alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
jorge.martinez napisał/a:
alkos napisał/a:
Dla nich warstwa fotograficzna jest przezroczysta, jest idealnym medium - przenosi je prosto do przedmiotu przedstawienia.
O tak, to bardzo poważna funkcja fotografii. Wtedy fotografia nie jest przedmiotem materialnym który ma treść i który opowiada o treści, ale dziurą w materii przez którą wchodzimy do tej treści (tej drugiej).


I pewnie stąd też fascynacja dużej części fotografów właśnie fotografią amatorską: kolor, polaroid, plastikowe aparaty, instagram...
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
To niemalze sytuacja idealna dla wielu galezi tego zjawiska, czyz nie? Np. dokumentu, streeta, portretu...

[ot]Ach, brakowalo mi tych dyskusji na p@pl. Wracam go do zakladek :-) [/ot]
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
O, o właśnie! Zmierzam do tego właśnie o czym pisze Alkos. Nie chciałem samemu tego wprowadzać, chciałem, żeby wynikło z dyskusji.

Ocenianie: wyrażanie opinii, klasyfikowanie, wartościujący sąd, określenie lub określanie wartości, znaczenia czegoś - a w przypadku fotografii - w odniesieniu do osobistego "przeżywania" oglądanych fotografii (nie mówię o ocenianiu fotografii na forach internetowych, mówię o "ocenianiu" podczas osobistego oglądania)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
alekw napisał/a:
I pewnie stąd też fascynacja dużej części fotografów właśnie fotografią amatorską: kolor, polaroid, plastikowe aparaty, instagram...


No tak, ale wszelkie psucie fotografii to tylko nadbudowa formalna, moze przez chwile miec funkcje nostalgiczna ("o kurde, tak wygladaly moje zdjecia z dziecinstwa"), ale na dluzsza mete to slepa uliczka.

[ Dodano: 2012-12-13, 09:38 ]
Soltys, ocenianie vs przezywanie, postawa krytyczna vs postawa poznawcza - tego mi brakowalo.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
alkos napisał/a:
wszelkie psucie fotografii to tylko nadbudowa formalna, moze przez chwile miec funkcje nostalgiczna
Nie tylko taką funkcję. Ale też funkcję uprawdopodobniającą czy też nadającą fotografii autentyczny rys. Sontag o tym pisała w "Widok cudzego cierpienia" o tym też mówią np. fotografowie wojenni, którzy unikają estetyzmu, by nie brał on w nawias przekazu informacyjno-społecznego.

Że fotografia zawierająca niedbałość i przypadek jest prawdziwsza, niż przemyślane technicznie doskonałe kadry.

Bo artysta kreuje, a amator spontanicznie opowiada prawdę - takie przynajmniej jest przekonanie.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
jorge.martinez napisał/a:
Ale też funkcję uprawdopodobniającą czy też nadającą fotografii autentyczny rys.


Tak. Ale poprzez nawal tego zjawiska, ta funkcja zaczyna sie juz porzadnie rozmywac. Tak mi sie wydaje, ale ja jestem uprzedzony.

jorge.martinez napisał/a:
Bo artysta kreuje, a amator spontanicznie opowiada prawdę - takie przynajmniej jest przekonanie.


Ale w instagramach chodzi chyba tylko i wylacznie o wrazenia estetyczne, i to w odwrotnym kierunku - bez filtra wiekszosc tych fotografii wygladalaby duzo bardziej amatorsko. W dzisiejszych czasach to psucie to wlasnie uprofesjonalnienie.

[ Dodano: 2012-12-13, 09:50 ]
jorge.martinez napisał/a:
Sontag o tym pisała w "Widok cudzego cierpienia" o tym też mówią np. fotografowie wojenni, którzy unikają estetyzmu, by nie brał on w nawias przekazu informacyjno-społecznego.


To rozumiem w kwestii czynienia fotografii przezroczysta - ale nie mozna osiagac tego przez dodawanie warstwy estetycznej, czym jest to cale retro!
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Ale czy wy jesteście w stanie określić o czym rozmawiacie?

 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
alkos napisał/a:
Ale w instagramach chodzi chyba tylko i wylacznie o wrazenia estetyczne, i to w odwrotnym kierunku - bez filtra wiekszosc tych fotografii wygladalaby duzo bardziej amatorsko.
Ano to racja.

Czy to się wpisuje w trend ostrego przetwarzania zdjęć reportażowych, które zdobywają nagrody na WPP?

[ Dodano: 2012-12-13, 10:54 ]
Cytat
Ale czy wy w ogóle jesteście w stanie określić o czym rozmawiacie?
Oczywiście że nie. Bo każdy czytał inne książki i co innego ma na myśli. Ale przecież nie będziemy siedzieć 2 dni jak Enty by ustalić, że hobbici to nie orkowie :-)
 
rybka  Dołączył: 28 Gru 2010
Jorge ; w dzisiejszych czasach to artysta ma byc spontaniczny , a 'amator' czesto przesadza z kreacja IMO . Pzd .
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Fafniak napisał/a:
Ale czy wy jesteście w stanie określić o czym rozmawiacie?


Nie za bardzo.

jorge.martinez napisał/a:
Czy to się wpisuje w trend ostrego przetwarzania zdjęć reportażowych, które zdobywają nagrody na WPP?


Ciekawe. Dla mnie to po prostu odejscie od idei Sontag (w czym niekoniecznie jest cos zlego) - estetyzacja dla lepszego odbioru. Bo w mediach nie chodzi tylko o autentycznosc, ale i wielkosc targetu. Zdjecie musi sie sprzedac, zeby dotrzec, nie? Kiedys tu byla dyskusja o Nachtweyu w podobnym klimacie.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Tak własnie sobie myslę
Człowiek kształtuje się od początku swojego istnienia tylko i wyłącznie na podstawie doświadczeń porównawczych - nawet na zasadzie to małe zielone zżarłem i rzygałem a to czerwone jest ok- to będę żarł to czerwone :-P
Pisanie o tym że wyłącza się "ocenianie" uważam za tak samo bliskie prawdy jak to że ziemię unosza na swych grzbietach 4 zólwie czy inne słonice . Owszem można w to wierzyć :mrgreen:
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Fafniak, ja tak mniej więcej, bo ma pewne myśli przewodnie, które przyświecały mi założeniu tego wątku, ale póki co przyglądam się jak się dyskusja rozwinie, bo to bardzo interesujące dla mnie, inspirujące.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Fafniak napisał/a:
Człowiek kształtuje się od początku swojego istnienia tylko i wyłącznie na podstawie doświadczeń porównawczych


Masz dzieci, wiesz ze to nieprawda. Kupe rzeczy mamy wdrukowanych... Moj maly nienawidzi pewnego syropu o smaku pomaranczowym, mimo ze sie nigdy po nim nie porzygal. A po mleku owszem, i uwielbia ;-)
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Fafniak napisał/a:
iemię unosza na swych grzbietach 4 zólwie czy inne słonice .
Jest jeden żółw i 4 słonie go niosące.

Fafniak napisał/a:
Pisanie o tym że wyłącza się "ocenianie"

A co z tymi, którzy przy tworzeniu lub przy odbieraniu bodźców starają się uśpić to ocenianie? Odurzając się lub np. wprowadzając w trans?
 
rybka  Dołączył: 28 Gru 2010
I tu narzuca sie pytanie , na ile mamy 'wdrukowana' estetyke wymuszajaca ocene niezaleznie od posiadanej wiedzy ? He ?

Edyta dodaje ; ze Akos ma niezle pole do experymentow ...

 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
A tak serio to nie sprowadzajmy odbioru zdjec do reakcji fizjologicznych. Tak czy inaczej wierze ze wiekszosc spoleczenstwa to tacy "aborygeni fotograficzni" (nie w zlym sensie), ktorzy potrafia spojrzec na to, co fotografia przedstawia, a nie na to jak (pod warunkiem zachowania pewnego poziomu poprawnosci technicznej).

No ale z drugiej strony osobicie nie mam wiekszego interesu, zeby do nich docierac.

[ Dodano: 2012-12-13, 10:09 ]
rybka napisał/a:
na ile mamy 'wdrukowana' estetyke wymuszajaca ocene niezaleznie od posiadanej wiedzy


To juz pytanie na dluugie i obszerne badania naukowe. Nie wiem.

[ Dodano: 2012-12-13, 10:09 ]
rybka napisał/a:
ze Akos ma niezle pole do experymentow


Nie ma szans, maly juz teraz pol godziny dziennie oglada albumy :-P
 

sołtys  Dołączył: 19 Kwi 2006
Jednakże człowiek jest w stanie, w większości nieświadomie, zakodować w sobie pewne schematy zachowania. Wiadomo, że człowiek ma w sobie zakodowane schematy oceniania związane z instynktem i przetrwaniem. Czy wszystko co oceniamy wynika z tego właśnie schematu - instynktu i przetrwania? Pewnie bardzo wielu rzeczy i schematów sobie nie uświadamiamy. One w nas są i działają podświadomie. Czy ocenianie zdjęć zatem wynika właśnie z tego pierwotnego instynktu przetrwania czy ze schematu, który, nawet nieświadomie się w nas wytworzył?

[ Dodano: 2012-12-13, 11:10 ]
Aha, piszcie o swoich spostrzeżeniach i przeżyciach - jak uważacie jeśli chodzi o Was samych.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
alkos, sprecyzuj...
Bo ja widze to tak że obserwacja (a dzieci są chłonne jak gąbka i widzą znacznie wi ecej niż nam się wydaje) to też analiza porównawcza. Jeżeli nie w danej chwili to pojawia się moment gdzie zdarzenie A (poprzednie) ma jakieś powiązanie ze zdarzeniem B (aktualnym) i analiza się sama włącza - to jest także przecież uczenie się
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Robienie i oglądanie zdjęć jest de facto czynnością społeczną. A już samo to nasuwa podejrzenie, że człowiek w sytuacji jaką fotografia tworzy znajduje się w jakiejś sieci determinizmów, statusów, ról i norm.

Nawet ci "aborygeni" żyjąc w społeczeństwie od urodzenia stykają się z fotografią. Alkos, czy podróżując po Afryce spotkałeś się z ludźmi, którzy nigdy nie widzieli zdjęcia?
 
rybka  Dołączył: 28 Gru 2010
Niecnie nachodzi mnie pewien dowcip o sex'ie i malowanym suficie ... ale to bylo by jednak splaszczenie ...

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach