Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Wolność panoramy
Zbliża się dosyć ważny dzień - 9 lipca. Urzędasom znów odwala, tego dnia odbędzie się głosowanie na temat możliwości fotografowania architektury w przestrzeni publicznej. Pomijając kolejne ograniczenie wolności, pytanie: jak wówczas będzie funkcjonował Facebook, Wikipedia czy zwykłe strony, blogi, podróżnicze, wspomnienia z wakacji, że o streecie nie wspomnę.
Więcej w artykule Fotopolis.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Co na to analogiczne zapisy o ochronie wizerunku w przestrzeni publicznej i "nie bycie" głównym tematem fotografii?

Do niedawna obowiazhwal zakaz fotografowania obiektow strategicznych w postaci dworcow, itp. Na szczescie po tym jak powstaly m.in. mapy lotnicze/satelitarne udostepniane przez takich jak gugl potentatow ktos poszedl po rozum do glowy i rozporzadzeniem ministra zakaz zniesiono.

/mod edit/

[ Dodano: 2015-06-30, 17:36 ]
Ps. Co z dorobkiem kulturalnym w postaci archiwow? Zeby zobaczyc w 2030 wyglad miasta z roku 2020 bedziemy się spotykac na tajnych kompletach? Wypuszczą do tego pigułkę zapomnienia?
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Wolno fotografować obiekty publiczne, ale na prywatny użytek.
 

deepee  Dołączył: 28 Cze 2011
plwk napisał/a:
Wolno fotografować obiekty publiczne, ale na prywatny użytek.
Na razie prawo pozwala na więcej. Fotografie takich obiektów możesz rozpowszechniać w ramach tzw. dozwolonego użytku publicznego.

 

Dada  Dołączył: 01 Mar 2007
Nie całkiem. Wolno fotografować obiekty w przestrzeni publicznej, a to nie to samo. Jeśli właściciel się nie zgadza, to nie wolno. cyt. " należy zauważyć, że fotografowanie budynków może naruszać pewne dobra i uzasadnione interesy osób nimi dysponujących (przede wszystkich właściciela, ale także najemców oraz innych korzystających z budynków). Co do zasady fotograf, który przebywa w ogólnodostępnym miejscu publicznym, może w takim miejscu fotografować znajdujące się tam obiekty, o ile jego działanie nie powoduje utrudnień lub zagrożeń dla korzystania z takiego miejsca przez innych, samego miejsca lub znajdujących się w nim budynków. Inaczej jest w przypadku miejsc prywatnych, do których dostęp może zostać zabroniony lub ograniczone przez właściciela. "
 

hitman1986  Dołączył: 17 Mar 2008
plwk napisał/a:
Wolno fotografować obiekty publiczne, ale na prywatny użytek.

Nie masz racji.

Cytat
Rozpowszechnianie fotografii
Zgodnie z art. 33 pkt 1 Ustawy dozwolone jest rozpowszechnianie, a więc odtwarzanie dowolną techniką i udostępnianie publiczne, utworów wystawionych na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednak nie do tego samego użytku. Oznacza to, że np.: kamienica na rynku miasta może być utrwalona na zdjęciu i rozpowszechniona w celach komercyjnych np.: na kartkach pocztowych z widokiem na miasto. Niedopuszczalne jest jednak "kopiowanie" tych obiektów z tym samym przeznaczeniem. Zatem np.: interesująca kamienica nie może zostać na podstawie zrobionego zdjęcia odtworzona i postawiona jako kamienica w innym miejscu.

http://www.fotopolis.pl/n...u-architektury/

[ Dodano: 2015-06-30, 21:03 ]
Dada, też nie do końca:
Cytat
Co do zasady nie istnieją na gruncie prawa polskiego ograniczenia w dopuszczalności
fotografowania budynków, tak publicznych jak i prywatnych. Przepisy Ustawy – prawo
autorskie i prawa pokrewne ustanawiają ochronę dzieł architektonicznych, jednak odnosi się
ona np. do budowania według cudzego projektu lub przypisywania sobie autorstwa takiego
projektu, nie obejmuje zaś utrwalania wizerunku danego budynku w formie fotografii lub
jakiejkolwiek innej. To, czy dany budynek stanowi własność państwową lub samorządową,
czy też własność prywatną, nie ma znaczenia dla ewentualnych ograniczeń. Z kolei co do
miejsca, z którego wykonuje się zdjęcie, należy powiedzieć, że z punktu widzenia prawa
autorskiego nie ma ono znaczenia.
Wejście na teren prywatny może stanowić jedynie
naruszenie niektórych przepisów prawa rzeczowego i być przedmiotem odpowiedzialności
cywilnej, jednak nie wpłynie na dopuszczalność wykonania fotografii domu.
 

plwk  Dołączył: 21 Kwi 2006
Rozumiem, że Michu odniósł się do uregulowań zachodnich, np. francuskich i na ten temat się wypowiedziałem.
 

Marooned  Dołączył: 14 Paź 2006
Ponieważ przepis tyczy się również szeroko rozumianych "internautów", którzy nie będą mogli wrzucić na fejsa foty z wakacji, istnieje szansa, że sprawa potoczy się tak jak ACTA, która nie została do końca zrozumiana, ale przelała się falą w necie i wylała się na ulice.

Teraz taki fejsowicz nie może wrzucić foty Atomium czy Wieży Eiffle'a z oświetleniem nocnym (nie może legalnie.. czy ktoś ściga takie wrzuty, które idą w miliony? nie wiem). Może jak nie będzie mógł wrzucić więcej to się oburzy?

Dla mnie to prawo jest absurdalne i tyle w temacie.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Równie dobrze można zakazać robienia selfie. Kto to wyegzekwuje?
 

Michu  Dołączył: 18 Kwi 2006
Sebastian - wystarczy, że popularne portale społecznościowe zastosują filtr - tak, jak ma to miejsce obecnie z nagością.
Ale tu nie o to chodzi. Wszelkie uchwały UE, oraz poprawność polityczna coraz bardziej zbliżają nas do wizji Orwella.
 

tref  Dołączył: 05 Wrz 2006
Dokładnie tak jak napisał Michu - uchwalenie martwego prawa to niezrozumiały bat na wszystkich w razie jakiegokolwiek W. Wystarczy zrobić niewygodne zdjęcie podczas demonstracji i nie będzie go można opublikować. Tzn. bedzie można na swoim blogu, ale jak się komuś nie spodoba, to jest podstawa do interwencji. Temat takich martwych zapisów wyciąganych przy braku innych argumentow jest dość popularny. Niedługo dojdzie do tego, że oddychanie będzie uwarunkowane zużywaniem tlenu na własne potrzeby, przy jednoczesnym zapisie, że odbywa się bez ingerencji w otoczenie. Wowczas tłok w autobusie spowoduje prawną konieczność zaniechania oddychania, bo ze względu na duże natężenie ludzi na m2 natężenie tlenu jest male, co powoduje ingerencję w otoczenie. Otoczenie zużywa tlen wpływając na otoczenie. Otoczenie powinno zaniechać wpływania na otoczenie zgodnie z rozporządzeniem/dyrektywą o nie ingerowaniu w otoczenie. Otoczenie nie może jednocześnie oddychać i nie oddychać, ponieważ oba dzialania są sprzeczne wobec siebie, a co gorsza oba działania wpływają na otoczenie. Otoczenie powinno zaniechać nieoddychania podczas oddychania i zarazem oddychać podczas nieoddychania, ale tak, żeby nue oddychać. Jestem pewien, że unijni specjaliści (w tym trybunał)są w stanie prowadzić długie debaty z osobą, która nie zrozumie tak klarownego zapisu o ingerencji w otoczenie. Wszak fotografia i tlen są nam niezbędne do życia, dlatego trzeba je chronić i jak widać każdy sposób jest dobry.

Ciekaw jestem jakie lobby ma interes w omawianym fotografowaniu architektury w przestrzeni publicznej? Deweloperzy, architekci, kancelarie prawne, miasta, gminy, właściciele gruntów, najemcy, etc. Przecież takie zapisy nie biorą się z nudów.
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
Michu, ale piszesz o proponowanej nowelizacji i o tym, że ostatnia poprawka może jednak tę wolność ograniczyć. Gdybym miał się przejmować wszelkimi propozycjami zmiany prawa to bym nie miał czasu się wysikać. Proponuję zwłaszcza śledzenie naszego podwórka.
tref, martwe prawo nie jest prawem. Jest drwiną z prawa.
tref napisał/a:
Ciekaw jestem jakie lobby ma interes w omawianym fotografowaniu architektury w przestrzeni publicznej?

Stawiam na architektów. Jeśli jest szansa zarobić na czymś co stworzyłeś to dlaczego nie spróbować?
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Enzo napisał/a:
martwe prawo nie jest prawem. Jest drwiną z prawa.

Dura lex, sed lex.
Uchwalanie jakiekolwiek prawa, które jest bzdurne, martwe, nie ma szans przestrzegania go, jest szkodliwe, szkodnicze i groźne. Tak samo jak zaostrzanie istniejącego tylko dlatego, że nie można dotychczasowych zapisów wyegzekwować. To przede wszystkim wytwarza w ludziach brak szacunku do prawa, które jest debilne. A to się przenosi nawet na te przepisy, które mają głębszy sens. Tak samo jak z brakiem egzekukcji prawa. "Mamtowdupizm" jest coraz większy i straszniejszy.
Nie wiem co się ganeralnie dzieje z coraz bardziej chorobliwym rozumieniem praw autorskich itp zakazów focenia, ochrony danych osobowych... Jakiś czas temu czytałem jak ktoś prorokował, że jeśli źle to pójdzie to w podręcznikach nie bedzie można publikować zdjęć obrazu Mona Lisa, bo jakieś tam paragrafy się dopisze. Wtedy sądziłem, że to bzdura, dzisiaj nie jestem tego pewien.
I nie mówię już to o takich przekolorowanych przykładach jak tref, bo to bzdury, ale to idzie w złym kierunku.
Jest jeszcze inna sprawa... ktoś przeczytał te krytykowane paragrafy??? bo ja nie... :oops:
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
Ale dlaczego ograniczyli się tylko do architektury? A co z lobby projektantów samochodów? Dlaczego ktoś ma bezczelnie, nie pytając o zgodę, powielać na blogu linię nadwozia tico tylko dlatego, że akurat przejeżdżało w tle, kiedy robił zdjęcie kolesia na deskorolce? (a przy okazji - co z projektantami deskorolek? No i czy można wrzucić na fejsa zdjęcie człowieka w ubraniu, które to ubranie też ktoś zaprojektował? Bo jak nie można w ubraniu i nie można bez ubrania, to pozostają portrety...)
 

Enzo  Dołączył: 20 Gru 2006
PiotrR, znam jedną sprawę dotyczącą pocztówki. Na pocztówce był kościół, w oknie kościoła - witraż. Autor witraża zażądał od autora pocztówki pieniędzy za wykorzystanie jego pracy grożąc sądem. Zatem wydaje mi się, że tytułowa zmiana jedynie miałaby ułatwić dochodzenie swoich praw przez autorów danych budowli/dzieł.
Arti napisał/a:
"Mamtowdupizm"
wynika moim zdaniem z gmatwania przepisów przez ustawodawcę.
 

Iza  Dołączyła: 01 Paź 2007
PiotrR napisał/a:
Ale dlaczego ograniczyli się tylko do architektury?
A mnie zastanawia, dlaczego na zdjęciach, które się pojawiły wycina się tylko obiekty znane, monumentalne, a cała reszta jest widoczna. Przecież każdy budynek został przez kogoś zaprojektowany, np. budynki za London Eye, które na zdjęciach jest wycięte. W zapisie jest mowa o dziełach sztuki oraz wszelkich obiektach architektonicznych.
 

Robur  Dołączył: 12 Cze 2011
PiotrR napisał/a:
Ale dlaczego ograniczyli się tylko do architektury? A co z lobby projektantów samochodów?

Nie chce mi się szukać, ale podobne przypadki już były. Dotyczyło to określonej kompozycji, czyli Big Ben plus czerwona taksówka. Jedna firma stwierdziła, że to ich pomysł- i teraz ma zamiar puszczać w skarpetach tych, którzy podrabiają. Czyli np. inna stwierdzi, że atrakcyjna blondynka na masce samochodu to ich wymysł, inni- że szpilki plus otwarta maska itd.
Mamy nieograniczone możliwości zarobku.
 

Arti  Dołączył: 20 Kwi 2006
Enzo napisał/a:
wynika moim zdaniem z gmatwania przepisów przez ustawodawcę.

Nie tylko. Po co przestrzegać przepisów jeśli nikt mnie za to nie ścignie?
Jeździmy podobno wolniej, bo zaostrzono przepisy, czy bezpieczniej? nie zauważyłem tego na drodze, nadal to samo chamstwo, cwaniactwo i czubek własnego nosa. Poza tym jeśli ileś tam przepisów jest bzdurna, to po co przestrzegać ten jeden mądry? A najgorzej, że to czasem ma jakąś masową skalę. W Bydgoszczy po uruchomieniu roweru miejskiego prezydent miasta apelował do Straży Miejskiej, żeby nie karała za jazdę po chodniku, która jest wykroczeniem. No bo tak będzie fajniej... Ja zaczynam bać się chodzić z dzieckiem po chodnikach w mieście, bo coraz więcej rowerzystów urządza sobie tam slalom gigant.
 

PiotrR  Dołączył: 03 Maj 2006
A przy okazji ostrzeżenie dla wakacyjnych streetfociarzy - od lipca w Hiszpanii nie wolno fotografować policjantów, "gdyby mogło to zagrażać bezpieczeństwu ich lub ich rodzin", który to warunek można zapewne dość dowolnie interpretować. Przewidywana kara 600-30.000 euro.

 

Zdano  Dołączył: 23 Paź 2006
To się nazywa łatanie dziury budżetowej.

Wyświetl posty z ostatnich:
Skocz do:
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach