mbs  Dołączył: 02 Lis 2008
Padnięty Flash AF200T
Podczas imprezy jak zwykle pozostawiłem włączoną lampkę postawioną na wyzwalaczu optycznym, robiącą jako wspomaganie błysku z lampki na aparacie (także AF200T).
Slave padła, a konkretnie uległ przebiciu kondensator główny 480uF/350V.

Wymiary kondensatora to 48mmdługości i 22,2mm średnicy, zatem jest stosunkowo mały, wewnątrz lampy miejsca brak. W handlu brak tak małych kondensatorów na co najmniej to samo napięcie, a więc pozostaje mi poszukać kogoś, kto ma taką lampkę uszkodzoną w inny sposób. A może ktoś ma taką na zbyciu w pełni sprawną?
 
berlingo  Dołączył: 18 Sty 2012
kup za dyche uzywke na alegro ale na baterie i przekładka tylko poszukaj o podobnych wymiarach i liczbie przewodniej bo w sklepie nie uswiadczysz
 
mbs  Dołączył: 02 Lis 2008
berlingo napisał/a:
kup za dyche uzywke na alegro ale na baterie i przekładka tylko poszukaj o podobnych wymiarach i liczbie przewodniej bo w sklepie nie uswiadczysz

Berlingo, po liczbie przewodniej nie dowiem się jakie parametry ma głowny kondensator lampy - ten, który gromadzi energię dla błysku. Dla określonej automatyki oraz dla konkretnego sposobu wyłączania błysku (akurat tu jest mierzone napięcie na kondensatorze głównym, jego pojemność jest krytyczną dla poprawnego działania układu. Natomiast napięcie max, określane jest przez parametry wyjściowe przetwornicy. Pojemność kondensatora i napięcie na nim, decydują o ilości energii, która jest do dyspozycji palnika. Zmniejszając przedział napięcia, do którego wyładowuje się kondensator "dzielimy" moc lampy.

Biorąc pod uwagę powyższe, nie mogę wybrać jakiejś tam używki za dychę z podobną liczbą przewodnią , gdyż efekt będzie także za dychę. Poza tym mam określone miejsce wewnątrz obudowy, tak więc musiał bym przed kupnem używkę rozebrać i zobaczyć co siedzi w środku...;)
Lubię tą lampkę i przyzwyczaiłem się do pracy z tym maleństwem, a właściwie maleństwami, gdyż mam dwie takie, stąd próba reanimacji, tej uszkodzonej.
Tak nawiasem jak wstawię kondensator 330uF/350V, to lampka będzie działała, ale uzyska inne, niższe, ale bliżej nie określone parametry.
 
berlingo  Dołączył: 18 Sty 2012
jezeli tak podchodzisz do sprawy to tylko uzywka z danego modelu lampy nowy kondensator nie do dostania ,zresztą firmy nie podaja parametrów na obudowach tych kondensatorów
 
mbs  Dołączył: 02 Lis 2008
berlingo napisał/a:
jezeli tak podchodzisz do sprawy to tylko uzywka z danego modelu lampy nowy kondensator nie do dostania ,zresztą firmy nie podaja parametrów na obudowach tych kondensatorów

Gdybym wierzył takim wypowiedziom, nie doszedł bym do niczego....

W każdej dziedzinie zasada jest prosta: myśl, szukaj, a znajdziesz.
Oto element, którego mi brakuje:
http://pl.farnell.com/pan...0-uf/dp/1973403

Ma lepsze parametry od oryginału, gdyż ten przebity, był na 350V.
Co ciekawe - zasilacze do starych monitorów - tych z kineskopami często miały kondensatory 470uf, ale na 200V. Można takiego zapakować, ale jego żywotność nie będzie zbyt duża, a jednocześnie nie ma żadnej gwarancji jak się zachowa, gdy w końcu ulegnie przebiciu - czy będzie tylko pukał, czy wypuści elektrolit. W tym drugim przypadku mamy mycie całego wnętrza lampy.

Tak dla doświadczenia - wpisz kondensator elektrolityczny 470uf/350V i zauważ jak zawodne jest Google...

Nie wiem jakich lamp używasz i czy je naprawiałeś, ale w tych, które ja naprawiałem, oznaczenia były na każdym elemencie. Oczywiście używka także może być, ale jej cena jest równie wysoka jak tego drobiazgu z linku, a przy tym nie wiadomo jaki miałby przebieg, gdyż w przypadku kondensatorów elektrolitycznych ilość godzin pracy jest jednym z parametrów krytycznych.
 

jurand  Dołączył: 06 Cze 2010
Przechodziłem przez reanimację Metza 48. Swoje przygody opisałem tutaj , może co nieco tych informacji ci się przyda...

[ Dodano: 2013-06-11, 19:53 ]
Zwykłych kondziołków nie proponuję. Rozgryzałem temat, googlowałem - nie warto. Jednak do lamp błyskowych mają oddzielne serie (nie wszyscy producenci posiadają je w ofercie).
 
mbs  Dołączył: 02 Lis 2008
jurand napisał/a:
Przechodziłem przez reanimację Metza 48. Swoje przygody opisałem tutaj , może co nieco tych informacji ci się przyda...


Dzięki - poczytałem. Objawy w mojej lampce są identyczne. Jak weźmiesz do ręki kondensator, to wyraźnie czujesz, że stuka wewnątrz niego.

Zmiana kondensatora na pierwszy lepszy z odpowiednim napięciem - w tym przypadku 150uF/400V, daje efekt pozytywny - lampa błyska, jednakże na prawidłowość energii błysku nie ma co liczyć.

Co ciekawe - podłączałem także kondensatory 470uF/200V - nie wywaliło ;)
Lampa pracuje, prawidłowo, ale po wyłączeniu generatora napięcie na kondensatorze spada znacznie szybciej niż z kondensatorem na napięcie 400V - mam taki, ale ruski
- jest wielkości mniejszego...
dezodorantu...:D

Oczywiście po podłączeniu kondensatora zastępczego, sprawdziłem napięcia.
Lampka gotowości zapala się już przy 270V, ale generator nie przerywa ładowania i napięcie spokojnie sobie rośnie, aż do 350V... I tu kolejna ciekawostka - kondensator z napięciem znamionowym 200V ładuje się tylko do 310V, a po wyłączeniu generatora, napięcie na nim spada znacznie szybciej niż na kondensatorze o właściwym napięciu znamionowym.

Zatem podłączenie kondensatora o zaniżonym napięciu nie powoduje natychmiastowego bum, ale widoczna upływność, świadczy o słabszej warstwie izolacyjnej, co nie wróży mu zbyt długiej żywotności, ale przeżycie przewoltowania o niemal 60% napięcia znamionowego, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.

Z doświadczenia wiem, że dla uzyskania bum, trzeba zagotować elektrolit - wywala wtedy górny kapsel, lub spodnią uszczelkę i rozpryskuje elektrolit wewnątrz lampy...
Wystrzał może być całkiem głośny - przerabiałem to przy przeciążonych zasilaczach komputerowych. Generator lampki AF200 ma zbyt małą moc by tego dokonać. Stąd zamiast bum, opisywane w linku podanym przez Juranda stukanie, czy pukanie wewnątrz uszkodzonych lampek.

Problemy z kondensatorami starych lamp wynikają z ich wieloletniego zalegania. Warstwa izolacyjna w kondensatorach elektrolitycznych jest wytworzona chemicznie i niezbyt dobrze toleruje bezczynne leżenie, które często doprowadza od osłabienia i przebicia izolacji.
 

jurand  Dołączył: 06 Cze 2010
Odważnie się kolega bawi ;-) Ja bym nie ryzykował forsowania kondensatora w celu sprawdzenia strzeli czy nie - za dużo sprzątania syfu w razie rozwalenia (bo o kwestie BHP jak odizolowanie siebie, osłonę na oczy nie pytam - zapewne pomyślałeś o tym testując sprzęta w ten sposób). I ten smród... Ble! :evilsmile:
Nie doceniasz generatorka. Po prostu miałeś szczęście. Tu nie o "moc" generatora chodzi, ale o potencjał na okładkach i odporność ich izolacji na przebicie.
 
mbs  Dołączył: 02 Lis 2008
jurand napisał/a:
Odważnie się kolega bawi ;-) Ja bym nie ryzykował forsowania kondensatora w celu sprawdzenia strzeli czy nie - za dużo sprzątania syfu w razie rozwalenia (bo o kwestie BHP jak odizolowanie siebie, osłonę na oczy nie pytam - zapewne pomyślałeś o tym testując sprzęta w ten sposób). I ten smród... Ble! :evilsmile:
Nie doceniasz generatorka. Po prostu miałeś szczęście. Tu nie o "moc" generatora chodzi, ale o potencjał na okładkach i odporność ich izolacji na przebicie.


Jurandzie, ja zaczynałem pracę od wysokich napięć, a tam jest ciut ciekawiej niż przy malutkim kondensatorku zasilanym z bateryjki...;)
Ze strzelającymi kondensatorami także miałem styczność - zawodnik naprawiał dostarczony przez siebie sprzęt komputerowy i twierdzil, że winą powtarzających się awarii były przepięcia sieci - w końcu poprosili bym to sprawdził...
okazało się, że zastosował w kompach zbyt słabe zasilacze, które po kolei wywalały.
Tak nawiasem - zawodnik z braku prawidłowych kondensatorów wstawiał słabsze napięciowo, dzięki czemu generował kasę do własnej kieszeni, gdyż kolejne naprawy powodowane rzekomymi przepięciami sieci miał jak w banku :D

Kondensatory elektrolityczne w komputerach wysiadają zwykle w wyniku ich systematycznego przegrzewania. Natomiast przebicie napięciowe przez generatorek lampki AF200 daje proste iskrzenie wewnętrzne, które nie zagotuje elektrolitu, gdyż pomiędzy wyładowaniami jest zbyt dużo czasu, a i energia niezbyt wielka. Co innego w przetwornicach i wszelkich urządzeniach zasilanych z sieci.
Ale oczywiście patrzałki na nosie były, gdyż teoria teorią, a praktyka czasem jednak zaskoczy ;)
W lampce siedzi teraz kondensatorek 180uF/400V, może robić jako pomocnicza przy odpalaniu pozostałych lampek, lub delikatnym doświetlaniu - pracuje tak, jakbym miał włączony podział mocy - wygląda na 1/4, ale to dopiero jutro sprawdzę.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach