M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Nie biore udziału w tej dyskusji, bo nie lubię Arakiego i znam go na wyrywki


dzerry, no co ty :-)
Araki to nie tylko cycki :-P

Cytat

http://vimeo.com/31503573


http://vimeo.com/38084638




http://www.japanexposures...oducts_id=10485


Dead flowers/Araki
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
M.W napisał/a:
Araki to nie tylko cycki
Sugerujesz, że dzerry nie lubi cycków?
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
Arti napisał/a:
Ja Cię serdecznie przepraszam, ale naprawdę chcesz podyskutować o prześwietleniu dupy na przytoczonym tu zdjęciu, żeby uznać moje do niego zastrzeżenia.


Nie, nie chcę z Tobą rozmawiać o tym co napisałeś, bo to nie jest tematem zdjęcia.

Arti napisał/a:
Kurcze, ale tak poważnie, podoba Ci się to zdjęcie?


Nie. Jednak nie dostrzegam w tym choćby minimalnego powodu, żeby radośnie z niego szydzić i traktować czyjąś twórczość z pogardą.

[ Dodano: 2012-10-19, 18:07 ]
wojtekk napisał/a:
Wciąż czekam na kogoś, kto mi napisze, dlaczego nie podoba mu się fotografia Arakiego używając innych niż 'bo nie' argumentów.


Twoja cierpliwość zostanie poddana okrutnej próbie ;-)

[ Dodano: 2012-10-19, 18:23 ]
Ryszard napisał/a:
sylwesto, a skąd u Ciebie ten nerwowy potrójny pytajnik?


Liczba postawionych pytajników jest wprost proporcjonalna do stopnia ciekawości ;-)

[ Dodano: 2012-10-19, 18:30 ]
M0NIA napisał/a:
ale ja Cię proszę sylwesto... jakie rzeczowe krytykowanie? naprawdę muszę siegać po wykwintne amplifikacje żebyś uznał moje nieuznawanie zdjęcia palca w tyłku za wartosciowe dla mnie zdjęcie?


To jakieś zaraźliwe czy co? Nie zmuszam Cię do uznawania niczego, chcę usłyszeć jedynie jakiś sensowny argument, który pokaże, że jesteś w kontakcie ze zdjęciami, o których próbujesz się wypowiadać.

[ Dodano: 2012-10-19, 18:34 ]
Sebastian napisał/a:
I takie właśnie podejście, Twoje i sylwesto doprowadza mnie do szewskiej pasji.


Tak szybko? To jakbyś sie czuł, gdyby ktoś na podstawie Twoich zdjęć, określił Cię "zboczkiem"? Zabrakło by skali ;-)
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
sylwesto napisał/a:
Nie, nie chcę z Tobą rozmawiać o tym co napisałeś, bo to nie jest tematem zdjęcia.

To weź ten kaganek i oświeć mnie i paru mi podobnych.
 
Hihnt  Dołączył: 06 Wrz 2008
Ja bym powiedzial, ze Araki najlepszy jest w zdjeciach, gdzie nie ma nagosci (szczegolnie w takim Tokyo Lucky Hole). Natomiast nie gwarantuja one utrzymania, wiec oplaca sie skandal i seks, przy czym dla mnie, pomimo czesto bardzo doslownego pokazania pewnych rzeczy, to nigdy/rzadko przekracza on granice, za ktora jest zwykle porno. W przeciwienstwie do na przyklad Terry'ego Richardsona, ktorego nawet portretom blizej do porno, niz do "normalnej"* fotografii.


*tzn. nie-pornograficznej.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Richardson to osobny temat... Mogę o nim gadać długo, bo z pewnych specyficznych powodów lubię go - ale to mało teraz ważne.

Co do Arakiego - ja też wolę go w poważniejszej niż cyce i cipki formie. Ale szanuję go za całość twórczości, nawet fikołki. Ma chłopina jaja i parę.
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
Arti napisał/a:
sylwesto napisał/a:
Nie, nie chcę z Tobą rozmawiać o tym co napisałeś, bo to nie jest tematem zdjęcia.

To weź ten kaganek i oświeć mnie i paru mi podobnych.


Arti, nie podpuszcaj mnie jak dzieciaka, bo za stary wróbel jestem na takie numery. Jeśli będziesz naprawdę chciał się dowiedzieć, dlaczego takie zdjęcia jak to z palcem w ... wchodzą do galerii, to bez trudu znajdziesz potrzebne informacje. Cholera ja to bym na Twoim miejscu z czystej ciekawości poszperał i sprawdził, o co tyle hałasu.

Swoją drogą rozumiem "Wasz obóz" bo sam się łapię na podobnej (no, niech będzie) reakcji np. w stosunku do tego co wyprawia Rodrigo Garcia* w teatrze. Jednak mimo wszystko po paru tygodniach zastanawiania się nad tym, zaczynam łagodnieć w odruchowym potepieniu. Teraz kiedy w zasadzie chyba każde tabu zostało naruszone, trzeba głośno ryknąć by ktokolwiek usłyszał, a zwłaszcza media, od których dużo zależy. Ten ryk to właśnie dziwne pomysły artystyczne, niekonwencjonalność, penetracja uczuć których nie lubimy: strach, obrzydzenie itd. Do tego doliczyć można zwyczjaną (choć właściwie niezwyczajną) odwagę artystów do uzewnetrzniania tego, co czują chyba wszyscy (lub powinni czuć), ale to wypierają. Obcowanie z takimi treściami, choć może poszerzać wewnętrzną przestrzeń, chwieje psychicznym porządkiem i dlatego wzbudza niechęć. Jeśli to wszystko ma służyć dobrej sprawie (a często tak jest), to kwestia dyskusyjną jest, gdzie leżą granice (bo zdaje się muszą być), których przekraczać się nie powinno. Fotografia zaangażowana, ale także ta wyznaczające nowe kierunki estetyczne (tu jest Araki ze swoim mięsem i jajami, jakby to degustatorsko określił wojetkk), podlega tym samym regułom.

I ja Ci nie każę zachwycać się zdjęciami takimi jak powyższe, nawet nie dlatego, że nie do końca ich celem jest wzbudzanie zachwytu. Najprawdopodniej sprawy których dotyczą nie będą dla Ciebie zajmujące. I to jest OK, choc na pewno jest w ambitniejszej fotografii coś, co mogło by przyciągnąc Twoja uwagę i to nie ze względów tylko estetycznych. No i pomyśl - nie chciałbyś potrzymać blendy albo poprawić modelce "grzywkę" podczas jednej z sesji Arakiego?;)

* http://adaromanowska.blog...e-chomikow.html
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Miałem się nie odzywac, żeby dzerry mnie pokasuje, ale mnie męczy jednak..
sylwesto napisał/a:
dlaczego takie zdjęcia jak to z palcem w ... wchodzą do galerii, to bez trudu znajdziesz potrzebne informacje.

Nie, nie będę szukał, bo zawzięty i uparty jestem. Poza tym ja nie uważam, że otoczka przyczynowo skutkowa, nazwisko autora, czy fakt pięknego opisu stanowi o wartości dzieła czy tworu ludzkiej działalności. I jasne, wiem, że może pomóc, może być integralną całością itd, ale na moje nie może tylko i wyłącznie jego wartością. I ja też nie uważam, że jedynym sposobem na zaistnienie musi być chore przekraczanie kolejnych granic. I to nie po to, żeby coś osiągnąć a tylko by zaistnieć gdzieś na chwilę chociaż. Że to nie o to powinno chodzić.

sylwesto napisał/a:
No i pomyśl - nie chciałbyś potrzymać blendy albo poprawić modelce "grzywkę" podczas jednej z sesji Arakiego?;)

Wiesz, ja chętnie, tylko problem polega na tym, że ja się nie boję i nie wstydzę powiedzieć, że ja se czasem lubię po prostu popatrzeć, na grzywki, ot tak, bez podtekstu i dorabiania do tego ideologii.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Arti napisał/a:
Poza tym ja nie uważam, że otoczka przyczynowo skutkowa, nazwisko autora, czy fakt pięknego opisu stanowi o wartości dzieła czy tworu ludzkiej działalności.


Z czystej ciekawości zapytam: a co stanowi?
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Z czystej ciekawości zapytam: a co stanowi?

A wiesz, że nie wiem. Ale z tego co wyniosłem z przysłuchiwania się dyskusji mądrzejszych ode mnie, oni też nie do końca wiedzą i nie są zgodni. Na moje, jest to cała masa wspólnych i skomplikowanych zależności, elementów i nie wiem czego jeszcze.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Arti napisał/a:
A wiesz, że nie wiem.


To już nieźle, podoba mi się, że umiesz to powiedzieć.

Nie rozumiem wprawdzie do końca, jak kontekst i intencje autora mogą nie stanowić o wartości jego pracy, ale jeśli ty tak uważasz, to git.


Zdaje mi się to jeszcze jedną sytuacją z rodzaju 'nie podoba mi się, bo nie' :)
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Nie rozumiem wprawdzie do końca, jak kontekst i intencje autora mogą nie stanowić o wartości jego pracy, ale jeśli ty tak uważasz, to git.

Masz rację, zabrakło w mojej wypowiedzi słowa "jedynie". Mnie się rozchodzi o to, że coś nie jest wielkie, tylko i wyłącznie dlatego, że zrobił je Taki Owaki. To jest jeden z elementów tej układanki.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Arti napisał/a:
Masz rację, zabrakło w mojej wypowiedzi słowa "jedynie". Mnie się rozchodzi o to, że coś nie jest wielkie, tylko i wyłącznie dlatego, że zrobił je Taki Owaki. To jest jeden z elementów tej układanki.


A, to na pewno - wielkim tego świata też zdarzają się poślizgi :)
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
Arti napisał/a:
Wiesz, ja chętnie, tylko problem polega na tym, że ja się nie boję i nie wstydzę powiedzieć, że ja se czasem lubię po prostu popatrzeć, na grzywki, ot tak, bez podtekstu i dorabiania do tego ideologii.


Ja też :-) Choć z ideologią, a raczej z domieszką mistyki, estetyki, filozofii i czego tam jeszcze, jakby dużo lepiej smakuje ;-) Kto wie, może i to zakrawa na zboczenie :mrgreen:

Arti napisał/a:
Nie, nie będę szukał, bo zawzięty i uparty jestem. Poza tym ja nie uważam, że otoczka przyczynowo skutkowa, nazwisko autora, czy fakt pięknego opisu stanowi o wartości dzieła czy tworu ludzkiej działalności. I jasne, wiem, że może pomóc, może być integralną całością itd, ale na moje nie może tylko i wyłącznie jego wartością. I ja też nie uważam, że jedynym sposobem na zaistnienie musi być chore przekraczanie kolejnych granic. I to nie po to, żeby coś osiągnąć a tylko by zaistnieć gdzieś na chwilę chociaż. Że to nie o to powinno chodzić.


Trudno się z tym nie zgodzić. Zdjęcie Gibsona podane było jako przykład stylu w jaki można fotografować... no właśnie. chciałem napisać kobietę, ale kto inny może znaleźć tam inny temat. Tak jak pisał wcześniej wojtekk, można a nawet trzeba widzieć to po swojemu, zdjęcie będzie "gadać" albo nie. Z tym, że w przypadku tego konkretnego zdjęcia, trzeba zobaczyć cały cykl którego jest częścią, bo jest ono raczej jak klatka z filmu, nie jest zamkniętą, skończoną całością. I tak jak pisałem wyżej, odrzucenie takiej poetyki, z różnych względów (gatunek, temat, forma, btw te przepały to znak rozpoznawczy stylu gibsona, który w BW lubi podkręcić kontrast), o ile jest choć minimalnie świadome, nie prowokuje nieprzyjemnych dla wszystkich dyskusji.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach