tatsuo_ki  Dołączył: 01 Mar 2009
no i nie zdążyłem odpowiedzieć na post akagi66 przed innymi :evil: :evilsmile:
pewnie dlatego, że już powiedziałem tutaj wszystko, co było tak naprawdę do powiedzenia :mrgreen:
ale do rzeczy ;-)

Cytat
odkryjesz, że ilość durniów na hektar jest tam naprawdę sporo wyższa niż w III RP

bo to zdanie wydaje mi się, podkreślam uniżenie i wielce skromnie, wydaje mi się być objawem wspomnianych kompleksów... bo to jest mówienie: "u nas wcale nie jest źle, bo u was jest więcej kretynów", tymczasem głupota nie jest cechą narodową, jest cechą ludzką i wszędzie jest jej proporcjonalnie tyle samo.


Cytat
Ale ale, dochodzimy do pytania czym jest sukces w fotografii?

każdy będzie to mierzył swoją miarą i ambicją. i do jak szerokiego grona chce trafić ze swoim przekazem.
 
M.W  Dołączył: 20 Sie 2008
Czy Amerykanie, Niemcy, Francuzi, Japończycy przeglądając zdjęcia Mariusza Foreckiego - I love Poland, Miejsca pracy, Po pracy, Polska >1989, Zakład H.Cegielskiego, Blue Box, Za mostem, Kolekcja Wrzesińska,
EURO 2012, będą zachwyceni ?
Czy te zdjęcia będą coś im mówiły ?
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Emigracja nie uczyniła jeszcze nikogo dobrym fotografem. Dobrym fotografem czyni człowieka rozbudowywanie perspektyw i światopoglądu. A to daje między innymi podróżowanie; dla mnie emigracja to nic innego jak wielka podróż.

Inność osób, które spotkałem na swojej drodze, niezliczone przedziwne wydarzenia - nawet te codzienne, alkohole, których nie spożyję w Polsce, książki, których nigdy nie przetłumaczono, język, który wciąż odkrywam, numeracja obuwia, napisy na pilocie do telewizora, jajka w occie, jednym słowem całość doświadczenia i chęć do wchłaniania tegoż - to bardzo pomaga w rozwoju.

Sukces... Sukces ma wiele twarzy. Ja do tej pory odkrywałem tylko tą personalną, związaną z moim własnym rozwojem. Wystarczy, reszta może przyjdzie kiedyś sama a jak nie, to też dobrze :)

Jestem prawie pewien, że mieszkając w Polsce też bym się rozwinął, bo mój mózg to magnetofon i taka kamera video - uwielbiam podsłuchiwać, wścibiać nos, drążyć. Fotografów/eksploratorów tworzy, moim zdaniem, przede wszystkim ciekawość.

A, że może trochę łatwiej w kraju ludzi o (statystycznie, i wynika to tylko z mojej totalnie subiektywnej obserwacji!) nieco bardziej otwartych umysłach tworzyć... To prawda, ale to temat na inny wątek.

[ Dodano: 2013-03-14, 12:29 ]
M.W napisał/a:
Czy Amerykanie, Niemcy, Francuzi, Japończycy przeglądając zdjęcia Mariusza Foreckiego - I love Poland,


Anglicy i Szkoci, których znam - żywo są. Moja książka ledwo już trzyma się kupy. To samo z Powerem i Wiechem.
 
dlugas1982  Dołączył: 07 Lis 2008
Cytat
jajka w occie,
to mnie rozwaliło jak byłem na wyspach.
jak zjem prawie wszystko to pół takiego jajka zjedliśmy we trzech a i tak zostało wyplute do kosza.

Może ocet był marnej jakości


No a sami ludzie na wyspach wydawali mi się bardziej jakby myślący o dniu teraźniejszym góra o jutrze niż o tym co to będzie za lat 10-20.
 
MMM  Dołączył: 19 Cze 2009
Nie zgodzę się, w Polsce jest naprawdę wielu (bardzo!) świetnych fotografów, niekoniecznie ograniczając się tylko do fotografii reportażowej, ale spora część 'ginie' w zalewie otaczającej tandety. I tu dochodzimy do sedna sprawy, czym można zmierzyć sukces? Ilością 'lajków na fejsie'? Ilością zarobionych pieniędzy? Publikacjami w magazynach (zazwyczaj po znajomości)? Czy po prostu jakością samych zdjęć bez całej tej gównianej otoczki?

 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
MMM napisał/a:
Czy po prostu jakością samych zdjęć bez całej tej gównianej otoczki?
Jak to zmierzysz? Stopniem wypełnienia szuflad?
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
MMM napisał/a:
I tu dochodzimy do sedna sprawy, czym można zmierzyć sukces? Ilością 'lajków na fejsie'? Ilością zarobionych pieniędzy? Czy po prostu jakością samych zdjęć bez całej tej gównianej otoczki?


To nie jest problem sukcesu, tylko nazbyt szybkiego wprowadzenia do świata, w którym każdy może fotografować a fotografia wreszcie jest w miarę wolna i otwarta. Na Wyspach mają to od dawna, u nas wolność rzuciła się ludziskom na mózg po 1989 i, łykając za dużo ra raz, udusili się oni od tego zalewu, co usrało także sztukę i jej publiczną percepcję.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
wojtekk napisał/a:
Na Wyspach mają to od dawna, u nas wolność rzuciła się ludziskom na mózg po 1989 i, łykając za dużo ra raz, udusili się oni od tego zalewu, co usrało także sztukę i jej publiczną percepcję.
Możesz to jakoś wyjaśnić? Bo nie rozumiem do końca o co Ci chodzi. Opisz to zjawisko, proszę.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Co z tego, że w Polsce są dobrzy fotografowie kiedy na palcach jednej ręki można policzyć dobre galerie, a szczytem cudów jest jeden czy dwa mierne fotofestiwale w roku... Z kupy kija nie ulepisz.

[ Dodano: 2013-03-14, 12:54 ]
jorge.martinez napisał/a:
Możesz to jakoś wyjaśnić? Bo nie rozumiem do końca o co Ci chodzi. Opisz to zjawisko, proszę.


Simpuls; jest 1989. Wszyscy mają to samo, jedzą to samo, oglądają to samo. Mniej więcej oczywiście, w uproszczeniu.

Nagle - bam! Każdy może być panem swojego losu, mieć, co tylko wypracuje, iść na pizzę, kupić jeansy i, o ile tylko mu się zechce, dotknąć zachodniego szczęścia.

Od tego po prostu posrało się ludziom w baniach. To jak z głodówką - jak potem zjesz od razu cały tort, go to wyrzygasz. W dodatku ten tort jest słodki i cieknie lukrem.

W UK i Europie zachodniej nie ma cudów i to od dawna. Oni tu są po prostu nieco bardziej stabilnie osadzeni w rzeczywistości i znają to, co mają, a sztuka rozwijała się powoli i miarowo. Społeczeństwo miało czas się do niej przyzwyczaić. Ludziska byli przez rodziców zabierani do galerii w niedzielę, i to nie handlowej, a w Polsce... McDonald uchodzi wciąż za towar luskusowy. I tyle...
 

Lipa Dołączył: 20 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
jest jeden czy dwa mierne fotofestiwale w roku

wymień proszę jeden z nich! zawsze to potem łatwiej pogadać o konkretach!
 
Charli1902  Dołączył: 19 Maj 2008
wojtekk napisał/a:
Inność osób, które spotkałem na swojej drodze, niezliczone przedziwne wydarzenia - nawet te codzienne, alkohole, których nie spożyję w Polsce, książki, których nigdy nie przetłumaczono, język, który wciąż odkrywam, numeracja obuwia, napisy na pilocie do telewizora, jajka w occie, jednym słowem całość doświadczenia i chęć do wchłaniania tegoż - to bardzo pomaga w rozwoju.


No właśnie Wojtku...

Czy emigracja może odmienić człowieka, nawet takiego,który swego czasu zrywał nawet azbest z amerykańskich dachów?
Wydaje mi sie, że tak.
http://www.youtube.com/watch?v=0DMREQnq174

pozdrawiam
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Lipa napisał/a:
wymień proszę jeden z nich! zawsze to potem łatwiej pogadać o konkretach!


Ten w Łodzi i ten w Krakowie? Może jeszcze z jeden by się znalazł.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
wojtekk, w Bielsku też jest całkiem przyjemny festiwal.

Co to znaczy niemierny festiwal fotograficzny? Tak na marginesie?
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
jorge.martinez napisał/a:
wojtekk, w Bielsku też jest całkiem przyjemny festiwal.


Nie byłem.

Cytat
Co to znaczy niemierny festiwal fotograficzny? Tak na marginesie?


Nie wiem, nie byłem. :D
 

Lipa Dołączył: 20 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Ten w Łodzi i ten w Krakowie?

ok. przypomnij sobie na szybcika program główny ostatniej edycji "Miesiąca"
http://www.photomonth.com...y-mfk-2012.html
które z nazwisk to miernota? czy wszystkie?
a może jednak Twoja opinia odnosi się do poziomu organizacyjnego, hmm! serio jestem ciekaw! w takim razie której edycji dotyczy?
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
jorge.martinez napisał/a:

Co to znaczy niemierny festiwal fotograficzny? Tak na marginesie?


Wyznaczający nowe trendy?

A mierny? Podejrzewam, że Wojtkowi chodziło raczej o lokalny, nie to co Arles.

[ Dodano: 2013-03-14, 15:20 ]
jorge.martinez napisał/a:
wojtekk, w Bielsku też jest całkiem przyjemny festiwal.


Mój ulubiony. Coś jak filmowe Era Nowe Horyzonty z czasów Cieszyna :-)
Na tyle mały, że można obejść wszystko w jeden dzień, widać że miasto nim żyje i dobry poziom.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Lipa napisał/a:
a może jednak Twoja opinia odnosi się do poziomu organizacyjnego, hmm! serio jestem ciekaw! w takim razie której edycji dotyczy?


Chodzi mi o organizację głównie, a zwłaszcza dziwne zakusy organizatorów i podejście do regulaminów. Nie będę tego drążył tutaj bo mi się nie chce.

Jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak poza tym. Polska fotografia ma się dobrze. Źle się ma polskie pojmowanie, odbiór i rynek sztuki tak ogólnie.
 

jorge.martinez  Dołączył: 16 Maj 2007
alekw napisał/a:
Wyznaczający nowe trendy?


Co w Polsce wyznacza trendy w fotografii?

Opawa? Mazur i jego praca kuratorska? Max models? A może Facebook?
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
jorge.martinez napisał/a:
o w Polsce wyznacza trendy w fotografii? Opawa? Mazur i jego praca kuratorska? Max models? A może Facebook?


Maxmodels i fora internetowe ;D Maxmodels o tyle lepsze, że chociaż golizny za darmo i dużo.

[ Dodano: 2013-03-14, 14:27 ]
Oczywiście to żart. W Polsce trendy w fotografii wyznaczają zakupy w systemach ratalnych.
 

alekw  Dołączył: 27 Wrz 2007
jorge.martinez napisał/a:
alekw napisał/a:
Wyznaczający nowe trendy?


Co w Polsce wyznacza trendy w fotografii?

Opawa? Mazur i jego praca kuratorska? Max models? A może Facebook?


Trendy światowe miało być. Bo w Polsce, to tak jak w którymś z ostatnich cytowań MW, co najwyżej naśladownictwo tego co już jest.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach