Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Poprawność polityczna nie ma granic. I to nie ma nic wspólnego z kulturą osobistą, a jeśli ma, to z wyjątkowo wypaczonym jej zrozumieniem.

Masz dość ciekawy i charakterystyczny sposób pojmowania poprawności, kultury, gustu, opinii, racji... Jeśli to Ty obrzucasz kogoś błotem to jest w porządku, bo tak. Ale jak ktoś nazwie kogoś mało pochlebnie, a akurat zupełnie przypadkiem się z tym nie zgadasz, to jest osobą małointeligentną i gó...zik wie. Szacun.
Musi być niezmiernie ciężko nosić takie brzemię nieomylności i poczucia odpowiedzialności za świat...
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Arti napisał/a:
Masz dość ciekawy i charakterystyczny sposób pojmowania poprawności, kultury, gustu, opinii, racji...


Co człowiek to inne pojmowanie, prawda.

Proponuję jednak raz jeszcze przeczytać, co napisałem i zrozumieć, że nie obrzucam nikogo błotem, a jedynie wytykam mu elementarny brak pojęcia o temacie. Nie nazwałem nikogo głupkiem, a jedynie opowiadającym głupoty. Obrzucaniem błotem zajął się kto inny.

Najwięcej racji ma White; prosta gadka o zdjęciach Arakiego rozwiałaby wszelkie wątpliwości. Ale ja mam krew zbyt gorącą, to mój problem. Powinienem wiedzieć, że nie mam kontroli przecież, co to warte - czasem o tym zapominam :)

Kończę już.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Co człowiek to inne pojmowanie, prawda.

Zwłaszcza, że tylko jeden, ten Twój, jest prawdziwy.
I to nie chodzi tylko o ten jeden wątek. Z Twoich wypowiedzi jakoś nie wynika, żebyś przyjmował do wiadomości, że ktoś inny może mieć inne zdanie, że może coś inaczej rozumieć czy odbierać. Kurde, na jaką poprawność się powołujesz, jeśli oburzasz się, że kogoś zażywającego heroinę nawzano heroinistą? Tak, Hemingway był pijusem, ale jakim pijusem!
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Arti napisał/a:
Zwłaszcza, że tylko jeden, ten Twój, jest prawdziwy.


Jezusicku, o czym my w ogóle rozmawiamy? Gość spojrzał na kawałek artykułu, napisał, że fotograf jest zboczeńcem, gdzie tu w ogóle wymiana zdań pozwalająca na jakąkolwiek dyskusję poza odesłaniem do literatury?

Gdyby mi napisał, że zna, próbował, patrzył, szukał, ale nie weszło - i napisał, dlaczego nie weszło, to z przyjemnością bym pogadał.

Czarnobiałość, nie cierpię tego. Kompletna ignorancja.

Daj spokój, kończę tą farsę, dla nas obu szkoda czasu :)
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
No to żeście sobie pogadali jak Junkers z Dadanem na Koreksie w kwestii granicy pomiędzy niedowołaniem a przewołaniem filmu :mrgreen:
Wracając do Araki'ego: jakoś w tym bitewnym ferworze nie zwrócił nikt uwagi na to, co napisałem zanim się "to" zaczęło. Czy wyobrażacie sobie w tym miejscu, pomiędzy Odrą a Bugiem, kogoś tak szokującego fotografiami? Przecież zdolnych artystów u nas nie brakuje, Na zym polega fenomen Araki'ego? Ja stawiam tezę, że na odmienności kulturowej. Czyli odmienności tej kultury, w której wyrósł (+ta niezbędna szczypta szaleństwa) od kultury tzw. "zachodniej". Jeśli miałbym to twierdzenie uzasadniać, to powiem, że opieram je na m.in. na wrażeniach z lektury (szczątkowych, co oczywiste) wybranych pozycji literatury japońskiej. Inna historia, inne obyczaje, inna mentalność Japończyka to również inna sztuka. I ta inność wyrażona w sztuce sprawia, że oglądając np. zdjęcia Araki'ego odczuwamy dreszczyk na plecach i mrowienie na karku. Nie wiem, czy Japończycy też tak to odbierają (trochę potrwa zanim zapytam znajomą Japonkę na Facebooku i zanim dostanę odpowiedź), czy dla nich jest to prawie, lub zupełnie normalne, a przynajmniej nie tak szokujące jak dla nas. Z "naszych" czyli "zachodnich dokonań jedynym co można porównać do tego jest seria zdjęć agoni ojca Avedona i może niektóre dokonania Andersa Serrano (The Morque). Pamiętam burzę prasową wokół wystawy Serrano w Polsce i to, że niczym nie odbiegała od starć w poprzednich postach.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
technik219 napisał/a:
No to żeście sobie pogadali jak Junkers z Dadanem na Koreksie w kwestii granicy pomiędzy niedowołaniem a przewołaniem filmu :mrgreen:


:D

Cytat
Wracając do Araki'ego: jakoś w tym bitewnym ferworze nie zwrócił nikt uwagi na to, co napisałem zanim się "to" zaczęło. Czy wyobrażacie sobie w tym miejscu, pomiędzy Odrą a Bugiem, kogoś tak szokującego fotografiami?


To jest w istocie bardzo interesujące zagadnienie. Wprawdzie bywali u nas (i wciąż są) artyści wychodzący poza konwenanse i ramy ogólnie przyjętej poprawności politycznej, jednak rezydują - czy to z konieczności, czy to z zainteresowania - na granicy undergroundu, albo i jeszcze głębiej.

Japonia to ciekawe miejsce; fajnie pisze o tym Terzani, omawiając, jak to w pogoni za amerykanizacją Japonia przegoniła Juesendej i została krajem zmechanizowanym, zautomatyzowanym, pozbawionym człowieczeństwa. Właśnie dlatego, jak sądzę, poziom tolerancji jest tam wyższy; lub poziom szaleństwa... Zawór bezpieczeństwa działa. Inaczej wszystko dawno by się skończyło implozją.
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
Ludzie często nie akceptują innej estetyki niż swoja własna i bezpieczna. Znam przypadek faceta który w szkole fotograficznej w trakcie prezentacji ze zdjęciami Mapplethorpe'a, wyszedł. Zrobił awanturę dyrektorowi, że to skandal, zboczenie i zrezygnował z dalszej nauki.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
nemo napisał/a:
Ludzie często nie akceptują innej estetyki niż swoja własna i bezpieczna. Znam przypadek faceta który w szkole fotograficznej w trakcie prezentacji ze zdjęciami Mapplethorpe'a, wyszedł. Zrobił awanturę dyrektorowi, że to skandal, zboczenie i zrezygnował z dalszej nauki.


Też widywałem takie przypadki. :)

Boimy się tego, czego nie rozumiemy i reagujemy odrzuceniem. Taka ludzka natura :)
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
nemo napisał/a:
Zrobił awanturę dyrektorowi, że to skandal, zboczenie i zrezygnował z dalszej nauki.

Ostatni raz widziany był dwa lata temu na Krakowskim :evilsmile:
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
A słynna sprawa Jana Pawła II przygniecionego meteorytem? To samo... Sztuka łamiąca zasady ogólnie przyjętej poprawności zawsze będzie kontrowersyjna. I dobrze - bo stymulująca dialogi.

O ile potrafi się je podjąć.
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
Nie zapominajmy o Nieznalskiej. Chyba bardziej znienawidzona od Cattelana.

[ Dodano: 2012-10-18, 16:32 ]
technik219 napisał/a:
Ostatni raz widziany był dwa lata temu na Krakowskim
Hehe :-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
nemo napisał/a:
Nie zapominajmy o Nieznalskiej. Chyba bardziej znienawidzona od Cattelana.


Nie od dzisiaj wiadomo, że penis to zło. ;D Szczęściem Nieznalską uniewinniono.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
wojtekk napisał/a:
Sztuka łamiąca zasady ogólnie przyjętej poprawności zawsze będzie kontrowersyjna.
Tylko, że na taką kontrowersyjnoiść jakoś łatwiej się zdecydować innym, nie nam (i nie chodzi mi tu o nas, z Pentax.pl). To problem kulturowo-obyczajowy. Społeczny. U nas mało kto rozumie, że artysta jest takim myszuge, osobnikiem który ma inaczej poustawiane w głowie, któremu wolno wejść w butach na obszar sacrum. Obowiązuje ostry podział na profanum, gdzie większość działań jest dozwolona i sacrum, gdzie istnieje dogmat, tabu i gdzie nie można nic. Myszuge byli i są w kulturze wschodu, byli w kulturach Indian, która dodatkowo zezwalała osobnikowi zadecydować o swojej płci. Tylko w "naszej" (i to nie tylko >pl<) kulturze zostali wywaleni poza nawias (przykład ostatni "pussy riot"), odsądzeni od czci i wiary i osądzeni. Kiedyś interesowałem się zagadnieniami kultury tzw. pogranicza. Doszedłem do wniosku, że w ośrodkach wielokulturowych, jak np. dawne kresy wschodnie, z połączenia elementów różnych kultur powstaje zazwyczaj nowa wartość. Ludzie są tam bardziej tolerancyjni, mniej podatni na czarno-białe postrzeganie świata. Stany... toż to zlepek różnych narodowości, konglomerat krwi, kolorów, przekonań, kultur. A jak tam pojmowana jest wolność artysty? I chyba średni poziom wykształcenia nie jest tu czynnikiem decydującym, skoro określenie "amerykańska szkoła" postrzegane jest jako synonim naszych dawnych szkół specjalnych (a mimo to pochwalić się mogą największą w świecie liczbą noblistów). Dlaczego u nas Araki'ego zamknęliby w psychiatryku z przesiadką w prokuraturze? A gdzie indziej ten sam Araki jest hołubiony jako jeden z najwybitniejszych artystów?
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Składa się na to szereg uwarunkowań, tak jak piszesz - od kulturowych przez nawet geopolityczne czy wręcz polityczne ('nie należy krytykować Stefana, bo się odgryzie, a mamy z nim żyć w zgodzie').

Poza tym, teraz czasy są trudne; większość cywilizacji goni na łeb, na szyję ten cały 'american dream', nie rozumiejąc, że ślepy konsumpcjonizm i rządy lewej połówki mózgu już się kończą. W naturalny sposób. A lewa połówka nie uznaje inności, opozycji. Standaryzacja. Od efektów rewolucji przemysłowej poprzez wielopokoleniową indoktrynację religijną... No i mamy, taki efekt: lepiej siedzieć cicho, płynąć tym samym strumieniem, nie wywyższać się. Cywilizacja przeciętności. Jednakże...

Japończycy mają więcej zmartwień, jako wysoce niewolnicza, zdehumanizowana społeczność - to i przyzwolenie na większe odchyły.

Czekam na rewolucję prawomózgowców, oj, będzie się działo (o ile wcześniej, zgodnie z przepowiedniami Jacque Fresco, sami się nie wykończymy, do czego skutecznie zmierzamy).
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Nieznalska... Nieznalska ostatnio przycichła. Ciekawe dlaczego? Czyżby dostała 5281 poważne chińskie ostrzeżenie, że jak jeszcze raz podskoczy to będzie już recydywa? A recydywa, wiadomo - wyższy wymiar sankcji. Podam drugi przykład - Doda. Inna sprawa, że plastik, blachara i w ogóle skrzeczy jak rozdeptywana żaba, ale jako artystka powinna mieć zagwarantowaną swobodę wypowiedzi. Co takiego powiedziała? Ano nic takiego. Można to było powiedzieć używając bardziej okrągłych słów, ale sens byłby ten sam. To wszystko jest sygnałem dla wszystkich, którzy mają coś do powiedzenia i nie są obojętni (a artysta ustawowo nie jest obojętny na pewne zjawiska): uważajcie! Jak podskoczycie, to was przykrócimy! Nie wszystko wam wolno!
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Nie bez powodu najwięksi polscy artyści znani są lepiej za granicą niż u nas. :)
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Zakrawa nieco na zboczka

Nieważne co fotografujesz, ważne jest to, jak to sfotografujesz.

Są artyści:
Cytat
Geniusze zawsze są szaleni


którzy robią to tak:


ROBERT MAPPLETHORPE

tak:


Ralph Gibson

i tak:


David Hamilton

Są też fotoziutki :
http://plfoto.com/140226/autor.html
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
M.W. - Piwko! :D
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
M.W napisał/a:
Są też fotoziutki :
http://plfoto.com/140226/autor.html
Wyluzuj 8-) Nie widziałeś jeszcze fotoziuka.
Nie ma żadnych kryteriów warunkujących zaliczenie jakiegoś wytworu ludzkiego do kategorii sztuki. Nawet Merda d’artista może być dziełem sztuki. Nic nie jest do końca zważone i zmierzone. Nie ma w Sevres wzorca sztuki.
 

amatorek  Dołączył: 16 Mar 2011
Taka dyskusja o Arakim na forum np. motoryzacyjnym pewnie by mnie nie zdziwiła ale tutaj jednak zaskakuje.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach