jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
[dyskusja] Fotografia do czytania a fotografia do patrzenia
W rozmowie Pawła Bownika z Michałem Grochowiakiem znalazłem bardzo zgrabny akapit, który jest zgrabnym podsumowaniem wątków w dyskursie o fotografii, które także my tutaj nieraz toczyliśmy. Tak na marginesie, polecam cały wywiad (nie jest to rozmowa pryszczatego redaktora portalu z fotografem, lecz dwóch fotografów).
Cytat
A gdyby założyć, że fotografia, która powstaje, dzieli się na dwie kategorie: na fotografię do czytania i do patrzenia. Oczywiście jest możliwe zawarcie obu kategorii w jednym obrazie. Wydaje mi się, że w Polsce od pewnego czasu mamy promowaną fotografię „do czytania”, gdzie wartość wizualna jest zepchnięta na dalszy plan, bo liczy się „możliwość czytelnicza”
Źródło

Mam wrażenie że w sporach tutaj toczonych czasem zapominamy o tej dialektyce formy i treści. Z jednej strony przeceniając estetyczny wymiar fotografii, z drugiej nierzadko nie doceniając prostych i wydawałoby się brzydkich środków wyrazu, bez efektu wow, które przy bliższym oglądzie takie nie są.

Z drugiej strony nie brakuje dyskusji nad zdjęciami (albo dziełami sztuki), w których krytyka polega na niedocenianiu treściowej, krytycznej, socjologicznej, intelektualnej płaszczyzny.

Jest jeszcze inna związana z tym tematem kwestia. Za ocenę zdjęć i ich krytykę biorą się ci, którzy ani nie potrafią tego zrobić z pozycji estetycznej (bo ich kompetencje kończą się na podoba/nie podoba), ani treściowej (bo często odmawiają zdjęciom posiadanie treści, głębszej niż oczywista i rzucająca się w oczy na pierwszy ich rzut).

 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Dlatego tak bardzo spodobał mi się styl zerowy, bo z jednej strony odcina się od łatwych efektów "wow" (tych z photoshopa, sprzętu - holga np, jak i technik szlachetnych), udziwnionego kadrowania mającego uatrakcyjnić temat, a jednocześnie wciąż pozostaje wysmakowany estetycznie i jest doskonałym nośnikiem treści.

Oczywiście jest tu pewna niekonsekwencja, bo styl ten głónie jest kojarzony ze średnim i dużym formatem, a więc jest tam jakąś pochodną sprzętu :-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
alekw napisał/a:
Oczywiście jest tu pewna niekonsekwencja, bo styl ten głónie jest kojarzony ze średnim i dużym formatem, a więc jest tam jakąś pochodną sprzętu


Nie wydaje mi sie - po prostu wymaga on werystycznego odwzorowania sceny, bez ziarna i z naturalna tonalnoscia - a do niedawna tylko wiekszy kawalek kliszy to zapewnial.
 

szybkiparowoz  Dołączył: 20 Lut 2011
Dziwna rozmowa (jestem w połowie). Mam wrażenie, że od pewnego jej momentu Prowadzący Rozmowę nie tyle ciągnie swojego Interlokutora za język, co rzuca mu co i rusz koła ratunkowe!
 

tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
jorge.martinez, chyba troche zle zaczales temat,bo calosc podsumowales w pierwszym poscie i wlasciwie pozostawiles jedynie opcje powrotu do evergreenowej dyskusji kto z forum powinien wypowiadac sie na temat cudzej fotografii, a kto nie <evilsmile>

ale wracajac do meritum,taka mysl do przetrawienia,badz odrzucenia: nie ma tresci bez formy, ale i nie ma formy bez tresci.

no i jeszcze cos od siebie...dyskusja tutaj bedzie bardzo akademicka,bo oprocz watkow z linkami do zdjec "tuzow" fotografii,czy mamy na forum kontakt z fotografia inna niz do ogladania?
i zadaje to pytanie z pelna swiadomoscia jego zaczepnosci,bo choc nie udzielam sie jak kiedys,to jednak oko Saurona obserwuje i mimo wszystko kilka wpisow w fotoprezentacjach nie umknelo mojej uwadze.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
alkos napisał/a:
alekw napisał/a:
Oczywiście jest tu pewna niekonsekwencja, bo styl ten głónie jest kojarzony ze średnim i dużym formatem, a więc jest tam jakąś pochodną sprzętu


Nie wydaje mi sie - po prostu wymaga on werystycznego odwzorowania sceny, bez ziarna i z naturalna tonalnoscia - a do niedawna tylko wiekszy kawalek kliszy to zapewnial.


No tak

[ Dodano: 2013-01-16, 14:06 ]
tatsuo_ki napisał/a:
czy mamy na forum kontakt z fotografia inna niz do ogladania?


a to powinno być nawet "do oglądania", bo Bownikowi raczej nie chodziło o zachody słońca, muchomorki i makro kwiatki

[ Dodano: 2013-01-16, 14:09 ]
A może jakieś przykłady Waszym zdaniem fotografii do patrzenia i fotografii do czytania (od tuzów) :-)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
tatsuo_ki napisał/a:
czy mamy na forum kontakt z fotografia inna niz do ogladania?


a kliknales link do www AlkaW? :-)
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
alkos napisał/a:
tatsuo_ki napisał/a:
czy mamy na forum kontakt z fotografia inna niz do ogladania?


a kliknales link do www AlkaW? :-)


ha ha ha ha :-/
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ej, nie mialem nic zlego na mysli! Nie moge w pracy zobaczyc linka z pierwszego postu, ale zrozumialem ze chodzi o podzial na fotografie atrakcyjna glownie wizualnie (Alex Webb) i tresciowo (Alec Soth). No i postawilem cie po stronie Sotha, no!
 

jitt  Dołączył: 07 Mar 2008
Cytat
Wydaje mi się, że w Polsce od pewnego czasu


"masz rację, wydaje Ci się" mam ochotę odpisać. Powyższy podział uważam za bzdurę, KATEGORIE są niezwykle chwytliwe, niemal wszystko można nasycić po części dwoma opozycyjnymi pierwiastkami.

Zanim się dowiem, że są klisze i matryce do pisania/malowania dodam, że mogę się zgodzić w dyskusji na UPROSZCZENIE, na potrzeby porównania, wyróżnienia cyklu Grochowiaka ale wolałbym nie czytać fotografii między wierszami.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
jitt napisał/a:
wolałbym nie czytać fotografii między wierszami
Dlaczego?
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
jorge.martinez napisał/a:
Dlaczego?


A dlaczego nie? Jeden czyta wiersz biały, drugi trzynastogłoskowiec, jescze inny pudelka.
 

jitt  Dołączył: 07 Mar 2008
jorge.martinez, mogę projektować własne doświadczenia, emocje, ale przez to co napisałem mam na myśli "kojarzenie na siłę", szukanie odpowiedzi na to co twórca nam chciał przekazać, gdy często sam twórca dokładnie tego nie wie, lub - co chyba najważniejsze - jest to nieprzekładalne na qwerty. Grochowiak wspomina o wglądzie po whisky i tym na trzeźwo... Wspomina, bo nie da się tego przegadać imo.

[ Dodano: 2013-01-16, 17:06 ]
a szatan już podpowiada, że zapowiada się ciekawa dyskusja i że mało tego.../nieważne/ :evilsmile:
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
jitt napisał/a:
szukanie odpowiedzi na to co twórca nam chciał przekazać,

jitt napisał/a:
gdy często sam twórca dokładnie tego nie wie


To brzmi jakbys zakladal ze ktos jest głupi bez zamienienia z nim jednego słowa.
 

jitt  Dołączył: 07 Mar 2008
Brzmi nieładnie dla mnie, ale wnioski twe uzasadnione. Czasami ktoś pstryka w oka mgnieniu by potem latami o tym kadrze pisano. Czy to przekaz?

[ Dodano: 2013-01-16, 17:30 ]
Tu zbliżamy się do początkowego posta jorge, można fotografię tak podzielić, owszem, zgodzę się. Sam w tej chwili nieco między niedoczytanymi wierszami agituję do podejścia estetycznego-bez-skojarzeń, czyli tam, gdzie się patrzy, nie czyta.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
jitt napisał/a:
Czasami ktoś pstryka w oka mgnieniu by potem latami o tym kadrze pisano. Czy to przekaz?
No a ile trwa czas otwarcia migawki, jak nie oka mgnienie? 99% fotografii to oka mgnienie.
 

jitt  Dołączył: 07 Mar 2008
no dla mnie w oka mgnieniu, oznacza w pośpiechu, szybko i uważam, że bez potrzeby łapiesz mnie za słowa
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
jitt, nie łapię za słówka, lecz uzmysławiam, że zdjęcie nie zaczyna się ani nie kończy w momencie zwolnienia migawki.
 

jitt  Dołączył: 07 Mar 2008
Gdzie zatem się zaczyna? :evilsmile:
dodam, żeby nie było nieporozumień - nie o czas migawki mi chodziło pisząc "w oka mgnieniu". Przecież to związek frazeologiczny używany przenośnie. Chodziło mi o zdjęcia ikony popełnione niemal odruchowo, bez zastanowienia gdzie autor miał szczęście znaleźć się we właściwym miejscu i czasie oraz umiejętności by to wykorzystać. Mgnienie oka w tym znaczeniu stanowi opozycję do fotografii do której autor przymierza się miesiącami.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
jitt napisał/a:
no dla mnie w oka mgnieniu, oznacza w pośpiechu, szybko


Czy to czyni genialne zdjecie mniej genialnym?

jitt napisał/a:
Czasami ktoś pstryka w oka mgnieniu by potem latami o tym kadrze pisano. Czy to przekaz?


Problem zaczyna sie wtedy, kiedy sie przypisuje fotografowi (nie fotografii!) intencje ktorych nie mial. Ale to problem krytykow, nie fotografa.

(chyba ze fotograf klamie, ale to inna historia)

[ Dodano: 2013-01-16, 16:50 ]
jitt napisał/a:
Chodziło mi o zdjęcia ikony popełnione niemal odruchowo, bez zastanowienia gdzie autor miał szczęście znaleźć się we właściwym miejscu i czasie oraz umiejętności by to wykorzystać. Mgnienie oka w tym znaczeniu stanowi opozycję do fotografii do której autor przymierza się miesiącami.


Czy wg. ciebie jeden z tych kontekstow nadalby dowolnemu zdjeciu wiekszej wartosci?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach