiedzieć.
 
Apocalypse  Dołączył: 19 Kwi 2008
sylwesto napisał/a:
A jak wytłumaczysz komuś wyższość wina wytrawnego nad słodkim
- zawsze wydawało mi się, że najlepsze jest takie, które mi smakuje i pasuje do potrawy, a nie ile kosztuje i skąd pochodzi... ale cóż tam, światowy nie jestem, na winach się nie znam.
Kalendarz jest klasyczny - właśnie to słowo pierwsze przyszło mi na myśl po obejrzeniu zdjęć.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
Apocalypse napisał/a:
zawsze wydawało mi się, że najlepsze jest takie, które mi smakuje i pasuje do potrawy


Bardzo dobre kryteria. Serio. Nigdzie nie napisałem, że decydujące jest pochodzenie i cena.

Mimo, iż kalendarz nie zrobił na mnie najmniejszego wrażenia, nie sposób odmówić jego wykonaniu wyrafinowania i klasy.
 
Apocalypse  Dołączył: 19 Kwi 2008
sylwesto, zaleciał mi po prostu snobizmem Twój poprzedni post.
Najlepsze wino będzie to, które teraz bulgocze w kuchni w baniaku:p
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
wojtekk napisał/a:
Amatorka vs. kompletny profesjonalizm. I dlatego Pirelli się broni - i to mocno.


No ja tak sobie wyobrażam profesjonalizm, że niezależnie od tego co klient wymyśli jak bardzo niekorzystne są warunki, to zdjęcia zawsze będą trzymały poziom (chociaż niekoniecznie muszą urywać pupę).
Więc tutaj w 100% się z Tobą zgadzam.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
I tak i nie....
Mając 4h i 20Kw światła miałem sfotografować(sfilmować) osobę - ŁADNIE - na białym tle . Ponieważ chirurgiem plastycznym nie jestem to wszelkie moje chęci ciekawszego świecenia musiałem poświęcić na rzecz ŁADNOŚCI i BEZCIENIOWOŚCI. Ale efekt był więcej niż dobry. Co nie zmienia sytuacji że profesjonalizm sprowadził się tutaj do unikania problemu.
Inna sytuacja - zmiana miejsca zdjęciowego w ostatniej chwili - 1/4 sprzętu nie zostaje doniesiona na to drugie miejsce. Sala do rozmowy 2 osób 3 razy mniejsza niż ta wybrana przeze mnie wcześniej. Pamiętając o głównym zaleceniu "ma wyglądać dobrze" nie artystycznie ;) ....to okazało się że przy takiej konfiguracji zdarzeń wyszło średnio - tu przydałoby się żebym był chirurgiem. Zabrakło lamp i miejsca...... :roll:
Po prostu czasem jest tak że jest kiszka i warunki nie pozwalają wybrnąć z tej matni...
Albo kwestia zniszczonej jazdy kamerowej a innej brak....
Albo luzy na głowicy .....
Wiadomo ze nie można się poddać ale walka z materią która ma człowiekowi służyć do wykonanian zadania - to jest paranoja

Oglądam te zdjęcia i sorki, ale one są .... i tylko są.Nie zapamiętam ich. Nie zapamiętam tak jak zdjęć Avedona, Lindbergha czy Newtona. Ich zdjęcia pomimo że zawierały niby zwykłe pozy, miały jakiś swoisty czar do którego nawet nie śmiałbym "startować", ale w przypadku tych zdjęć z ostatniego pirelli - owszem...
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
sylwesto napisał/a:
A jak wytłumaczysz komuś wyższość wina wytrawnego nad słodkim, większe wyrafinowanie muzyki klasycznej nad popularną itd.

Jakiś czas temu oglądałem rozmowę z Waldemarem Malickim, tym od Filharmonii Dowcipu. I on na pytanie, czy nie jest tak, że on profanuje muzykę klasyczną sprowadzając ją do popularnej papki, powiedział coś mniej więcej takiego. Że przecież muzyka klasyczna nie jest jakąś wielką nietykalną świętością. Że i w muzyce klasycznej powstawały kiepkie rzeczy, że nie wszyscy przecież byli Mozartami.
No i właśnie w tym kierunku idąc. Czy muzyka klasyczna jest dobra bo jest klasyczna czy bo jest dobra? I jako abstynent będę teraz nieco teoretyzował, ale dobre wino wytrawne jest dobre bo jest dobre, a nie bo ma ładną markową etykietkę i kosztowało kupę forsy.
I ze zdjęciami jest podobnie. Przecież nawet Najlepszy Fotograf Świata może mieć gorszy dzien i zrobić coś słabszego. Z kompletną ekipą i budżetem milionowym. I czy mamy się nadal zachywacać tym zdjęciem, że On je zrobił?
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Choć jak się zbierze zespół to i coś fajnego można zrobić :) - z czego człowiek jest potem zadowolony:
http://vimeo.com/search/v...ody/st/1b895869
I zapewniam że nie potrzebne tu były żadne wysokie budżety
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Fafniak napisał/a:
Oglądam te zdjęcia i sorki, ale one są .... i tylko są.Nie zapamiętam ich. Nie zapamiętam tak jak zdjęć Avedona, Lindbergha czy Newtona.


Ja nie pamiętam zdjęć z Pirelli tej trójki, ba, nie pamiętam żadnych poza cyckami Lily Cole Richardsona. Ale ja Lily Cole w ogóle pamiętam. Wniosek: należy przestać się mną przejmować ;)

O fotach Sorrenti też zapomnę szybko, zwłaszcza, jak ktoś mi pokaże inne cycki. Jestem prosty.

Całe to gadanie to bajdurzenie, jak zwykle, o niczym. Sorrenti i jego modelki zrobił kasę, fajne foty, roześle je wielki koncern gdzie chce, za rok pokłócimy się znowu, a fotografię z grubej rury i tak uprawiają gdzie indziej i kichają na toto forum i nasze utyskiwania.

Mając rację w tym aspekcie, tak na marginesie.

[ Dodano: 2011-12-11, 21:20 ]
Fafniak napisał/a:
http://vimeo.com/search/videos/search:opus%20nagrody/st/1b895869


Zepsiuło się i nie działa :/
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Dziękuję. Straszliwe :)
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
a bardzo prosze tam obok masz inne - może mniej straszliwe ;)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
O, spojrzę... Dziękuję :)
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Co do definicji profesjonalizmu - to na własny użytek definicję ustaliłem sam - dostosowaną do realiów w których przyszło mi funkcjonować :
Profesjonalista to taki gość który przy braku kierownika produkcji, planu, scenografa i pomysłu u redakcji zrobi zdjęcia takie żeby się montowały, redakcja była zadowolona a sam "gościu" nie wymiotował na ich widok :mrgreen: (tych zdjęć) :evilsmile:

A ponieważ reali są zwykle jeszcze gorsze to ukuto takie oto powiedzenie:
Bo biednemu to wiatr w oczy , c..j w d..e i garść szkła na otarcie łez :evilsmile:
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Fafniak napisał/a:
Profesjonalista to taki gość który przy braku kierownika produkcji, planu, scenografa i pomysłu u redakcji zrobi zdjęcia takie żeby się montowały, redakcja była zadowolona a sam "gościu" nie wymiotował na ich widok


W kontekście Pirelli mam inną definicję: profesjonalista to taki ktoś, kto nie musi męczyć się pracując bez kierownika produkcji, planu i scenografa. Osoba, którą opisałeś to zaawansowany amator z przerośniętą ambicją, taki, który nie trzaśnie Pirelli nawet, jeśli wejdzie na drzewo. :)
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Fafniak napisał/a:
Profesjonalista to taki gość który przy braku kierownika produkcji, planu, scenografa i pomysłu u redakcji zrobi zdjęcia takie żeby się montowały, redakcja była zadowolona a sam "gościu" nie wymiotował na ich widok


W kontekście Pirelli mam inną definicję: profesjonalista to taki ktoś, kto nie musi męczyć się pracując bez kierownika produkcji, planu i scenografa. Osoba, którą opisałeś to zaawansowany amator z przerośniętą ambicją, taki, który nie trzaśnie Pirelli nawet, jeśli wejdzie na drzewo. :)

No popatrz - to chłopie żeś teraz dokopał 80% operatorów telewizyjnych wszystkich stacji w polandii :D
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Fafniak napisał/a:
I tak i nie....


Wiadomo, ze bywa roznie, albo klient jest kretynem:

http://youtu.be/7Zkskqjqeds

;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach