wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
technik219 napisał/a:
Nie ma żadnych kryteriów warunkujących zaliczenie jakiegoś wytworu ludzkiego do kategorii sztuki.


Sztuka jest organiczna, nieprzewidywalna i niewytłumaczalna. Kocham ją za to :)
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
mygosia napisał/a:
U nas to się kultura osobista nazywa, ale widać już zapomniałeś.


To jest przejaw tej Waszej kultury?

espresso napisał/a:
Zakrawa nieco na zboczka


[ Dodano: 2012-10-18, 17:41 ]
wojtekk napisał/a:
Pomyślałem sobie trochę i uznałem, że puściła mi żyłka. W moim braku tolerancji do głupoty jestem sam sobie tylko winny.


Jeśli przestaniemy bronić pewnych wartości pozostaną tylko "zboczki" i Doda. To nie Ty powinieneś przepraszać.
 
Hihnt  Dołączył: 06 Wrz 2008
Niesmialo zwracam uwage tym, ktorzy porownuja Polske do Japonii, ze tam takze nie jest tak rozowo, jak im sie wydaje. Araki za swoje zdjecia byl aresztowany i grozilo mu wiezienie. Jego "glowny" magazyn zostal de facto zamkniety przez wladze (m. in. za zdjecia, ktore mozna znalezc w Tokyo Lucky Hole), poza tym w samej Japonii obowiazuje dosyc scisla cenzura obyczajowa. Zreszta, pomimo uznania, Araki glownie utrzymuje sie z robienia zdjec do pism, ktore mozna ulokowac pomiedzy Twoim Weekendem, a CKM. W Arakimentari jest pokazana jedna z takich sesji ("zwykle Japonki").
No i powiedzmy wprost, Araki pozuje na zboczonego starszego pana, ale o tym, dlaczego/po co tak robi, jest we wspomnianym filmie dokumentalnym (wedlug mnie ukrywa w ten sposob wlasna niesmialosc).
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Hihnt napisał/a:
No i powiedzmy wprost, Araki pozuje na zboczonego starszego pana, ale o tym, dlaczego/po co tak robi, jest we wspomnianym filmie dokumentalnym (wedlug mnie ukrywa w ten sposob wlasna niesmialosc).


I wrażliwość. Zgadzam się.
 

White  Dołączył: 31 Paź 2008
Mnie się czasem wydaje, że "idealizujecie" tzw. wielkich artystów. A to, że nieśmiały, a to, że bardzo wrażliwy. Żyjemy w świecie gdzie liczy się sex, pieniądze i kariera. Może niektórzy to mroczne wyrachowane istoty i manipulują dla własnych korzyści?
 

M0NIA  Dołączyła: 22 Wrz 2009
Widzisz Wojtekk Twój problem polega na tym, że naczytałeś się o tej fotografii już tyle, że wydaje Ci się że wiesz wszystko i wiesz najlepiej, Arti ma rację co do Twojego "wszechwiedzenia" niedawno mieliśmy podobną dyskusję i tu po raz kolejny odpowiem Ci tak: to że nie przeczytałam w życiu żadnej książki o macierzyństwie nie znaczy, ze jestem złą matką, tak jak i to, że potrafie gotować mimo, że nie przeczytałam żadnej ksiażki kucharskiej.

Co do otwartości umysłu, to chyba też sie z Tobą nie zgodzę, bo otwartość umysłu kojarzy mi się z otwartością na wszystko i wszystkich z dziecięcą wręcz naiwnością i zachwytem, a Twoje
wojtekk napisał/a:

Proponuję jednak raz jeszcze przeczytać, co napisałem i zrozumieć, że nie obrzucam nikogo błotem, a jedynie wytykam mu elementarny brak pojęcia o temacie. Nie nazwałem nikogo głupkiem, a jedynie opowiadającym głupoty.
jakoś na taką otwartość nie wskazuje. Co innego rozumność - ta z kolei pozwala negować i mieć własne upodobania, uwarunkowane niestety kulturowo, społecznie i środowiskowo, a że my w katolickim zgrzebnym kraju się chowamy to i Arakimentari stanowi dla nas pewną trudność w pojmowaniu, dlaczego układanie włosów łonowych modelce jest takie ważne i normalne przy fotografii nazwijmy to aktowej. A ja Ci powiem, że Pan Araki mnie tam wisi kalafiorem, ale zgodzę się, że letko dewiacją trąci i nie ma się co obruszać, bo przecież fotografia w nas siedzi i za jej pomocą wywalamy czasami na zewnątrz te swoje berbeluchy, podobnie jest zresztą z muzyką czy innym "twórstwem". I tak, skoro ten autor foci cipki to pewnie to mu w duszy gra. Różnica między nim, a Tobą jest na pewno taka, że on sobie tam te łoniaki czesze i dobrze mu się żyje, nie musi z nikim się o tą swoją sztukę domawiać nic nikomu udowadniać, no i dobrze, to ja rozumiem, bo gorzej jak ktos zamiast gdakać na swojej grzędzie i mieć z tego frajdę nagle zapragnie uszczęśliwiać okoliczne kurniki i lata z wrzaskiem dziobiąc każdego kto się wychyli. I może dasz sobie powiedzieć, że Ty na tym forum nie masz misji. Bądź tak jak inni, dyskutuj podrzucaj ciekawe linki, bo tak np. poszerzasz moje fotohoryzonty (za co dziekuję) ale bez założenia, że: komu się nie podoba ten trąba. Zresztą czy naprawdę uważasz, ze wszyscy powinni uprawiać tylko emocjonalnie natchnioną i ideologicznie wolną fotografię? Bo do tego jedynie mi się Twoje wypowiedzi sprowadzają, że jeśli w zdjęciach nie ma emocji i głębi to nie jest fotografia tylko pstryk.
No tyle ode mnie, lecę przebrać Tosi pieluchę i pomyslę przy tym jeszcze o Nobuyoshi Araki, może wtedy lepiej zrozumiem Twój moralny nihilizm :)
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
M0NIA napisał/a:
to że nie przeczytałam w życiu żadnej książki o macierzyństwie nie znaczy, ze jestem złą matką, tak jak i to, że potrafie gotować mimo, że nie przeczytałam żadnej ksiażki kucharskiej.


Nauka chodzenia przychodzi sama, czytania nie. Analogia nietrafiona.
M0NIA napisał/a:
Arti ma rację co do Twojego "wszechwiedzenia"


Arti kompletnie nie ma racji, ponieważ stosuje kryterium prawdy w stosunku do oceny sztuki.

M0NIA napisał/a:
Co do otwartości umysłu, to chyba też sie z Tobą nie zgodzę, bo otwartość umysłu kojarzy mi się z otwartością na wszystko i wszystkich z dziecięcą wręcz naiwnością i zachwytem, a Twoje


Dobry początek - zawsze warto zdefiniować pojęcia, zanim przystapi sie do dyskusji.

M0NIA napisał/a:
Bądź tak jak inni,


Tylko nie to.... Forum i tak powoli umiera. Najbardziej wartościowi poszli sobie lub odzywają się tylko od czasu do czasu. Królują technikalia i przeciętniactwo.

M0NIA napisał/a:
może wtedy lepiej zrozumiem Twój moralny nihilizm :)


Jaki nihilzm? wojtekk wyraźnie nawiązuje do Spinozy (sub specie aeternitas), a Ty mu... a za pomniałem, przecież Spinozę za etykę wyklęli z Koscioła, ale to było w XVII wieku.

[ Dodano: 2012-10-18, 20:34 ]
White napisał/a:
Może niektórzy to mroczne wyrachowane istoty i manipulują dla własnych korzyści?


To na pewno. Tylko którzy? Araki też?

[ Dodano: 2012-10-18, 20:39 ]
M0NIA napisał/a:
problem polega na tym, że naczytałeś się o tej fotografii już tyle, że wydaje Ci się że wiesz wszystko i wiesz najlepiej


Problem polega na tym, że inni nie przeczytali nic i też myślą, że mają coś do powiedzenia od siebie. Oczywiście mają, tylko... Nie można mylić umiejętności obrony swego stanowiska popartego jako takimi argumentami ze stanowiskiem, które oprócz urazy i wylewania żalów nie ma nic do powiedzenia w temacie.
 

M0NIA  Dołączyła: 22 Wrz 2009
sylwesto napisał/a:
M0NIA napisał/a:
to że nie przeczytałam w życiu żadnej książki o macierzyństwie nie znaczy, ze jestem złą matką, tak jak i to, że potrafie gotować mimo, że nie przeczytałam żadnej ksiażki kucharskiej.


Nauka chodzenia przychodzi sama, czytania nie. Analogia nietrafiona.

widać, że nie jesteś matką, bo wiedziałbyś, że to nie jest tak proste i "zerojedynkowe" jak nauka chodzenia...

M0NIA napisał/a:
Arti ma rację co do Twojego "wszechwiedzenia"


Arti kompletnie nie ma racji, ponieważ stosuje kryterium prawdy w stosunku do oceny sztuki.

"kryterium prawdy w stosunku do oceny sztuki" bosh co za pseudofilozoficzny bełkot...

M0NIA napisał/a:
Co do otwartości umysłu, to chyba też sie z Tobą nie zgodzę, bo otwartość umysłu kojarzy mi się z otwartością na wszystko i wszystkich z dziecięcą wręcz naiwnością i zachwytem, a Twoje


Dobry początek - zawsze warto zdefiniować pojęcia, zanim przystapi sie do dyskusji.

M0NIA napisał/a:
Bądź tak jak inni,


Tylko nie to.... Forum i tak powoli umiera. Najbardziej wartościowi poszli sobie lub odzywają się tylko od czasu do czasu. Królują technikalia i przeciętniactwo.

jak już cytujesz to w kontekście może, a nie wyrywek jak nasi politycy - byle potwierdzić swoją rację, "bądź jak inni, dyskutuj (...) ale bez założenia, że: komu się nie podoba ten trąba" więc jak można z kontekstu przeczytać, proszę o szanowane odmienności w zamian za co kolega otrzyma to samo

M0NIA napisał/a:
może wtedy lepiej zrozumiem Twój moralny nihilizm :)


Jaki nihilzm? wojtekk wyraźnie nawiązuje do Spinozy (sub specie aeternitas), a Ty mu... a za pomniałem, przecież Spinozę za etykę wyklęli z Koscioła, ale to było w XVII wieku.

nie wnikam w filozofię niderlandzką, nie interesuje mnie, nie mam zdania, ale nie jestem przez to głupsza
 

sylwesto  Dołączył: 16 Sie 2008
M0NIA napisał/a:
widać, że nie jesteś matką,


ojcem podwójnym zaangażowanym jestem, wiem że nieproste, ale wciąż instynktowne. Obycie kulturowe potrzebuje bodźca, a potem wysiłku.

M0NIA napisał/a:
"kryterium prawdy w stosunku do oceny sztuki" bosh co za pseudofilozoficzny bełkot...


Proste jak drut. Trudna filozofia zaczyna się od Heidegera.
M0NIA napisał/a:
nie wnikam w filozofię niderlandzką, nie interesuje mnie, nie mam zdania, ale nie jestem przez to głupsza


Nie, ale przez to stawiasz nietrafne i krzywdzące diagnozy.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Po raz kolejny się przekonuję jak bardzo język ludzki (a zwłaszcza pisany) jest prymitywną formą komunikacji.
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Cytat
Niesmialo zwracam uwage tym, ktorzy porownuja Polske do Japonii, ze tam takze nie jest tak rozowo, jak im sie wydaje. Araki za swoje zdjecia byl aresztowany i grozilo mu wiezienie. Jego "glowny" magazyn zostal de facto zamkniety przez wladze (m. in. za zdjecia, ktore mozna znalezc w Tokyo Lucky Hole)


Jest wznowienie "Tokyo Lucky Hole" .

Cytat

http://zoltanjokay.de/zoltanblog/tokyo-lucky-hole/

Bez obsceniczności nasze miasta byłyby bezbarwne i życie beznadziejne, pisze Araki na okładce albumu „Tokyo Lucky Hole” („Tokio szczęśliwa dziura”), jednej ze swoich najbardziej „roznegliżowanych” książek, która ze względów cenzuralnych pewnie się w Japonii nigdy nie ukaże (tam jego zdjęcia publikowane są z zaciemnionymi lub nieostrymi genitaliami). Jego debiut w niemieckim wydawnictwie (inne, cytowane tu ksiązki ukazały się w Szwajcarii) jest jednak mało spektakularny. To „nagi” dzień dam z japońskiego półświatka, spoza fantazji o gejszach i romantyki rynsztoku: peep show, striptiz, pozowanie, mycie klientów, krępowanie, kneblowanie, różne wersje i perwersje przyjemności wynikających z płatnej miłości. Mimo to bezlitosne, nieretuszowane zdjęcia przepojone są swoistą poezją, tchną mrocznym wdziękiem pokoi na godziny i ich mieszkanek. Przypominają zdjęcia amerykańskiej artystki Nan Goldin, z którą zresztą Araki w 1995 roku wydał książkę "Tokyo Love”.
„Tokyo Lucky Hole” rezygnuje z kunsztownych inscenizacji, znanych z dotyczasowych prac japońskiego fotografa, mimo że i w tej książce zacierają się granice między dokumentem i fikcją. To potężne tomisko, które waży 1,5 kilograma, powstawało od początku do połowy lat osiemdziesiątych, kiedy to dzielnica rozrywkowa Shinjuku, tokijskie Sankt Pauli, tętniła erotycznym życiem, i kiedy artysta co noc korzystał z ofert nie do odrzucenia. W poszukiwaniu obsceniczności, odwiedzał liczne peep show, tanie burdele, lokale ze striptizem, pokoje na godziny i piwnice tortur. Ponieważ Araki stara się utrzymać za wszelką cenę swój status bohatera popkultury, sam często pojawia się na zdjęciach, w „momentach” i pozycjach, które mają za zadanie wywołanie skandalu. Oglądać go więc można w akcji, podczas męsko-damskiej kąpieli, lub radosnych kopulacji w burdelu. Tak więc artysta sam się staje własnym modelem, sam on sobie, jeśli można użyć takiego porównania, żeglarzem i okrętem na oceanie rozkoszy. Fotograf, czyli ukrywający się za kamerą podglądacz, pisze Akihito Yasumi we wstępie do tego albumu, zamienia się w aktora reżyserowanego przez siebie widowiska. W ten sposób Araki porusza się między pozorami i rzeczywistością fotografii, między wnętrzem i zewnętrznością, między oglądaniem i byciem oglądanym.

Na siedmiuset stronach reportażu z wesołego miasteczka, jakim wydaje się być Tokio, czyli owa „szczęśliwa dziura”, a raczej jaskinia rozpusty, w której rozgrywa się istny szał ciał: w ciasnych, zimnych, anonimowych wnętrzach kipią z góry opłacone namiętności. W czasie, kiedy powstawały te zdjęcia, rewolucja seksualna opanowała również i stolicę Japonii, która - jak widać na czarnych-białych obrazkach, oddawała się radośnie, bezmyślnie i beztrosko mniej lub bardziej wymyślnym przyjemnościom, bo AIDS był wówczas pojęciem odległym i mało znanym. Burza zmysłów szalała za murami domów dzielnicy rozrywkowej, na zewnątrz miasto zamarło w niewzruszonym bycie. Bo pejzażu miejskiego, którego wstawkami Nobuyoshi Araki jakby ostudza temperaturę męsko-damskich baletów w stylu tanich świerszczyków, nic nie jest w stanie wyprowadzić z obojętnego trwania. Zaś na cmentarzu, wciśniętym między wieżowce, stoją pochylone (nad) wiekiem nagrobki: ostateczne przeznaczenie tego nienasyconego ciała.



Wracając do Don Bostka. Zdjęcia tego pana są prymitywne, wulgarne/ordynarne, obdarte praktycznie ze wszystkiego.

Araki na temat tego radzaju zdjęć powiedział:
Cytat
Jeśli w ogóle coś dzieje się na takich zdjęciach, rozgrywa się to na powierzchni skóry. Nie ma na nich niczego, co pozwoliłoby się zanurzyć w wewnętrzne odmęty.



fotoziutek:

http://plfoto.com/zdjecie...ia,1578629.html

artysta:


Rudolf Nureyev, Dancer, New York — Richard Avedon, 1967
 
An_wrocławianka  Dołączyła: 25 Paź 2010
sylwesto napisał/a:
Forum i tak powoli umiera. Najbardziej wartościowi poszli sobie lub odzywają się tylko od czasu do czasu.

Niestety... :-(
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
M0NIA, no nie powiesz, że dyskusja przy stole na Grzybkach nie była wartościowa :-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Aj aj. Ale fajosko... Odpowiem jutro, gdyz dzisiaj juz za pozno i klawiatura poszla spac. Buziaczki, nihilistyczne, rzecz jasna.
 

M0NIA  Dołączyła: 22 Wrz 2009
sylwesto,
podobnie jak obycie kulturowe oprócz bodźca wymaga wysiłku tak rodzicielstwo, wiec nadal nie widzę jakiejś rażącej różnicy, poza tym to nawiązane do tego tematu: http://pentax.org.pl/viewtopic.php?t=42366

i tego postu:
wojtekk napisał/a:
M0NIA napisał/a:
rozumiem że dla Ciebie fotowyzwania są bezsensu, ale po co od razu ten kretynizm, takie: nie lubię mięsa więc wszyscy niewegetaianie to idioci... fuś fuś fuś:-P


Dobra, niech będzie. Byłem w złym humorze. Fotowyzwania są bez sensu. :)


tylko o to chodziło, żeby nie odmawiać nikomu prawa do własnego zdania i co więcej nie negować go z tego powodu
co do reszty Twojej wypowiedzi, nie mam zamiaru wdawać sie w WILEKIE dyskusje okraszone WIELKIMI nazwiskami WIELKCH i tych mnejszych filozofów, bo to zupełnie nie oto chodzi, oczywiście, ze proste jak drut jest stwierdzenie o stosowaniu kryterium prawdy ale chyba się nie zrozumieliśmy, Artiemu chodziło o to co mi powyżej, a więc o przekonaniu o własnej li tylko racji i zakładaniu z góry, że inni jej nie mają, a co więcej mieć nie mogą

no i na koniec - jakie ja stawiam diagnozy? nie uważam się za internetowego psychologa, ani wróżkę Semirę, mnie to się po prostu postawa wojtkka wobec sztuki w ogóle kojarzy z moralnym nihilizmem chociaż może powinnam użyć stwierdzenia nihilizm estetyczno wizualny, a chodzi mi o przyzwolenie na brak granic w sztuce także tych moralnych

i tyle
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Ten nihilizm to cos do jedzenia? Bo jak tak, to ja w to wchodze. :)
 

M0NIA  Dołączyła: 22 Wrz 2009
wojtekk napisał/a:
Ten nihilizm to cos do jedzenia? Bo jak tak, to ja w to wchodze. :)


jak dla Ciebie Wojtku mogę upichcić coś o tej nazwie, chyba, że zadowolisz się babeczkami marchewkowymi to zapraszam od razu ;-)
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
sylwesto napisał/a:
Arti kompletnie nie ma racji, ponieważ stosuje kryterium prawdy w stosunku do oceny sztuki.

yyy... stosuję???
Ja jestem prosty inżynier, ja może nie rozumiem sztuki a nawet SZtuki, ale na litość boską, mam prawo do tego, żeby zdjęcie palca w dupie zrobione kserokopiarką mi się nie podobało i żebym go nie uważał za przejaw szczytu rozwoju i wyżyny ludzkiej działalności. I ja nikomu nie zabraniam robienia takich zdjęć dopóki właściciel palca jak i właściciel dupy nie ma nic przeciwko temu, tylko błagam nie zmuszajcie mnie do zachwytów nad dziełem, nawet jeśli jest to sztuka. Zresztą, skąd wiecie, że się nie mylicie, a może to właśnie przytoczony tu przez Was Don Bastek jest artystą? Wielkim takim, nie zrozumianym. A nawet jeśli, to jak ktoś raz artystą został to już ma licencję na dzieła? Kurde, ja nie rozumiem, bronicie wolności, walczycie z poprawnością, ale jeśli ja powiem, że to dupa a nie sztuka, to źle, jak śmiem.
 

korniszon  Dołączył: 02 Mar 2012
Arti, po prostu starają się udowodnić, że się nie znasz. Proste.
 

Janusz Gdula  Dołączył: 08 Gru 2008
Arti napisał/a:
I ja nikomu nie zabraniam robienia takich zdjęć dopóki właściciel palca jak i właściciel dupy nie ma nic przeciwko temu, tylko błagam nie zmuszajcie mnie do zachwytów nad dziełem, nawet jeśli jest to sztuka.


Mogę podpisać się pod tym zdaniem. Do mnie też taka twórczość nie przemawia. :-B

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach