Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
marbus napisał/a:
zasami zdarzało mi się,że na aparacie występowało przebicie. Reasumując kopał mnie prąd w prawą rękę
7,4 V ? :evilsmile: Chyba jaja sobie robisz, albo naskórka nie masz ?
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
Pentagram napisał/a:
Bez rękawiczek!

Ale za to w okularach, żeby w oko nie kopnęło :-P
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Dada napisał/a:
7,4 V ? :evilsmile: Chyba jaja sobie robisz, albo naskórka nie masz ?

Tyle ma akumulator. W aparacie może być wyższe napięcie (choćby na kondensatorze lampy błyskowej).
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Owszem, ale lampa musi być włączona. A delikwent pisze o uchwycie i gripie.
 

Pentagram  Dołączył: 21 Wrz 2006
Tam są prądy błądzące.
 

squonk  Dołączył: 01 Wrz 2008
Ktoś się chyba "Pana Samochodzika i Templariuszy" naoglądał :-) )
 

Pentagram  Dołączył: 21 Wrz 2006
Tak jest! :mrgreen:
 
madull  Dołączył: 03 Sty 2008
Pentagram napisał/a:
Zobacz co trzyma w rękach DeTe na zdj.9 http://pentax.org.pl/view...1152962#1152962


Jak widzę grymas na twarzy DeTe i jak trzyma paluszki na puszce, to jestem skłonny uwierzyć i nawet w prądy błądzące... ;-)
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
Dada napisał/a:
Owszem, ale lampa musi być włączona.

Podałem jako przykład, być może są inne podzespoły pracujące pod napięciem wyższym, niż to podawane przez akumulator (K-5II ma na tabliczce znamionowej podane napięcie 9V). Na kondensatorze od lampy też może pozostawać jakiś ładunek, wszak po ewentualnym błyśnięciu rzadko ktoś od razu chowa lampę.
 

DeTe  Dołączył: 14 Maj 2008
madull napisał/a:
trzyma paluszki na puszce

Wolałbym na Filipince ale żona ma "obiekcje" :-/
 

ZbyszekB  Dołączył: 27 Wrz 2010
bakulik napisał/a:
Na kondensatorze od lampy też może pozostawać jakiś ładunek, wszak po ewentualnym błyśnięciu rzadko ktoś od razu chowa lampę.
Nawet jak lampa błyśnie to i tak nie rozładuje całkowicie kondensatora. Zawsze zostanie jakieś napięcie które będzie wystarczająco wysokie żeby kogoś kopnąć. :mrgreen:
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Koledzy szanowni, pomyślcie nieco. Gdyby kondensator od lampy miał przebicie na obudowę, to najprawdopodobniej całą elektronikę aparatu szlag by trafił przy pierwszym użyciu lampy. W każdym urządzeniu elektronicznym z metalową, lub metalizowaną obudową do tej obudowy jest i to nie w jednym miejscu podłączona masa obwodów elektrycznych. Nie sądzę, aby Pentax był wyjątkiem. A co się będzie działo, gdy do masy wystąpi zwarcie z obwodów WN, to proszę sobie dopowiedzieć.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Też mam wrażenie, że przyczyną było elektryzujące się ubranie nie sam aparat. Przywołane tu 9V można poczuć na języku a nie na dłoni.
 

bakulik  Dołączył: 20 Kwi 2013
ZbyszekB napisał/a:
Nawet jak lampa błyśnie to i tak nie rozładuje całkowicie kondensatora.

Też prawda. A kondensator lampy przywołałem jako przykład napięcia wyższego, niż oferuje sam akumulator.
 

Andrzej 58  Dołączył: 01 Maj 2014
Nie ukrywam, że nieco się uśmiałem czytając serię o iskrzącym aparacie.
Po pierwsze 80V DC (prądu stałego) zalicza się jako próg bezpieczeństwa...
Po drugie jakby kondensator lampy wewnętrznej dawał przebicie na obudowę to miałyby problem z naładowaniem się, a elektronika aparatu wytrzymałaby pewnie tylko jeden taki eksces.
Może kolega użytkownik nosi odzież która ma tendencję do elektryzowania się? Proponuję próbnie porzucić sweterek (główne źródło ładunków elektrostatycznych).
Ponadto umyć i wytrzeć do sucha ręce przed fotografowaniem (nadmierną potliwość ogranicza stosowanie formaliny).
Proponuję testy w rożnych konfiguracjach sprzętowych (body i akumulatorków) najlepiej na antystatycznym podłożu (beton, dechy, gleba)...
 

Makler  Dołączył: 09 Mar 2009
Kondensator lamy to na pewno nie jest, tamten jak walnie to ... ;-) . Dostałem ze trzy razy od takiego z kompakta i odczucie jest niezapomniane, a co dopiero z lustrzanki.
Druga sprawa to to jak jesteśmy wrażliwi na prąd i co znaczy "kopie"? Znam takiego elektryka co 230V placem sprawdza a sam czułem przebicie na obudowie w kompie gdzie jest max 12V, kopaniem bym tego nie nazwał lecz wyczuć się dało.
Oczywiście prądy statyczne dobrze wyeliminować, lecz nie załatwia to sprawy szybkiego rozładowywania się akumulatora.
 

romeck  Dołączył: 18 Lut 2011
Makler napisał/a:
Znam takiego elektryka co 230V palcem sprawdza

Mój ojciec przekraczał 1000 voltów! Ja odrywałem palce przy 300. Ale chłopięciem nastoletnim byłem...
(Napięcie to nie prąd!!!)
 

Pentagram  Dołączył: 21 Wrz 2006
romeck napisał/a:
Napięcie to nie prąd
Tu się zgodzę. Natężenie też ma coś do powiedzenia. ;-)
 
marbus  Dołączył: 15 Sie 2008
Dada napisał/a:
marbus napisał/a:
zasami zdarzało mi się,że na aparacie występowało przebicie. Reasumując kopał mnie prąd w prawą rękę
7,4 V ? :evilsmile: Chyba jaja sobie robisz, albo naskórka nie masz ?


Jestem poważnym człowiekiem i jaj sobie nie robię. Przy włożonych dwóch bateriach (korpus+grip) i ustawieniu w menu na automatyczny wybór baterii-kilkakrotnie czułem charakterystyczne kopnięcie :mrgreen:

Wiem,że dla niektórych osób może to się wydawać śmieszne,ale mi do śmiechu nie było.
 

Makler  Dołączył: 09 Mar 2009
romeck napisał/a:
Mój ojciec przekraczał 1000 voltów! Ja odrywałem palce przy 300. Ale chłopięciem nastoletnim byłem...
(Napięcie to nie prąd!!!)

To oczywiste, ale jak piszę 230V to mam na myśli prąd w gniazdkach (co też oczywiste), a tu możliwe natężenie jest wysokie raczej (przynajmniej dla mnie :-) ), kilka razy przypadkiem sprawdziłem :-P .

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach