PaweleS  Dołączył: 06 Mar 2007
Czyszczenie matrycy w specjalistycznym zakładzie napraw.
Witam! Mam pytanie.Czy korzystał ktoś z Was z usług zakładu FotoNaprawa J.Piotrowski Lublin ul.Hryniewieckiego?
Miałem jeden paproch na matrycy.No i powstała myśl by go usunąć.Poczytałem trochę w necie i zacząłem dmuchać gruchą.Efekt.Paprochów jest więcej.Patyczek do uszu też nie pomógł (czytałem ,że niektórzy tak robili i mieli całkiem dobre efekty). Jak widać kompletnie nie nadaję się do takich operacji.Strach, że mógłbym uszkodzić matrycę tudzież filtr na niej jednak troche paraliżuje.Pomyslałem ,że trzeba oddać aparat do czyszczenia fachowcom.Mieszkam Puławach (tu chyba nie ma takich zakładów) więc zacząłem szukać w Lublinie.Jedną opinię o zakładzie na Hryniewieckiego znalazłem.Teraz szukam więcej. Własnymi rękami jednak obawiam się to robić.W końcu i tak spieprzyłem i zamiast jednego paprocha mam teraz kilka.
 

cypis  Dołączył: 18 Gru 2006
poczytaj dokładnie wątki (albo dygresje) na ten temat. No dobra, napiszę jeszcze raz jak ja to robię: delikatnie ch***, trzymając aparat w dół (choć dmuchanie to faktycznie średni sposób). Potem biorę miękką (i czystą!) szmatkę z mikrofibry do optyki i owijam ją wokół patyczka lub np. pędzelka do farb tak, że końcówka tworzy luźną "pakułkę". Przytwierdzam do patyczka/pędzelka prymitywnie gumką, albo drucikiem, ostroznie chucham na matrycę i ostrożnie szmatką (bez naciskania) przecieram matrycę - czynność powtarzam ze dwa razy. Przynosi efekty!
 

Mała Mi  Dołączył: 29 Lis 2006
Pierwszy raz przyprawia o zawał serca. Potem jak sie otrzaskasz, nie bedzie to na Tobie robiło takiego wrażenia.
Ja tez najpierw ch*** "dziurą w dół" a potem w miare potrzeby przecieram "na chuch" czystymi patyczkami do uszu - ruchami w jedna stronę (pasami), obracając patyczek żeby nie uzywac jednego miejsca więcej niz raz. Potem ewentualne delikatnie przedmuchanie przypadkowych włosków i gotowe.
Zresztą po pewnym czasie używania aparatu pojedyncze syfy nie widoczne do f11-f16 przestały mnie wzruszać.
PZDR. Mała Mi

 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Recepta na syfy na matrycy - robić na pełnej dziurze ;-)
 
PaweleS  Dołączył: 06 Mar 2007
Podobnie robiłem.Efekt : z jednego paprocha kilka.Zresztą najgorszą rzeczą w tym czyszczeniu jest fakt że mógłbym coś zniszczyć.A na kasetkę czekałem bardzo długo.By bardzo ,bardzo, boolało.Strach naprawdę potrafi sparalizować ruchy.Ale pewnie spróbuje jeszcze raz.
A było tak wstałem o 7 rano w niedzielę,wziąłęm aparat i dawaj na prawie mróz robic zdjęcia.Udało mi się ustrzelić kilka fajnych wierzb na tle pięknie błekitengo nieba.W domu oglądam na kompie a tu paproch.Przeglądam obiektywy-czyste.No to dawaj.Grucha ,aparat do dołu i rura.I paprochów więcej.Był też delikatny chuch ,patyczek do uszu itd.Owszem jest troche lepiej ale teraz wiem że lepiej było tego nie ruszać.W końu ten paproch było widać na przesłonie F13.Ale stało się.I mam te kilka paprochów.I sam nie wiem czy je czyścić czy dać sobie spokój i robić foty na
wiekszej dziurze.A poza tym Lublin nie tak daleko.Zakład naprawy istnieje dość długo.Znalazłem jedną opinię,chwalili ten zakład.
Pewnie pod Waszą namową powalczę jeszcze raz sam.Tylko czy mikrofibra do okularów nie zostawi smug na filtrze matrycy??
I tak sobie myślę na przyszłość ,że lepszy jeden paproch niż kilka i czasem lepiej sobie odpuścić czyszczenie dopóty nie będzie to konieczne.
 

bEEf  Dołączył: 28 Gru 2006
Cytat
I tak sobie myślę na przyszłość ,że lepszy jeden paproch niż kilka i czasem lepiej sobie odpuścić czyszczenie dopóty nie będzie to konieczne.
Święte słowa, poczytaj sobie to:
http://pentax.org.pl/view...der=asc&start=0
 

screwdriver  Dołączył: 22 Mar 2007
Ostatnio też zauważyłem paprocha na matrycy, a dokładniej nawet dwa. Pierwszy odruch: czyścić, pucować, szorować, usunąć! ;-) Ale po chwili doszedłem do wniosku że: widać toto dopiero przy F16, są tylko dwa i to niewielkie, lepiej poczekać i usunąć hurtowo gdy pojawi się więcej - jeśli już ryzykować ewentualne błędy w czyszczeniu, to przynajmniej gdy muszę lub gdy będzie warto.

PS. Znam osobę która czyści regularnie, raz w tygodniu, czy coś widać czy nie :mrgreen:
 

SNECZKU  Dołączył: 21 Kwi 2006
A czy ktoś używał już ustrojstwa o nazwie Lenspen? Właśnie taki kupiłem, ale jego końcówka do matrycy wygląda dość ostrokrawędziasto i trochę boję się gmerać tym koło czułego miejsca.
 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
TAK ! Oczywiście ten przeznaczony do matryc. Rewelacja !! Czyści szybko, łatwo i bezboleśnie . Trzeba tylko uważać, żeby korzystając z pędzelka, przypadkiem go nie upaprać, no i nie wykorzystywać końcówki czyszczącej do czyszczenia innych obiektów niż matryca.Po użyciu ok. 30 razy ustrojstwo przestaje czyścić skutecznie i wtedy można wykorzystać je np do czyszczenia okularów.
 
Wiktor  Dołączył: 25 Maj 2006
Przy dmuchaniu gruszką nalezy zwracać uwagę czy jest w środku czysta i czy przypadkiem nie służy do nanoszenia paprochów na matrycę.Czerwone gruszki kupowane w aptece posiadały chyba talk w środku. Jest taka specjalna gruszka do precyzyjnego sprzętu ze zwrotnym zaworem która zawsze pobiera powietrze z zewnątrz i nie zasysa go do środka. Gdzieś czytałem ze takiej należy używać.

[ Dodano: 2007-04-24, 23:24 ]
Nie zasysa do środka kurzu.
 
KoBold  Dołączył: 24 Kwi 2007
Witam wszystkich. Jestem pierwszy raz na tym forum. Ukłony dla >>ziomala<< założyciela tematu. W zakładzie na Hryniewieckiego byłem jeden raz. Mimo, że mieści się on w piwnicy pod domem jednorodzinnym, to faceci sprawiali wrażenie znających się na rzeczy. Osobiście nie korzystałem z usług w tym zakładzie, wpadłem tylko zapytać o koszt naprawy minolty Z1 (chyba jednak pomogli, bo mam już lepszy aparacik ;-) ).
I na koniec pytanie lajkonika: Czy nie można by, zamiast tych gruszek, używać pojemnika ze sprężonym powietrzem, takim, jakiego się używa do czyszczenia sprzętu komputerowego?
 

Polar  Dołączył: 12 Mar 2007
Panowie czytajcie forum zanim zaczniecie zadawać pytania typu "czym czyścić " albo
" jaki obiektyw " itp.
 
BAN corso  Dołączył: 15 Kwi 2007
KoBold napisał/a:
I na koniec pytanie lajkonika: Czy nie można by, zamiast tych gruszek, używać pojemnika ze sprężonym powietrzem, takim, jakiego się używa do czyszczenia sprzętu komputerowego?


Watek o tym widzialem juz na forum nikona - nie, nie mozna - zniszczysz tylko matryce ;/
 
PaweleS  Dołączył: 06 Mar 2007
Polar napisał/a:
Panowie czytajcie forum zanim zaczniecie zadawać pytania typu "czym czyścić

Poar TY myślisz ,że ja nie czytałem.Pierwsza rzecz jaką zrobiłem przed "próbą" czyszczenia matrycy było szukanie na forum pentaxa i ogólnie w googlach tego tematu.Jednak jak widać jestem na tyle niezaradny i przestraszony ,że chciałem by zrobili to "fachowcy" z zakładu napraw z Hryniewieckiego.I opini na temat tego zakładu szukam.A poza tym chyba dałem się przekonać i jeszcze raz w wolnej chwili spróbuję czyścić samemu.
 

daro  Dołączył: 20 Kwi 2006
też mnie kiedyś jeden paproch zdenerwował....dmuchnąłem, chuchnąłem i....miałem tego świństwa zatrzęsienie....normalnie wyć z rozpaczy albo aparat zmieniać. Żonka na to drugie rozwiązanie nijak się zgodzic nie chciała, dlatego znalazłem tekst o czyszczeniu PecPadem z Płynem Eclipse. Zamiast PecPada (u nas nie do dostania póki co) sucha łopatka od Greenclean, zwilżona (całkiem mocno) Metanolem cz.d.a. - kilka przetarć i....nadal pstrykam DeeSką - paprochy zredukowane do akceptowalnego minimum, powtarzanie procedury powinno tylko pomóc....najgorsze to sprobować oierwszy raz, później już idzie...
Dawałem też do Apollo w Warszawi - trzymali trzy tygodnie (czyścili ostatniego dnia tuz porzed odbiorem) i rzeczywiście- pyłki usunęli - za to dołozyli kilka włosków :evilsmile:

Nie ma innej rady: "Obywatelu - zrób sobie dobrze sam...."
 
gatto_nero
[Usunięty]
Patyczki i jakiś szybko ulatniający się rozpuszczalnik, używam izopropanol, chyba może być płyn z zestawów czyszczących hama. Sprężonego powietrza w puszkach nie używać! Odkurzacza nie używać! Polecam zamiast gruszki pompke do materaca :)
 
arawicz  Dołączył: 11 Mar 2007
Pocztyałem sobie. Teraz jeszcze bardziej się boję :)
Czy możecie polecić jakiś zakład w Wawce? Pls :)
 

Stachu  Dołączył: 27 Kwi 2007
Też się kiedyś bałem. Na początku miałem z tym trochę problemów, ale teraz nie robi to na mnie wrażenia. Parę dmuchnięć gruchą wystarcz (przynajmniej na razie) a na małe paprochy nauczyłem się nie zwracać uwagi. Kiedyś musi być ten pierwszy raz, bo inaczej nigdy nie przestaniesz się bać i zawsze będziesz oddawał do serwisu.
 
redzki  Dołączył: 22 Mar 2007
a gdyby tak użyć odkurzacza ale z drugiej strony. To znaczy od strony wlotu powietrza. Matryca może zostanie, paprochy powinny zostać zassane. Robił ktoś takie doświadczenie ?
 

asklop  Dołączył: 22 Kwi 2006
redzki, ma to sens, ale musi byc w miare sterylne. Poza tym cos musi wzruszyc najpierw te paprochy na matrycy.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach