dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
amatorek napisał/a:
Nie jestem psychiatrą, ale miałbym pewne obawy co do świadomości działania autora omawianych tutaj prac.
A jakie to ma znaczenie? Warsztat, wiedza, bezposredni dialog z historia sztuki, umiejetnosc konstruowania spojnego przekazu - to wszystko "skutki uboczne" choroby, tak?
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
Widać, że z "krytykami" prac Nebredy i tzw. nowoczesnej sztuki trudno rozmawiać nie popadając w "wyższościowy ton". Większość odpowiedzi na ich "zarzuty" niestety musi mieć charakter edukacyjny, bo jak się okazuje, przede wszystkim od tego trzeba zaczynać.

Ukłon w stronę tych, którym chce się to robić.
 

amatorek  Dołączył: 16 Mar 2011
Przyłączam się do ukłonu jak naj bardziej i naprawdę to doceniam. Wracając do tematu to ja nie jestem krytykiem prac Nebredy - trzeba być ślepym lub całkiem pozbawionym wrażliwości, żeby nie dostrzec w nich jakiegoś geniuszu, nie mówię już o cierpieniu itd. Ja nie potrafię pogodzić się z faktem tworzenia sztuki (nie istotne przez jakie "s") z wyniszczającego okaleczania ludzkiego ciała. Nawet własnego.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
amatorek napisał/a:
Ja nie potrafię pogodzić się z faktem tworzenia sztuki (nie istotne przez jakie "s") z wyniszczającego okaleczania ludzkiego ciała. Nawet własnego.


Zgadzam się, to może budzić opory natury moralnej. Tylko pytanie, czy to wyniszczanie ciała u Nebredy to środek to tworzenia sztuki? Ja raczej byłbym skłonny uważać, że to przyczyna. Skoro coś w mojej chorobie pcha mnie do okaleczania się, głodzenia, to chce to udokumentować.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
amatorek napisał/a:
Ja nie potrafię pogodzić się z faktem tworzenia sztuki (nie istotne przez jakie "s") z wyniszczającego okaleczania ludzkiego ciała. Nawet własnego.


To nie jest okaleczanie na pokaz, do zdjęć, dla sztuki, tym bardziej dla wywołania szoku i sensacji. To zapis wewnętrznego życia kogoś kto okrutnie cierpi. We mnie te zdjęcia wzbudzają wspłóczucie. Trudno także nie odczuć pewnego rodzaju pokory, ponieważ niejednokrotnie to, co my w swoim życiu nazywamy cierpieniem jest, w porównaniu do położenia Nebredy, ledwie stanięciem u jego progu. To też chyba trochę wywołuje w oglądających odruch obronny, bo nie za dobrze jest wiedzieć i widzieć, że możliwy rozmiar dewastacji psychiki, jest wręcz niewyobrażalny.

Te zdjęcia powinny być obowiązkowym elementem kształcenia psychiatrów i psychologów klinicznych, po to by przekazać im coś, czego nie można zawrzeć w żadnym podręczniku.
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
sylwesto napisał/a:
Te zdjęcia powinny być obowiązkowym elementem kształcenia psychiatrów i psychologów klinicznych, po to by przekazać im coś, czego nie można zawrzeć w żadnym podręczniku.


:mrgreen:
wspaniale podsumowanie tej tfurczosci :-P

[ Dodano: 2012-01-05, 21:14 ]
sylwesto napisał/a:
Większość odpowiedzi na ich "zarzuty" niestety musi mieć charakter edukacyjny, bo jak się okazuje, przede wszystkim od tego trzeba zaczynać.
rozumie ze ty zeby uznac cos za sztuke musisz przeczytac madre ksiazki w ktorych madrze wyjasniono ze to i to to sztuka a ci co tak nie uwazaja to nieuki ;-)
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
diplodok napisał/a:
rozumie ze ty zeby uznac cos za sztuke musisz przeczytac madre ksiazki w ktorych madrze wyjasniono ze to i to to sztuka a ci co tak nie uwazaja to nieuki


Jakie są Twoje kryteria uznawania czegoś za sztukę?
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
dżizas... dopiero 5-ta strona, a już zdążyliście ze trzy razy zatoczyć koło w dyskusji... jak psy ganiające za własnym ogonem...
:roll:
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
diplodok, przeciez tu nie chodzi o uznawanie, tylko zwykly odbior. Rozumie [sic!], ze Ty takom "Czarodziejska Gore" albo "Ulissesa" wciongasz na sniadanie i w calosci bez straty czasu na uprzednia lekture jakies innych, choc bardziej przystepnych, madrych ksiazek?

Ja chyba sie wypisuje z tej dyskusji, bo zaczynam sie czuc jak inzynier w Konopielce.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
tatsuo_ki napisał/a:
dżizas... dopiero 5-ta strona, a już zdążyliście ze trzy razy zatoczyć koło w dyskusji... jak psy ganiające za własnym ogonem...


No patrz, mimo to wciąż nie dociera :-/

[ Dodano: 2012-01-05, 22:41 ]
dzerry napisał/a:
Ja chyba sie wypisuje z tej dyskusji, bo zaczynam sie czuc jak inzynier w Konopielce.
:mrgreen:

Podejrzewam, że marne są szanse abyśmy dowiedzieli się z pierwszej ręki czym kierują się tacy "krytycy". Pomijam chęć odgryzienia się po autokwalifikacji w poczet nieuków, ignorantów itd.
 

Mertz  Dołączył: 24 Kwi 2006
Zaryzykuję...

diplodok napisał/a:
rozumie ze ty zeby uznac cos za sztuke musisz przeczytac madre ksiazki w ktorych madrze wyjasniono ze to i to to sztuka a ci co tak nie uwazaja to nieuki


Take me down to the paradise city
Where the grass is green and the girls are pretty
- Gunsi, jakby co. Właśnie mnie to naszło i mam w słuchawkach :mrgreen:

Diplodok, to nie tak - stety-niestety, nawet do zrozumienia nawet "Bitwy pod Grunwaldem" trzeba trochę wiedzy historycznej, bo to, że tam są nasi i Krzyżacy to wie każdy, ale kto jest kim na obrazie, to już nie do końca (a przecież to clue całości!).
Zacytuję Alkosa - Poświęciłem wystaraczająco uwagi na przemyślenie twórczości Gurskiego żeby nie mozna było mnie nazwać ignorantem w tym temacie.

O! Taka to już jest głupia ta sztuka nowoczesna, że wymaga więcej niż chwili refleksji "zaraaa, co ja tutaj widzę". Nawet po to, żeby jej dany wątek odrzucić.

Wcale nie twierdzę, że mi się Nebreda spodobał, ale naprawdę zaskoczyło mnie, jak mało osób - w końcu na forum fotograficznym - zwróciło uwagę na techniczną stronę tych zdjęć, co w połączeniu z informacją o psycho-fizycznym stanie już powinno jakąś lampkę ostrzegawczą zapalić.

tatsuo_ki napisał/a:
alekw, nie myślałem, że ktokolwiek tęsknił...


Rzeźnia bezpośredniości, jaką tutaj czasem urządzasz, ma swoich zadeklarowanych zwolenników :evilsmile:
(Alkos i Dzerry wolą białe rękawiczki, a Sylwesto bawi się w snajpera :mrgreen: )
 

dispar  Dołączył: 14 Kwi 2010
tatsuo_ki napisał/a:
Rembrandt
http://c.wrzuta.pl/wi1550...41730/rembrandt
http://www.heyokamagazine.com/rembrandt69.jpg

krytycy z tego wątku zdają się mieć obiekcje do tego, że Nebreda korzysta z prawdziwego ciała, ale czy zdają sobie sprawę, że do namalowania obrazów jak powyżej też były potrzebne oryginały?


... tylko jeszcze pytanie: dlaczego i akurat w tej epoce powstały w/w obrazy? ;-)
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Mertz napisał/a:
zwróciło uwagę na techniczną stronę tych zdjęć, co w połączeniu z informacją o psycho-fizycznym stanie już powinno jakąś lampkę ostrzegawczą zapalić.


To pozornie może wydawać się podejrzane, ale (tu pytanie do psychiatrów, jeśli są na tym forum) przecież to nie jest tak, że człowiek chory ma non stop omamy, halucynacje i miota się w szale.

[ Dodano: 2012-01-06, 10:47 ]
diplodok napisał/a:
rozumie ze ty zeby uznac cos za sztuke musisz przeczytac madre ksiazki w ktorych madrze wyjasniono ze to i to to sztuka a ci co tak nie uwazaja to nieuki ;-)


Ja powiedziałbym inaczej: żeby zrozumieć. Bo co Ci da sam fakt uznania czegoś za sztukę lub nie :-)

To już było wałkowane wielokrotnie na tym forum, aby przekaz został zrozumiany, odbiorca musi posiadać pewien zasób wiedzy, w przeciwnym wypadku prawdopodobnie będzie kierował się tylko swoimi kryteriami estetycznymi. I to nie dotyczy jakoś szczególnie sztuki nowoczesnej, ile np. osób zrozumie symbole zawarte w "Ogrodzie rozkoszy ziemskich" Boscha itd. itp.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
alekw napisał/a:
To już było wałkowane wielokrotnie na tym forum, aby przekaz został zrozumiany, odbiorca musi posiadać pewien zasób wiedzy, w przeciwnym wypadku prawdopodobnie będzie kierował się tylko swoimi kryteriami estetycznymi. I to nie dotyczy jakoś szczególnie sztuki nowoczesnej


Rzecz oczywista. Cechą charakterystyczną wielu dzieł artystycznych jest ich intertekstualność. Po prostu na jednym z poziomów dzieła zaszyte są odniesienia do innych dzieł kultury, do idei, mitologii, religii, do wcześniejszych prac artysty. Autonomiczne dzieło, które samo siebie tłumaczy i wyjaśnia? To chyba niedościgniony cel wielu artystów.

Nawet zrozumienie kultury popularnej wymaga jako takiej orientacji. Wejdźcie sobie na byle który portal z memami. Ktoś kto nigdy nie miał styczności z kulturą masową (TV, internet) nie zrozumie 80% z tych przekazów.

Obejrzyjcie sobie Shreka. Intertekstualność czystej wody. Bez podstawowej znajomości kinematografii śmieszą tylko żarty sytuacyjne.

Dlatego tak słabe są dzisiejsze "polskie komedie" i mainstreamowe kabarety. Są marne bo zakładają, że widz jest idiotą i nie zrozumie żadnego odwołania do zewnętrznej idei, dzieła kultury, nie zrozumie gry słów.

Żeby zrozumieć byle zdanie po polsku trzeba znać język. Sztuka posługuje się językiem, wieloma językami.
 

diplodok  Dołączył: 13 Cze 2006
tatsuo_ki napisał/a:
dopiero 5-ta strona, a już zdążyliście ze trzy razy zatoczyć koło w dyskusji...

ja czytam co 5 strone:-P
dzerry, sylwesto, Mertz, alekw, jorge.martinez,
oczywiscie wiem ze zeby zrozumiec i odebrac jakies dzielo to musze miec wiedze, niekoniecznie o artyscie, ale przynajmniej o epoce, tle... jak wiedzy i madrosci malo to wystarcza disco polo a jak wiecej to rembranty i inne ulissesy ;-)
wydaje mi sie ze dla was glownym kryterium uznania czegos za sztuke nie sa doznania estetyczne ale cala otoczka (czesto wlasnie tak kontrowesyjna). taka nobilitacja czegos bo jest w galerii i pisze sie ze to sztuka (jest slawne z tego ze jest slawne)
chociazbym nie wiem ile ksiazek przeczytal to ten rodzaj tworczosci (jak i np glosnej ostatnio Kozyry) nie zostanie przeze mnie zrozumiany i zaakceptowany
ja bede uwazal za sztuke obraz z wazonem z kwiatkami a wy zdjecie pokaleczonego tylka, wy mozecie uwazac ze to jest infantylne a ja ze to jest obrzydliwe. oba te dziela moga byc doskonale technicznie, zachwycac kolorami ale kazde przemawia do nas inaczej.
i na koniec dobrze ze sa galerie gdzie mozna zobaczyc i to i to
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
diplodok napisał/a:

ja bede uwazal za sztuke obraz z wazonem z kwiatkami a wy zdjecie pokaleczonego tylka, wy mozecie uwazac ze to jest infantylne a ja ze to jest obrzydliwe.


Polecam zalinkowane przeze mnie wykłady Krzysztofa Pijarskiego, warto poświęcić 8 godzin życia i wbrew pozorom, nie ma tam pokaleczonych tyłków.
 

me_how  Dołączył: 06 Lis 2010
Bardziej niż tragiczna choroba Nebredy przeraża mnie fakt w jak pogardliwym i wywyższającym się tonie kilka osób wypowiada się na temat jego twórczości oraz na temat jego samego w tym wątku, od takiej postawy wbrew pozorom niedaleko jest do cenzury albo nawet fizycznej eksterminacji tych którzy nam się nie podobają.

A już zupełne pominięcie znakomitego warsztatu fotograficznego jaki był potrzebny do zrobienia takich zdjęć, i skupienie się tylko na ich treści, na forum o tematyce fotograficznej każe mi stwierdzić, że nie patrzycie obiektywnie. Nie musi Wam się podobać to co jest na zdjęciach, ale doceńcie ich kunszt techniczny bo pewnie nigdy choćby w małym ułamku nie zdołacie osiągnąć takiego poziomu, jesteście zbyt mali.

Więcej szacunku proszę, dla człowieka i jego twórczości.
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
me_how napisał/a:
bo pewnie nigdy choćby w małym ułamku nie zdołacie osiągnąć takiego poziomu, jesteście zbyt mali.

me_how, mam rozumieć że używając drugiej osoby liczby mnogiej,ty rozumiejący jego twórczość,niejako z automatu jesteś naznaczony do tego aby wspiąć się na wyżyny?
Tytuł wątku jest mało skomplikowany,dlatego wypowiadają się ci co są za jak i ci co są przeciw.
me_how napisał/a:
Więcej szacunku proszę, dla człowieka i jego twórczości.

Oraz tych,co nie podzielają twojej hierarchii wartości :idea:

diplodok napisał/a:
wydaje mi sie ze dla was glownym kryterium uznania czegos za sztuke nie sa doznania estetyczne ale cala otoczka (czesto wlasnie tak kontrowesyjna).

Nie tylko to ale pewnie moda i oryginalność. Przecież aprobata Chełmońskiego nie jest cool ;-)

Szkoda że w tym porypanym świecie coraz częściej inni,w ramach walki o tolerancję starają się narzucić swoje wartości większości.
Żyjąc tu,w określonym przez wieki systemie wartości,zawsze będziemy się oburzać jak ktoś w ramach działalności artystycznej w ten sposób próbuje zaistnieć


Nie dziwi mnie również fakt,że w duchu otwartości wychowywana młodzież w plebiscycie na autorytet,w czołówce umieszcza Wojewódzkiego.
Dziś ktoś kto nie używa sloganów "zabierz babci dowód" ,"oni pójdą na wybory a ty?" ,"moherowe berety" jest Nazioł. I to jest ta globalna tolerancja dla poglądów innych niż "moje".
EOT
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
No, wreszcie coś mamy:

1. sztuka = klasyczne piękno (diplodok)

2. sztuka powinna odzwierciedlać konserwatywne wartości reprezentowane przez większość (andybond)
 

andybond  Dołączył: 13 Lip 2009
sylwesto napisał/a:
2. sztuka powinna odzwierciedlać konserwatywne wartości reprezentowane przez większość (andybond)

Naprawdę tylko tyle byłeś w stanie wyekstrahować z mojej wypowiedzi? :-/
Skoro już numerujesz to bądź obiektywny i dopisz:
3. sztuka=urynał, powinna szokować,zniesmaczać,powodować odruchy wymiotne,ale każdy bez wyjątku i prawa do własnego poglądu musi ją doceniać,wielbić,afektować(sylwesto)
sylwesto napisał/a:
odzwierciedlać konserwatywne wartości reprezentowane przez większość

sylwesto, wobec tego może już pora zerwać z kanonami w sztuce kulinarnej i w ramach poszerzania horyzontów zacząć smażyć bitki z "psiny" czy "kociny"?

Naprawdę szkoda czasu na polemikę w której tylko nieliczni,wybrani mają prawo do swoich wartości.
Pozdrawiam Andrzej

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach