alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
sołtys napisał/a:
Czy wszystko co oceniamy wynika z tego właśnie schematu - instynktu i przetrwania?


No oczywiscie ze nie. Szczegolnie ze wiele jest przykladow w zyciu kazdego z nas na to, ze dokonujemy ocen wrecz odwrotnych.

Fafniak napisał/a:
alkos, sprecyzuj...


Ale nie wiem co?

jorge.martinez napisał/a:
Alkos, czy podróżując po Afryce spotkałeś się z ludźmi, którzy nigdy nie widzieli zdjęcia?


Jesli widzieli, to niewiele. Bylem w takiej wiosce hodowcow kakao, sporo odizolowanej od swiata... mysle ze starsi ludzie tam nie widzieli zbyt wielu - nie umieli czytac itp... Radosc z polaroida byla niezmierna :-)

(A mlodzi oczywiscie mieli komorki ;-) )
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
Wprowadzanie się w dziwne stany poteguje raczej tylko wyłazenie na wierzch doświadczeń i własnych wyobrażeń, lęków itp...


Tak mi przyszło do głowy...że sytuacją nie do oceny byłaby sztuka innej cywilizacji - na tyle odmienna ze nie mielibyśmy żadnych punktów odniesienia :mrgreen:
 
rybka  Dołączył: 28 Gru 2010
Maly oftop; Alkos - da sie odbic B/W Polaroida - sprawdzilem . Pzd .
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Fafniak napisał/a:
sytuacją nie do oceny byłaby sztuka innej cywilizacji - na tyle odmienna ze nie mielibyśmy żadnych punktów odniesienia
Wystarczy pojechać do Japonii.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
rybka napisał/a:
da sie odbic B/W Polaroida


Mowisz o kolorowym polaroidzie na cz-ba papierze czy cz-b polaroidzie?

Cytat
sytuacją nie do oceny byłaby sztuka innej cywilizacji - na tyle odmienna ze nie mielibyśmy żadnych punktów odniesienia


jorge.martinez napisał/a:
Wystarczy pojechać do Japonii.


Jeszcze lepiej dac macierewiczowi aparat :-)

(MSPANC)
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
Wow, pojechaliście z tematem. W mojej ocenie zaraz sięgniemy do źródeł dialektyki i zaczniemy się zastanawiać, czy to co tutaj jest wypisywane można podciągnąć pod heglowskie spojrzenie.
Bo co to znaczy ocenianie zdjęcia? Dla mnie kreska zrobiona przez córkę na kartce papieru ma większe znaczenie niż tuziny zdjęć z instagrama. Czy oceniam więc samą kreskę, czy buduję wokół tego wytwóru córki pewną ideę i to właśnie pobudza moje emocje? Zdjęcie kraty w oknach będzie inaczej oddziaływało na psychikę i emocje byłego więźnia niż na beduina, który być może nigdy nawet nie widział samego okna.
Zatem czy można oglądać zdjęcia bez oceniania? Tak, pod warunkiem, że nie ma się żadnych doświadczeń, skojrzeń, wiedzy. Tylko co się wtedy ocenia? Sumę punktów na wydruku? Przejścia tonalne? Kolory? Bo technikę już nie, tutaj wymagana jest wiedza i wyrobione poczucie estetyki.
Pytanie zresztą jest bardziej złożone: czy możemy cokolwiek oglądać bez oceniania. Pozornie wydaje się, że patrząć na cokolwiek nie oceniamy. Prawda jest taka, że oceniamy i analizujemy to co widzimy praktycznie bez przerwy.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
alkos napisał/a:
jorge.martinez napisał/a:
Czy to się wpisuje w trend ostrego przetwarzania zdjęć reportażowych, które zdobywają nagrody na WPP?


Ciekawe. Dla mnie to po prostu odejscie od idei Sontag (w czym niekoniecznie jest cos zlego) - estetyzacja dla lepszego odbioru. Bo w mediach nie chodzi tylko o autentycznosc, ale i wielkosc targetu. Zdjecie musi sie sprzedac, zeby dotrzec, nie? Kiedys tu byla dyskusja o Nachtweyu w podobnym klimacie.


A może to nadciąga falami? Światy elitarny, pro, artystyczny czerpie ze świata amatorskiego, masowego, a ten drugi próbuje upodabniać się do pierwszego i gonią jak pies za własnym ogonem?
 
rybka  Dołączył: 28 Gru 2010
Alkos ; B/W 3000 - czyli czb.

a jak weszlismy na temat oceny wielokulturowej ; od jakiegos czasu portretuje ( za kase ofkors ) odmiennych kolorem ludzi ( to sie specjalizacja powoli robi .. ) i co ciekawe - zauwazylem odmiennosc w odbiorze zdiecia pomiedzy klijetami o odmiennym pochodzeniu etnicznym . Nic nowego ktos powie , naturalnie tegom sie spodziewal , ale pytanie brzmi ; jakie czynniki wplywaja na ocene ( i nie chodzi mi o czynniki kulturowe , bardziej o te o podlozu fizjologocznym - genetycznym ) . Szukam sam odpowiedzi non stop ( przy okazji robie maly resarcz w gronie klientow ) . Pzd .
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
MacRayers napisał/a:
Zatem czy można oglądać zdjęcia bez oceniania? Tak, pod warunkiem, że nie ma się żadnych doświadczeń, skojrzeń, wiedzy. Tylko co się wtedy ocenia?
O, to dobry linia argumentacji. Czy jeśli ktoś nigdy nie miał kontaktu z jakimikolwiek przedstawieniami (obrazy, rzeźby, fotografie) będzie w ogóle wiedział co zrobić z tym zdjęciem? Chyba zajrzy na drugą stronę by się przekonać czy tam czegoś nie ma.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
jorge.martinez napisał/a:
A może to nadciąga falami?


Jak wszystko w kulturze/modzie/literaturze/muzyce itp? :->

MacRayers napisał/a:
Czy oceniam więc samą kreskę, czy buduję wokół tego wytwóru córki pewną ideę i to właśnie pobudza moje emocje?


Przyznasz, ze w tym przypadku nosnik sie nie liczy, tylko to ze kreska JEST? To mialem na mysli mowiac o ciotce z wesela - liczy sie to, co przechodzi PRZEZ, czy tez MIMO fotografii.

[ Dodano: 2012-12-13, 11:08 ]
MacRayers napisał/a:
Tak, pod warunkiem, że nie ma się żadnych doświadczeń, skojrzeń, wiedzy.


No ale ten warunek eksperymentu jest nie do spelnienia. Right?

rybka napisał/a:
Alkos ; B/W 3000 - czyli czb.


Ale sensownie? Bo jakies zarysy tez mialem. Pokaz cos, najlepiej w nowym watku :-P

rybka napisał/a:
zauwazylem odmiennosc w odbiorze zdiecia pomiedzy klijetami o odmiennym pochodzeniu etnicznym .


Rozwiniesz to? Na ile Nigeryjczycy reaguja inaczej na swoje zdjecia niz my?
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
jorge.martinez napisał/a:
O, to dobry linia argumentacji. Czy jeśli ktoś nigdy nie miał kontaktu z jakimikolwiek przedstawieniami (obrazy, rzeźby, fotografie) będzie w ogóle wiedział co zrobić z tym zdjęciem? Chyba zajrzy na drugą stronę by się przekonać czy tam czegoś nie ma.

Chyba gdzieś widziałem takie ujęcie - może na NatGeo, nie pamiętam. Zamknięta, mała społeczność dość mocno oderwana od bieżącego (w naszym mniemaniu) świata, ekipa podróżników, tablet ze zdjęciami i co robią ludzie z tej społeczności? Zaglądają pod tablet co tam jest. Bo skoro widać, to coś musi być.
Bronek Malinowski pewnie nie raz notował takie zjawiska
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
MacRayers napisał/a:
Tak, pod warunkiem, że nie ma się żadnych doświadczeń, skojrzeń, wiedzy. Tylko co się wtedy ocenia? Sumę punktów na wydruku? Przejścia tonalne? Kolory? Bo technikę już nie, tutaj wymagana jest wiedza i wyrobione poczucie estetyki.


OK, a jesli jedyne co bedziemy wymagac to rozpoznanie przedmiotu? Tak jak pies, ktory pierwszy raz rozpoznaje sie w lustrze? (niektorym sie zdarza :-) )

[ Dodano: 2012-12-13, 11:11 ]
MacRayers napisał/a:
Zaglądają pod tablet co tam jest. Bo skoro widać, to coś musi być.


No tak, ale teraz to juz mowimy o czym innym. Czy rozpoznawali to, co bylo na zdjeciach? Jesli tak, jak reagowali na to przedstawienie?
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
rybka napisał/a:
jakie czynniki wplywaja na ocene ( i nie chodzi mi o czynniki kulturowe , bardziej o te o podlozu fizjologocznym - genetycznym )
Jeśli wyłączymy z tego dysfunkcje związane z widzeniem (wady wzroku, daltonizm, uszkodzenia mózgu wpływające na widzenie, rozpoznawanie motywów, twarzy, czy np. pamięć) to nie sądzę by ludzi cokolwiek tutaj różniło. No może jeszcze to, że niektórym bardziej pracuje lewa półkula a innym prawa, co pewnie ma znaczenie, podobnie jak natywna inteligencja.

Wiemy jednak, że mózg działa tak, jak go ukształtowano podczas jego rozwoju. Toteż już na samym początku życia każdy z nas sobie tworzy unikalny mózg nie do podrobienia, oczywiście działający w ramach pewnej anatomii i fizjologii.
 
rybka  Dołączył: 28 Gru 2010
Akurat z Nigeryjczykami ciezko sie wspolpracuje , Kenijczycy i Egipcjanie ostatnio czesciej goszcza ... powoli to sobie ukladam , za wczesnie na wnioski . '' Experyment trwa '' jak pisali Strugatsky .

Co do Polaroida ; printy z powiekszalnika tylko , bo skaner mi upadl . Trzy razy . Pzd.
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
rybka napisał/a:
printy z powiekszalnika tylko


Nie gadaj jak dinozaur, wez D700 i zrob tym printom zdjecie :-P

rybka napisał/a:
Akurat z Nigeryjczykami ciezko sie wspolpracuje , Kenijczycy i Egipcjanie ostatnio czesciej goszcza ... powoli to sobie ukladam , za wczesnie na wnioski .


Pisales o nie-kulturowym uwarunkowaniu. Jak go rozpoznasz? Trzeba by bylo miec Nigeryjczyka wychowanego bez zadnego styku z kultura kraju przodkow i zobaczyc czy sie lepiej wpsolpracuje. Koncept "dzikiego dziecka" byl pod lupa juz kilka razy z tego co wiem, wiekszosc obserwacji sugerowala przewage kultury w decyzjach i ocenach...
 
rybka  Dołączył: 28 Gru 2010
No wlasnie , nie da sie uciec od kultury /wychowania ale takoz i tabula rasa nie istnieje . No nic
- po to zyjemy , by gonic kroliczka i miec jakies Hobby , prawda ? Printa dam Radkowi przy okazji - to moja wyrocznia ostatnio he he . Pzd .
 

MacRayers  Dołączył: 07 Wrz 2008
alkos napisał/a:
No tak, ale teraz to juz mowimy o czym innym. Czy rozpoznawali to, co bylo na zdjeciach? Jesli tak, jak reagowali na to przedstawienie?

Rozpoznawali to, co znali albo próbowali do czegoś przyrównać.
Ostatnio, zupełnie niechcący zrobiłem mały eksperyment z moją prawie dwuletnią Basią: książeczka ze zwierzątkami. Kaczuszka i kurczak. Oba były żółte. Kaczuszka - czerwone łapki, kurczak czarne. Przypadkowo nóżki zostały zakryte inną książką. Pytam się gdzie kaczuszka? Odpowiedź prawidłowa. No to zakrywam dzioby (jeden spiczasty, drugi ostry). Ponawiam pytanie za jakiś czas: gdzie kurczak i... chwila zwątpienia i dobra odpowiedź. Obracam książkę, ponawiam pytanie i... zła odpowiedź. To tak na marginesie.

Co do samej dyskusji - nie dam się wciągnąć bez 2 butelek whisky i drewna gotowego do spalenia w kominku. Nie tutaj, nie w czasie pracy. Wystarczy ;-) może wieczorem się dołączę...

[ Dodano: 2012-12-13, 12:37 ]
alkos napisał/a:
Koncept "dzikiego dziecka" byl pod lupa juz kilka razy z tego co wiem, wiekszosc obserwacji sugerowala przewage kultury w decyzjach i ocenach...
_________________

Dokładnie tak.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
MacRayers napisał/a:
nie dam się wciągnąć bez 2 butelek whisky
Aha, chcesz sobie wyłączyć ośrodek odpowiadający za ocenę?

MacRayers napisał/a:
Rozpoznawali to, co znali albo próbowali do czegoś przyrównać.
No właśnie.

Sołtys, zmoderuj dyskusję, skieruj ją na jakieś konkretniejsze tory, rzuć tematem.

Mnie np. ciekawi relacja między rozumem a emocjami w odbieraniu fotografii. Np. ja przeżywam jakieś dzieło bardziej, gdy wiem co nieco i gdy potrafię zdemaskować jakiś poziom tego dzieła, nawiązania, itd.

Czyli emocje powstają dopiero po rozejrzeniu się, pracy umysłowej, po wglądzie.
 

Fafniak  Dołączył: 19 Kwi 2006
A co z emocjami niezależnymi od świadomości?
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
Fafniak napisał/a:
A co z emocjami niezależnymi od świadomości?
Czy fotografia może takie wywołać?

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach