dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Fotografia szkolna - mały apel
Jeśli ktokolwiek z was ma dziecko w szkole/przedszkolu, zapewne wie jak wyglądają dzisiejsze fotografie szkolne, sprzedawane metodą ulicznego handlarza perfum "mam dla Pani prezent, a teraz proszę za niego zapłacić". Na pierwszych zdjęciach mojegy syna ze żłobka , fotograf przynosił swoje własne drukowane tło, dzięki czemu dzieci pozowały z Kubusiem Puchatkiem w kolorach jak po dobrym LSD lub w brzozowym zagajniku, który kilka dni wcześniej gościł jakąś młodą parę. W kolejnych latach zaczęły się pojawiać tła wklejane w fotoszopie, a państwo fotografowie coraz częściej zapędzali się w fotografie kreacyjną. I tak oto mój syn pozuje z piłką Spalding w Madison Square Garden podczas meczu New York Knicks. Odwiedza Egipt, pozując z całą klasą na tle Sfinksa i świątyni Nefretiti. Jako kapitan, stoi za sterem Daru Pomorza. Jako świeżo upieczony uczeń Gryffindor w holu głównym Hogwarts, a także wielu innych, nie do końca zidentyfikowanych miejscach, charaktyryzujących się dużą ilością lukru, koloru, kiczu i filtra liquify na twarzach. Na żadnym ze zdjęć, które wypełniają teczkę mojego syna, nie widać śladu instytucji edukacyjnej, do której uczęszczał. Pamiętacie nasze zdjęcia szkolne? Ze wskaźnikiem przy tablicy wskazując zbiory wspólne i rozdzielne muchomorów i prawdziwków? Grupowe w holu, na długich ławkach z sali gimnastycznej? Na schodach szkoły? Dzięki takim zdjęciom pamiętamy jak wyglądała nasza pierwsza sala lekcyjna. Co będą oglądać nasze dzieci?

Dwa miesiące temu, po wywiadówce odbyło się tajne zebranie rodziców w sprawie prezentu pożegnalnego dla wychowawczyni. Jedna z mam, zaproponowała piękny album, który przygotowuje pewna pani fotograf. Album składa się ze zdjęć przedstawiających dzieci w ich wymarzonych zawodach przyszłości. Tło i atrybuty związane z zawodem (np fartuch i stetoskop, chełm strażacki i mundur, itp) są dorabiane w fotoszopie. Gdy to usłyszałem, coś we mnie pękło, chrząknąłem i nieśmiało zaproponowałem, że ja też mogę zrobić taki album, tyle, że bez żadnych teł, nazwyczajnie w szkole, w codziennych ciuchach. Moja propozycja spotkała się z entuzjazmem, którego w ogóle sie nie spodziewałem. Okazało się, że rodzice, zupełnie niezwiązani z fotografią, mają podobnie ambiwalentny stosunek do tych cyfrowych lukrowanek za które co roku płacą grube pieniądze.

Album kosztował mnie sporo pracy. Jak zwykle zwlekałem na ostatnią chwilę, a że w międzyczasie złamałem rekę, największy ciężar pracy przypadł na czas, gdy ledwo sięgałem lewą reką do obiektywu. Mimo tych trudności, udało się, choć kilka wpadek zaliczyłem. Spędziłem sporo czasu z dziećmi, lepiej poznałem przyjaciół syna, zaszczepiłem dzieciom fotografię, bo zaangażowałem je do projektu rozdając im aparaty jednorazowe, a także robiąc zdjęcia na polaroidzie, umożliwiłem im obcowanie z odrobiną magii.

Właśnie leży przede mną album 33x28 cm, 76 stron i uważam, że to jest najbardziej wartościowa rzecz jaką do tej pory zrobiłem.
http://www.blurb.co.uk/b/...iii-d-2010-2013

I dlatego namawiam Was do tego samego. Mamy sprzęt, doświadczenie, kochamy fotografować. Marnujemy ten potencjał na fotoamatorskie wprawki z koleżankami na tle krzaków lub na pseudoartystyczne projekty, których życie kończy się wraz z ostatnim komentarzem na blogu. Róbmy coś pożytecznego, w skali na którą stać każdego z nas. Wystarczy pójść na wywiadówkę i gdy zacznie się dyskusja o zdjęciach, podnieść rękę i zaoferować lepsze zdjęcia i to po kosztach. Może być album, może być zestaw zdjęć. Cokolwiek. Wszystko będzie lepsze niz te koszmarne kolorowanki z fotoszopa. Książke w Blurbie można zrobić dwoma clickami w Lightroomie i tydzień później oglądać ją na własnym biurku.

To jak? Ktoś się przyłącza? Moja córka zaczyna przedszkole we wrześniu. Na pierwsze zebranie rodziców, idę ze swoim "portfolio" :-)

 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
Uf, meczy mnie to coraz bardziej od początku przedszkola a syn już w drugiej klasie. Przyznaję sprowokowałeś mnie. Od przyszłego roku postaram się wprowadzić to w klasie Johnnego :->
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
Gratulacje! Naprawdę dobra robota!
Rozumiem, że zdjęcia "reporterskie" robiły dzieciaki?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
alekw napisał/a:
Rozumiem, że zdjęcia "reporterskie" robiły dzieciaki?
Tak mniej więcej od połowy. Do połowy to jest wybór z archiwum klasowego.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
nemo napisał/a:
Uf, meczy mnie to coraz bardziej od początku przedszkola a syn już w drugiej klasie. Przyznaję sprowokowałeś mnie. Od przyszłego roku postaram się wprowadzić to w klasie Johnnego :->


Ja nie poznałem mojej córki na portrecie zrobionym na papierze czerpanym przy użyciu filtra "szkic węglem" za jedyne 25 zł za odbitkę :-D
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Oglądając ten album zastanawiałem się co zostało po mojej klasie z SP (kilka zdjęć grupowych - szczęśliwie bez sztucznego tła) i LO (całkiem sporo, bo kronika klasowe, acz niedokończona, zawierająca jednak wiele zdjęć, pamiątek, relacji, zdjęcia z wycieczek, imprez, matur, itd., archiwum internetowej strony klasowej - niestety już nie w sieci).

Mnie nie trzeba mówić jak wartościowy to jest materiał. I jak jego wartość będzie rosła wraz z czasem. Zazdroszczę i podziwiam. Sam to czuję nie od dziś. I moje pojmowanie amatora fotografii właśnie na takich bliskich, leżących na wyciągnięcie ręki tematów się koncentruje.
 

nemo  Dołączył: 21 Wrz 2007
alekw, Ja przestałem to kupować. To nie ma sensu. Mam co roku zdjęcia całej grupy jak się zbiera na początku lub końcu roku i jest lepiej :)
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
jorge.martinez napisał/a:
I moje pojmowanie amatora fotografii właśnie na takich bliskich, leżących na wyciągnięcie ręki tematów się koncentruje.
Coraz bardziej to do mnie dociera. Myśl globalnie, działaj lokalnie. Oglądajmy albumy, czytajmy o fotgrafach, oglądajmy filmy i działajmy z zaangażowaniem w najbliższym otoczeniu. Rzetelnie zamykając i materializując te projekty na papierze. To nie musi byc od razu szkoła. Wystarczy rodzina, sąsiedzi, znajomi. Takie działania w najbliższym otoczeniu mogą dać nam większą satysfakcję twórczą niż kolejny plener z kolegami, a ich wartość wielokrotnie przekroczy każdy knajpiany wernisaż z kilkunastoma amatorami paluszków i wina z Biedronki.
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Powiem Ci dzerry, że ostatnio dość intensywnie myślę o czymś w tych klimatach kiedy znajomi właśnie narzekają na fotografów w szkołach i namawiają mnie, żebym coś z tym zrobił ;)

A powiedz mi jak z zamówieniami tych albumów? Nie kręcą nosem, że drogo?
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
sołtys napisał/a:
A powiedz mi jak z zamówieniami tych albumów? Nie kręcą nosem, że drogo?
sołtys, ten album jest wyjątkowy, bo to prezent dla Pani. Maksymalny format, najlepsza wersja twardej oprawy. Chociaż jest i tak tańszy niż to dzieło, o którym wspominam powyżej, mimo, że sporo większy w formacie i objętości.

Dla dzieci przygotowałem mniejszą, odchodzoną wersję. Razem ze zniżką (kupon lub rabat za nakład) wychodzi poniżej 100 zł za 70 stronicowy album 20x25 w twardej oprawie. W miękkiej oprawie, około 60 zł. Gdy robiłem rozeznanie, tak na oko połowa rodziców była zainteresowana. Sprawdzałem w CeWe, Empiku, itp i tam książki wychodzą znacznie drożej, a jakość jest nieporównywalnie gorsza niż w blurbie.

Zgadzam się, to dość sporo. Na tyle, że zarobić na tym raczej się nie da, bo cena razem z marżą skutecznie by odstraszyła większość rodziców. Ale nawet same odbitki, jakoś sprytnie podane to już coś. Jest tylko problem - fotografia szkolna to jest żyła złota i chyba nie tak łatwo wejść komercyjnie do szkoły.
 

sebostek  Dołączył: 19 Kwi 2006
Świetna praca i super pamiątka dla dzieciaków, nie zdziwiłbym się jakby za kilka lat jeden z tych młodzieńców odszukał Cię i chciał porozmawiać o tym projekcie.
Do przedszkola, gdzie uczęszcza moja córka panie przedszkolanki nie wpuszczają firm foto świadczące takie usługi jakie opisuje dzerry. Same robią zdjęcia z przedstawień, spacerów czy zwykłych zabaw dzieci i średnio raz na rok zazwyczaj przy organizacji "dnia mamy i taty"
dostaje pakiet "prostych" fotografii, które mają ogromną wartość.
Teraz w naszym przedszkolu jest szał wśród 5 latków organizowania urodzin dla kolegów i koleżanek i tu zaczyna się moja rola :) robię kilka zdjęć wywołuję i rozdaję maluchom lub ich rodzicom - zaskoczenie jest duże i najważniejsze że są zadowoleni :)
Całkowicie popieram realizowanie takich projektów.
 

papcio  Dołączył: 20 Kwi 2006
Po prostu znakomite ;-)
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
dzerry napisał/a:
fotografia szkolna to jest żyła złota i chyba nie tak łatwo wejść komercyjnie do szkoły.

Między innymi (nie tylko, ale między innymi) dlatego kończę studia podyplomowe dające uprawnienia do nauczania fotografii co może być milej widziane w miejscach, w które celuję (jeśli już mówimy o komercyjnej fotografii szkolnej ;) ) i co prawda pierwsze jaskółki wiosny nie czynią, ale ćwierkają, że może się to sprawdzić i sprawić, że można czerpać z kilku okołoszkolnonauczającofotograficznych źródeł, a przy okazji zmieniać obraz "fotografii szkolnej" o czym w tym wątku piszesz ;) Warsztaty i pogadanki z dzieciakami w szkołach jako punkt zaczepienia ;)
 
rysiekll  Dołączył: 10 Maj 2007
Brawo za pomysł i wykonanie! Umieszczenie zdjęć wykonanych przez dzieciaki dodaje życia albumowi, niesie zupełnie inne emocje.

Podejrzewam, że znajdą się naśladowcy, nawet jeżeli mieliby wykonać podobny projekt jako "dodatek" do zdjęć wykonanych przez zamawianego fotografa...
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Extra! :-B
Jesli bede mial okazje to zrobie cos podobnego!

[ Dodano: 2013-06-26, 14:26 ]
Dzerry napisał:
Cytat
Mamy sprzęt, doświadczenie, kochamy fotografować. Marnujemy ten potencjał na fotoamatorskie wprawki z koleżankami na tle krzaków lub na pseudoartystyczne projekty, których życie kończy się wraz z ostatnim komentarzem na blogu. Róbmy coś pożytecznego, w skali na którą stać każdego z nas.


Bardzo dobre spostrzeżenie i rada zarazem! :-B
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
dzerry napisał/a:
Takie działania w najbliższym otoczeniu mogą dać nam większą satysfakcję twórczą niż kolejny plener z kolegami, a ich wartość wielokrotnie przekroczy każdy knajpiany wernisaż z kilkunastoma amatorami paluszków i wina z Biedronki.


Konsekwencja, zaangażowanie (własne, otoczenia, odbiorców), myślenie całościowe (projektowe, z myślą o efekcie, celu), wykorzystanie prostych i dostępnych środków, wczucie i bliskość (emocjonalna i geograficzna) i już :-)
 
Mirro  Dołączył: 03 Sty 2013
I ja dołączę się do chóru osób zachwyconych projektem. Bombowy pomysł, prostota, bez zbędnych udziwnień i wodotrysków wygrywa w cuglach. Po prostu świetne.
 
gilby  Dołączył: 28 Lut 2007
mój syn kończy 1 klasę, tydzień temu moja żona robiła zdjęcia - spędziła z nimi 2 godziny fotografując jak się uczą, jak się bawią. I oczywiście zdjęcie grupowe w klasie :)
Dziś jadę odebrać odbitki :)

projekt mega fajny, gratuluje!
 

pazuzu88  Dołączył: 14 Kwi 2011
Rewelacja, widząc te puste korytarze, świadomość że to pierwsze lata szkolne, spowodowały że sam się zamyśliłem przypominając sobie własne obrazy z tamtych lat, mimo że nie znam tych dzieci, i nie znam tych korytarzy, klas.
Taka powinna być fotografia, budząca refleksje i mobilizująca do wspomnień.

Jeszcze raz gratulacje
 

dispar  Dołączył: 14 Kwi 2010
Nie lubię takich fot i obejrzałem ten projekt z nadzieją, że dzerry'emu "dorzucę do pieca"... i zawiodłem się... choć dorzucę... "niestety" podoba się, BYG BROWAR za pomysł :-B ;-)

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach