wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
[fotografowie] Fotografowie, których należy zignorować
Ciekawy post od autorów bloga/magazynu La Pura Vida (któremu zdarza się pokazać tak rzeczy fajne, jak i kiszkę).

http://lapuravidagallery....-should-ignore/

Interesujące, co myślicie? ;D
 

dzerry  Dołączył: 01 Maj 2006
Dobre, ale trzeba koniecznie przeczytac wiecej niz tytul i nazwiska :-) Ja doszedlem do takich samych wnioskow odnosnie Adamsa i Bressona.

Adamsowi mam za zle to utechnicznienie fotografii, wysyp ciemniowego voodoo i wielkoformatowy onanizm. Gdy slysze o systemie strefowym to slabo mi sie robi. Wyobrazcie sobie ilu utalentowanych fotografow rzucilo w trzy dupy fotografie przez koniecznosc nauki i przedzierania sie przez niuanse systemu Adamsa. Ile legend i badziewa trzeba odsiac, zeby z czystym sumieniem wywolac negatyw.

A Bressonowi mam "za zle" estetyke i schematy, ktore zalaly fotografie uliczna i od ktorej tak trudno oderwac sie wiekszosci fotografow ulicznych. Pojscie droga momentu decydujacego jest bardzo kuszace i paradoksalnie bardzo latwe - wystarczy naogladac sie zdjec, a potem otworzyc oczy na schematy i uzbroic sie w cierpliwosc. Niestety, najczesciej to jest zamknieta droga - na jej koncu nie ma. Nie moge juz na to patrzec, a co najgorsze nie potrafie wyplenic tego ze swojego spojrzenia - mam autopilota nastawionego na faceta w kapeluszu, rowerzyste i sylwetke w rozkroku wcisnieta w mocny punkt.
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
dzerry napisał/a:
Dobre, ale trzeba koniecznie przeczytac wiecej niz tytul i nazwiska :-)


Nie ukrywam, że zakładałem taką ewentualność ;D

Cytat
Ja doszedlem do takich samych wnioskow odnosnie Adamsa i Bressona.


Moje przemyślenia pokrywają się z Twoimi. :) Najbardziej podobało mi się to, co kolesie napisali o McGinleyu :)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Kurde, to dziala na mnie jak przeczytanie podrecznika do onkologii: mam polowe objawow i slabe rokowania. Dzieki, kurde.


:-| :mrgreen:
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Pozostaje tylko popaść w alkoholizm...

Ups, to już też nie zostaje. ;D
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
A mówiliśmy na PPD, żeby nie chodzić na wystawy i nie oglądać albumów.
Wypacza się pojęcie fotografii i skrzywia się własny styl poprzez uleganie modom.

:mrgreen:
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Fotonyf: najgorsze jest to, ze tak tez sie nie da, bo to prowadzi do wywazania otwartych drzwi co drugi krok albo totalne nietrafienie z jezykiem obrazu, ktorym chcac nie chcac operowac trzeba.

Moze trzeba wyrobic sobie mechanizm akceptacji (tego ze zdjecia danego fotografa sa znaczace, dobre, albo odwrotnie: nie podobaja mi sie z tego-a-tego powodu), a nastepnie negacji (nie moge doslownie zaczerpnac z tych koncepcji, mysli, technik, stylow, bo zostaly juz wykorzystane.) ? Ale i tak podswiadomie to wszystko przesacza sie w twoja wlasna wizualnosc. Shit. Sytuacja bez wyjscia.

A moze trzeba zrobic rolke, wybrac te ktore sie podobaja, a nastepnie wyrzucic z nich te ktore sie kojarza? Im wiecej fotografii znasz, tym mniej zostanie. Tylko czy akurat to te najlepsze?

Jesli za glowna wartosc miec oryginalnosc, to tak.
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
alkos napisał/a:
najgorsze jest to, ze tak tez sie nie da, bo to prowadzi do wywazania otwartych drzwi co drugi krok.
Hehe, o tym też była mowa :-)
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
Moim zdaniem nie da się uniknąć wpływu tego, co się oglądało lub ogląda na nasze prace - ale i ci, którzy nas inspirują też budowali swoją wrażliwość na (między innymi) oglądaniu prac innych... Filtracja to jest to. Zrozumienie, że inni robią/robili pięknie, ale ja i tak w głowie mam swoje... I staram się patrzeć po swojemu.
 

Ex3  Dołączył: 27 Sie 2009
alkos napisał/a:

Jesli za glowna wartosc miec oryginalnosc, to tak.

Jeśli za główną wartość mieć oryginalność, to co roku powinniśmy mieć jedną, może dwie wystawy fotograficzne na danym kontynencie :)
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
wojtekk napisał/a:
Filtracja to jest to.


Latwo powiedziec misiu balonowy.

wojtekk napisał/a:
Zrozumienie, że inni robią/robili pięknie, ale ja i tak w głowie mam swoje... I staram się patrzeć po swojemu.


To robisz swiadomie. A co robisz podswiadomie?
 

wojtekk  Dołączył: 17 Lip 2006
alkos napisał/a:
Latwo powiedziec misiu balonowy.


No pewnie, że łatwo...

wojtekk napisał/a:
To robisz swiadomie. A co robisz podswiadomie?


Nie wiem. Nie mogę się aż tak spinać, stary, bo bym w życiu nic nie sfotografował. Puść lejce i rób jak czujesz. Sam to mówiłeś nie raz...
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Ex3 napisał/a:
Jeśli za główną wartość mieć oryginalność,


Moim zdaniem nie jest to najwyzsza wartosc, ale niezbedny warunek kazdego dziela. Nawet postmodernistycznego, pomijajac pare wybrykow gdzie autorzy robili idealne kopie kopii ;-)

Ale az tak zle to nie jest. Ciagle mamy jeszcze kupe fajnej oryginalnej fotografii tu i ówdzie. :mrgreen:

[ Dodano: 2010-05-24, 17:00 ]
wojtekk napisał/a:
Nie mogę się aż tak spinać, stary, bo bym w życiu nic nie sfotografował. Puść lejce i rób jak czujesz. Sam to mówiłeś nie raz...


Owszem, ale tu tylko dyskutujemy. Staram sie nie myslec za duzo o tym calym hownie kiedy robie zdjecia. Tez bym nic nie zrobil... ;-) Ale przyznam - coraz wiecej rzeczy odrzucam z powyzszych powodow jeszcze przed zrobieniem. I nie zawsze slusznie.
 

fotonyf  Dołączył: 24 Kwi 2006
alkos napisał/a:
]A moze trzeba zrobic rolke, wybrac te ktore sie podobaja, a nastepnie wyrzucic z nich te ktore sie kojarza? Im wiecej fotografii znasz, tym mniej zostanie. Tylko czy akurat to te najlepsze?
To wyjście wydaje mi się najlepsze.
W sumie to twórca decyduje co jest najlepsze jego zdaniem.

alkos napisał/a:
Ale przyznam - coraz wiecej rzeczy odrzucam z powyzszych powodow jeszcze przed zrobieniem. I nie zawsze slusznie.

Jasne, że słusznie. To Ty odrzuciłeś, więc słusznie, bo to Twoja decyzja wynikająca z Twojej oceny Twoich zdjęć.
 

karmazyniello  Dołączył: 05 Lut 2008
Pewnie nie napiszę nic nowego, ale wydaje mi się że to co każdy z nas robi jest końcem końców odbiciem samego siebie, o ile traktujemy fotografię poważnie. Nasze zdjęcia są wypadkową tego cośmy w życiu zobaczyli, przeczytali, przeżyli, etc.
Niemal zawsze znajduję na filmie spośród 37 klatek, jedną lub dwie, których sobie nie potrafię wytłumaczyć. Być może są to te które pochodzą bezpośrednio ode mnie i na których nie miał nikt wpływu, żaden, H.C.B, ani Frank czy też Alkos.

Przypomina mi się, kiedy miałem może ze 5-6 lat, pewnego dnia postanowiłem wyjść poza ogrodzenie naszego podwórka które było obrośnięte dokoła drzewami i krzewami (zupełnie jak w jakimś magicznym ogrodzie ). Postanowiłem wyjść nie przez główną bramę, ale pod siatką na tyłach podwórka. Przedarłszy się, moim oczom ukazały się rozwarte, ogromne wrota stodoły z białego kamienia, której ściany ciągnęły się na prawo i lewo w nieskończoność. Przez te wrota dojrzałem dziurę w dachu przez którą wielki snop światła padał na poszarpany, czarny, długi płaszcz wiszący na kiju tuż przy zapolu. Zapatrzyłem się jak zahipnotyzowany, po czym dopadło mnie przerażenie tak straszliwe, że już nie zniosłem tego widoku, obróciłem się na pięcie i wyprułem przed siebie i nim się zdążyłem zorientować dokąd biegnę, wylądowałem wprost na pniu drzewa. Ocknąłem się dopiero kiedy ten snop światła przesunął się nade mnie. Wszystko już było w porządku. Płaszcz przestał być groźny, a ja z wielkim guzem na czole, ale zarazem szczęśliwy że tak to wszystko się skończyło, wracałem do domu będąc niezwykle podekscytowanym tym co zobaczyłem, pomimo że to mnie bardzo przestraszyło.
Do dnia dzisiejszego nie widziałem niczego piękniejszego i zarazem bardziej przerażającego w swej istocie jak ten widok wówczas.
 
teo  Dołączył: 15 Mar 2010
Pamiętam, kiedy byłem jeszcze poetą, wiele wierszy, które się ze mnie wylewały przez lata było odbiciem innych, przeczytanych. Mogłem pisać "Kubiakiem", "Stachurą", "Różewiczem", innym lubianym. Jednak były moje. Rytm, składnia, temat bywały w stylu mistrzów, ale treść, sens były moje"

Pamiętam, że martwiło mnie to niezmiernie. Pamiętam, że nie sypiałem po nocach. Trwało to latami. Myślałem różnie. Nie czytać. Czytać i zapominać. Nie pisać.

Minęło. Kiedy swój własny styl odkryłem. Niektórzy mówią -wypracowałem. Ale chyba bardziej odkryłem, jak odkryłem pewnego dnia, że jestem człowiekiem niepalącym.

Jak ktoś wyżej napisał, wszelkie poznane style, kanony, mody przefiltrowane przeze mnie -ale nade wszystko własne doświadczenia, przeżycia, emocje- stały się moim.

Myślę że podobnie będzie w fotografii. Jest.
 

ulro  Dołączył: 14 Lip 2009
Najpierw mówią - oglądaj dużo zdjęć, potem - nie oglądaj, bo popadniesz w schematy, a potem znowu - oglądaj, bo jak nie poznasz schematów to nie będziesz wiedział jak ich unikać. „W kółko, w kółko, nieustannie w kółko się kręcimy...”

Chciałem kupić album Arbus, ale sobie odpuszczę. Już i tak zaczepiam różne dziwadła na ulicach ;-)
 
Mauros  Dołączył: 12 Lip 2007
A może tak odpowiedzieć sobie na pytanie: Co chcę osiągnąć fotografiami, które robię?
Bo jak dla mnie to mogę postarać się być Bressonem, za miesiąc Frankiem czy Erwittem a jak mnie najdzie ochota to zrobię 3 letni projekt jak Eugene Smith. Dlaczego? Bo tak lubię - i to jest dla mnie najważniejsze. Być może z czasem zrobię coś czego jeszcze nie było, odkryję w sobie ten własny niepowtarzalny styl.
Co prawda najpierw będę musiał umrzeć, żeby ktoś mnie odkrył :evilsmile:
A może będzie zupełnie inaczej i skończę jak miliony innych użytkowników flickra :-P
 

Lipa Dołączył: 20 Kwi 2006
Kurcze tak mi się wydaje, że jest jedno (pewno nie jedyne) proste wyjście z całego tego inspiracyjnego zgiełku. Osobiście staram się mu hołdować od kilku lat. Jeszcze do końca nie jestem pewien czy dobrze na tym wychodzę ale cóż odwrotu nie ma. Mówie tu o starym, sprawdzonym mechaniźmie "mistrz - uczeń". To przychodzi naturalnie i dość niespodziewnaie ale w końcu człowiek zdaje sobie sprawę, ze dla niego istnieje tylko jeden, jedyny, skończony absolutny mistrz za którym pójdzie w ogień. Wiem, że to troche takie niedzisiejsze i z pozoru ograniczające ale przecież do niedawna tak właśnie wyglądął samorozwój! Terminowanie u mistrza! od szewca po mnicha! W moim przypadku jest to oczywiście mentalne terminowanie ale pomaga!!! Fakt ten w zasadzie znosi wszystkie wyżej tu opisane problemy i objawy!!! Słowem - Polecam!!!
 

alkos  Dołączył: 18 Kwi 2006
Lipa napisał/a:
To przychodzi naturalnie i dość niespodziewnaie ale w końcu człowiek zdaje sobie sprawę, ze dla niego istnieje tylko jeden, jedyny, skończony absolutny mistrz za którym pójdzie w ogień


Coś zupełnie odwrotnego od moich przekonań: im więcej wiem o człowieku, tym bardziej dochodzi do mnie że autorytety nie istnieją. Są ludzi, których bardzo szanuję - w tym i fotografowie - ale nikt nie ma patentu na bycie najlepszym. A nawet jeśli mamy do czynienia z geniuszem, nie łudźmy się że będziemy mogli się tego nauczyć. Żaden geniusz nie wychował jeszcze geniusza. To pochodzi z wewnątrz.

Lipa napisał/a:
Wiem, że to troche takie niedzisiejsze i z pozoru ograniczające ale przecież do niedawna tak właśnie wyglądął samorozwój!


Nie myślisz że "samorozwój" zupełnie nie pasuje tu do sensu wypowiedzi? :evilsmile:

fotonyf napisał/a:
Jasne, że słusznie. To Ty odrzuciłeś, więc słusznie, bo to Twoja decyzja wynikająca z Twojej oceny Twoich zdjęć.


To dlaczego tak często tego żałuję?

teo napisał/a:
Pamiętam, kiedy byłem jeszcze poetą, wiele wierszy, które się ze mnie wylewały przez lata było odbiciem innych, przeczytanych. Mogłem pisać "Kubiakiem", "Stachurą", "Różewiczem", innym lubianym. Jednak były moje. Rytm, składnia, temat bywały w stylu mistrzów, ale treść, sens były moje"


Ale to zupełnie inna materia, czyż nie? Fotograf rzadko kiedy i zazwyczaj w małym procencie jest w stanie zawrzeć w fotografi tą treść i ten sens. Zazwyczaj to właśnie rytm, składnia i temat...

teo napisał/a:
Minęło. Kiedy swój własny styl odkryłem. Niektórzy mówią -wypracowałem. Ale chyba bardziej odkryłem, jak odkryłem pewnego dnia, że jestem człowiekiem niepalącym.


Czekam na obydwa zdarzenia - mimo że obecnie nie palę :-) Dobre.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach