Premier  Dołączył: 07 Sie 2008
ME Super - pierwsze zdjęcia i katastrofa
Witam
Kupiłem sobie korpus Pentax ME Super i podłączyłem do niego Heliosa 2/58.
Pierwszą kliszę wywołałem w pewnym labie przez internet i moim zdaniem jakość tych zdjęć jest bardzo słaba. Zamówiłem skan negatywu.
Nie wiem czy to moja wina, kliszy, wywołania czy skanowania.
Klisza Fuji

Zdjęcia mniej więcej wyglądają tak:
http://www.premier.ovh.org/grafika/mea.jpg
http://www.premier.ovh.org/grafika/meb.jpg
http://www.premier.ovh.org/grafika/mec.jpg

a to najlepsze jakościowo ze wszystkich:
http://www.premier.ovh.org/grafika/med.jpg
 

Sebastian  Dołączył: 19 Kwi 2006
Skan na pewno dołożył swoje ale dramatu nie widzę, zanieś film do przyzwoitego labu, niech zrobią odbitki, będzie dobrze :-)
 
olowek74  Dołączył: 30 Kwi 2011
Ja miewam podobne kwiatki.Po obróbce z rosmana.Najczesciej na przeterminowanej superii 400.Ale jak sam sobie zaskakuje to jest mniej czerwono.
 
Premier  Dołączył: 07 Sie 2008
a co z detalami?

Używam tego heliosa też z pentaxem k200d i daje o wiele bardziej ostrzejsze zdjęcia.
Czy nie ma co porównywać rozdzielczości kliszy do matrycy?

Wiem że na odbitkach 15x10 połowę z tego bym nie zauważył ale lubię sobie czasami wywołać większe odbitki.
 

technik219  Dołączył: 25 Sty 2009
Premier napisał/a:
Używam tego heliosa też z pentaxem k200d i daje o wiele bardziej ostrzejsze zdjęcia.
Odpowiedzi udzieliłeś sobie sam:
Premier napisał/a:
nie ma co porównywać rozdzielczości kliszy do matrycy

Jednak nie jest to aż takie proste ;-) Jakość obrazu, jego rozdzielczość, bogactwo szczegółów zależy od jakości obiektywu (aberracje), od sposobu jego użycia (przysłona), od prawidłowego naświetlenia negatywu, od staranności obróbki i jakości użytych roztworów, od tego czy film był pełnowartościowy (warunki przechowywania, termin "ważności"), wreszcie od skanowania. Po drugie: używając tego samego obiektywu z aparatem cyfrowym i aparatem analogowym trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że na cyfrze wykorzystywany jest węższy wycinek użytecznego pola obrazowego niż na analogu, a należy pamiętać, że najczęściej szczątkowe aberracje ujawniają się na krańcach tego pola. W cyfrze mogą nie być widoczne, ale na analogu już tak. Po trzecie: jak ktoś na tym forum dawno temu powiedział, w cyfrze szum jest defektem, natomiast w analogu to szum tworzy obraz. Czyli inna jest struktura obrazu uzyskanego na materiale klasycznym (obojętne - cz-b czy barwnym) i nie zawsze da się wyniki na nich uzyskane bezpośrednio porównywać. Po czwarte: jakość skanowania, skaner i późniejsza obróbka (gamma, wyostrzenie, saturacja itp.) mają decydujący wpływ na efekt końcowy. Najczęściej jest tak, że niedoskonałości sprzętowe laboratoria maskują zbytnim wyostrzeniem i saturacją oraz przekontrastowaniem, dodatkowo powszechną przypadłością jest tzw. podbijanie ziarnistości przez skaner, czyli że na skanach ziarno wychodzi o wiele większe niż gdyby zrobić z tej samej klatki powiększenie o takim samym współczynniku.
Żeby miarodajnie ocenić czy Twój negatyw został prawidłowo obrobiony (zakładając, że został prawidłowo naświetlony, i nie posiadał innych wad) trzeba by położyć ten negatyw na podświetlarce i dokładnie obejrzeć. Skany nie dają w tej sprawie żadnego miarodajnego poglądu. Skany w takich punktach, jak ten do którego dałeś swój negatyw, są wykonywane z automatu, na szybko i nadają się najwyżej jako przeglądówki lub do wrzucenia na Facebooka. Aby prawidłowo zeskanować klatkę negatywu, trzeba tej czynności poświęcić nie mniej czasu niż wykonaniu normalnej odbitki w ciemni, a w takie ceregiele w "masówce" nikt się nie bawi.

[ Dodano: 2013-09-10, 23:07 ]
Zawiedziony tym, że na cyfrze otrzymywałeś zdjęcia o lepszej rozdzielczości, bogatsze w szczegóły powiesz zapewne: do doopy z filmami - cyfra lepsza. Czy ja wiem, czy lepsza? Inna. Ani gorsza, ani lepsza, po prostu inna. W tym trzeba zasmakować.
 
Uszak  Dołączył: 05 Maj 2013
Laby rutynowo pieprzą robotę, rzadko człowiek czuwa tam nad czymkolwiek, rzetelnie skoryguje barwnie odbitkę. W Grudziądzu trafiłem na jedno miejsce, gdzie ktoś czasami przesunie jakiś suwak - inna sprawa, że wołali mi tam Ektara, a nie zleżałą Superię, jak wszędzie indziej... Wrzucają film w maszynę, klikają, zbierają kupkę zdjęć, pakują, nabijają na kasę i tyle, najwięcej do powiedzenia ma automatyka skanera/labu. Przeniebieszczone w cholerę, wypuszczone w okolicach jakichś 100 dpi - czyli pewnie ~ 1Mpix przy zdjęciach 10x15 - tak to dostaję od lokalnych leserów. Po tym jak dostałem film wywołany naprawdę parszywie i do tego cały porysowany, doszło do tego, że zrezygnowałem w ogóle z robienia kolorowych zdjęć, bo mi szkoda nerwów i czasu. Żeby jakoś sobie poradzić z opracowaniem tego, co mi laby spieprzyły, kupiłem sobie skaner za 100 zł, który robi lepszą robotę od "lokalsów" (poza tym, że nie woła negatywów). Jak trzeba się wystawić, to płacę za porządne skanowanie i wydruk pojedynczych zdjęć, hurtem to nie ma sensu.

A że nie ma szczegółów na zdjęciach - takie życie. Skan w niższej rozdzielczości jest szybszy, odbitki zwykle wyglądają "aby aby", byle tylko nie było podstaw do reklamacji. Dopiero kiedy zobaczysz ostre ziarno na całej powierzchni zdjęcia, możesz się poważnie zastanawiać, czy faktycznie coś jest nie teges z optyką, w sensie ostrości czy korekcji, czy to może jednak wina czegoś innego. Jeżeli nie chcesz żyć ze zdjęć, to nie ma się czym przejmować - "ruskie" tłuką Heliosa jakoś od wojny, to nie są złe szkła. W ogóle mało jest takich naprawdę złych szkieł, sporo jest średnich.

Całą tą purpurę, zafarby, dziwne kolory dałoby się wyciągnąć poza jednym wyjątkiem, którego mogłeś niedoświetlić (med) i jednym, przy którym trzebaby posiedzieć, bo zdjęcie jest nieostre (ostry jest za to trawnik - meb). Czy Helios Ci jakoś znacząco "farbuje" te zdjęcia możesz najprościej sprawdzić robiąc slajdy w słoneczny dzień, przy okazji też zweryfikujesz w praniu pracę światłomierza. Na moje - albo stary film, albo nijakie wołanie, albo spaprane skanowanie/wydruk/obróbka cyfrowa.
 

pawelek-79  Dołączył: 06 Wrz 2006
Rób na slajdach. Na negatywach mam to samo w mniejszym lub większym nasileniu(większość skanuję sam Plustekiem Opticfilm7500i). Natomiast na slajdach powiększanych na ścianie do 50' przekątnej wcale tego nie widać. Teraz na negatywach robię głównie starym aparatem 6x9. Małoobrazkowym robię głównie slajdy.
 
Premier  Dołączył: 07 Sie 2008
Witam i dzięki za odpowiedzi

W takim razie czy ktoś może polecić lab co dobrze wywołują i skanują i można przez internet zamawiać?

Żeby był w miarę powtarzalny efekt to sobie różne klisze posprawdzam itp.

Jeśli to nie stanowi problemu to proszę wysłać na maila jakieś skany negatywu albo slajdu to sobie zobaczę jak to powinno wyglądać. konradmazo@gmail.com
Pozdrawiam
 

Motyl  Dołączył: 05 Paź 2010
Hej

http://www.finisz.com.pl/, ale musiałbyś tam zadzwonić, czy przez internet to robią.
Miałem prześwietloną kliszę, i z 3 labów mi jako jedynii zeskanowali.
A tu masz przykład wywołania i skanu u nich fuji superii 200, zdjęcie robioną starą i niezbyt ostrą 135/2.8

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach