Benek  Dołączył: 18 Wrz 2008
Słusznie. :-)
 

ZbyszekB  Dołączył: 27 Wrz 2010
Mirro napisał/a:
Ja od początku noszę w torbie razem z aparatem kilka torebek z SilicaGel-em, wyjętych z różnych opakowań po sprzęcie elektronicznym... tak na wszelki wypadek.
A skąd wiesz czy jeszcze działają? One mają ograniczoną pojemność dla pochłoniętej wilgoci i takie dopiero wyjęte z różnych pudełek po sprzęcie mogą być nieaktywne nie wspominając takich które poleżały w Twojej torbie kilka tygodni.
 
Kot72  Dołączył: 15 Paź 2014
Ostatni przypadek wskazuje że K-5 nie lubi przebywać wśród wulkanicznych wyziewów i gorących gejzerów ... ;-) Ale i tak szacun temu aparatu że wziął i wstał :-B
 

Apas  Dołączył: 26 Sty 2007
Kot72 napisał/a:
Ostatni przypadek wskazuje że K-5 nie lubi przebywać wśród wulkanicznych wyziewów i gorących gejzerów ... ;-) Ale i tak szacun temu aparatu że wziął i wstał :-B


Wstań i walcz! Normalnie jak na Krwawym Sporcie czy u innego Seagala (choć on nie musi wstawać, zawsze sztywno stoi)...

A może to nie aparat a bateryjka padła w trudnym klimacie?
 

Makler  Dołączył: 09 Mar 2009
Shadow_TSH, to aparat wstał nie znaczy że cała wilgoć wyparowała. Radził bym go jednak w wolnym czasie nadal suszyć. Jeśli nie zdobędziesz SilicaGel to jeszcze pozostaje ryż, tylko trzeba to zrobić tak żeby nie zapylić aparatu.
 
Shadow_TSH  Dołączył: 08 Kwi 2013
Shadow_TSH napisał/a:
Witam!

Dziś stało mi się dokładnie to samo. K-5 odmówił posłuszeństwa ze zdjęcia na zdjęcie. Bateria pełna, klikam przycisk spustu migawki, słychać jakby poprawny odgłos lustra i nagle - bum - bateria wyczerpana. Po restarcie z baterią wszystko jest okej.

Sprawdziłem LV, pilota, samowyzwalacz i wszędzie to samo.

Gorzej, że jestem akurat w środku Nowej Zelandii, zostaję tu kilka miesięcy, aparat po gwarancji. Jakieś pomysły? Czy tylko serwis?

Dzięki za pomoc,
Marcin



Wracam do tematu, bo przymierzam się do naprawy, cokolwiek to jest. Kilka dni po pierwszej usterce, zdarzyło się to drugi raz. Problem trwał krótko, bo aparat zaskoczył ponownie po dwóch godzinach. Od tego czasu, tj. już 4 miesiące Pentax jest sprawny, ale robię dużo mniej zdjęć, można by nawet rzec, że bardzo mało. Co zauważyłem:

- obie usterki nastąpiły dokładnie w momencie wykonywania zdjęcia po zdjęciu, jednego po drugim, dość szybko, migawka ustawiona mniej więcej na 1/125.

- obie usterki miały miejsce w nienaturalnych warunkach pogodowych (pierwsza na źródłach geotermalnych, gdzie wokół było mnóstwo pary wodnej, a druga na wysokości ponad 2500 n.p.m.)

Przebywam w Nowej Zelandii i to jest mój problem. Nie znają tu Pentaksów. Jest jeden jedyny serwis na cały kraj, który i tak wysyła wszystko dalej, do Australii lub Japonii. Napisałem do wszystkich serwisów foto z pierwszych dwóch stron google i sytuacja przedstawia się następująco: dwa serwisy odpisały mi, że to prawdopodobnie uszkodzona płyta główna (w tym ten wspomniany serwis Pentaksa).

Kolejny mój problem polega na tym, że za miesiąc wyjeżdżam i wybieram się w czteromiesięczną podróż po Pacyfiku, Australii i Azji. Wiadomo - zdjęć napstrykam mnóstwo. Martwi mnie tylko, że problem może powrócić w każdej chwili, w najmniej odpowiednim momencie, w środku dżungli, z dala od cywilizacji, tam gdzie naprawa i jakakolwiek pomoc będzie niemożliwa. A tego chciałbym uniknąć.

Dwa serwisy odpisały mi, że mogą spróbować zająć się problemem, że spotkały się z podobnymi objawami, ale aparat trzeba poddać najpierw inspekcji. Nie wspominały o płycie głównej.

Zwracam się zatem z prośbą do Was, moi Drodzy. Czy ktoś ma pojęcie, jak zachowuje się w takim przypadku uszkodzona płyta główna? Czy może to być faktycznie powodem usterek? Czy to może coś innego?

Dzięki z góry,
Marcin
 
rychu  Dołączył: 08 Paź 2006
Shadow_TSH napisał/a:
Czy to może coś innego?
kupić Canona :evilsmile:

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach